Jestes
niezalogowany
ZALOGUJ

 

Przeczytano: 390 razy (od 2022-07-30)

 ARTYKUŁ 
Srednia ocen:0/0

Twoja ocena:brak


7 Bieg Sladem Konia
Autor: Maciej Głowacki
Data : 2006-06-30

Sukcesem zakończył się 7.Bieg Śladem Konia rozegrany na Wrocławskim Torze Wyścigów Konnych Partynice tuż po tradycyjnej, corocznej końskiej Nagrodzie Prezydenta Wrocławia dla 3-letnich ogierów półkrwi. Nie było tym razem rekordu ani jeśli chodzi o frekwencje, ani o wynik, ale impreza w pełni zrealizowała – jak mnie przekonywali uczestnicy i obserwatorzy cele akcji „Biegiem po zdrowie”, jaką realizuje we współpracy z Radą Miejską Wrocławia i jej komisjami zdrowia oraz sportu wrocławski Klub Biegacza PIAST.

Mimo upalnej pogody na tarcie stanęło 88 biegaczek i biegaczy, z których 87 zameldowało się na mecie. Bieg rozgrywany miedzy końskimi gonitwami wymaga od uczestników zmieszczenia się w limicie czasowym przed pojawieniem się na torze uczestników kolejnej gonitwy. Na szczęście nie było tym razem z tym problemów, a na mecie na każdego czekała zimna woda mineralna i dwie ceremonie dekoracji.

Faworytem biegu był jego stały uczestnik, a 3-krotny zwycięzca (2000, 2003 i 4) Tomasz Sobczyk, wychowanek WKB PIAST (obecnie KB Odra Wrocław). Zdecydował się jednak na start ledwie parę godzin po udziale w Półmaratonie Jaworskim (5.w czasie 1:13.00) i przeszarżował. Od startu na prowadzenie wysforował się 27-letni Mariusz Bill z Jordanowa Śląskiego, który sukcesywnie zwiększając przewagę miał jej po pierwszym okrążeniu ponad 100 metrów. Nie utrzymał jednak narzuconego tempa i musiał skapitulować przed długim finiszem Łukasza Tymkowa Falck Brzeg Opolski, który wygrał w czasie 14.18, o 4 sekundy przed Billem. Biegnący przez większość dystansu w goniącej Mariusza kilkuosobowej grupce Sobczyk (14.342) na finiszu nie dał jeszcze rady bratankowi szefa Oleśniczanki Zdzisława Kozłowskiego – Nichalowi (14.27). Sobczyk miał tu już 13.27 (2005), a więc biegł tym razem dużo wolniej (rekord należy od 5 lat do Krzysztofa Stefanowicza.- 13,08,5) Upał przyczynił się do takich czasów, bo start biegu nastąpił o 14.31, a wysoka trawa nie pozwalała na łatwe utrzymywanie szybkiego tempa.

Najszybsza z pań 18-letnia Karolina Jania przybiegła jako 44. z czasem 19.30 o ponad 4 minuty słabszym od rekordu Elżbiety Jarosz (15.22 w 2001 r.).,ale pokonała nie tylko 13 koleżanek, ale i 30 panów. Szybsi od niej byli zwycięzcy kategorii M-20, M-30 i M-14 (trójka pierwszych na mecie), ale najlepszy 40-latek: 42-letni Ryszard Janusz ze Czytnej Kłodzkiej (5. – 14.410, 60ltake (Henryk Załęski (29. – 17.05) oraz najlepszy w M-50 53-etni Tadszeszu Marcinkiewicz (obaj WKB PIAST), który był 36. – 18.03. Wygrała tylko ze zwycięzcą M-70: 76-letnim Michałem Stadniczukiem z Namysłowa (58. – 21.41), który został nagrodzony podwójnymi barwami za podjęcie się zorganizowania sztafety biegaczy, która w piątek 30 bm. wyruszy z Namysłowa na Cmentarze Orląt Lwowskich. W jej składzie kilku uczestników biegu na Partynicach. Warto dodać, że rekordowa była liczba uczestników w dwóch najstarszych kategoriach M-60 i M-70, bo panów w tak słusznym wieku dobiegło do mety aż 19, z tego dziewięciu to 70-latkowie. Pucharem dla najstarszego uczestnika biegu uhonorowanego szóstego „siedemdziesiątka” (80. na mecie) 77-letniego emerytowanego pułkownika lotnictwa Jana Nalickiego.

Na obydwóch zwycięzców czekały nagrody ufundowane przez WTWK Partynice, „Smoki z Techniki”, Fundacje Strachoty i mnie osobiście. Pierwsze trójki panów w kategoriach M-14,-20,-30,-40,-50,-60 i 70 oraz wszystkie startujące panie otrzymały od dyrektor WTW Partynice Moniki Słowika oraz międzynarodowych sędziów PZLAaniczak Maciejewskiego i Zygmunta Nowka okolicznościowe puchary. Wszystkie biegaczki i biegacze, którzy dotarli do mety otrzymali koszulki tegorocznej edycji akcji „Biegiem po zdrwoie’2006” promujące organizację w 2012 roku przez Polskę wspólnie z Ukrainą mistrzostw Europy w piłce nożnej (m. in. na jednym z wrocławskich stadionów). Ponadto wśród wszystkich uczestników biegu rozlosowano 20 toreb z nagrodami ufundowanymi przez WKB PIAST oraz gadżetami „Fundacji Strachoty” i zdjęciem halowych wicemistrzów świata w sztafecie 4 x 400 metrów z Mokswy’2006.

Bywalcy wyścigów konnych przyznawali, że impreza udanie wpisała się już w coroczny kalendarz wyścigów partynice umożliwiając oglądanie swoistego biegu po zdrowie. Bieg po torze konnym to nawiązanie do starej anglosaskiej tradycji podtrzymywanej co roku m. in. mistrzostwa świta w biegach przełajowych. Warto przypomnieć, że tytuł wicemistrza świata w tej konkurencji zdobył nasz najlepszych biegacz lat 70 – początku 80-tych, mistrz olimpijski w swoim czasie Baronisław Malinowski.

Kolejna impreza wrocławskiej akcji „Biegiem po zdrowie” to17. mały maraton Złotnicki 11 listopada br., ale wcześniej zapraszam wszystkie biegaczki i biegaczy na 5. Bieg pod Powodziową Fale z Wrocławia do Kamieńca Wrocławskiego w sobotę 8 lipca orz na 13. Wielobojowy Mityng Weteranów w Lekkiej Atletyce w sobotę 23 września do Bystrzycy Oławskiej (jeśli zostanie tam już oddany od użytku stadion) lub Twardogóry.
Maciej Głowacki



Komentarze czytelników - brakskomentuj materiał



















 Ostatnio zalogowani
INVEST
16:20
Jurek D
16:00
StaryCop
15:30
mariuszkurlej1968@gmail.c
15:28
Jerzy Janow
15:07
Wojtek23
15:07
Januszz
14:49
p_pepe
14:46
Rychu67
14:44
marczy
14:32
belk
14:28
maratonek
14:17
japa
14:15
Wojciech
14:06
Jawi63
14:05
Szunaj 29
14:01
|    Redakcja     |     Reklama     |     Regulamin     |