Jestes
niezalogowany
ZALOGUJ

 

Przeczytano: 411 razy (od 2022-07-30)

 ARTYKUŁ 
Srednia ocen:0/0

Twoja ocena:brak


Półmaraton Hajnowski wg.J.Łęgowskiego
Autor: Janusz Łęgowski
Data : 2005-05-25

Półmaraton w Hajnówce niedawno zaistniał na mapie biegowej naszego kraju. Pierwszy bieg odbył się w 2001 roku i od razu zyskał sobie liczne grono zwolenników, których wyrazicielem został m.in. Janek Goleń, autor wielce entuzjastycznych opisów tego biegu. Sprawność organizacyjną hajnowskich działaczy docenili też inni biegacze, trzykrotnie przyznając biegowi na łamach serwisu Maratony Polskie certyfikat "Złotego Biegu". Nic więc dziwnego, że zachęceni tak dobrymi opiniami postanowiliśmy wybrać się do Hajnówki. Po analizie kalendarza imprez okazało się, że dzień później w Łomży organizowany jest bieg na 10 kilometrów. Nasza decyzja była jednoznaczna, jedziemy na dwa dni i startujemy w obu biegach. Nie ukrywam, że w podjęciu tej decyzji pomógł nam niedawny wyczyn naszego admina (czytaj Biegowy Multipack).

Z Pucka do Hajnówki jest prawie 510 kilometrów a jazda upłynęła nam na rozmowach przede wszystkim o bieganiu. Okazało się także, ze żaden z nas w Puszczy Białowieskiej jeszcze nie był z ciekawością więc oglądamy mijający krajobraz podziwiając architekturę drewnianych domków.

Do celu podróży dotarliśmy pod wieczór. Po szybkim załatwieniu formalności w hotelu Związku Nauczycielstwa Polskiego ruszyliśmy na zwiedzanie stolicy powiatu hajnowskiego. Miasto tonie w zieleni a duże wrażenie wywarły na nas potężne dęby mające status pomników przyrody. Obowiązkowo zwiedzamy cerkwie oraz wstąpiliśmy do "Baru u Wołodii" na piwo "Żubr"

Rano po rejestracji w biurze biegu(opłata wynosiła 25 zł) gdzie każdy otrzymał m.in. pamiątkową koszulkę i efektownie wydaną historię hajnowskiego półmaratonu, był czas na rozmowy towarzyski z innymi biegaczami. W końcu osobiście poznałem Andrzeja Radzymina, Tarasa Ostrowiercha i Aleksandra Prokopiuka z Hajnówki a także Mariusza Nizińskiego i Andrzeja Konopkę organizatorów wspomnianego już bieg na 10 km w Łomży. Szczególnie serdecznie przywitaliśmy się z Grażyną i Henrykiem Witt biegającym małżeństwem z Sopotu oraz Wasylem z Trzemeszna który jak zawsze imponował humorem oraz Edkiem Segetem z Węgorzewa.

Start do biegu miał miejsce w głębi puszczy. Przy bardzo dobrej pogodzie na trasę wyruszyło ponad 100 zawodników i zawodniczek. Biegliśmy przez puszczę i małe wioski Pogorzelce, Teremiski,i Budy do Hajnówki. Trasę oceniam jako sprzyjającą uzyskiwaniu dobrych wyników życiowych. Na mecie każdy biegacz otrzymał drewniany medal z wyrzeźbioną głową żubra.

Bieg wygrał Bogusław Andzrzejuk(1:12:35) przed Mariuszem Kamińskim(1:12:45) i Edwardem Terebunem(1:15:49). W kategorii pań wygrała Małgorzata Jamróz z wynikiem 1:17:08. Bardzo dobrze wypadła nasza ekipa. Piotr Żebrowski zajął szóste miejsce(1:16:20) i wygrał kategorię M- 40, Józef Murański (1:28:41) był na 28 miejscu i w kategorii M-60 zajął drugie miejsce. Pozostali koledzy zajęli odpowiednio: autor sprawozdania 36 miejsce(1:33:01), Franciszek Wenta - 39/1:33:50, Waldemar Wilandt 53/1:40:22/, Witold Gambowski 59/1:42:12.

