|
| benek Piotr Bętkowski Rumia CITY TRAIL Team MaratonyPolskie.PL TEAM
Ostatnio zalogowany 2024-11-15,12:04
|
|
| Przeczytano: 918/158382 razy (od 2022-07-30)
ARTYKUŁ | | | | |
|
Poznań Maraton, a najwieksze maratony na świecie | Autor: Piotr Bętkowski | Data : 2010-08-22 | W związku ze stale wzrastającą frekwencją i ogólnym rozwojem biegania w Polsce postanowiliśmy porównać nasz największy narodowy maraton - Poznań Maraton – z największymi imprezami biegowymi na świecie wchodzącymi w skład prestiżowego World Marathon Majors, czyli z maratonami w Nowym Jorku, Bostonie, Chicago, Berlinie oraz Londynie. Zapewne każdy z Was jest ciekawy jak na tle tych imprez wypada nasz Poznań.
Skupiliśmy się na porównaniu charakterystycznych aspektów imprez biegowych, takich jak wysokość opłaty wpisowej, systemu rejestracji zawodników, zawartości pakietu startowego oraz dostępności biura zawodów.
Zaczniemy od frekwencji, która jest odzwierciedleniem wzrostu popularności imprezy na przestrzeni lat. W pierwszej edycji maratonu w Berlinie w 1974 roku wystartowały w nim 244 osoby - aż trudno w to dzisiaj uwierzyć. Kilka lat później organizacja YMCA, w związku z wielkim boomem na bieganie w USA, postanowiła zorganizować pierwszą edycję Chicago Marathon, w którym udział wzięło prawie 5000 osób. Nieco więcej osób na starcie zgromadziła pierwsza edycja maratonu w Londynie (rok 1981) - bieg ukończyło aż 6255 osób. Kto z nas nie zna najbardziej prestiżowego ze światowych maratonów - New York City Marathon? W 1970 roku, podczas pierwszej edycji na mecie zameldowało się tylko 127 osób.
Poznań MaratonW końcu czas na Poznań Maraton, który podczas pierwszej edycji w roku 2000 ukończyło 761 osób. Nie wygląda to więc tak źle. Wszystkie wymienione imprezy łączy jeden mianownik - po pierwszej edycji nastąpił niesamowity wzrost frekwencji.
Na początku 2010 roku opublikowany został raport Światowego Stowarzyszenia Biegów Ulicznych – ARRS (Association Of Road Racing Statisticians), biorący pod uwagę frekwencje podczas maratonów rozgrywanych na całym świecie. Spójrzmy jak w tym rankingu plasuje się Poznań.
Poniżej ranking największych maratonów na świecie 2009:
1. ING New York City 01 Nov New York NY USA - 43633
2. Flora London 26 Apr London ENG - 35251
3. Real Berlin 20 Sep Berlin GER - 34994
4. Bank of America Chicago 11 Oct Chicago IL USA - 33475
5. Paris 05 Apr Paris FRA - 30334
6. Tokyo International 22 Mar Tokyo JPN - 29108
7. Boston 20 Apr Boston MA USA - 22849
8. Marine Corps 25 Oct Washington DC USA - 20882
9. Naha 06 Dec Naha JPN - 20860
10. Honolulu 13 Dec Honolulu HI USA - 20321
...
70. Poznań 11 Oct Poznań POL - 4013
85. Warsaw 27 Sep Warsaw POL - 3166
136. Hasco-Lek Wroclaw 13 Sep Wroclaw POL - 1883
141. Cracovia 26 Apr Krakow POL - 1797
...
228. Indianapolis 17 Oct Indianapolis IN USA - 1005
System rejestracji:
Do tegorocznego - XI Poznań Maratonu - zapisy kończą się 30 września 2010 roku, czyli dokładnie 10 dni przed startem. Wywołuje to skrajne emocje na forach internetowych tylko dlatego, że jest to nowatorskie rozwiązanie ale tylko w... Polsce. Na zachodzie taki system, a nawet jeszcze bardziej radykalny, działa od wielu lat.
Postanowiłem zarejestrować się w sierpniu 2010 na przyszłoroczny, kwietniowy (2011) maraton w Londynie. Uważałem, że zostało jeszcze sporo czasu, zatem nietrudno zgadnąć, że po wejściu na stronę internetową maratonu zaskoczył mnie wielki komunikat organizatorów - "Przepraszamy ale rejestracja na London Marathon w 2011 roku została już zamknięta". To nie jest żadna pomyłka. W Londynie organizatorzy rozpoczynają zapisy dzień po maratonie i zazwyczaj nie trwa ona dłużej niż dwa miesiące.
