|
| Arti Kujawiński Artur Poznań Klub Biegacza "MANIAC" Poznań
Ostatnio zalogowany 2024-11-03,01:59
|
|
| Przeczytano: 529/14655 razy (od 2022-07-30)
ARTYKUŁ | | | | |
|
Jak złamać 3h w maratonie? | Autor: Artur Kujawiński | Data : 2007-06-25 | Dróg do złamania magicznych 3h w maratonie jest wiele. Jak trudna jest to granica niech świadczy fakt, że w Polsce każdego roku niewiele ponad 300 osób kończy maraton poniżej 3:00. Biorąc pod uwagę, że w gronie tym znajdują się również zawodowcy mamy obraz marzenia maratończyka amatora.
Jest oczywiste, że osoby z lepszymi predyspozycjami, dobrą wagą i przeszłością sportową osiągną ten cel dużo łatwiej. Ale co mają zrobić osoby, które co tu dużo mówić urodzonymi maratończykami nie są? Moje zdanie jest takie: praca, praca, praca na treningach, systematyczność i słuchanie porad lepszych, mądrzejszych kolegów z tras biegowych. Wprawdzie przeszłość sportową miałem i to konkretną ponieważ trening 6 razy w tygodniu był sprawą normalną i oczywistą ale czy ktoś słyszał by sprinter po latach przerzucił się na maratony?
Jak przeprogramować organizm z wysiłku stumetrowca na długotrwałą maratońską walkę na trasie? Nie ma innej drogi jak trenować i wierzyć, że osiągnie się upragniony cel. W pierwszej fazie biegania liczy się ilość, to ona a zatem zwiększanie objętości ma największy wpływ na naszą formę. Ale im dalej, im bardziej chcemy poprawiać wyniki tym ważniejsze staje się wplatanie w zwykłe klepanie kilometrów innych elementów treningowych. I to właśnie wplatanie, intensywność i zróżnicowanie ma w późniejszym czasie największe znaczenie.
To odpowiedni dobór środków treningowych w układzie tygodniowym może nas doprowadzić do celu lub nie. W moim przypadku zadziałał następujący schemat. Jest on modyfikacją porad uznanego trenera Jerzego Skarżyńskiego i mojego kolegi Macieja Łątkowskiego. Dzięki poradom trenera Skarżyńskiego, treningom w II zakresie, krosom, BNP (bieg z narastającą prędkością) itp. mój organizm przyzwyczajał się do intensywnego i długotrwałego wysiłku. Ponieważ miałem przeszłość sprinterską dlatego moje nogi były silne i bez problemu pokonywały wzniesienia. Z tej przyczyny w okresie przygotowawczym do maratonu zrezygnowałem z siły w formie skipów, wieloskoków i podbiegów na wzniesieniu.
Rys.1 - Artur Kujawiński - w Paryżu padły 3 godziny !!!
Ale uwaga! Uważam, że osoby, które nie biegały wcześniej sprintu lub nie uprawiały innego sportu siłowego na nogi powinny jak najbardziej stosować trening siły biegowej ! W zasadzie nie wyobrażam sobie by tego nie czyniły ! Muszą wzmocnić nogi by mieć siły na wzniesieniach i finiszu. Jeszcze jedna rada za Maciejem Łątkowskim ( do dzisiaj aktualny mistrz Wielkopolski 17-latków na 10km) bardzo dobrze i przyjemnie robi się siłę biegową w tzw sposób naturalny czyli krosy, biegając po trasie pofałdowanej, siodłach itp. naturalnie pokonując wzniesienia i zbiegi.
Kolejnym elementem było przekonanie się i zaufanie, że II zakresy należy biegać w tempie maratonu. Z moją szybkością i uwielbieniem dla takiego treningu ale w tempie szybszym wcale nie było to takie łatwe. Jednak zdyscyplinowałem się i postanowiłem biegać odcinki 10 km w tempie 4:12/km. Wydawać by się mogło, że 10 km to za mało ale skoro lepszy kolega też tak robił postanowiłem spróbować (sporadycznie 12-14km)
Najważniejszym elementem treningowym tygodnia była wycieczka biegowa. Jest to trudny trening ponieważ samotny bieg 30-34km w równym tempie wymaga odporności zarówno odporności fizycznej jak i psychicznej. O ile kiedyś zaniedbywałem ten element biegając kilka razy po 24-28km tak teraz zmobilizowałem się, często biegając z drugim kolegą lub kolegami. I w ten sposób wykonałem niesamowicie dobrą robotę. W czasie 12 tygodni przygotowujących do maratonu aż 9 razy zrobiłem długie wybiegania od 30 do 34 km. To zaprocentowało już na trasie maratonu.
Mój schemat zasadniczej fazy planu treningowego był zatem prosty...
