|
Mistrzostwa świata juniorów w lekkiej atletyce przeszły do historii. Po raz kolejny w ostatnim dwudziestoleciu Polska potwierdziła, że potrafi organizować imprezy na najwyższym poziomie. Już przed czterema dekadami po pierwszej wielkiej imprezie międzynarodowej, halowych mistrzostwach Europy w Katowicach zebraliśmy doskonałe recenzje. Dziennikarze i eksperci wysoko wówczas ocenili umiejętności Polaków. Na łamach czasopisma „Lekkoatletyka” z 1975 roku tak wspominano to wydarzenie:
Premiera zyskała najwyższe oceny bardzo wymagających przedstawicieli IAAF i dziennikarzy zagranicznych. Nikt nie zgłosił przez dwa dni najmniejszych zastrzeżeń, a to zdarza się nader często na tego typu imprezach organizowanych w innych krajach. […]
O sukcesie mistrzostw w dużym stopniu zadecydowała piękna architektura i bogate wyposażenie katowickiej hali. Po raz pierwszy HME rozegrane zostały w tak luksusowym obiekcie, spełniającym wszystkie wymogi zawodników, widzów, osób towarzyszących i oczywiście dziennikarzy. [..].
W pełni zdała egzamin również katowicka widownia. Zawodnicy, zarówno medaliści jak ci, którym się nie poszczęściło przyjmowani byli i żegnani serdecznymi oklaskami. Widzowie z dużą satysfakcją śledzili porządek na płycie hali oraz punktualność poszczególnych punktów programu.
Zapewne bydgoskie recenzje będą równie przychylne, bo już słychać pochwały. Na stadion im. Zdzisława Krzyszkowiaka przybył nawet sam prezydent IAAF-u, lord Sebastian Coe. Dwukrotny mistrz i również podwójny wicemistrz olimpijski oraz były rekordzista świata w biegach na 800 i 1500m jest absolutnym perfekcjonistą. Biorąc pod uwagę ogromny sukces igrzysk olimpijskich w Londynie, których Coe był głównym animatorem można było się obawiać oceny Brytyjczyka. Ta była jednak bardzo przychylna.
Od 1999 roku Polska zorganizowała kilkanaście imprez z Królową Sportu. Zdecydowana większość odbywała się w Bydgoszczy:
- 1999 – Mistrzostwa Świata Juniorów Młodszych
- 2000 – I Liga Pucharu Europy
- 2003 – Młodzieżowe Mistrzostwa Europy
- 2004 – Superliga Pucharu Europy
- 2008 – Mistrzostwa Świata Juniorów
- 2010 – Mistrzostwa Świata w Biegach Przełajowych
- 2013 – Mistrzostwa Świata w Biegach Przełajowych
- 2016 – Mistrzostw Świata Juniorów
- 2017 – Młodzieżowe Mistrzostwa Europy
Bardzo dobry występ zaliczyli nasi młodzi lekkoatleci. Dwa złote medale i dwa srebrne, które dały w sumie szóste miejsce w klasyfikacji medalowej to naprawdę przyzwoity wynik. Nie zawiedli faworyci, Konrad Bukowiecki i Ewa Swoboda. Prognoza medalu w rzucie dyskiem, również przełożyła się na rzeczywistość. W niedzielnej sesji popołudniowej Oskar Stachnik życiowym rzutem na 62.83 został wicemistrzem świata juniorów. Absolutną niespodzianką okazał się występ Klaudii Maruszewskiej w rzucie oszczepem. Jej złoty medal był jedną z największych sensacji bydgoskiego czempionatu.
Ogólna wartość wyników, które padały na stadionie im. Zdzisława Krzyszkowiaka była bardzo wysoka. Zawodnicy nie oszczędzali się, nie kalkulowali tylko walczyli z wielką zaciętością. Najlepszym tego obrazem jest poziom wyników w biegach średnich i długich, które nader często cierpią na obniżenie wartości ze względu na możliwość rozgrywek taktycznych, a co za tym idzie wolnego tempa. 1:44.95 na 800, 13:21.21 na 5000, 27:25.23m na 10000m, czy 8:20.43 na dystansie 3000m z przeszkodami.
Padły 4 rekordy świata:
- 23.34 Konrada Bukowieckiego w pchnięciu kulą
- 86.48 Neeraja Chopra w rzucie oszczepem
- 8162 punkty w dziesięcioboju Niklasa Kaula
- 45:18.46 Ma Zhenxi w chodzie na 10000m
Zanotowano aż 7 rekordów imprezy, a 10 rezultatów stało się najlepszymi wynikami w sezonie w kategorii juniorów. Przez sześć dni oglądaliśmy fascynujące widowiska i istny kalejdoskop emocji. Młodzi zawodnicy, głodni sukcesów, niezepsuci sławą reagowali zupełnie naturalnie na osiągane rezultaty. Reakcje bywały skrajne. Po biegu na 100m p.pł. wybiegła z call roomu zapłakana i wściekła Amerykanka ciskając gdzie popadnie kolcami, plecakiem i bidonami. Elementy garderoby i sportowego wyposażenia uderzały o płot i zaparkowane przed nim samochody.
