| | | |
|
| 2011-03-01, 10:34 Zmarł Andrzej Majchrzakowski
|
| | | |
|
| 2011-03-01, 16:33 Tak naprawdę żal...
Z Andrzejem nasze pierwsze spotkania były podczas treningu Jego córek i mojej na tańcu towarzyskim.
Podpytywał, gdzie biegam ile? itp.
Następnie za jakiś czas widziałem Go podczas moich treningów na skarpiańskim lesie.Mam "okienko"- odpowiadał i pędził.
Raczkował jak każdy z nas.
Nie myślałem, że z niego taki Heros triathlonowy wyrośnie.Jego najwierniejszymi kibicami byli zawsze rodzice,czy w Toruniu czy w Polsce gdzieś...
Znaliśmy Jego osiągnięcia sportowe, nad wyraz skromny, przyjazny, rzeczowy.
Można by długo... długo...
Tak naprawdę żal Andrzeju, naprawdę żal.
CZEŚĆ TWOJEJ PAMIĘCI
|
|
| | | |
|
| | | |
|
| 2011-03-01, 18:54 "Człowiek odchodzi, pamięć pozostaje."
Żegnaj Przyjacielu biegowych tras. Spoczywaj w spokoju. Wyrazy współczucia rodzinie. |
|
| | | |
|
| 2011-03-01, 20:03
|
| | | |
|
| 2011-03-01, 20:13 SZU SZU
aż się nie chce takich smutnych wiadomości czytać |
|
| | | |
|
| 2011-03-02, 00:41 Pobiegnę Jego śladem
Nie dane mi było poznać Pana Andrzeja. Być może pobiegnę Jego śladem w Biegu Metropolii |
|
| | | |
|
| 2011-03-02, 12:55
Może zadedykować maraton metropolii albo półmaraton w tym roku właśnie Jemu? |
|
| | | |
|
| | | |
|
| 2011-03-02, 12:58
Wydaje się jakby to było wczoraj, kiedy ścigaliśmy się na pamiętnej trasie z Chełmna do Torunia. Później liczył się już dla Andrzeja tylko triathlon. W tej drugiej dyscyplinie nie miał sobie równych. Udziałem w słynnym hawajskim Ironman"ie, gdzie selekcja jest olbrzymia, na zawsze wpisał się do elity w tej konkurencji. Na co dzień imponował spokojem i opanowaniem w rozmowie. Służył cenną radą dla innych kolegów.
Wielka strata dla rodziny, przyjaciół i całego środowiska sportowego. Wyrazy współczucia dla najbliższych. Spoczywaj w pokoju. |
|
| | | |
|
| 2011-03-03, 19:47
Jestem wstrząśnięty...nie mogę w to uwierzyc(;Był w mojej kategorii wiekowej.Zdaje się,że startowaliśmy nie raz razem w okolicznych triathlonach(Górznie,Suszu..)jeszcze jak w komitecie org.była Jadzia Wichrowska.Wspaniały Ironman.Żegnaj Andrzeju,będzie mi Ciebie brakowało..Kiedyś znowu razem wystartujemy,ale ja TU jeszcze muszę troszkę potrenowac((; |
|
| | | |
|
| 2011-03-03, 21:31
moje poważne bieganie...dawno, dawno temu zaczęło się właśnie na studiach w Toruniu, oczywistym i stałym punktem programu był Top Cross, tam zawsze obecny był Andrzej, wtedy już mocny zawodnik będący dla mnie studenta wielkim autorytetem biegowym
imponowały mi zawsze jego wyniki oraz niezwykle szczupła sylwetka, taki był zawsze "wyżyłowany", wiedziałem, że jego konikiem był triathlon, wtedy mało kto w ogóle w Polsce wiedział co to jest
jak dowiedziałem się o jego śmierci to byłem w szoku, przecież to był młody chłopak, żal |
|
| | | |
|
| 2011-03-04, 11:28
Przez całe swoje życie był takim wzorem. W szkole podstawowej ganiał chłopaków na bieżniach w ogół szkoły na toruńskim rubinkowie, duża cześć z nich poszła później w kierunku biegania z sukcesami!
Tak jak Tomek napisał, zawsze wyżyłowany i zawsze biegał na maxa. |
|
| | | |
|
| 2011-03-06, 11:07 PAMIĘĆ
TO WŁAŚNIE PAN ANDRZEJ WPROWADZIŁ MNIE DO BIEGANIA JAKO NAUCZYCIEL W SZKOLE PODSTAWOWEJ. POD JEGO OKIEM ZALICZYŁEM SWOJE PIERWSZE ZAWODY BIEGOWE. PANI ANDRZEJU PAMIĘĆ POZOSTANIE NA ZAWSZE!!!! |
|
| | | |
|
| | | |
|
| 2011-03-08, 21:50 Nauczyciel
Założyłem konto specjalnie by napisać parę słów. Pana Andrzeja znałem nie z biegowych tras, a z lekcji wychowania fizycznego w jednym z toruńskich gimnazjów (prędzej także w szkole podstawowej). Jako nauczyciel nie znosił przede wszystkim odpuszczania. Mogłeś mieć słabe, a nawet bardzo słabe czasy, ale jeśli dawałeś z siebie te 200% to w oczach Pana Andrzeja byłeś kimś.
Nie dowierzałem kiedy kolega zadzwonił do mnie ze smutną informacją o śmierci jednego z najlepszych nauczycieli jakich miałem.
Dziś ironią losu jest, że jako student nie poszedłem na basen aby być na pogrzebie Pana Andrzeja. |
|