| | | |
|
| 2012-03-04, 19:21
2012-03-04, 18:11 - pełzacz napisał/-a:
Mimo wczorajszych eskapad z samochodem (przepraszam za komentarz 100%- był pisany pod wpływem emocji) dzisiaj postanowiliśmy wystarować i pobiec zgodnie z założeniami które sobie wcześniej postawiliśmy. Andrzej ma racje że warunki były świetne, wiatr jak był to nie wielki a przynajmniej nie oddczuwalny jeśli się miało forme ;) Organizator dość nietypowo puszczał start, gdyż na początku ruszyła grupa elite (kenijczycy etc.) po paru sekundach grupa preveląsje czy jakoś tak (była w niej NAtka) i po ok. 50s. dopiero strefa (rouge) w której byłem ja. Pierwszy raz się z tym spotkałem, ale nie było to złe rozwiązanie :), przed startem zrobiliśmy standardową rozgrzewke ale o tym nie będe pisał :), ruszyiśmy zgodnie ze swoimi celami, Natka wsytattowała mimo że gdzieś tam liczyłem na to że odpuści i wystartuje za 2 tyg w innym połamratonie (była przziębiona i osłabiona) ale zdecydowała inaczej. ruszyliśmy oboje, moim celem było biec pierwsze kilometry po 4:05, ale wyrażnie się do tgo startu nie przygotoałem i nie wyczaiłem że pierwsze kilometry są praktycznie z górki co zdecydowanie nie ułatwiało mi 3mania nóg na wodzy choć wszystko było w granicach dobrego smaku bo pierwszą 5km wyszło 19:52, biegło mi się bardzo dobrze na 3km dogoniłem NAtke która powiedział że nie jest dobrze (nie którzy uważają że zejście z trasy jest złe, ja uważam że to był czas żeby NAtka podjeła taką decyzje, ale postanowiała dalej biec, co również pokazuje jakim charakterem nasza gazela dysonuje :), do 13km trasa biegu była bardzo łatwa pod względem trudności można było biec swoim ustalonym rytmem a nwet szybciej 10km-39:15 po 13 km zaczeło się troche zakrętów po paryskich rondach, kostki brukowej a do 15km dobiegłem z nową PB-59:14 od 16km trasa zaczeła robić się trudna i to nie ze wzgędu na zmęcznie ale na podbiegi które trwały aż do 20km, kosztowały one mnie troche cennych sekund (dobrze że nadrobiłem coś wcześniej) prędkość na kilometrach spadła mi o 8-10s, naszczęście 21km był juz z "górki" 21-3"48" i można było odpocząć :). Obiektywnie rzec ujmując jestem bardzo zadowolony ze startu, Nacia troszke nie ale znace amblicje naszej Gazeli :) Trasa według mnie cięższa do Warszawskiego półmaratonu i Koszyckiego także to jeszcze więksszy plus za ten wynik, choć biegło mi sie zdecydowanie lepiej gdyz zawsze miałem koło siebie kogoś z kim biegło mi się lepiej niż samemu, pozdrawiamy i za miesiąc pobiegamy :) |
Pięknie Piotruś!!!! Wynik mega!!!
Napiszę szczerze że aż takiego super rezultatu się nie spodziewałem:)) Poprzeczkę podniosłeś bardzo wysoko:) Wielkie gratulacje!!!
Trza będzie w Warszawie ostro zapierdzielać co by trochę zmniejszyć dystans czasowy do twojego super wyniku:)
Gratki dla Natki za hart ducha i wolę walki pomimo choroby i osłabienia. Zważajac na ten fakt to rezultat osiągnięty w tych okolicznościach jest również bardzo dobry.
Trzymajcie się ciepło i głowa do góry. Pozdrówka:) |
|
| | | |
|
| 2012-03-04, 19:55
2012-03-04, 16:29 - Andrzej Cisek napisał/-a:
1.A nad Wisłokiem było nas 14 osób. Tym razem zrobiliśmy kółeczko przez kładkę w Boguchwale. Mnie dziś wyszło 23,8km a w całym tygodniu ok. 113km.
2.Już się rozchodzą plotki, że Robert wziął kasę za koszulki i teraz nam tylko zdjęcia z gór przesyła :)
3.W paryskim półmaratonie były chyba dobre warunki do biegania bo padły rekordy trasy wśród kobiet i mężczyzn. Ale naszych w pierwszych trójkach niestety nie ma :(
|
Spoko Andrju:)
Przelew za koszulki już poszedł. Najdalej do połowy marca mają być gotowe. Jest również szansa że pod koniec tygodnia koszulki już będą u mnie. |
|
| | | |
|
| | | |
|
| 2012-03-04, 21:21
dziękujemy!!!
