| | | |
|
| 2014-04-20, 19:28 Szczęście debiutanta, debiut szczęściarza
to super że tak zaplanowany bieg się udał i przyniósł radość i zadowolenie? ja miałem trochę mniej szczęścia co prawda czas 3.51.49 był drugim w ósmym maratonie ale plany zawiodły,zachowałem się jak żółtodziób i do 21km biegłem 5.05 zamiast planowanego 5.15-5.20 na km no a wyszło jak wyszło a mogło być lekko 7-8min lepiej? gratulacje i proszę nie brać przykładu ze mnie?ha ha ha |
|
| | | |
|
| 2014-04-20, 19:58
wniosek: zadowolenie z biegu jest odwrotnie proporcjonalne do rekordu życiowego :P
zawodnicy z czołówki często są niezadowoleni, nie to co słabsi :D |
|
| | | |
|
| | | |
|
| 2014-04-21, 09:13
2014-04-20, 19:58 - delfador napisał/-a:
wniosek: zadowolenie z biegu jest odwrotnie proporcjonalne do rekordu życiowego :P
zawodnicy z czołówki często są niezadowoleni, nie to co słabsi :D |
nie ma zawodników słabszych. Są zawodnicy - póki co - nieco wolniej biegający:) |
|
| | | |
|
| 2014-04-21, 10:42
GRT. WSZYSTKIM KTÓRZY UKOŃCZYLI MARATON W ŁODZI .ACZKOLWIEK PACKMAKERZY NA 4,45 BIEGLI ZA SZYBKO(BIEGŁA TAM MOJA ZONA DEBIUT)POZNIEJ PROBOWALEM PO KONSULTACJI TELEFONICZNEJ JEDNYM Z NICH TLUMACZYLI SIE ZE MIELI TAKI SCHEMAT OD ORGANIZATORA....JA CELOWALEM W 2.50 ALE BYLEM PO PRZEZIEBIENIU ,Z BOLEM NABIEGAŁEM 3.03,57 |
|
| | | |
|
| 2014-04-28, 14:36
2014-04-20, 19:58 - delfador napisał/-a:
wniosek: zadowolenie z biegu jest odwrotnie proporcjonalne do rekordu życiowego :P
zawodnicy z czołówki często są niezadowoleni, nie to co słabsi :D |
Moje zadowolenie jest - używające matematycznych terminów - do potęgi en-tej! I wprost proporcjonalne do wysiłku włożonego w przygotowania i bieg. Nie czuję się słabszym biegaczem - na olimpiadę się nie wybieram. Mam swoje cele do osiągnięcia, własne plany i własną radość z każdego biegu. Miłego biegania :) |
|
| | | |
|
| 2014-04-30, 08:04 :)
2014-04-20, 19:28 - ronan51 napisał/-a:
to super że tak zaplanowany bieg się udał i przyniósł radość i zadowolenie? ja miałem trochę mniej szczęścia co prawda czas 3.51.49 był drugim w ósmym maratonie ale plany zawiodły,zachowałem się jak żółtodziób i do 21km biegłem 5.05 zamiast planowanego 5.15-5.20 na km no a wyszło jak wyszło a mogło być lekko 7-8min lepiej? gratulacje i proszę nie brać przykładu ze mnie?ha ha ha |
To ja w pierwszym nic nie planowałem "byle przebiec", myślałem, że będzie z 5 godzin bo tak mnie znajomi biegacze straszyli jakie to trudne, a tu niespodzianka: po 40 km 3:30, ostatecznie 3:46 bo już mocno wysiadałem pod koniec i często się zatrzymywałem. Jak trenowałem - 11 km co 3-4 dni. |
|