Po obiedzie organizatorzy zaprosili uczestników na dzika i piwo - oczywiście do puszczy. Już sama jazda kolejką wąskotorową na miejsce ogniska stanowiła atrakcję samą w sobie a impreza przy ognisku dowodem na staropolską gościnność gospodarzy z Hajnówki. Dodam jeszcze, że takich kartaczy, kiszki ziemniaczanej, pielemini i pierogów (specjalne pozdrowienia dla kucharza z pierogarni Zajazdu Orzechowskiego) dawno nie jedliśmy. Serdeczne podziękowania dla wszystkich organizatorów i biegaczy z Hajnówki.

W niedzielę rano wyjechaliśmy do Łomży. Tam na Osiedlu Mazowieckim prawdziwa majówka. W centrum osiedla otoczonego blokami ogromna przestrzeń zagospodarowana placami zabaw dla dzieci, boiskami do siatkówki, tenisa, piłki nożnej, ścieżkami rowerowymi i wszechobecną zielenią trwał wielki festyn sportowo - rekreacyjny.

Działacze i zawodnicy Łomżyńskiego Klubu Biegowego z niezmordowanym Mariuszem Nizińskim na czele dokładali wszelkich starań aby cała impreza przebiegała sprawnie i bez zakłóceń. Zanim do biegu na 10 km przystąpili dorośli miały miejsce biegi dla dzieci i młodzieży. Zwycięzcy w poszczególnych kategoriach otrzymali puchary i dyplomy a potem uczestnik uczestniczył w losowaniu nagród rzeczowych. Podobnie było z dorosłymi. Do rozlosowania pozyskali organizatorzy 100 nagród rzeczowych i każdy coś wylosował.

Bieg główny to wzorowa organizacyjnie robota, rozgrywany był na trzech pętlach. Wygrał Paweł Grygo(34:00) a kolejne miejsca zajęli Jacek Gardener(34:23) i Edward Terebun(35:08). Wśród pań pierwsza była Justyna Dąbrowska(47:34). Nasza ekipa po sobotnim półmaratonie uzyskała nieco gorsze wyniki ale Piotr Żebrowski zajmując siódme miejsce z czasem36:28 wygrał swoją kategorię. Józef Murański (43/43:17) był w kategorii trzeci. Pozostali zajęli odpowiednio: Waldemar Wilandt( 44/44:27), Janusz Łęgowski(47/45:38), Franciszek Wenta(51/46:25). Osobiście muszę przyznać, iż sądziłem, że w dzień po półmaratonie będzie mi się biegło dużo gorzej. Po biegu w ramach 10-cio złotowej opłaty nieśmiertelna grochówka z wkładką i puszka piwa. Przed wyjazdem zdążyliśmy jeszcze zwiedzić łomżyńską starówkę i katedrę co polecał nam bardzo gorąco znany biegacz Andrzej Grzybała.

W drodze powrotnej na siłę szukaliśmy wad biegów w których uczestniczyliśmy. Po długiej dyskusji znaleźliśmy. Łomża a tym bardziej Hajnówka są za daleko od Pucka, no i żeby komary w Puszczy Białowieskiej nie były takie duże i tak zajadłe.



Komentarze czytelników - brakskomentuj materiał



















 Ostatnio zalogowani
Admin
17:51
zbig
17:44
miło¶nik biegania
17:44
kos 88
17:37
Citos
17:20
StaryCop
17:03
iron25
16:55
flatlander
16:54
Wojciech
16:47
fit_ania
16:21
malkon99
16:18
szakaluch
16:15
Jaro74
16:01
jedrula
15:26
GriszaW70
15:00
zulek
14:58
|    Redakcja     |     Reklama     |     Regulamin     |