Mówię sobie trudno i postanawiam wybrać się do niedalekiego Berlina. Do biegu został jeszcze nieco ponad miesiąc ale tutaj również wita mnie komunikat "Rejestracja na ten bieg nie jest już możliwa". Niemieccy organizatorzy stosują zasadę - kto pierwszy ten lepszy. Zapisy trwają do wyczerpania limitu uczestników. Postanowiłem za to sprawdzić rejestrację na Chicago Marathon, który odbywa się dokładnie tego samego dnia co Poznań Maraton (10.10.2010). Tutaj już nie dziwi mnie komunikat o wyczerpanym limicie 45 tysięcy uczestników na najbliższą edycję biegu.
Jest natomiast wciąż szansa na start w 115 Boston Marathonie w kwietniu 2011 roku. Zgłoszenia ruszają dopiero we wrześniu, ale w tym przypadku limit 25 tysięcy uczestników kończy się zazwyczaj po dwóch miesiącach, o czym organizatorzy informują na swojej stronie internetowej. Warto wspomnieć, że ten sam zespół ludzi organizuje 10.10.2010 (cóż za zbieg okoliczności :]) półmaraton, na który zapisać się już nie można.
Pozostała mi więc jeszcze nadzieja na zapisanie się na maraton w Nowym Yorku. Do listopada jeszcze dużo czas, a jednak rejestracja... jest już, oczywiście, zamknięta.
Zatem czy to Poznań Maraton jest dziwolągiem w tym zestawieniu zamykając swoją rejestrację na 10 dni przed startem?
Opłata startowa, czyli popularne wpisowe:
Poznań Maraton wprowadził stałą opłatę startową dla uczestników od pierwszego dnia zapisów, aż po ostatni dzień (30 września), która wynosi 75 zł. Sprawa z zagranicznymi maratonami nie jest już taka prosta.
Tym razem na pierwszy ogień porównania wybrałem Nowy Jork. Wpisowe dla mieszkańców spoza USA wynosi 265 $... czyli około 800 złotych. W Londynie opłata startowa jest znacznie tańsza i wynosi „tylko” 65 funtów - ok. 315 złotych. Maraton w Chicago wycenił swoje wpisowe na 200 $ - 600 złotych, a Berlin „jedynie” na 65 euro - 260 złotych.
Oczywiście dla biegacza najważniejsze jest to, za co tak naprawdę płaci te pieniądze. Pomijamy kwestie organizacyjne, takie jak zabezpieczenie trasy, wyznaczenie objazdów na drogach z powodu zablokowania trasy i inne rzeczy “mało” istotne dla biegacza, a niezbędne z punktu widzenia organizacyjnego. A więc czas na...
Pakiet startowy:
Co znajduje się w pakiecie startowym, który tak wielu z biegaczy ubóstwia ponad miarę, częstokroć na jego podstawie oceniając sam maraton? Zacznijmy analizę od Poznań Maratonu. W pakiecie startowym znajdują się:
• numer startowy + agrafki,
• gąbka,
• worek na odzież do szatni / przechowalni,
• napoje na trasie i mecie,
• koszulka sportowa (T-Shirt)
A oto przykładowe pakiety startowe na innych zagranicznych maratonach:
Nowy York:
• numer startowy + agrafki,
• gąbka,
• ulotki,
• napoje na trasie i mecie
Berlin:
• numer startowy + agrafki,
• gąbka,
• ulotki,
• napoje na trasie i mecie
Londyn:
• numer startowy + agrafki,
• gąbka,
• worek na odzież do szatni / przechowalni,
• napoje na trasie i mecie
Biuro zawodów:
Z przyczyn organizacyjnych w żadnym z wymienionych miast biuro zawodów nie jest czynne w dniu zawodów. Pakiety startowe należy odebrać najpóźniej dzień przed startem (w wielu miastach wysyłane są one pocztą). Koszulki pamiątkowe na tych maratonach oczywiście są, jednak by je otrzymać należy do wpisowego dołożyć dodatkowe pieniądze (ok. 100 zł). Organizatorzy nie zapewniają także w żaden sposób pożywienia na mecie zmęczonym zawodnikom. Nie zapewniają także możliwości noclegów na halach gimnastycznych, a jedynie rekomendują współpracujące z nimi hotele, co wcale nie oznacza, że są w nich zawsze wynegocjowane niższe ceny dla biegaczy...
