2015-04-28
Dostęp do wpisu:
Publiczny
| ORLEN (czytano: 921 razy)
Dziś byłem pierwszy dzień w pracy... ciężki dzień, czuję się słabo i nie chodzi tu o zakwasy... generalnie jestem jak wrak człowieka, wstyd mi się przyznać, ale tak jest...minęło raptem 48h po starcie...mam nadzieję, że szybko dojdę do siebie... fizycznie to były najcięższe 4 tygodnie w moim życiu sportowym...ale nie żałuję niczego, że podjąłem taką decyzję... bardzo się cieszę... było mi to bardzo potrzebne... jestem bardzo szczęśliwy... jest to dla mnie co tu dużo gadać sukces... w styczniu br. miałem cholerne przetrenowanie... byłem słaby jak mucha, wykończył mnie cały 2014 rok... pierwszy raz w życiu miałem anemię i nagle w ciągu 2 miesięcy, organizm odbudował się, zrobiłem ciężką robotę treningową i wspiąłem się na "wyżyny" swoich możliwości fizycznych... może to brzmi egocentrycznie, ale cholera tak jest...
Dziękuję trenerowi...i paru innym osobom również!!!
Ostatnie 4 tygodnie:
29.03.2015 - 10 PZU Półmaraton Warszawski - 1:34,59
12.04.2015 32 Vienna City Marathon - 3:39,28
26.04.2015 Orlen Warsaw Marathon- 3:37,28
Blog moga komentować wszyscy zalogowani czytelnicyDodaj komentarz do wpisu Piotr Fitek (2015-04-30,20:20): Ładnie :) Gratuluję serdecznie :) Ps. jak to zrobiłeś? daniel1981 (2015-04-30,21:55): Wiesz jak... ciężką pracą wykonaną przy pomocy dobrego trenera Tomasza Antosiaka. ANTON TEAM... można znaleźć nas w gooooglach ;-). Tomek to jeden z lepszych maratończyków w kraju swego czasu... 2h32 rekord życiowy w maratonie i 1h09 w półmaratonie... młody 79 rcznik... nowe podejście do treningu...
Pracuję z nim od listopada 2014 r. To są wyniki pracy i mądrego treningu, a także tego że mam głowę wolną od problemów, które miałem w 2014 roku... pamiętasz ;-)
|