|
POWRÓT DO LISTY WĄTKÓW DYSKUSYJNYCH
| | | | |
| 2012-12-31, 14:39
2012-12-31, 13:44 - pełzacz napisał/-a:
wielkie dzięki za wspólne truptanie czy to na krosie na tartanie czy na kopcu było świetnie, my jesteśmy juz w naszym małym miasteczku które przywitało nas słoncem i małą ilością śniegu, ciesze się bo to lepiej dla mnie jeśli chodzi o bieganie :) wreszcie pobiegam szybciej bez obawy że gdzieś wywine orła :) teraz czas na sylwester spędzony pewnie we dwoje chyba że się myle...;) pozdriwmay serdecznie i życzymy wszystkeigo najlepszego w nowym roku :)
p.s. żałuje że nie udało się spotkać gdzieś na winku, ale czasu było co nic, myśle że będzie jeszcze okazja :) POZDRÓWKA, a no i zapraszamy na UTMB gdzie startuje mój kuzyn i jego żona, jeśli ktoś się chce zabrać z Rzeszowa najprawdopodobniej jadą autem i śpią za przysłowiową laske wiejskiej dla mnie ;) jeśli ktoś ma plany to może się zabrać z nimi do nas będzie dużo taniej pa |
No tak.... Za wspólne bieganie nad zalewem już nie dziękujesz Pełzaczku;)
Ja się również przyłączam i życzę syćkim dużo zdrówka i spełnienia marzeń sportowych w nadchodzącym roku!!!
|
| | | | | |
| 2013-01-01, 19:35
Na dzisiejszym krosie była nas czwórka w tym debiutant Tomasz, który w końcu zdecydował się ujawnić. Ponadto był Marcin i Grzesiek – Janusz niestety tym razem nie dał rady. W lesie było twardo, błota ani śladu. Ostatnio podobno pierwszy kilometr był za szybki (5:22) więc tym razem zaczęliśmy spokojnie od 6:30. Później już było trochę szybciej. Tomek całkiem dobrze sobie radził – widać, że debiutantem już nie jest i jest nieźle wybiegany. Utrzymał się z nami przez ponad 6km. Na kolejnym kilometrze odpadł najpierw Marcin, a chwilę później Grzesiek – wczorajsze świętowanie musiało nie wyjść Im na zdrowie. Ja zaliczyłem w sumie 15km w średnim tempie 5:07min/km :)
Wczoraj też mnie trochę nosiło i mimo, że pierwszy kilometr zrobiłem w tempie 5:26 to w sumie zaliczyłem 17km w średnim tempie 4:40 min/km :)
W styczniowo-lutowym Runnersie jest mała fotka z Biegam Bo Lubię z nami w roli głównej. Z nami czyli między innymi z prowadzącą zajęcia Justyną, Renią, Jolą, mną i Marcinem. W numerze znalazło się też miejsce na piękne zdjęcie Matyldy :)
W Gorlicach nasi patrząc na wyniki trochę poszaleli:
Michał Gąsiorski –32:15 – 5 generalnie i 2 w kategorii wiekowej
Józio Kubik – 37:52 – 48 generalnie i 9 w kategorii wiekowej
Janusz Samolewicz – 93G/15M4
Wiesiu Drozd – 43:32 – 114G/14M4
Renia Grabska – 47:10 – 166G/ 7K3 – 14 wśród kobiet
Jola Zaręba – 49:52 – 190G/8K3 – 16 wśród kobiet
Ukończyło 239 osób w tym 30 pań :)
Przydał by się nam nowy wątek – w tym już trochę trudno się odnaleźć :)
|
| | | | |
| | | | | |
| 2013-01-02, 10:57
2013-01-01, 19:35 - Andrzej Cisek napisał/-a:
Na dzisiejszym krosie była nas czwórka w tym debiutant Tomasz, który w końcu zdecydował się ujawnić. Ponadto był Marcin i Grzesiek – Janusz niestety tym razem nie dał rady. W lesie było twardo, błota ani śladu. Ostatnio podobno pierwszy kilometr był za szybki (5:22) więc tym razem zaczęliśmy spokojnie od 6:30. Później już było trochę szybciej. Tomek całkiem dobrze sobie radził – widać, że debiutantem już nie jest i jest nieźle wybiegany. Utrzymał się z nami przez ponad 6km. Na kolejnym kilometrze odpadł najpierw Marcin, a chwilę później Grzesiek – wczorajsze świętowanie musiało nie wyjść Im na zdrowie. Ja zaliczyłem w sumie 15km w średnim tempie 5:07min/km :)
Wczoraj też mnie trochę nosiło i mimo, że pierwszy kilometr zrobiłem w tempie 5:26 to w sumie zaliczyłem 17km w średnim tempie 4:40 min/km :)
W styczniowo-lutowym Runnersie jest mała fotka z Biegam Bo Lubię z nami w roli głównej. Z nami czyli między innymi z prowadzącą zajęcia Justyną, Renią, Jolą, mną i Marcinem. W numerze znalazło się też miejsce na piękne zdjęcie Matyldy :)
W Gorlicach nasi patrząc na wyniki trochę poszaleli:
Michał Gąsiorski –32:15 – 5 generalnie i 2 w kategorii wiekowej
Józio Kubik – 37:52 – 48 generalnie i 9 w kategorii wiekowej
Janusz Samolewicz – 93G/15M4
Wiesiu Drozd – 43:32 – 114G/14M4
Renia Grabska – 47:10 – 166G/ 7K3 – 14 wśród kobiet
Jola Zaręba – 49:52 – 190G/8K3 – 16 wśród kobiet
Ukończyło 239 osób w tym 30 pań :)
Przydał by się nam nowy wątek – w tym już trochę trudno się odnaleźć :)
|
Panowie - dzięki za wspólne bieganie.