Podsumowanie
Mam nadzieję, że powyższa analiza przybliżyła czytelnikom największy polski maraton na tle światowej elity z World Marathon Majors. Maraton Poznański co roku wprowadza „nowości” organizacyjne, z których nie każdy biegacz jest zadowolony. Wynika to jednak nie z tego, że organizatorzy chcą za wszelką cenę powielać zachodnie standardy, ale ze skali przedsięwzięcia jakim jest maraton organizowany dla kilku tysięcy osób.
W tym roku po raz pierwszy organizatorzy zamykają definitywnie listę startową na kilka dni przed maratonem. Największe kontrowersje budzi konieczność odbioru pakietu startowego co najmniej dzień przed maratonem – w samym dniu startu nie będzie takiej możliwości. Można powiedzieć, że to złośliwość organizatora, że da się inaczej itd. Nie będzie to jednak prawda, gdyż rozwiązanie nie wynika ze złej woli, ale ze skali przedsięwzięcia i wielkości zadań logistycznych różniących bieg dla 2000 osób od maratonu dla 5000 osób. Rozwiązania na pierwszy rzut oka „utrudniające” życie zawodników mają de facto na celu zapewnienie sprawnej ich obsługi oraz przeciwdziałanie nowym trudnościom organizacyjnych wynikającym z corocznego wzrostu frekwencji.
Rozwiązanie poszczególnych problemów logistycznych jest wspólne dla organizatorów maratonów w Londynie, Berlinie, Nowym Jorku czy Poznaniu i Warszawy, i nie wynika z automatycznego naśladownictwa. Jeżeli chcemy mieć w Polsce wielkie maratony, to do takich zmian musimy się przyzwyczajać. Na pocieszenie zaś pozostaje nam fakt, że codzienne starty możemy planować w mniejszych, kameralnych biegach. Pamiętajmy jednak, że tak jak od małych biegów nie wymagamy cech wielkich maratonów, tak od wielkich imprez nie wymagajmy, by było na nich tak jak na imprezach dużo mniejszych. Jak w przysłowiu „nie można zjeść ciastka, i mieć ciastka”.
|
| | Autor: mariod, 2010-08-29, 21:51 napisał/-a: Uważam jednak że jazda w sobotę po pakiet startowy cztery godziny w jedną stronę, a potem z powrotem jak ktoś nie chce nocować to troszkę bez sensu.Rok temu dużo zawodników też przyjechało w dniu startu,mimo tego że miało dalej niż ja.W związku z tym w tym roku sobie odpuszczę....Myślę że wielu zawodników również.Pozdrowienia dla braci biegowej! | | | Autor: benek, 2010-08-30, 12:20 napisał/-a: Moim zdaniem jednak pomysł z zamkinięciem biura zawodów jest dobry. Organizatorzy mogę sukupić się na starcie zawodników i tam przenieść wszystkie swoje siły. | | | Autor: henry, 2010-08-30, 12:31 napisał/-a: się Drogi Kolego wypowiadać w tej sprawie, ponieważ nie jesteś zawodnikiem i ciebie to nie dotyczy. Wczoraj będąc na zawodach w Pyzdrach wielu zawodników prosiło mnie o załatwienie im odbioru numerów w sobotę , jest taka możliwość . Ja mam na szczęście drugie mieszkanie w Poznaniu i przyjadę nawet gdybym nie startowł. Tylko jak mnie oni znowu znajdą w sobotę na starcie a mnie się też nie usmiecha jeździć po Poznaniu samochodem bo wiem jak to wygląda. Na liscie startowej , która niestety jest niedostępna widnieje nieco powyżej 2000 zawodników to liczba niezbyt oszałamiająca jak na miesiąc przed startem. Prosze też nie porównywać Poznania do Berlina, Londynu, Paryża bo to inna bajka. | | | Autor: benek, 2010-08-30, 12:55 napisał/-a: a kim jestem jak nie zawodnikiem?? :) | | | Autor: henry, 2010-08-30, 13:46 napisał/-a: Miałem oczywiście na myśli , że nie będziesz zawodnikiem startującym w maratonie poznańskim. | | | Autor: Martix, 2010-08-30, 14:10 napisał/-a: Można by było w Poznaniu wdrożyc nowatorskie rozwiązanie, jakiego nie ma gdzie indziej. Po prostu numery startowe wysyłac w specjalnych kopertach do domów, oczywiście te z chipami jakie nie raz widzimy na biegach. Poznań poszedł by krok na przód i wyrażnie wyróżnił by się nie tylko na tle polskich maratonów ale tych światowych.
