2010-10-16
Dostęp do wpisu:
Publiczny
| Sobota w Ujściu (czytano: 1250 razy)
Nie spodziewałem się, że wstanie z łóżka dziś około 9 będzie dla mnie aż takim problemem.. No, ale dałem radę, wstałem, ogarnąłem się, pojadłem i już sms, że ekipa biegowa czeka na mnie :) Ubieram się szybko, wychodzę z domu i szukam wzrokiem Tojoty Karola. Jest! Wsiadam, a tam biegacze pełni gotowości do startu i jak zawsze w dobrych humorach :)
Ruszyliśmy z Maksem i Łukaszem jeszcze po Szakuła po czym skierowaliśmy się w stronę naszego dzisiejszego miejsca docelowego - Ujścia.
Pogoda niestety brzydka, pochmurna, niby dobra na zawody, ale jakaś taka nieprzyjemna ogólnie. Dotarliśmy cali i zdrowi, na miejscu zimno jak cholera. Szybko po numery, przebrać się i mocna rozgrzewka. Po rozgrzewce na start. 3.. 2.. 1.. stopery odpalone i ruszyli...
Wszyscy zaczęli dość mocnym tempem, nikt nie chciał zostawać z tyłu. Na początku mocny podbieg przez nieco ponad 1km, dalej było już lżej, ale mocny wiatr utrudniał trzymanie tempa. W połowie "agrafka" Zdążyłem zobaczyć jak biegną najszybsi, a później na szczęście chyba więcej znajomych twarzy miałem okazję widzieć z drugiej strony ;) No i z górki.. Nie lubię zbiegów.. Prawy pośladek sobie naciągnąłem i musiałem z lekkim grymasem na twarzy ciągnąć już do mety, bo dystans niewielki. Wyprzedza mnie grupka, którą chciałem mieć za sobą do końca. Patrzę na zegarek: "Cholera 20 minuta.. Jeszcze z 10 minut sobie szacowałem, a oni finiszują czy to ja tak zwolniłem?!" Jeszcze kawałek zbiegu i za zakrętem patrzę i co widzę..? Meta! Szybki finisz wyprzedzam już tylko jednego zawodnika, wpadam na metę 22:23. Zaraz słyszę od innych, że trasa zamiast 6,5km miała 5,1.. No niestety.. trochę szkoda, ale trudno :)
Ruszyłem od razu na integracyjną grochówkę, tam jak zwykle przyjemna atmosfera w grupie biegaczy. Później marznięcie na dworze wyczekając na rozdanie nagród oraz losowanie. Czekanie na próżno niestety, bo nic nam się nie trafiło :P
Kilka fotek. I do samochodu!
Jutro jeszcze mały starcik w Pile - "IV Bieg Jesieni". Zrobi się jakiś trening do tego i już będzie koniec masowej ilości startów. Trzeba się będzie zabrać już tylko za porządne trenowanie.
Pozdro dla 4RUNa, zaraz integracyjne piwko! ;)
Blog moga komentować wszyscy zalogowani czytelnicyDodaj komentarz do wpisu Mijagi (2010-10-16,20:45): A już cię miałem, Oskar. Byłeś tuż tuż. Powodzenia jutro, ja odpuszczam sobie start na Płotki.
|