Show, które zawodnicy zaprezentowali w niektórych konkurencjach zaskakiwało stopniem zawziętości i ogromnej woli walki zawodników. Szczególnie ciekawa była końcówka w biegu na 3000m z przeszkodami mężczyzn. Na dwa okrążenia przed metą na wyraźnym prowadzeniu została trójka zawodników, dwóch Kenijczyków i reprezentant Etiopii. Wydawało się, że Etiopczyk zachował największe rezerwy i kwestią kilkudziesięciu sekund miał być jego finisz, najprawdopodobniej po złoto. Na 550 metrów przed metą przedostatni rów z wodą okazał się przeszkodą w pełnym tego słowa znaczeniu. Etiopczyk runął na ziemię po zejściu z „belki” i wydawało się, że problemem będzie samo pozbieranie się.
On jednak wstał błyskawicznie i zaczął gonić prowadzących, których równie skutecznie gonił Erytrejczyk. Czwórka zawodników miała zatem rozegrać ten pojedynek między sobą. Kenijczycy wydawali się już niezagrożeni. Etiopczyk po upadku radził sobie bardzo dobrze i zmierzał po pewny brązowy medal. Na 150 metrów przed metą, tym razem na ostatnim rowie z wodą wywrócił się po raz kolejny! Mimo tego wstał i próbował zachować nieznaczną przewagę nad Erytrejczykiem. Ostatnia prosta okazała się jednak największym wyzwaniem. Etiopczyk zmęczony po dwóch upadkach nie potrafił odeprzeć ataku reprezentanta Erytrei. Niespodziewanie na ostatnich 40 metrach osłabł jeden z Kenijczyków. Walka na pozycjach 2-4 była godna największych lekkoatletycznych finiszów w historii. Publiczność była całym sercem za pechowym Etiopczykiem. W rezultacie rzutem na taśmę udało mu się wyprzedzić drugiego z Kenijczyków o jedną setną sekundy! Erytrejczyk zdobył srebro.
Honor nie najlepiej prezentujących się polskich biegów długich uratowała Aneta Konieczek. Poprawiła własny rekord Polski o 6 sekund, ustalając go na 10:00.58. Rezultat ten plasuje 19-latkę z Powodowa na 9 pozycji krajowej tabeli All-Time. Poziom okazał się niezwykle wysoki. Wynik Polki wystarczył do zajęcia 9 miejsca.
Nasi młodzi lekkoatleci stoją u progu przejęcia pałeczki od tych, którzy zasłużenie gaszą powoli reflektory sławy, rekordów i sukcesów. Tomek Majewski, który w Rio de Janeiro wejdzie do koła po raz ostatni, nie musi martwić się o następcę. Konrad Bukowiecki mimo zaledwie 19 lat już w tej chwili godnie kontynuuje dzieło swojego 16 lat starszego kolegi. Mało tego, wyśmienicie radzi sobie również w rzucie dyskiem. Udało nam się odbyć krótką rozmowę z Konradem, po konkursie dyskoboli, w którym zajął wysokie, 5 miejsce.
Łukasz Panfil – Konrad, poza występami w Twojej koronnej konkurencji, bardzo dobrze radzisz sobie również w rzucie dyskiem. Czy połączenie tych dwóch różnych konkurencji rzutowych jest tylko epizodem juniorskim, czy jednak w kolejnych latach dalej będziesz próbował swoich sił w dysku?
Konrad Bukowiecki – na pewno będę próbował. Nie wiem jak to będzie wychodziło, ale jeżeli tak jak teraz, na pewno z dysku nie zrezygnuję. Priorytetem jest jednak pchnięcie kulą i na tej konkurencji skupiam się przede wszystkim.
Ł.P. – Czy dużym utrudnieniem w procesie treningowym jest realizacja elementów z zupełnie innej konkurencji?
K.B. – Nie, nie jest to problemem. Dyskiem rzucam tylko wówczas kiedy mam na to czas lub zwyczajnie ochotę. Jeżeli jestem zmęczony, po prostu tego nie robię. Efekty tej nieregularności widać. Raz wychodzi dobrze, raz nie. Chłopaki są tutaj bardzo regularni, a w moich rzutach widać duże dysproporcje. Raz rzucam 60 metrów, innym razem kilka metrów bliżej. Mimo wszystko fajnie, że nie przykładając szczególnej wagi do rzutu dyskiem, udaje się uzyskiwać bardzo dobre efekty, jak np. 5 miejsce mistrzostw świata juniorów.
