| | | |
|
| 2008-01-27, 20:11
Nie jesteś wyjątkiem,a ja nieprzypadkowo mieszkam w miejscowości...Wilków.Niedaleko są jeszcze Wilcze,Wilcze Piętki,Wilkonice,Wilczoruda i Konie,bo jeść też trzeba. |
|
| | | |
|
| 2008-01-28, 00:44
2008-01-27, 05:54 - jerzymatuszewski napisał/-a:
Dobranoc. |
|
| | | |
|
| | | |
|
| 2008-01-28, 00:55
2008-01-27, 19:38 - frangula napisał/-a:
Od 23 stycznia aż do 26 była pełnia księżyca. Potomkowie wilkołaków- najszybciej przemieszczających sie na świecie istot,w takie dni nie mogą spać. W moim przypadku często zdarza sie, że w trakcie pełni budzę się i nie mogę zasnąć. Spoglądam wówczas przez okno i wszystko staje się jasne. Dodam tylko, że wcale nie jestem najszybciej przemieszczającą się istotą, ale to zapewne wyjątek potwierdzający regułę. Pocieszeniem dla bezsennych niech będzie fakt, że ta pełnia już minęła.))) |
Jakże się cieszę :-) w takim razie idę spać, dobranoc. |
|
| | | |
|
| 2008-01-28, 01:40 Dobranoc
2008-01-28, 00:55 - Grażyna W. napisał/-a:
Jakże się cieszę :-) w takim razie idę spać, dobranoc. |
Jak dobranoc, to dobranoc, ja też już swoje na dzisiaj w serwisie zrobiłem :-) |
|
| | | |
|
| 2008-01-28, 13:37 Hahahaha.
Siedzą po nocach przed monitorami komputera albo oglądają nocne filmy w TV i twierdzą, że cierpią na bezsenność. Idżcie do łóżek i zamknijcie oczy a zaśniecie i mi tu nie bredżcie o bezsenności. Lubicie siedzieć po nocach ot to.
hahahaha. |
|
| | | |
|
| 2008-01-28, 14:30
Albo walnijcie sobie setę, albo i dwie.
Sen sam przychodzi :))) |
|
| | | |
|
| 2008-01-28, 14:44 hihi
2008-01-28, 13:37 - Henryk W. napisał/-a:
Siedzą po nocach przed monitorami komputera albo oglądają nocne filmy w TV i twierdzą, że cierpią na bezsenność. Idżcie do łóżek i zamknijcie oczy a zaśniecie i mi tu nie bredżcie o bezsenności. Lubicie siedzieć po nocach ot to.
hahahaha. |
No coś w tym jest HEniu... |
|
| | | |
|
| | | |
|
| 2008-01-28, 18:43 nikomu nie życzę...
Tak całkiem na serio powiem wam, że bezsenność to prawdziwy dramat. Mogę na ten temat dużo powiedzieć bo cierpię na tą fatalną przypadłość od około 6 lat. To dopada mnie okresowo, a długość bezsenności w czasie waha się od 3 tygodni do 2,5 miesiąca. Polega to na tym iż potrafię nie spać 3 doby, jeśli śpię to maksymalnie 2 godziny z reguły od 6:00 do 8:00 rano i to jest wszystko. Budzę się totalnie wyprany a tu czekają obowiązki dnia codziennego. Jaka przyczyna? Nie mam pojęcia. Nie lubię gdy stawia mi się pseudo diagnozy, masa osób wiedząc iż biegam rzuca - "przetrenowanie". Nieprawda, tu nie ma reguły , dzieje mi się to w okresach normalnej pracy treningowej, roztrenowania i różnych niepodobnych do siebie momentach stanu fizycznego. Nie gra roli pora roku, stan napięcia psychicznego, stresy ich brak itd, żadnego schematu! Wiecie co jest najgorsze? Nie fakt funkcjonowania, bo tu jakoś daję radę i pewne mój organizm przystosował się nieco. Chodzi o robotę treningową. W roku 2005 bezsenność zniszczyła mi pół roku przygotowań do bieżni, a byłem przygotowany świetnie jak na moje możliwości. W zeszłym roku nie spałem od listopada do końca stycznia, a przygotowywałem się wówczas do maratonu. Całe przygotowanie poszło w łeb, w końcowej fazie bezsenności odchorowuję w jakiś sposób tą męczarnię co definitywnie niszczy mi pracę którą wykonałem. W czasie tych bezsennych okresów jest pewien paradoks - normalnie potrafię trenować, co podejrzewam że mnie wykańcza, ale czuję się dobrze, do pewnego momentu... Wyniki morfologii podczas trwania bezsenności mam dobre, nie mam pojęcia gdzie tkwi problem, nie znam dnia ani godziny kiedy znów mnie dopadnie. Na razie jest ok, i cieszę się z tego ale do maratonu mam jeszcze niecałe 3 miesiące , dużo czasu żeby wszystko się zawaliło. pozdrawiam! |
|
| | | |
|
| 2008-01-29, 15:32 Ot bieda.