Ktoś powie, że przecież biegacz musi podpisac znaną regułkę odnośnie własnej odpowiedzialności ale od tego wogle powinno się odejśc bo nigdzie na swiatowych maratonach tego nie ma! | | | Autor: mmchiki, 2010-08-31, 02:11 napisał/-a: Chciałbym sprostować odnośnie maratonu w Londynie. Zapisy zaczynają się ok. tygodnia po maratonie i w tym roku trwały tylko 1 dzień. Mi oczywiście udało się zapisać ale czekam na losowanie. Są także inne metody wystąpienia w tym maratonie. | | | Autor: pocomito, 2010-09-01, 06:28 napisał/-a: LINK: http://www.gmp3.cba.pl/koszulka.html
Trudno mi zweryfikować prawdziwość postawionych tu tez odnośnie zastosowania tzw. nowatorskich rozwiązań na wielkich maratonach w Nowym Jorku, Chicago, Berlinie, Tokio, Londynie czy Bostonie, bo ich nie zaliczyłam, jednak NY biegłam i tu mogę dodać od siebie, że dla Nowego Jorku artykuł nie odpowiada rzeczywistości.
Koszulkę na NY mi w pakiecie dali (link – porządna, z długim rękawem i nic nie musiałam dokładać!) i jest nie tylko bardzo miłą pamiątką, ale też zdarza mi się w niej zimą biegać. I tu na marginesie dodam, że właśnie dlatego jest cenna, że dostałam ją w pakiecie i, że nie jest to to samo, co kupienie jej, bo kupiłam sobie tam różne rzeczy, ale kupić mógł każdy, a pakiet dostają tylko uczestnicy. Poza tym w pakiecie, oprócz ulotek i numeru z chipem, były jakieś drobiazgi typu batoniki. Zresztą myślę, że takie rzeczy nie obciążają chyba specjalnie organizatorów, bo tego nie kupują, tylko dostają od firm, które się w ten sposób reklamują. A poza tym w strefie startowej, niezależnie od pakietu można było pić i jeść różne batoniki bez ograniczeń na koszt orgów.
Jak chodzi o zamknięcie zapisów, to nie musi być robione sztucznie i na sztywno od pewnej daty, bo wystarczy określić limit uczestników i wtedy niezależnie, czy to jest Londyn, czy Maraton Karkonoski, zapisy kończą się niemal natychmiast.
W takiej sytuacji rozwiązanie z NY daje chyba większe szanse startu.
Ale rozumiem też organizatorów z Poznania, że chcą 10 dni wcześniej wiedzieć ile zrobić medali itp. - to jest oszczędne i rozsądne rozwiązanie, choć może być przyczyną mniejszej frekwencji, a na tym ostatnim Poznaniowi chyba zależy, jeśli chce utrzymać pozycję lidera w Polsce.
Dla mnie osobiście 30 września jest wystarczającą datą by się zapisać, bo już wtedy będzie po Wrocławiu i po Warszawie i będę wiedziała, czy moje uszkodzone na windsurfingu kolano jest w stanie przeżyć jeszcze Poznań.
| | | Autor: pocomito, 2010-09-01, 06:38 napisał/-a: Aha jeszcze przy okazji podziękuję Poznaniowi za kartkę z zaproszeniem na maraton. Zawsze jest mi bardzo miło, kiedy ktoś o mnie pamięta - jak tylko będę w stanie biec, to na pewno przyjadę. | | | Autor: benek, 2010-09-01, 08:56 napisał/-a: Dane o pakietach startowych brałem z roku 2009 i 2010 i w tych latach w NY koszulki nie było.
Ja startowałem tam na półmaratonie w sierpniu 2009 organizowanym przez tych samych ludzi i koszulka również była w pakiecie. Wpisowe wynosiło 70$ a zapisy trwały 3 dni. | |
|
| |
|