2010-09-02
Dostęp do wpisu:
Publiczny
| Czas próby (czytano: 1786 razy)
Stara jak węgiel teoria mówi, że najlepszym sprawdzianem przed maratonem jest udział w półmaratonie, najlepiej na 2-3 tygodnie przed. Postanowiłem wykorzystać tą ludową mądrość i wystartować w XXVII Półmaratonie Szlakiem Walk nad Bzurą w Sochaczewie. Będzie to mój trzeci start w tych zawodach. W 1996 roku zadebiutowałem w półmaratonie jako 14-latek!!! uzyskując niezły wynik 1h45 min20 sek. W 2005 r. startowałem w Sochaczewie już jako „amator wysokiej klasy”. Zająłem wtedy 5 miejsce w „generalce” z czasem 1h14min 49 sek. Dziś z dumą mogę powiedzieć, że był to mój najgorszy półmaraton w wyczynowej karierze.
Niedzielne zawody pokażą mi, na jakim etapie przygotowań się znajduję,
Ani 26 kilometrowe wybieganie, szybkość 10x200 m czy bc2 10km, które wykonałem w poprzednim tygodniu, nie dadzą mi takiego efektu jak start w półmaratonie. Oprócz mocnego treningu fizycznego liczę, że dobry rezultat w Sochaczewie doda mi pewności siebie. Trochę bolą mnie nogi, ale mam nadzieję, że to w skutek mocnego trenowania. Dzisiaj odpoczywam, jutro lekkie przebieżki, a w sobotę … na kolejne wesele. Tym razem sam zgłosiłem się jako kierowca, więc lutowanie odpada. A że żona za długo też nie może balować, to w planach jest powrót około północy. Czeka mnie więc próba charakteru.
W niedzielę ok. 14.25 będę wiedział o sobie o wiele więcej.
Wieczorem w niedzielę zdam relację jak było.
Blog moga komentować tylko Przyjaciele autora |