Ponieważ tegoroczny Maraton Metropolii coraz bliżej (6 czerwca 2010) odwiedziliśmy siedzibę organizatora tej imprezy - Stowarzyszenia Maraton Toruński. Naszym rozmówcą jest dzisiaj Rafała Flisa, Dyrektora 28 Maratonu Toruńskiego.
R.F. – Rafał Flis
M.W. – Michał Walczewski
M.W. – Rafale, który to już Twój maraton?
R.F. – Organizatorem Maratonu Toruńskiego jestem od jego 25 edycji, czyli od 2007 roku. Jako że w roku 2009 do organizacji imprezy obok miasta Torunia przyłączyła się także Bydgoszcz, to od zeszłego roku nasz maraton nazywa się Maratonem Metropolii.
M.W. – Nowy termin, nowe podmioty wspierające organizację maratonu. W końcu nowa trasa. Maraton Toruński – ups, przepraszam – Maraton Metropolii to chyba najczęściej zmieniająca się impreza biegowa w kraju?
R.F. – Może nie tyle zmieniająca się, co ewoluująca. Wciąż szukamy aktywnie nowych ciekawych rozwiązań dla naszych imprez.
M.W. – Jak oceniasz te zmiany?
R.F. – Bardzo dobrze. Udało nam się zrealizować wiele pomysłów. Zmiany terminów to niestety konieczność wynikająca z wciąż pojawiających się nowych biegów. Zmiana miejsca rozgrywania imprezy to zaś konieczność pogodzenia interesów obu miast, dzięki których finansowaniu organizacja Maratonu Metropolii jest możliwa.
M.W. – Czy nie uważasz, że Toruń stracił na podzieleniu się maratonem z Bydgoszczą? Czy sam maraton też nie straci na swoim uroku? Zawsze meta była na toruńskim rynku…
R.F. – Rzeczywiście tegoroczna meta maratonu jest usytuowana w Bydgoszczy, na stadionie Zawiszy, ale nie uważam, by wizerunek maratonu na tym w jakikolwiek sposób stracił. Możemy dzięki temu zaproponować uczestnikom nowe atrakcje – jak choćby bezpłatne wejściówki po maratonie na Mityng Lekkoatletyczny Enea Cup, który odbywa się tego samego dnia. A ponieważ meta co roku ma być w innym mieście, więc już za rok ponownie zapraszamy na toruński rynek.
M.W. – Jednak chyba byłoby lepiej dla promocji Torunia, gdyby maraton został w całości w Toruniu?
R.F. – Organizacyjnie jestem za współpracą obu miast wchodzących w skład metropolii. Sentymentalnie oczywiście jestem jednak za Toruniem. Organizacja wymaga jednak dużych środków, których miasto coraz bardziej z roku na rok szczędzi. Jeżeli Toruń chciałby mieć start i metę na swoim terenie, miasto musiałoby dać dużo więcej. A na to się niestety nie zapowiada.
M.W. – Finanse. Za wszystkim niestety stoją pieniądze. Jak postrzegasz zmiany, które nastąpiły w finansowaniu dużych imprez w okresie ostatnich 4-5 lat?
R.F. – Niestety sytuacja na rynku sponsorów uległa jednoznacznie pogorszeniu. Wśród firm w Toruniu rządzi bezapelacyjnie żużel, i w tym kierunku potencjalni lokalni sponsorzy wolą wydawać pieniądze. Natomiast jeżeli chodzi o firmy ogólnopolskie, to liczba biegów wzrosła tak znacząco, że ciężko jest konkurować o ich pieniądze. Coraz trudniej wygląda także pozyskiwanie funduszy od urzędów – uzyskuje się coraz niższe dotacje przy jednoczesnym ciągłym wzroście wymagań i różnego rodzaju rozliczeń.
M.W. – Jesteś więc za tym, by ograniczyć liczbę biegów w Polsce? Osobiście uważam, że maratonów jest za dużo. Zgodzisz się ze mną?
R.F. – Absolutnie nie zgadzam się. Imprez powinno być dużo, dzięki czemu każdy znajdzie coś dla siebie.
M.W. – Ale dużo imprez dużo kosztuje. Nie stać nas biegaczy na starty w tylu imprezach, w efekcie cierpi na tym frekwencja…
R.F. – Pamiętajmy, że nie ma żadnej potrzeby startowania wszędzie. Owszem, wykształciła się turystyka biegowa, ale nie musimy od razu w ciągu roku startować wszędzie. Startujmy mniej, ale starannie wybierajmy te najciekawsze imprezy. A w zwykłe weekendy startujmy w biegach organizowanych blisko naszego miejsca zamieszkania.
M.W. – Wracając do tegorocznego Maratonu Metropolii. Gdzie sugerowałbyś zatrzymać się na weekend – w Toruniu, czy w Bydgoszczy?
