Jestes
niezalogowany
ZALOGUJ

 

Niemcy, 30 pazdziernika 2011, 13:44, 1638/163866
Krzysiek_biega
Krzysztof
Bartkiewicz
Frankfurt: Henryk Szost 2:09:39

LINK 1: STRONA MARATONU FRANKFURT
LINK 2: STRONA MARIUSZ GIŻYŃSKIEGO
LINK 3: STRONA RADKA DUDYCZA
LINK 4: ARCHIWUM: ZAGRANICA - NIEMCY



      

Zwycięzca - Wilson KIPSANG (Kenia) 2:03.41 - na mecie

Miałem niedawno sen, w którym Henryk Szost pobiegl poniżej 2:10 w maratonie... I kto mi powie, że sny się nie sprawdzają? Kiedy napisałem na stronie Mariusza Giżyńskiego, że Heniu pobiegnie poniżej 2:10, a Giża poniżej 2:12, to chyba nikt nie był w stanie w to uwierzyć.

Przecież w Pile półmaraton pobiegł słabo - raptem 1:04.09 - ale pod maraton biega się inaczej. Szost nie eksploatował się startami, był cieniem Marcina Chabowskiego, który dysponował świetną szybkością w ostatnim czasie. A jednak Heniu pokazał klasę....

Dziś podczas 30-tej edycji Frankfurt Maratonu Henryk Szost wspaniałym wynikiem 2:09.39 uzyskał minimum olimpijskie na Londyn!!! Jest to drugi wynik w historii polskiego maratonu, do rekordu Polski zabrakło mu zaledwie 16 sekund (2:09.23 Eindhoven 2003 - Grzegorz Gajdus)

Do 30 km Henryk szedł na wynik poniżej 2:09 ze średnią 3:03/km, póżniej średnio o 6 sekund na kilometrze zaczął tracić. Dzisiejszy maraton był najsilniej obsadzonym maratonem na świecie, aż bowiem czternastu zawodników pobiegło poniżej 2:10

Z dzisiejszym wynikiem nasz reprezentant mógłby wygrać 21 z 30-tu dotychczasowych edycji tego maratonu, co świadczy jak wysoki poziom obecnie reprezentują światowi zawodnicy w ostatnich latach.

Swój rekord życiowy pobił również Mariusz Giżyński (2:12.34), który do 30 km biegł ramie w ramię z Radkiem Dudyczem - ten niestety otarł się o swój najlepszy wynik i na metę wbiegł z czasem 2:15.09.

Na wysokim miejscu przybiegł też Marian Błaziński, do niedawna reprezentant Polski znany pod imieniem Marcin, który od wakacji reprezentuje niemiecki klub SG-Schramberg, dla Mariana był to maratoński debiut.

Przypomnijmy, że Henryk ma nowego trenera - Leonida Svetsova - pod jego okiem już startował w tym roku w Wiedniu, z przeciętnym czasem (2:12, ale to wystarczyło żeby mieć najlepszy wynik z Polaków w tym roku). W swoim drugim starcie pod okiem nowego trenera Heniu ociera się o rekord Polski! Tak więc trzymajmy kciuki za walkę w Londynie, a za rok w imieniu redakcji życzymy zejścia poniżej 2:08 :-)

Wśród mężczyzn wygrał ubiegłoroczny zwycięzca Wilson Kipsang z fenomenalnym czasem 2:03.42, zaledwie o 4 sekundy gorszym od aktualnego rekordu świata ustanowionego miesiąc temu w Berlinie.

Wyniki mężczyzn 30 int. BMW Frankfurt Marathon
1. Wilson KIPSANG (Kenia) 2:03.42
2. Levy MATEBO (Kenia) 2:05.16
3. Albert MATEBOR (Kenia) 2:05.25
4. Philip SANGA (Kenia) 2:06.07
5. Robert Kiprono MATEBOR (Kenia) 2:06.29
6. Peter KIRUI (Kenia) 2:06.31
7. Chumba Dickson KIPTOLO (Kenia) 2:07.23
8. Siraj GENA (Etiopia) 2:08.31
9. Duncan KOECH (Kenia) 2:08.38
10. Henry SUGUT (Kenia) 2:08.56
11. Raymond KANDIE (Kenia) 2:09.30
12. Henryk SZOST 2:09.39
13. Meftah BABDELLATIF (Francja)2:09.46
14. Aleksey REUNKOV (Rosja) 2:09.54
25. Mariusz Giżyński 2:12.34
31. Radosław DUDYCZ 2:15.09
42. Marian BŁAZIŃSKI 2:18.49
91. Piotr SUCHENIA 2:32.27
133. Henryk SOBCZAK 2:38.35
150. Krzysztof SARAPUK 2:39.27
164. Artur OSTOJA 2:40.29

Wyjątkowo wysoki poziom reprezentowały także panie. Zwyciężyła Etiopka Mamitu Daska z czasem 2:21:57, a aż 11 kobiet zeszło poniżej granicy 2:30:00. Dla porównania przed dwoma laty, kiedy Karolina Jarzyńska w debiucie była tutaj trzecia z wynikiem 2:29.10, dziś byłaby poza pierwszą dziesiątką!!!

