2012-04-02
Dostęp do wpisu:
Publiczny
| Blitzkrieg (czytano: 1234 razy)
Gdy większość naszych znajomych szykowała się do deptania poznańskiego asfaltu my udaliśmy się do Ueckermünde by pościgać się z Enerdowcami na dystansie półmaratonu. Bieg dla typowych amatorów, bez wielkiej puli nagród, przyciągającej wszelkiej maści ścigaczy z Afryki czy zza Buga ale mimo to zorganizowany bardzo rzetelnie. Organizator zadbał o dokładne pomierzenie i oznakowanie trasy, na którą składały się trzy okrążenia po 7 km z nawierzchnią asfaltową, poza lekkimi podbiegami przed mostem w zasadzie płaskie. Mimo, że ruch pojazdów nie był zamknięty to czerwone tablice, ostrzegające innych uczestników ruchu o możliwości spotkania biegaczy skutecznie dyscyplinowały pozostałych użytkowników dróg. Punkty odżywcze były na pętli dwa – na początku i w połowie, na nich woda, banany i jakiś obrzydliwy napój koloru oranżady. Pomiar czasu elektroniczny, a tuż po minięciu mety z drukarki organizatora wyskakiwał dyplom dla biegacza. Natryski i szatnie, w których większość nie bała się nawet zostawić rzeczy – my ze wschodniej strony Odry torby przezornie umieściliśmy w bagażniku auta. Strzeżonego – wiadomo – strzeże. Generalnie Ordnung . Szkoda, że nie przewidziano żadnego pamiątkowego medalu czy koszulki bo było by czym pochwalić się na podwórku, na mecie za to darmowa herbata (z cukrem i cytryną) oraz jabłko i banan. Piwo i ciasto w przyzwoitej cenie. Generalnie imprezę zgodnie oceniamy jako bardzo przyzwoitą i wartą powtórzenia. Start osiedlowej ekipy też nie wypadł źle: Krzysiek 3 miejsce open i 2 w kategorii, Kamil 5 open, 2 w kategorii, Ja – 12 open i 4 w kategorii a Marek – 23 open ale pierwszy w kategorii, za co dostał oprócz dyplomu plastikowe cośtam i wiecheć kwiatów. Za rok okrągła – trzydziesta – edycja, może warto więc będzie pojechać tym bardziej, że zdobycie nowych życiówek kosztowało nas oprócz 10 eurasów wpisowego po 15 zeta na paliwo i przed obiadem byliśmy znów na osiedlu. Taki Blitzkrieg ;-)
Blog moga komentować tylko Przyjaciele autora zbig (2012-04-02,12:04): Cieszę się, że Wam się podobało. No i gratulacje wspaniałych wyników!
Może za rok NRD-owcy wezmą i kupią te medale i wazony:)
Na jubileusz? Mogą kupić.
Ale pewnie jedzenie dobre i herbata lipton, a nie te pomyje co w Poznaniu dawali. Woda o kolorze wody po umyciu kubków po herbacie :)
I takim samym smaku.
Ale za to piwka się darmo ożłopałem i makaronu też nie zabrakło.
Az mnie to zdziwiło, bo mówili, że te Poznaniaki to takie Skoty są?! A tu właśnie nie :) zbig (2012-04-02,12:07): Aha i jeszcze jedno. Nie wiem, co Wy temu Krzychowi do jadła dosypujecie, ale przestańcie już!!!
Przez niego muszę coraz szybciej biegać, bo mnie cholera goni!!!
Niezły jest!!! Szkoda gadać!
|