Ci którzy już troszke mnie znają wiedzą że oczywiście nie jestem z siebie zadowolona, myslałam że stać mnie na więcej, przygotowywałam się na lepszy czas od kilku tygodni moje treningi wskazywały że powinnam pobiec na lepszym poziomie, jednak pech chciał że w środe zaczęło mnie rozkładać czułam się naprawde nie najlepiej,jeszcze wczoraj poważnie zastanawiałam się nad rezygnacją bo za 2 tyg mamy tu kolejny dość przyzwoity połmaraton ale gdzieś podświadomnie liczyłam że może jednak dam rade, niestety nie dałam;) Pierwsza 5 jeszcze przyzwoicie 20:30, ale już czułam że to tempo jest nierealne do utrzymania a tym samym szanse na życiówke, chciałam zejść z trasy, byłam zdegustowana, kolejne km zwolniłam do 4:30,nie miałam ochoty dalej biec, jednak nie odważyłam się zatrzymać, do tego tez chyba trzeba mieć odwage;)
kontynuowałam bieg w II zakresowym tempie, a na 13 km dogoniła mnie koleżanka, i zaczęła mnie dopingować żebym się jej trzymała, nie chciało mi się jej tłumaczyć w dodatku po francusku że nie mam juz ochoty biec, więc złapałam się z nią i tak razem w miłym towarzystwie przybiegłam na metę. Mam nadzieje że na naszej rzeszowskiej dyszce zaprezentuje troszke lepszy poziom;)
Całe szczęście mój mężuś utrzymał honor w rodzinie poprawiając swoją życiówke o ponad 5 min, dodam tylko że, do startu przygotowywał się w większości w samotności, od kilku tygodni bardzo solidnie też myślał o tym starcie nie tylko pod względem treningowym ale też o tym co jest ważne po treningu, Jestem dumna ze swojego Pełzaczka, i mam nadzieje, że będzie On w najbliższym czasie dumny ze swojej pełzaczki!
pozdrawiamy! |
|
| | | |
|
| 2012-03-04, 22:17
2012-03-04, 15:53 - GrzegorzS napisał/-a:
Dzisiaj dla odmiany od robienia pętli przez Lisią Górę, zrobiliśmy sobie z Robertem wycieczkę biegową po okolicznych pagórkach pod Rzeszowem. Start spod Makro dalej Rocha, Chmielnik, Borówki, Borek Stary i powrót Kielnarowa, Matysówka, Zalesie, do Makro. Wyszło 30 km w 3 godz. śr. tempo 5,56 min/km. Długie podbiegi i długie zbiegi, gdzieś koło 20 km dopadł mnie mały kryzys na podbiegu w Kielnarowej ale po wybiegnięciu na górę udało mi się go rozładować. Na górkach ładne widoczki na okolice i na Rzeszów a pod koniec przebiło się słońce przez chmury więc zakończyliśmy w dobrym nastroju choć ja mocno wyczerpany. |
łooo...no to fajna sprawa:)...szkoda że nic nie daliście oficjalnie znać..:/..jak cos..to pisał bym sie na takie wycieczki..:).pozdrawiam i gratuluje świetnych wyników startującym GiG:) |
|
| | | |
|
| 2012-03-04, 22:25
2012-03-04, 17:26 - Andrzej Cisek napisał/-a:
Semi-marathon de Paris 2012
Natalka - 1:32:05 netto
Piotrek - 1:24:31 netto !!! Życiówka pobita o 5 minut i 23 sekundy. :) |
Piękne wyniki. A to dopiero koniec zimy, aż strach pomyśleć co będzie na wiosnę. Gratulacje dla Francuzów! |
|
| | | |
|
| 2012-03-04, 23:00
2012-03-03, 21:44 - andrzej34499 napisał/-a:
bardzo przykre ale jak to Francja to Arab myślę że przypływ adrenalimy nerwowej na trasie będzie tak duży że przeniesie się na życiówkę.Pozdrawiam. |
Arab czy czarnoskóry, wiesz nie wiem, wiem natomiast że jak kedyś zobacze że ktoś komuś auto okrada to nie ręcze za siebie :) ludzie pracują zarabiają pieniądze żeby mieć na to czy na tamto a tu taki typ się rodzi i...przeszkadz w egzystencji szkoda gadać pozdrówka |
|
| | | |
|
| 2012-03-04, 23:24
2012-03-04, 19:55 - TREBORUS napisał/-a:
Spoko Andrju:)
Przelew za koszulki już poszedł. Najdalej do połowy marca mają być gotowe. Jest również szansa że pod koniec tygodnia koszulki już będą u mnie. |
mamy nadzieję ze Sławkiem że 15 kwietnia godnie zaprezentujemy Rzeszowskie Gazele i Gepardy w Dębnie w nowych koszulkach |
|
| | | |
|
| | | |
|
| 2012-03-05, 19:10
2012-03-04, 22:17 - -APACZ- napisał/-a:
łooo...no to fajna sprawa:)...szkoda że nic nie daliście oficjalnie znać..:/..jak cos..to pisał bym sie na takie wycieczki..:).pozdrawiam i gratuluje świetnych wyników startującym GiG:) |
A od kiedy To Maćku po asfalcie biegasz:) Jak masz tylko ochotę to w przyszłą niedzielę możesz sie przyłączyć.