Na szesnastym miejscu przybiegła Agnieszka Gortel. Podopieczna Zbigniewa Nadolskiego uzyskała czas 2:34.32

Wyniki kobiety:
1. Mamitu DASKA (Etiopia) 2:21.59
2. Agnes KIPROP (Kenia) 2:23.54
3. Flomena CHEPCHIRCHIR (Kenia) 2:24.21
4. Merima MOHAMMED (Kenia) 2:24.32
5. Rita Jeptoo BUSIENEI (Kenia) 2:25.44
6. Nadia EJJAFINI (Włochy) 2:26.15
7. Fate TOLA (Etiopia) 2:27.18
8. Biruktait DEGEFA (Etiopia) 2:27.34
9. Sabrina MOCKENHAUPT (Niemcy) 2:28.08
10. Alena SAMOKHVALOVA (Rosja) 2:28.43
16. Agnieszka GORTEL 2:34.32

Sklasyfikowano 12438 zawodników, w tym 2384 kobiet.

Komentarze czytelników - 63podyskutuj o tym 
 

Admin

Autor: Admin, 2011-10-31, 22:24 napisał/-a:
Troszkę chyba tak jak Krzysiek pisze mylisz sponsorów i kontrakty sponsorskie, z organizatorami :-)

Ale to wszystko gupoty. Henryk Szost jest the Best !! Ogladałem filmiki wideo z poszczególnych kilometrów, i normalnie czuję dumę !!!

 

ziko303

Autor: ziko303, 2011-10-31, 22:28 napisał/-a:
ja też!
a porównajcie ten finisz ze zdjęciem z finiszu Maratonu Łódź :(

 

marianzielon

Autor: marianzielonka, 2011-11-01, 09:36 napisał/-a:
Dobre dobre ... we Frankfurcie szybka trasa.
Myślałem, że od ostrych zakrętów w głowie mi się zakręci. Od startu do ósmego kilometra było 17 ostrych zakrętów a na ostatnich sześciu dodatkowych 14 (wszystkie 90 stopni i więcej). Dodatkowo po nocnych opadach asfalt był bardzo śliski i trzeba było bardzo uważać, jedynie sprzyjała pogoda. Wynik jak na tę trasę jest MEGA. Gdyby oni wszyscy biegli w tym dniu na trasie w Dębnie to rekord byłby grubo poprawiony.

 

marianzielon

Autor: marianzielonka, 2011-11-01, 09:56 napisał/-a:

http://www.youtube.com/watch?v=TsBag9OAMro

 

henry

Autor: henry, 2011-11-01, 10:54 napisał/-a:
Skarpet kompresyjnych nie miałem na myśli bo to jest nowość i nie każdy w tym się dobrze czuje. Ja osobiście mam takie skarpety od roku i biegam w nich, ale nie jestem pewien czy to coś daje.

 

northern75

Autor: northern75, 2011-11-01, 13:11 napisał/-a:
Jakby nie patrzeć na wynik to w Polsce jest on niecodzienny. Brawo i jeszcze raz brawo Heniu!

 

Martix

Autor: Martix, 2011-11-01, 13:47 napisał/-a:
Co do skarpet to wydaje mi się dziwne żeby miały one jaki kolwiek wpływ na wynik w maratonie, no chyba że cisną i uwierają. Ale korzystając z tematu to wskażę że buty już mają.Kupilem sobie obecnie dwie pary butów obydwu znanych marek,jedej bardziej i drugiej mniej renomowanej ale mimo tego szeroko reklamowane że są tak wspaniałe. I w tych mniej renomowanych biega się gorzej,ciężej,są mniej elastyczne, zaś w tych lepszych dosłownie "się płynie".Biegłem ostatnio w dwóch zawodach i miałem najlepsze wyniki w tym roku.Powiedzenie "złej baletnicy przeszkadza rąbek spódnicy" w odniesieniu do butów nie pasuje bo mają one wpływ na szybkośc i wygodę!

 

suchy

Autor: suchy, 2011-11-02, 18:21 napisał/-a:
Ja biegałem w CEP"ach i nie odczuwałem żadnych bolesności łydek, ani w trakcie ani po biegu.
Myślę, że to dzięki nim i koksom oraz browarowi wypitemu dzień wcześniej pobiegłem nowy PB ;)

Tak an poważnie, to śmiać mi się chce, jak czytam dyskusje o CEPach, REP ach i innych wynalazkach :)

Pytanie do wszystkich - kto nie biegał w CEP ach a się wypowiada na ich temat ręka w górę :)

...

 

tedmaj

Autor: tedmaj, 2011-11-02, 22:53 napisał/-a:
Dokładnie tak było również w moim przypadku i nie wyobrażam sobie biegania, szczególnie maratonu w normalnych skarpetach.
Mam jeszcze pytanie co do nawierzchni we Frankfurcie, było po nocnych opadach bardzo ślisko co potwierdzili również koledzy z mojej grupy, jak uważasz na ile to mogło wpłynąć na wynik przede wszystkim Henia Szosta o ile jego buty też nie oparły się tej nawierzchni, bo ja uważam że przy suchej nawierzchni ten wynik mógł być dużo lepszy.

 

henry

Autor: henry, 2011-11-02, 23:03 napisał/-a:
Bywa , że przed biegiem kiedy jest ciepło i sucho trasę polewa się polewaczką. Suchy asfalt lub kostka z drobinami piasku czy żwiru jest bardziej śliska niż ta po nocnym deszczu.

 


















 Ostatnio zalogowani
Seba7765
18:09
Admin
17:51
zbig
17:44
miłośnik biegania
17:44
kos 88
17:37
Citos
17:20
StaryCop
17:03
iron25
16:55
flatlander
16:54
Wojciech
16:47
fit_ania
16:21
malkon99
16:18
szakaluch
16:15
Jaro74
16:01
jedrula
15:26
GriszaW70
15:00
|    Redakcja     |     Reklama     |     Regulamin     |