Jak się okazuje, odświeżacz o zapachu sosny nie oddaje wcale klimatu lasu, a i widok sarenek kilkanaście metrów od nas i jak mi się wydaje nie będących wcale mirażem po sylwestrowej nocy - bezcenny :) |
| | | | | |
| 2013-01-03, 18:49
Witam wszystkich w Nowym Roku. Wszelkiej pomyślności i wielu sukcesów.
Przy okazji podrzucam link, który dostałem od swojego kumpla z hasłem: "Już wiem dlaczego biegasz..."
http://paczto.pl/pacz/2503
Pozdrawiam |
| | | | | |
| 2013-01-06, 19:30
Dzisiaj nad Wisłokiem biegaliśmy w 14-osobowym składzie. Pogoda przyjemna – szkoda tylko, że przyczepność fatalna – miejscami było bardzo ślisko. Michał zaczął w takim tempie, że mimo pościgu, który podjąłem po 1,5km od startu nie miałem szans. Dwa kilometry po 4:15 nie wystarczyły. :). Pobiegłem sobie za to na Boguchwałę i udało mi się przedrzeć brzegiem Wisłoka do samego mostku w Boguchwale bez wybiegania na główną drogę. Początkowo trzeba było trochę poskipować ale później ścieżka okazała się dość wygodna i malownicza – w jednym miejscu widać było dużą pracę bobrów. Na dłuższą pętlę wybrała się jeszcze piątka więc już w szerszym gronie pod przewodnictwem Mirka penetrowaliśmy nowe ścieżki po drugiej stronie Wisłoka. W sumie zaliczyłem przyjemne 27km w tempie 5:40min/km. :)
W sobotę na stadionie biegaliśmy odcinki minutowe – 8x1’ z przerwą 1’. Było nas 17 osób. Warunki do biegania dobre. Najszybciej ganiał Michał – pewnie gdzieś ok. 2:40 – 2:50 min/km albo jeszcze szybciej :). Po piątkowej siłowni ja się męczyłem w tempie ok. 3:16min/km. Tylko ostatni kilometr trochę się sprężyłem i wyszło 3:00min/km.
W piątek na siłowni mieliśmy bardzo fajne półtoragodzinne zajęcia. Tym razem bawiliśmy się z pachołkami – niektóre ćwiczenia były naprawdę trudne do skoordynowania. :) Później były tradycyjnie 3 serie ćwiczeń stabilizujących – podpór przodem, tyłem i bokiem. Na końcu mieliśmy 3 serie po 8 ćwiczeń na siłowni – podnoszenie sztangi, pajacyki ze sztangą, podskoki na jednej nodze z hantelkami przy pomocy ławeczki, później kolejne 3 ćwiczenia na nogi i na koniec grzbiet i brzuch. Jak zwykle po zajęciach prowadzonych przez Michała następnego dnia wszystko bolało po równo :)
|
| | | | | |
| 2013-01-07, 11:46
Na newbalance.pl jest wyprzedaż wszystkich produktów o 50%. Nie ma wszystkich rozmiarów ale coś tam zawsze można wybrać. Ja wydałem 264,97zł na skarpetki (14,99zł), kurtkę (99,99zł) i buciki (149,99zł) :).