|
| | | |
|
| 2008-01-29, 16:32
2008-01-28, 18:43 - GrandF napisał/-a:
Tak całkiem na serio powiem wam, że bezsenność to prawdziwy dramat. Mogę na ten temat dużo powiedzieć bo cierpię na tą fatalną przypadłość od około 6 lat. To dopada mnie okresowo, a długość bezsenności w czasie waha się od 3 tygodni do 2,5 miesiąca. Polega to na tym iż potrafię nie spać 3 doby, jeśli śpię to maksymalnie 2 godziny z reguły od 6:00 do 8:00 rano i to jest wszystko. Budzę się totalnie wyprany a tu czekają obowiązki dnia codziennego. Jaka przyczyna? Nie mam pojęcia. Nie lubię gdy stawia mi się pseudo diagnozy, masa osób wiedząc iż biegam rzuca - "przetrenowanie". Nieprawda, tu nie ma reguły , dzieje mi się to w okresach normalnej pracy treningowej, roztrenowania i różnych niepodobnych do siebie momentach stanu fizycznego. Nie gra roli pora roku, stan napięcia psychicznego, stresy ich brak itd, żadnego schematu! Wiecie co jest najgorsze? Nie fakt funkcjonowania, bo tu jakoś daję radę i pewne mój organizm przystosował się nieco. Chodzi o robotę treningową. W roku 2005 bezsenność zniszczyła mi pół roku przygotowań do bieżni, a byłem przygotowany świetnie jak na moje możliwości. W zeszłym roku nie spałem od listopada do końca stycznia, a przygotowywałem się wówczas do maratonu. Całe przygotowanie poszło w łeb, w końcowej fazie bezsenności odchorowuję w jakiś sposób tą męczarnię co definitywnie niszczy mi pracę którą wykonałem. W czasie tych bezsennych okresów jest pewien paradoks - normalnie potrafię trenować, co podejrzewam że mnie wykańcza, ale czuję się dobrze, do pewnego momentu... Wyniki morfologii podczas trwania bezsenności mam dobre, nie mam pojęcia gdzie tkwi problem, nie znam dnia ani godziny kiedy znów mnie dopadnie. Na razie jest ok, i cieszę się z tego ale do maratonu mam jeszcze niecałe 3 miesiące , dużo czasu żeby wszystko się zawaliło. pozdrawiam! |
Witam.Może w tym okresie na przemęczeniu podsypiasz w dzień ? i te popołudniowe drzemki rozregulowały Ci "zegar" pozdrawiam. |
|
| | | |
|
| 2008-01-29, 16:56
2008-01-29, 16:32 - andrzejhaz napisał/-a:
Witam.Może w tym okresie na przemęczeniu podsypiasz w dzień ? i te popołudniowe drzemki rozregulowały Ci "zegar" pozdrawiam. |
Niestety w dzień też nie śpię, nawet gdybym chciał nie jestem w stanie zasnąć. W nocy też nie buszuję zbyt długo, kładę się do łóżka łudząc się, że może jednak dziś zasnę... |
|
| | | |
|
| 2008-01-29, 19:16
2008-01-29, 16:56 - GrandF napisał/-a:
Niestety w dzień też nie śpię, nawet gdybym chciał nie jestem w stanie zasnąć. W nocy też nie buszuję zbyt długo, kładę się do łóżka łudząc się, że może jednak dziś zasnę... |
To faktycznie koszmar jakiś bardzo Ci współczuję i życzę długich snów , może jakaś meliska , albo kilka piwek pomoże i będzie...dobranoc , pozdrawiam. |
|
| | | |
|
| | | |
|
| 2008-01-29, 19:22
Była i meliska i kilka piwek i melatonina i nic nie pomaga. |
|
| | | |
|
| 2008-01-29, 20:37
2008-01-29, 19:22 - GrandF napisał/-a:
Była i meliska i kilka piwek i melatonina i nic nie pomaga. |
Łukasz, bardzo Ci współczuję. Mówi Tobie to człowiek, który nie zna Twojego problemu. Przekroczyłem pięćdziesiątkę i wierz mi, nie pamiętam kiedy miałem nieprzespaną noc.