Cały plan treningowy znajdziecie na stronie internetowej autora:
www.kujawinski.com
|
| | Autor: andrzejstepokura, 2007-07-04, 18:42 napisał/-a: LINK: http://as
Dziękuje za słowa uznania. a pisałem tak poniewaz przez parę lat po skończeniu wyczynowego biegania, byłem trenerem, a moimi wychowankami, oprócz takich biegaczy jak Tomaszewicz, Aleksiak, Bierkus,Szwedowski+ biegajacz lepiej niz dzisiejsi reprezentanci, byli między innymi, zdolni maratonczycy z W.K.S. Floty [mozna sprawdzic w rankingach wyników maratonskich]. Reasumujac wiem jak mozna sobie zaszkodzic biegajac maraton bez przgotowania, ale zozumiem, ze po przerwie mozna pobiec go przyzwoicie, po stosunkowo krotkim treningu. Pozdrawiam. Andrzej | | | Autor: andrzejstepokura, 2007-07-06, 20:17 napisał/-a: LINK: http://as.
Szpanuja.Na treningach ,zwłaszcza zimąą biegaja w takim czasie. | | | Autor: bergol, 2007-07-07, 14:11 napisał/-a: Ja przebiegłem Bieg Lechitów bez przygotowań ale to była masakra dla mojego organizmu. W tym roku pierwszy raz zapisałem się na Maraton i wiem, że bez treningu nie jestem w stanie tego przebiec. Określam swoje szanse na 5h. Może przesadzam. Biegam 5-10km 3x w tyg. Czy trening powinienem pokierować w kierunku dużych dystansów czy określonego czasu biegu? Jak często? | | | Autor: wolly11, 2007-07-07, 14:19 napisał/-a: napewno musisz zwiekszyc dystans swoich wybiegan. 5-10km to znacznie za mało.. aby przyzwyczaić organizm do takiego dystansu jak maraton.. bez tego ani rusz.. siadzie Ci psycha.. maraton ma to do siebie ze trzeba wybiagac te kilometry! | | | Autor: bergol, 2007-07-07, 14:49 napisał/-a: Dzięki za odpowiedź.
Od jakich dystansów zacząć te wybiegania i jak często?
Zapisałem się na Maraton Poznański więc mam czas do października - wcześniej wystartuję tradycyjnie w Pile i Biegu Lechitów... | | | Autor: said28, 2007-07-07, 14:51 napisał/-a: JEŚLI CHCESZ PRZEŻYĆ MARATON przede wszystkim:
- musisz trenować częściej nawet do sześciu dni w tygodniu
- wolniej ale wiecej...lepiej zebyś przebiegł 15km wolniej niż 5km w szybkim tempie
- raz w tygodniu powinno się znaleść rozbieganie "z 2 z przodu" (czyli ok. 20 km i wiecej)
- musisz przyzwyczaić organizm do długotrwałego wysiłku
...wierz mi półmaraton przy maratonie to bajka :)...musisz podejść do tego poważnie i z głową...a najlepiej porozmawiać z kimś kto przebiegł kilka..naście maratonów | | | Autor: bergol, 2007-07-07, 15:10 napisał/-a: Ok.
Postaram się do tych wskazówek zastosować.
Dzięki za dobre rady :)
I jeszcze tylko pytanie do Saida z innej beczki:
Gzie mogę kupić naszej w okolicy buty New Balance lub Asics. Chodzi mi o duży wybór - nie chciałbym zamawiać butów przez internet z wiadomych powodów (bez przymiarki)? | | | Autor: said28, 2007-07-07, 15:11 napisał/-a: ...juz ślę priva ;) | | | Autor: mikulski1975, 2008-06-27, 19:18 napisał/-a: Tak pisał BORZOW - też kiedyś biegałem sprint, póżniej przestałem zaczołem palić, ale kondycja pozwalała mi wygrywać "zawody na podwórku", ale niestety z czasem to gdzieś zgineło - teraz biegm dłuższe odcinki i jedynie gdy finiszuje przypominają mi się stare czasy.
Jednak pewien jestem, że zdolności i predyspozycje to podstawa , a trening pozwala jedynie "błysnąć diamentowi" i zmienia go w brylant. | | | Autor: Arti, 2008-06-27, 23:11 napisał/-a: Słyszałem to już od wielu osób w tym bardzo dobrych trenerów i kolegów po fachu. Okazuje się i potwierdza,że cechy sprinterskie to wrodzone geny i nie da się tego wytrenować tak jak wytrzymałości. Oczywiście można oszlifować poprawiając start i technikę kroku ale bez tej wrodzonej cechy nawet ciężką pracą nic się nie wskóra. Dzisiaj przeglądałem wyniki mitingów, zawodów okręgowych,czwartków lekkoatletycznych. Spokojnie znalazłbym się w czołówce, zresztą wtedy też biegałem na poziomie pierwszej 8 województwa. Zły jestem bo nie trafiłem na swojej drodze na dobrych trenerów w wieku juniorskim. To co dało się nabiegać z wrodzonego talentu to pozwalało na swobodne rywalizowanie z rówieśnikami, jednak w miarę dorastania i gdy odgrywały rolę obozy oraz bardzo fachowa opieka trenera niestety wg mnie znalazłem się w złym miejscu w złym czasie...a może zwyczajnie tego talentu było za mało? W każdym razie nie żałuję bo biegi długie są wspaniałe ! | |
|
| |
|