R.F. – Jak już mówiłem – sentymentalnie proponuje Toruń, ale logistycznie wygodniejsza na pewno będzie Bydgoszcz.
M.W. – Widzę, że nie poczuwasz się do udziału w różnego rodzaju niesnaskach łączących oba te miasta? :-)
R.F. – Niesnaski dobre są dla kibiców piłkarskich. My skupiamy się na dobrej organizacji, i dlatego też wykorzystujemy na równi atuty obu miast.
M.W. – Kilka słów o współorganizatorach i instytucjach wspierających?
R.F. – Współinicjatorem maratonu na trasie Bydgoszcz – Toruń był Wiceprezydent Bydgoszczy Maciej Grześkowiak. Za wspólną inicjatywą optował także Urząd Miasta Toruń oraz Marszałek Województwa Kujawsko – Pomorskiego, Piotr Całbecki.
M.W. – Przejdźmy więc do meritum. Jak będzie wyglądała tegoroczna organizacja Maratonu Metropolii?
R.F. – Maraton startuje w niedzielę o godzinie 9:00, spod toruńskiej MotoAreny (najnowocześniejszy na świecie stadion żużlowy – przyp. Redakcja). Wszystkich chętnym zapewniamy oczywiście transport z Bydgoszczy. Półmaraton startuje o godzinie 9:30 z Czarnkowa – niewielkiej wsi położonej między Toruniem a Bydgoszczą. Natomiast bieg masowy – dla wszystkich początkujących biegaczy – rozgrywany na dystansie 4 km bieg 4Run rusza z bydgoskiego Myślęcinka o 10:30. Uczestnicy wszystkich biegów mają wspólny finisz – przed wejściem głównym na stadionie Zawiszy w Bydgoszczy. Stadion zapewni uczestnikom doskonałą logistykę: szatnie, natryski, łazienki.
Wcześniej, w sobotę, zapraszamy na Pasta Party. Miejsce; stadion Zawiszy, godzina 18:00. Będzie można także skorzystać z oferty licznych sklepów sportowych, w tym produktów New Balance na stoisku handlowym Olimpius.pl
M.W. – Ufundowaliście wysokie nagrody pieniężne…
R.F. – Tak. Zwycięzca maratonu otrzyma 10.000 pln plus dodatkowe 10.000 pln w przypadku, gdy pobije rekord maratonu wynoszący 2:13:55.
M.W. – Ale co niespotykane, nagrodę pieniężną otrzymać może każdy – także amator?
R.F. – To nasz najnowszy pomysł. Otóż każdy co dziesiąty zawodnik na mecie maratonu (każdy uczestnik maratonu – nie dotyczy to uczestników krótszych biegów) otrzyma nagrodę finansową – 100 złotych. Wliczają się tutaj także zawodnicy na rolkach i wózkach. Dodatkowo każdy co dziesiąty zawodnik w ramach swojej kategorii wiekowej otrzyma zwolnienie z wpisowego na tegoroczny, grudniowy Półmaraton Świętych Mikołajów.
M.W. – Nietypowy pomysł :-) Czyli wbiegając na mecie trzeba być przygotowanym na niespodziankę – 100 złotowy banknot :-)
R.F. – Niestety aż tak prosto nie da się tego zrobić. Nagrody zostaną wręczone dopiero na podstawie ostatecznych, oficjalnych wyników maratonu, które będą dostępne w ciągu dwóch tygodni po zakończeniu maratonu. Z każdym szczęśliwym „dziesiątym” będziemy się kontaktować telefonicznie i robić przelewy na konto.
M.W. – Zaś wieczorem, tuż po Maratonie Metropolii – mityng ENEA CUP?
R.F. – Tak, serdecznie zapraszamy wszystkich na mecie na stadion gdzie będzie można kibicować w tej wielkiej imprezie lekkoatletycznej pełnej światowych gwiazd. Na pewno warto zostać te kilka godzin dłużej – maraton kończymy o 15:00-16:00, a mityng zaczyna się o 17:00 i trwać będzie do około godziny 21:00. Warto tym bardziej, że w pakiecie startowym każdy uczestnik Maratonu Metropolii otrzyma bilet wstępu.
M.W. – Więc okazja niemal obowiązkowa. Czego życzyć Wam jako organizatorom?
R.F. – Wbrew pozorom nie udanego maratonu, bo na niego już jesteśmy przygotowani i wszystko jest dopięte, ale udanej organizacji… Półmaratonu Świętych Mikołajów. Chcemy zrobić go jeszcze lepszym niż dotychczasowe edycje.
M.W. – Więc… nietypowo… powodzenia w grudniu :-)
R.F. – Pozdrawiam i zapraszam !!
|