Ł.P. – Czy sądzisz, że odległości uzyskiwane przez Ciebie kulą sześciokilogramową można przełożyć na seniorskie? W historii światowej LA tylko dwóch zawodników pchało dalej niż 23 metry…
K.B. – Uważam, że jest to realne. Jeżeli „szóstką” byłem w stanie pchać poza 23 metr, dlaczego nie miałbym tego powtórzyć kulą 1.26kg cięższą? Mam na to otwartą głowę, nie jestem minimalistą i uważam, że za kilka lat na tak wielkie wyniki będzie mnie stać.
Ł.P. – I tego Ci życzymy! Tymczasem trzymamy kciuki za jak najlepszy występ na igrzyskach olimpijskich w Rio!
K.B. – Dziękuję!
W historii światowej lekkiej atletyki bywali zawodnicy, którzy skutecznie łączyli kulę z dyskiem. W ostatnim dwudziestoleciu, szczególnie Amerykanin John Godina robił to wyśmienicie. 22.20 w pchnięciu kulą i 69.91 w rzucie dyskiem są najlepszym świadectwem na harmonijne połączenie obydwu konkurencji.
Konrad jest już zawodnikiem, okrzepniętym w realiach największych międzynarodowych imprez. Mimo wciąż jeszcze juniorskiego wieku posiada już wszelkie niezbędna narzędzia do tego, aby co najmniej awansować do finału. Jako przedstawiciel jednego z najbardziej długowiecznych sektorów lekkiej atletyki będzie miał przed sobą około pięciu olimpijskich szans. Jego droga na arenę igrzysk jest zupełnie inna niż Tomka Majewskiego, który w wieku lat 19 dopiero zaczynał sportową przygodę uzyskując rezultaty nieco ponad 15 metrów. Jak widać ta droga może być zupełnie różna, miejmy jednak nadzieję, że efekty będą podobne!
Dojrzałość naszych zawodników, którzy dzielnie walczyli na bydgoskiej arenie pozwala prognozować kontynuowanie karier w wieku seniorskim. Oby z niemniejszym zaangażowaniem, poświęceniem i sercem do walki.
|
|
| | Autor: Tatanka Yotanka, 2016-07-19, 12:29 napisał/-a: Dopiero jest u progu swojej kariery , więc już by miała jej sodówka uderzać do głowy - transmisje w Eurosport 1 i 2 , oraz TVP Sport !!! | | | Autor: ikswopil, 2016-07-19, 17:29 napisał/-a: Transmisje w TV Sport: wtorek, środa, czwartek o godz. 18.oo.
W Eurosporcie 1 i 2 transmisji nie ma. | | | Autor: 13, 2016-07-19, 23:26 napisał/-a: no i stało się mamy rekord świata.Konrad Bukowiecki 23,34.Wspaniały był też bieg na 10 km mężczyzn | | | Autor: 13, 2016-07-20, 00:35 napisał/-a: Heniu w samochód i do Bydgoszczy to przecież niewiele więcej niż...... | | | Autor: 13, 2016-07-20, 00:42 napisał/-a: oczywiście byłem.Bukowiecki rewelacja wspaniały bieg na 10 km mężczyzn | | | Autor: Piotr Stanek (Fitek), 2016-07-20, 07:58 napisał/-a: Obejrzałem, faktycznie bardzo fajna ta Ewa ;)
Ps. do czego to doszło, że trzeba używać takiego słowa jak "normalna" ;) | | | Autor: Tatanka Yotanka, 2016-07-20, 10:21 napisał/-a: Eurosport 1 - retransmisja 22:30 ; Eurosport 2 - na żywo 18:00
wystarczy spojrzeć w telemana !!! byle mecz towarzyski w nożną a tam pełny stadion ; a w Bydgoszczy takie wydarzenie a na trybunach takie puchy - wstyd !!! | | | Autor: 13, 2016-07-20, 23:37 napisał/-a: nie trzeba biadolić tylko przyjechać.Ja sam nie jestem w stanie moją skromna osobą zapełnić całego stadionu.Obraz telewizyjny trochę wprowadza w błąd, bo trybuna główna jednak jest zapełniona.Atmosfera za to jest znakomita | | | Autor: 13, 2016-07-22, 14:35 napisał/-a: codziennie 1 medal.Nie jest żle. Dziś 4 dzień ciekawe czy będzie następny | | | Autor: kolejarz4, 2016-07-30, 08:22 napisał/-a: Ocena mistrzostw na pewno pozytywna.Pomimo pewnej niedoskonałości zaliczyłem wszystkie sesje popołudniowe. Na pewno w regionie są starsi kibice ode mnie i pamietają jeszcze czasy z lat 70-tych bodaj to były Grand Prix Brdy gdy Władek Kozakiewicz atakował rekord świata na poziomie...5,71 (też byłem) to teraz jest jakby inna lekko atletyka.Czekam za rok na M.E. | |
|
|
| |
|