Wczoraj na wybieganiu zaliczyłem dwa upadki. Jeden niegroźny na mostku i drugi w którym jak się później okazało trochę stłukłem sobie lewe kolano. Już pod koniec treningu czułem, że mnie coś to kolano boli ale złożyłem to na karb dużej ilości kilometrów. Dopiero dzisiaj załapałem o co chodzi. Z tego względu odpuszczam sobie dzisiejszy trening - i tak po pięciu tygodniach przygotowań do przyszłego sezonu z 6 treningami tygodniowo (75km,75km, 90km, 90km, 100km) należy mi się luźniejszy tydzień :).
W środę przydałby mi się szybszy kros na Słocinie tylko mam wątpliwości czy da się po zmroku w miarę szybko biegać po lesie. Tak czy owak na chwilę obecną nie ma transportu. Marcin wszedł już w etap biegów ciągłych i na krosy już nie będzie jeździł.
Jutro o 17:30 jak zwykle we wtorki siłownia. Gdyby ktoś nowy chciał dołączyć to z tego względu że trochę ciężko tam trafić może czekać o 17:20 przed bramą Zelmeru – ul. Hoffmanowej 19. Akurat o tej porze mam się tam spotkać ze Sławkiem więc jest okazja żeby dołączyć :)
|
| | | | | |
| 2013-01-07, 15:55
Ja może wybrałbym się na cross. Ale tylko za dnia |
| | | | |
| | | | | |
| 2013-01-09, 10:15
2013-01-07, 11:46 - Andrzej Cisek napisał/-a:
Na newbalance.pl jest wyprzedaż wszystkich produktów o 50%. Nie ma wszystkich rozmiarów ale coś tam zawsze można wybrać. Ja wydałem 264,97zł na skarpetki (14,99zł), kurtkę (99,99zł) i buciki (149,99zł) :).
Wczoraj na wybieganiu zaliczyłem dwa upadki. Jeden niegroźny na mostku i drugi w którym jak się później okazało trochę stłukłem sobie lewe kolano. Już pod koniec treningu czułem, że mnie coś to kolano boli ale złożyłem to na karb dużej ilości kilometrów. Dopiero dzisiaj załapałem o co chodzi. Z tego względu odpuszczam sobie dzisiejszy trening - i tak po pięciu tygodniach przygotowań do przyszłego sezonu z 6 treningami tygodniowo (75km,75km, 90km, 90km, 100km) należy mi się luźniejszy tydzień :).
W środę przydałby mi się szybszy kros na Słocinie tylko mam wątpliwości czy da się po zmroku w miarę szybko biegać po lesie. Tak czy owak na chwilę obecną nie ma transportu. Marcin wszedł już w etap biegów ciągłych i na krosy już nie będzie jeździł.
Jutro o 17:30 jak zwykle we wtorki siłownia. Gdyby ktoś nowy chciał dołączyć to z tego względu że trochę ciężko tam trafić może czekać o 17:20 przed bramą Zelmeru – ul. Hoffmanowej 19. Akurat o tej porze mam się tam spotkać ze Sławkiem więc jest okazja żeby dołączyć :)
|
Hej, od tych cen w promocji jeszcze dostaję dodatkowo 15% rabatu. Jak by ktoś z Was chciał coś kupić to dajcie znać. A może tą klubową zniżkę też uznają? |
| | | | | |
| 2013-01-10, 16:31
Wczoraj zaliczyłem z Michałem krosa na Słocinie. Auto mam już sprawne więc wybraliśmy się jeszcze za dnia. Zrobiliśmy 12km. Pierwszy kilometr 5:58, ostatni 3:57 – średnie tempo 4:54min/km. Biegało się jakoś wyjątkowo ciężko. Męczyłem się i oddechowo i mięśniowo. To pewnie po tej morderczej wtorkowej siłowni :) |
| | | | | |
| 2013-01-12, 15:47
Dzisiaj na stadionie było nas 14 osób – 7 pań i 7 panów. Tematem zajęć była zgodnie z przewidywaniami siła biegowa. Po rozgrzewce zaczęliśmy od ćwiczeń na schodach - 3x20 wejść na schodek lewą nogą i 3x20 wejść prawą nogą. Później wskakiwanie i zeskakiwanie ze schodka – 3x10. Następnie były rzuty piłką lekarską – 3x20 rzutów sprzed klatki piersiowej i 3x10 rzutów znad głowy. Wszystko to piłką o wadze 4kg – po wczorajszych zajęciach na siłowni gdzie też mieliśmy zabawę z piłkami lekarskimi brakowało mi już na końcu sił. Po piłkach były skipy i wieloskoki: 4 x skip A + 4 x skip B + 4 x wieloskok. Na koniec 2 okrążenia stadionu z 4 przebieżkami na łukach bieżni. :) |
| | | | | |
| 2013-01-12, 20:04
2013-01-12, 15:47 - Andrzej Cisek napisał/-a:
Dzisiaj na stadionie było nas 14 osób – 7 pań i 7 panów. Tematem zajęć była zgodnie z przewidywaniami siła biegowa. Po rozgrzewce zaczęliśmy od ćwiczeń na schodach - 3x20 wejść na schodek lewą nogą i 3x20 wejść prawą nogą. Później wskakiwanie i zeskakiwanie ze schodka – 3x10. Następnie były rzuty piłką lekarską – 3x20 rzutów sprzed klatki piersiowej i 3x10 rzutów znad głowy. Wszystko to piłką o wadze 4kg – po wczorajszych zajęciach na siłowni gdzie też mieliśmy zabawę z piłkami lekarskimi brakowało mi już na końcu sił. Po piłkach były skipy i wieloskoki: 4 x skip A + 4 x skip B + 4 x wieloskok. Na koniec 2 okrążenia stadionu z 4 przebieżkami na łukach bieżni. :) |
No to widzę że się nie obijacie;)
My mieliśmy jutro zacząć nasze Cross Country Mistrzostwa Departamentu w Paryżu ale niestety Piotr nie dostał urlopu i w ostatniej chwili musieliśmy zmienić plany, trochę mi szkoda bo jednak coś tam się przygotowywaliśmy ale co zrobić.