Księżyc w pełni, burze, wiatry-nic nie jest w stanie zakłócić mojego spokojnego snu. Niestety, nie znam recepty
jak to osiągnąć. |
|
| | | |
|
| 2008-01-29, 20:53
Problem bezsenności najczęsciej (kiedy już sami nie potrafimy sobie jej wytłumaczyć)tkwi w podświadomości,dlatego najczęsciej mówimy że naprawdę nie wiemy dlaczego nie możemy spać.Ale problem jest jaknajbardziej do rozwiązania ale.........właśnie jest to ale,rozwiązanie problemu jest w nas samych ponieważ nikt nie zna siebie lepiej od nas samych ale czy potrafimy SAMI poznać przyczynę naszej bezsenności?otóż NIE |
|
| | | |
|
| 2008-01-29, 20:54
|
| | | |
|
| 2008-01-31, 16:54
2008-01-27, 20:11 - Zulus napisał/-a:
Nie jesteś wyjątkiem,a ja nieprzypadkowo mieszkam w miejscowości...Wilków.Niedaleko są jeszcze Wilcze,Wilcze Piętki,Wilkonice,Wilczoruda i Konie,bo jeść też trzeba. |
A może te słynne Wilkowyje też są koło ciebie? |
|
| | | |
|
| | | |
|
| 2008-01-31, 16:56
2008-01-28, 14:30 - tadzio napisał/-a:
Albo walnijcie sobie setę, albo i dwie.
Sen sam przychodzi :))) |
A jak to nie pomoże to jest jeszcze metoda liczenia baranów!
Bieganie to przyjemność a niektórzy nie mogą przez nie spać jakby to był jakiś obowiązek jak praca czy rodzina.Przeżywają po nocach porażki pobiegowe i pomaratońskie.Nie mogą się pogodzić że kumpel im "dołożył"-wyprzedził i szybciej był na mecie. |
|
| | | |
|
| 2008-01-31, 19:26 Drabol...
2008-01-31, 16:56 - Martix napisał/-a:
A jak to nie pomoże to jest jeszcze metoda liczenia baranów!
Bieganie to przyjemność a niektórzy nie mogą przez nie spać jakby to był jakiś obowiązek jak praca czy rodzina.Przeżywają po nocach porażki pobiegowe i pomaratońskie.Nie mogą się pogodzić że kumpel im "dołożył"-wyprzedził i szybciej był na mecie. |
Martix..a powiedz mi czy ty niemas zmoze w rodzine Sławka Drabika? |
|
| | | |
|
| 2008-02-01, 16:40
2008-01-31, 19:26 - BZIUM napisał/-a:
Martix..a powiedz mi czy ty niemas zmoze w rodzine Sławka Drabika? |
Nie! Pamiętam faceta od W-Fu który ciągle mi mówił "Drabik! Znowu wczoraj kiepsko pojechałeś!".Sławek Drabik jest przeciętnym ale ambitnym żużlowcem i łączy nas tylko nazwisko i zamiłowanie do sportu nie pokrewieństwo!
Wczoraj w "Naszej Klasie" zauważyłem zaproszenie od Rodu Drabików.Jest zaproszonych już z 348 Drabików,w tym ponad dwadzieścia Marcinów Drabików w tym ja oczywiście.Jedyny Marcin Drabik biegacz! |
|