Trasa fajna , kręta, widokowa z długimi podbiegami i zbiegami ale gładka i czarna.
Takie połączenie długiego wybiegania przed maratonem z elementami przygotowań pod górskie ultra. Przewyższenie na trasie 30 kilometrowej wyniosło 490m.
Po Cracovii napewno zastąpie ten niedzielny trening podobnie długim a pewnie i dłuższym ale juz tylko w terenie naturalnym i mocno pagórkowatym. Zgodnie z tym co napisał Mach85 wybierzemy sie pewnie na tą trasę z Wiśniowej na pogórze Strzyżowskie. Sezon zbliża się wielkimi krokami a więc trza zacząć ostro zasuwać:) Pozdro! |
|
| | | |
|
| 2012-03-05, 21:32
2012-03-04, 22:17 - -APACZ- napisał/-a:
łooo...no to fajna sprawa:)...szkoda że nic nie daliście oficjalnie znać..:/..jak cos..to pisał bym sie na takie wycieczki..:).pozdrawiam i gratuluje świetnych wyników startującym GiG:) |
przyłączaj się jak najbardziej, może jeszcze będzie Maciek Ch. to byśmy stworzyli już niezłą ekipę biegową. A traska daje wycisk jak dla mnie dużo większy niż pętle nad Wisłokiem. |
|
| | | |
|
| 2012-03-05, 23:00
2012-03-05, 21:32 - GrzegorzS napisał/-a:
przyłączaj się jak najbardziej, może jeszcze będzie Maciek Ch. to byśmy stworzyli już niezłą ekipę biegową. A traska daje wycisk jak dla mnie dużo większy niż pętle nad Wisłokiem. |
HOŁK! asfalt ???..a myślałem że ta traska to full natura;) to za asfalcik podziękuje;) dodam jeszcze że zasadniczo to mam jedną pare butów do asfaltu w których...chodzę w pracy;)..a biegałem w nich ostatnio jakieś 1,5 roku temu;)..ja na wycisk nie jestem jeszcze gotowy.Dziś zrobiłem trening siły obok stadniny,ale tak delikatnie bo kolano jeszcze nie to.Ale na nature bede sie pisał jak coś;) Pozdrowionka;) |
|
| | | |
|
| 2012-03-06, 15:33
http://www.univ.rzeszow.pl/news/WINO.pdf
I gdzie to takie widoki są na Zalesiu??;) |
|
| | | |
|
| 2012-03-06, 15:36
|
| | | |
|
| | | |
|
| 2012-03-06, 16:00
|
| | | |
|
| 2012-03-06, 16:14
2012-03-04, 18:32 - mach85 napisał/-a:
Brawo! Ładna życiówka Piotruś... może też kiedyś dojdę, a raczej dobiegne do takiej ;) ale jeszcze długa droga :) No i wielkie gratulacje dla Natki, że zrobiła taki wynik pomimo problemów ze zdrowiem! Mam nadzieję, że zapomnicie o tym przykrym incydencie choć wiadomo, że straty materialne są... sam chciałbym dorwać tego kto Wam to zrobił.
Jeszcze raz gratulacje! pozdro:)
A ja dzisiaj oprócz kółeczka przez kładkę dołożyłem jeszcze trochę kaemów i wyszło nieco ponad 30. Gdzieś tak po połówce w Krakowie będe chciał biegać dłuższe rozbiegania około 40 km.
