Jestes
niezalogowany
ZALOGUJ

 

  WIZYTÓWKA  GALERIA [1]  PRZYJAC. [4]   BLOG   STARTY   KIBIC 
 
chaypec
Pamiętnik internetowy
VINCIT QUI SE VINCIT

Tomasz Hajdukiewicz
Urodzony: 1978-07-13
Miejsce zamieszkania: Elbląg
5 / 6


2012-03-31

Dostęp do
wpisu:

Publiczny
Meta na płycie Narodowego - trzeba mieć marzenia (czytano: 1314 razy)



To był zaszczyt. Tak, to był zaszczyt stanąć na starcie największego jak dotąd w historii polskich biegów ulicznych, półmaratonu.
Jak zawsze organizatorzy tego biegu biegu spisali się na medal - ogarnąć taką rzeszę biegaczy naprawdę budzi szacunek.
Bieg był dla mnie szczególny z kilku względów:
1. Wzgląd ;) sportowy - solidnie przetrenowany okres zimowy - fajnie było poczuć ,że rady Jacka Danielsa przyniosły efekt w postaci życiówki, nawet pomimo tego ,że na 19 - stym kilometrze rozwiązał mi się but i straciłem cenne sekundy. Dystans przebiegłem zgodnie z zakładaną taktyką i starczyło mi jeszcze sił na długi ponad kilometrowy ładny finisz
2.Wzgląd rodzinny - pierwszy raz na mecie zabrakło żony i córci - dzielnie dopingowały mnie w domu wraz z niedawno urodzoną kolejną pociechą
3.Wzgląd emocjonalny - muzyczna oprawa półmaratonu , pulsacyjne, bębniarskie i rockowe dźwięki w krytycznych momentach dodawały jak zawsze sił.

Największe emocje wzbudził jednak we mnie widok mety 34. Maratonu Warszawskiego na płycie Stadionu Narodowego. Gdy ją zobaczyłem zrozumiałem ,że to tu chcę zadebiutować w maratonie. Po 3 sezonach biegania już jestem gotowy. Pozostanie tylko cierpliwie czekać do września. Cierpliwość w bieganiu długich dystansów jest bardzo ważna.
WARSZAWO WRACAM WE WRZEŚNIU !!!

Blog moga komentować tylko Przyjaciele autora







 Ostatnio zalogowani
Admin
13:07
gpnowak
12:54
iron25
12:48
Januszz
12:32
biegacz54
12:10
arco75
12:09
ProjektMaratonEuropaplus
11:57
Duchu
11:54
alex
11:42
qbuś
11:35
klewiusz
11:33
biegającymedycy
11:12
szan72
11:08
Borrro
11:06
Rico
10:19
martinn1980
10:12
|    Redakcja     |     Reklama     |     Regulamin     |