Na wstępie pochwalę się, że przez kilka dni miałem utrudniony kontakt z cywilizacją, korzystając z urlopu za ad 2001. po powrocie z lenistwa zajęty jakoś byłem i nie zwracałem uwagi zbytniej na otaczające mnie realia. Jakoś kilka dni temu wpadł mi do łap tutejszy “Dziennik Łódzki”. Lektura tekstu z pierwszej kolumny mnie przeraziła. Przeczytałem mianowicie o planowanych cięciach polegających głownie na pozbawianiu tzw. bonusów nie najbogatszej sfery budżetowej. Ale kiedyś obiecywałem, że pisząc stronić będę od polityki więc dziś skupię się na tylko jednym bonusie- zniżkach na korzystanie z komunikacji publicznej.
Dociekliwi zapytają “a jaki związek z bieganiem mają zniżki?” Jak się okazuje mają i to bardzo duży. Zadałem sobie trud i przeanalizowałem, pobieżnie listy startowe. Z analizy list stawiam tezę, że w przyszłym roku frekwencja na maratonach może spaść nawet o 20% na każdym. Pomijam kwestie zamrożeń tego czy owego ale obniżenie ulg dla pewnych grup społecznych, nie pozostanie bez echa dla frekwencji na maratonach. Innym zjawiskiem które spowoduje niższą frekwencję będzie fakt, że rok 2002 nie jest rokiem wyborczym. Tym samym władze lokalne nie będą tak skore do wspierania imprez biegowych. Ja osobiście jestem zdania, że ilość imprez biegowych w nadchodzącym roku będzie zdecydowanie mniej liczna niż to miało miejsce w upływającym roku. Smuci to mnie. Jako, że nie mogę dać organizatorom prezentu to w ramach wigilijnego dzieła przebaczenia proszę o przebaczenie, za słowa krytyki jakiej nie szczędziłem pod ich adresem. A jako prezent w nadchodzącym roku obiecuję opisywać tylko i wyłącznie pozytywy a trudy i niedogodności nie wynikające ze złośliwości organizatorów karnie i pokornie znosić. Jednocześnie zapewniam, że jeśli w trakcie roku okaże się, że ad 2002 jest jednak rokiem wyborczym krytykować będą dosadnie i z pełną dokumentacją przy zachowani minimum obiektywizmu.
Zaś wszystkim maratończykom, biegaczom, ścigaczom, człapakom, runnerom, joggerom i innym czytającym te słowa życzę:
1.zdrowia;
2.rodzinnej wyrozumiałości dla naszej pasji;
3.rodzinnego szczęścia;
4.umiejętności cieszenia się z victorii i porażek;
5.jak największej akumulacji kilometrów przed zbliżającą się wiosną;
6.w czasie startów wiatru w plecy czy zgoła wprost w twarz /wg uznania/;
7.w czasie treningów tras ze śniegiem, czy piachem po kostki;
8.leniwych psów na trasach treningowych;
9.dobrego stężenia hemoglobiny we krwi oraz uniknięcia wypłukania magnezu i potasu z organizmu;
10.wygodnych butów i nieślizgających się skarpet;
11.i niech moc będzie z wami;
12....................................................................................................................
tego wszystkiego życzę wam w Nowym 2002 Roku.
Morito