A w ramach treningu do Rzeźnika lub innych górskich biegów mam fajny i wymagający szlak Wiśniowa - Odrzykoń, przejechałem go kilkakrotnie rowerem więc pewnie bym się nie zgubił ;) ma około 40 km... tylko, że nie jest w formie pętli i trzeba by rozwiązać jakoś kwestię powrotu do samochodu ;) |
Możesz ten szlak Maćku zaznaczyć gdzieś na mapie( tak orientacyjnie). Jakie są ewentualnie przewyższenia i jaki jest rodaj nawierzchni i ile jest w tym (mniej więcej )asfaltu? |
|
| | | |
|
| 2012-03-06, 17:36
LINK: http://www.everytrail.com/view_trip.php?trip_id=270413 | Proszę bardzo... to jest ten fragment Wiśniowa - Czarnorzeki. Widoczne wyraźnie pasmo. asfaltu było może z 10 km, tam widać na mapie bo jechaliśmy przez Rzepnik i na chwilę opuściliśmy pasmo ale myślę, że dało by się biec cały czas pasmem. Wychodzi jakieś 30 km... niestety przewyższenia w stopach są ;)nawierzchnia to głownie leśne ścieżki i drogi szutrowe, piaszczyste, biegnie się prawie cały czas lasem ale nie tylko :) |
|
| | | |
|
| 2012-03-06, 19:43
2012-03-06, 17:36 - mach85 napisał/-a:
Proszę bardzo... to jest ten fragment Wiśniowa - Czarnorzeki. Widoczne wyraźnie pasmo. asfaltu było może z 10 km, tam widać na mapie bo jechaliśmy przez Rzepnik i na chwilę opuściliśmy pasmo ale myślę, że dało by się biec cały czas pasmem. Wychodzi jakieś 30 km... niestety przewyższenia w stopach są ;)nawierzchnia to głownie leśne ścieżki i drogi szutrowe, piaszczyste, biegnie się prawie cały czas lasem ale nie tylko :) |
Dzięki Maćku.
Jedna stopa to 30,5 cm - własnie sprawdziłem:)
Odcinek od Jazowej do Czarnorzek rewelka. Cały czas pasmo i las. Można go zrobić tam i spowrotem i wtedy odpada problem dotarcia do auta.
Cholera, nie chce mi się czekać do maja aby tam pobiegać:) Może zrobię w przyszłą albo następną niedzielę taki 30 -35 km rekonesans od Jazowej:)
|
|
| | | |
|
| 2012-03-07, 09:19
2012-03-06, 19:43 - TREBORUS napisał/-a:
Dzięki Maćku.
Jedna stopa to 30,5 cm - własnie sprawdziłem:)
Odcinek od Jazowej do Czarnorzek rewelka. Cały czas pasmo i las. Można go zrobić tam i spowrotem i wtedy odpada problem dotarcia do auta.
Cholera, nie chce mi się czekać do maja aby tam pobiegać:) Może zrobię w przyszłą albo następną niedzielę taki 30 -35 km rekonesans od Jazowej:)
|
HOŁK! Ja bym sie chętnie wybrał.;) Tylko boje sie Robciu Twojego tempa.;)..wczoraj byłem na spacerku nad Wisłokiem,spotkałem kilka biegających osób...między innymi Bożenke i Marka Gajewskiego;) Mareczek jak widać wraca do formy po kontuzji;) Pozdrawiam;) |
|
| | | |
|
| | | |
|
| 2012-03-07, 15:43
2012-03-06, 19:43 - TREBORUS napisał/-a:
Dzięki Maćku.
Jedna stopa to 30,5 cm - własnie sprawdziłem:)
Odcinek od Jazowej do Czarnorzek rewelka. Cały czas pasmo i las. Można go zrobić tam i spowrotem i wtedy odpada problem dotarcia do auta.
Cholera, nie chce mi się czekać do maja aby tam pobiegać:) Może zrobię w przyszłą albo następną niedzielę taki 30 -35 km rekonesans od Jazowej:)
|
Szczerze mówiąc to też mnie korci żeby się wybrać wcześniej;) |
|
| | | |
|
| 2012-03-08, 08:36
2012-03-06, 19:43 - TREBORUS napisał/-a:
Dzięki Maćku.
Jedna stopa to 30,5 cm - własnie sprawdziłem:)
Odcinek od Jazowej do Czarnorzek rewelka. Cały czas pasmo i las. Można go zrobić tam i spowrotem i wtedy odpada problem dotarcia do auta.
Cholera, nie chce mi się czekać do maja aby tam pobiegać:) Może zrobię w przyszłą albo następną niedzielę taki 30 -35 km rekonesans od Jazowej:)
|
Super... widzę że zaczynają się już wiosenne pozytywne nastroje biegowe, też się piszę na taki trening |
|
| | | |
|
| 2012-03-08, 09:33
Dzisiaj o 16:00 w TVP Rzeszów odbędzie się nagranie z udziałem naszych przedstawicieli Renią Grabską i Januszem Wacnikiem. Tematem będzie nasze bieganie, bieg wielkanocny itp. :) |
|