2012-10-08
Dostęp do wpisu:
Publiczny
| W deszczu (czytano: 1152 razy)
Dawno nie biegałem w takim deszczu. W zasadzie rano po zerknięciu przez okno mocno zw±tpiłem w sens wyjazdu do Polic i zasadno¶ć startu, ponieważ jednak obiecałem transport znajomym to niezręcznie byłoby się z tego wycofać w ostatniej chwili. Cóż – pobiegnę, może jaka¶ nagrodę wylosuję po biegu. Nie jest daleko – na obiad będę w domu. O losowaniu na-gród warto w tym momencie wspomnieć słów parę; pierwszy mój start to sierpień 2009, więc lat temu trzy z hakiem a przez ten czas było ich sporo. Na wielu też odbywały się losowania nagród w¶ród uczestników – jak do tej pory wylosowałem cokolwiek JEDEN RAZ. Słownie: JEDEN. W sierpniu 2010 na Półmaratonie Gryfa otrzymałem karnet na masaż sportowy:-). Oddałem go bardziej potrzebuj±cym. Od tamtej pory NIC. Zawsze mam nadzieję, że cokolwiek zdobędę – mój poziom sportowy daje mi szanse jedynie podczas losowania – i na to liczę. Odrażaj±ca pogoda zmniejszy konkurencję do 30 kopert z banknotami, z których jedna może pa¶ć moim łupem. Zatem wystartowałem. Mijaj±c liczne kałuże i namakaj±c coraz bar-dziej pokonywałem kolejne pętle trasy. Meta: 39:54 – oj, chyba co¶ Ľle pomierzyli?! No, nie-możliwe raczej bym tak szybko pobiegł. Uznajmy to za wypadek przy pracy, taki rekord na kredyt ;-) przecież nie będę się kłócił ;-). Niech już będzie, trudno. Za to na losowaniu – NIC. Może na kolejnym biegu…
Blog moga komentować tylko Przyjaciele autora zbig (2012-10-08,23:21): Odpu¶ć sobie. Bieg nie ma żadnego atestu he he :-))) zbig (2012-10-09,21:15): Gdyby¶ wtedy kupił ode mnie Garmina nie miałby¶ problemów z odczytem czasu. WejdĽ na stronę UKL ósemki. S± nowe wyniki biegu ;-) Novik (2012-10-10,07:42): Gdzybym wtedy kupił to nie miałbym na podręczniki i lekcje tenisa dla dziecka;-))
|