Jestes
niezalogowany
ZALOGUJ

 

  WIZYTÓWKA   GALERIA   PRZYJAC. [14]   BLOG   STARTY   KIBIC 
 
proch
Pamiętnik internetowy
Życie zaczyna się... w kategorii M50

Piotr Rochowski
Urodzony: 1962-08-21
Miejsce zamieszkania: Stalowa Wola/Poznań
7 / 7


2017-06-11

Dostęp do
wpisu:

Publiczny
XIII EKO Jurajski Półmaraton w Rudawie, 11.06.2017 (czytano: 663 razy)

 

Znowu podium i to nie byle jakie - wicemistrz nauczycieli ZNP (open) w Mistrzostwach Polski Nauczycieli w Półmaratonie! A nie miało być tak pięknie, bo:
- byłem trzy tygodnie po ciężkim maratonie
- wznowiłem zbyt wcześnie treningi po tym maratonie (3 dni)
- nie zabrałem ze sobą zrobionego w domu paliwa weglowodanowo-białkowego (sałatka z makaronu, tuńczyka + coś jeszcze), a więc po noclegu w tamtejszej szkole na śniadanie była tuszonka ze słoika z dużą zawartością tłuszczu, którą odbijało mi się dość długo. Niekulturalnie byłoby wspominać tu o moich nasiadówkach na "porcelanie".
- zapomniałem zabrać na trasę żelu.
No SKS w pełni rozkwitu.
W drodze z noclegu do biura zawodów wizyta w wiejskim sklepie - udało mi się kupić ostatniego banana. Ale i tak na niewiele to się zdało, bo po paru kilometrach biegu byłem już głodny. Na szczęście w okolicach półmetka miał być punkt żywieniowy. Na nieszczęście przeoczyłem go i musiałem się cofać kilkanaście metrów, a peleton uciekł :(
Od samego początku pełen pesymizm - więcej osób mnie wyprzedzało, niż ja innych. Pocieszałem się, że przecież na starcie stanąłem na samym początku (różnica między czasem brutto i netto wyniosła 4 sekundy). Na trasie było już lepiej, choć na końcówce konkurenci znowu przycisnęli, ale na szczęście była to młodzież niezagrażająca mojej kategorii.
Pogoda nieco lepsza niż rok temu. Temperatura ponad 20 stopni, ale niebiosa okazały się łaskawsze, bo pojawiło się trochę chmurek i tylko jednego biegacza zgarnęła z trasy karetka. Punkty z wodą i izotonikami dobrze rozstawione, a i kurtyn wodnych sporo (tych strażackich i z "prywatnych" węży + wystawione miski).
Na mecie grochówka z wkładką (dla wegetarian pomidorowa z ryżem) i jabłka do woli (p. awers medalu). Niestety zeszłorocznego "sukcesu" nie powtórzyłem i roweru nie wygrałem :( Zawistni mówią "po co mi drugi rower?" Ale co cztery kółka, to przecież nie dwa :)
Podróż powrotna kolejami małopolskimi na trasie Rudawa - Kraków Główny (poc. 43418) nie należała do zbyt przyjemnych, bo Pun Końduktor był bardzo niezadowolony z tak wielkiej rzeszy pasażerów wracających z biegu (a to, że ich zbyt dużo wsiada i opóźniają odjazd, a to, że nie mają drobnych na bilet). Jak za komuny - klienci przeszkadzają w pracy. O wiele fajniej jest przecież prowadzić pociąg bez pasażerów.

Blog moga komentować wszyscy zalogowani czytelnicy

Dodaj komentarz do wpisu







 Ostatnio zalogowani
mariuszkurlej1968@gmail.c
15:23
Krissmaan
15:13
j68
15:05
Henryk W.
14:55
Klemo
14:34
Zedwa
14:32
chris_cros
14:31
drago
14:03
adamo72
13:41
uro69
13:39
StaryCop
13:09
Raffaello conti
12:55
przystan
12:46
Admin
12:29
kostekmar
11:59
mariachi25
11:33
|    Redakcja     |     Reklama     |     Regulamin     |