2015-08-02
Dostęp do wpisu:
Publiczny
| UWAGA NA OSY !!! (czytano: 1283 razy)
Uwaga na osy!!!... małe stworzonko o zabarwieniu czarno-żółtym, mierzące ok 10-20 mm – może uczynić tak wiele szkód. Od niewielkiego ukąszenia do wielkiej tragedii.
Zwykle spotkanie kończy się nie groźnie, machamy, odganiamy albo zabijamy… Póki osa sobie lata i nie czuje zagrożenia nic nam nie grozi… Zazwyczaj bitwa, albo nieuwaga kończy się na niewielkim ukąszeniu, problem pojawia się, gdy ktoś ma uczulenie, wtedy może się zakończyć tragicznie.
Myślę, że wiele osób przeżyło takie spotkanie, efektem którego pozostała na parę godzin reakcja skórna (bolesna, czerwona plama). Niestety gorzej jest, kiedy wystąpi wstrząs anafilaktyczny. Objawami takiego wstrząsu jest przyspieszony oddech, przyspieszone bicie serca, zawroty głowy, nudności, wymioty, dalej dochodzi do utraty przytomności i pojawienia się drgawek. Taki stan wymaga jak najszybszej interwencji lekarskiej.
Piszę na ten temat ku przestrodze, ponieważ zdarzają się różne sytuacje z tym owadem i piszę tu o mnie. Wróciłam do domu ze spaceru z córcią, tak bardzo mi się chciało pić, że z rozmachem chwyciłam kubek z nalanym wcześniej kompotem i… chlup… po języku przeszedł mi prąd… auuuu… odruchowo pozbyłam się czegoś dziwnego z ust… patrzę… a tu osa… przeszły po mnie ciarki, czułam straszny ból… szybko pobiegłam do łazienki, spojrzałam w lustro, język zaczął puchnąć, traciłam czucie, auuuu… Mimo, że osa nie zostawia żądła, ta jednak zostawiła prezent, musiało się ułamać… a to pech. Wyjęłam delikatnie pozostałość po owadzie… język podwoił swoją wielkość, szybko zażyłam zyrtec (tak zapobiegawczo – ogólnie jestem uczulona na pyłki, ale to nigdy nie wiadomo, kiedyś nie byłam alergiczką a teraz jestem). Ledwo wymawiałam słowa. Zimny lód… żeby sobie ulżyć.
Po kilku godzinach opuchlizna zeszła, niestety dziwne uczucie jak po oparzeniu gorącą herbatą… zostało. Całe szczęście, że zakończyło się tylko na ukąszeniu języka… co by było gdyby poszła dalej… szpital albo co gorsza,... wole nie myśleć. Miałam szczęście UFFFF…
Dlatego uważajmy… co pijemy… nie spieszmy się… patrzmy co wkładamy do ust, bo może nas spotkać przykra niespodzianka. Lepiej obejrzeć z tysiąc razy z każdej strony, niż żałować.
Blog moga komentować tylko Przyjaciele autora Krzysiek_biega (2015-08-02,22:29): Polak mądry po szkodzie:) tyle się o tym mówi żeby zwracać uwagę na co co pijemy, tyle programów edukacyjnych już wyemitowana i widzę nie dotarło do Ciebie żeby uważać zwłaszcza na słodkie napoje czy nie mają nieproszonego gościa..? Szczególnie trzeba uważać na puszki z colą, lepiej jej już w ogóle nie dopijać niż w okresie letnim pozostawić bez opieki.... skawka (2015-08-03,09:34): Zazwyczaj uważam, ale tym razem tak nie było, skupiłam uwagę na rozmowie oraz na córce. Dostałam porządną nauczkę. Mam nadzieję, że nie popełnię już takiego błędu. Marysieńka (2015-08-04,19:49): Całe szczęście, ze nie jesteś uczulona....ja swego czasu po takiej "przygodzie" w ostatniej chwili trafiłam do szpitala....jak powiedział lekarz....Jedną noga Pani była po tamtej stronie.... :)
|