2013-12-12
Dostęp do wpisu:
Publiczny
| Rezerwacja przepadła (czytano: 1289 razy)

Poprzedni tydzień 2-8 grudnia przebiegł zgodnie z planem, ale niestety kolejny to totalna klapa – poniedziałek zarezerwowany na imprezę andrzejkowo – mikołajkową Juniora, wtorek jakieś przemęczenie mnie dopadło i zdecydowałem że lepiej odpocząć – zrezygnowałem z basenu (biegania nie planowałem), potem miała być środa gdzie i zarezerwowany czas na jogging ok. godziny ale rezerwacja przepadła nawet nie wiem gdzie.
W czwartek miałem wybór albo basen albo bieganie- wypadło na pływanie. W piątek Junior się rozchorował NO I POJAWIŁ się Ksawery który zdmuchnął resztki zapału. Sobota już nie było co wychodzić ponieważ w niedzielę Z biegiem Natury. No i właśnie dopiero w niedzielę pierwszy i jedyny raz sobie potruchtałem a nawet pobiegałem. Niestety Mocy we mnie było niewiele – ostatnie nocki spędzone przy młodym dlatego planowałem rozpocząć bardzo spokojnie i zobaczyć co będzie dalej. No i start spokojnie ale tylko chwilę – chyba dość dobrze się rozgrzałem bo po pierwszym podbiegu pomyślałem JEST DOBRZE i zwiększyłem tempo. Niestety dobrze nie było, już drugi km ( najtrudniejszy na całej trasie) wskazał miejsce w szeregu a w zasadzie za szeregiem. Kolejny km (trzeci), to z kolei najłatwiejszy i udało się odpocząć na tyle że starczyło sił na czwarty w przyzwoitym tempie i nawet myślałem że mimo braku mocy pokonam dystans szybciej niż miesiąc temu, ale na ostatnim znów brakowało prądu i skończyło się czasem sekundę gorszym- w styczniu szansa na rehabilitacje.
Czyli powodu do dumy nie ma – ale dzięki temu że z realizacją było bardzo źle można przypuszczać a nawet być pewnym że w następnym będzie lepiej.
Blog moga komentować wszyscy zalogowani czytelnicy Dodaj komentarz do wpisu |