Jako rekompensate wybraliśmy się na narty biegowe, zboczyliśmy z naszego zielonego szlaku (który był jednym z najłatwiejszych) i zaliczyliśmy pętelkę na czerwonym już troche trudniejszym:) a z naszymi umiejętnościami to skończyło się na wielu upadkach w większości podczas zjazdów;) w sumie wyszło prawie 11km (czas ok 1:45) więc tempo zawrotne nie było ale czworogłowe i serducho troche popracowały:)
ps. do Pani Kowalczyk to jeszcze mi sporo brakuje;)
pozdrawiamy ciepło!!! |
| | | | | |
| 2013-01-13, 17:28
2013-01-12, 20:04 - natka napisał/-a:
No to widzę że się nie obijacie;)
My mieliśmy jutro zacząć nasze Cross Country Mistrzostwa Departamentu w Paryżu ale niestety Piotr nie dostał urlopu i w ostatniej chwili musieliśmy zmienić plany, trochę mi szkoda bo jednak coś tam się przygotowywaliśmy ale co zrobić.
Jako rekompensate wybraliśmy się na narty biegowe, zboczyliśmy z naszego zielonego szlaku (który był jednym z najłatwiejszych) i zaliczyliśmy pętelkę na czerwonym już troche trudniejszym:) a z naszymi umiejętnościami to skończyło się na wielu upadkach w większości podczas zjazdów;) w sumie wyszło prawie 11km (czas ok 1:45) więc tempo zawrotne nie było ale czworogłowe i serducho troche popracowały:)
ps. do Pani Kowalczyk to jeszcze mi sporo brakuje;)
pozdrawiamy ciepło!!! |
Po tych wszystkich zajęciach siłowych mam wrażenie, że już nie potrafię szybko biegać. A na jakikolwiek start to nie mam na razie absolutnie ochoty. :)
U nas znowu trochę zrobiła się zima - pojawiło się trochę śniegu i lekki mrozik.
Dziś nad Wisłokiem zebrała się nas 14-osobowa ekipa. W planie miałem dziś 30km więc ruszyłem z Michałem i Bartkiem troszkę szybciej – nie bardzo chciało mi się tuptać po 6min/km przez 3 godziny. Bartek trzymał się swojego planu, który przewidywał bieg 80 minutowy z przyspieszeniem na ostatnich kilometrach. Z tego względu musieliśmy się trochę spiąć żeby zdążyć zrobić kółeczko przez mostek w Boguchwale. Na ostatnich 5 km zrobiliśmy lekkie przyspieszenie – w sumie ta piątka wyszła poniżej 4min/km – 4:25, 4:00, 3:52, 3:48, 3:47. Michał skończył oczywiście trochę wcześniej niż ja i Bartek. Do końca mojego biegania zostało mi jeszcze 13km więc pobiegłem sobie jeszcze na Lisią Górę gdzie spotkałem Mareczka. Wspólnie wróciliśmy się i pobiegliśmy na drugi brzeg Wisłoka w kierunku pozostałych truchtaczy, którzy tez zaliczali kółeczko przez Boguchwałę – Bożenki, Roberta, Mirka, Marcina, Leszka i Macieja. Gdzieś tam jeszcze biegał Tomek, który próbował utrzymać tempo moje, Bartka i Michała ale tym razem jeszcze Mu się to nie udało. :)
Było jeszcze z nami 2 koleżków ze stadionu, (na razie nie kojarzę Ich z imienia) którzy pobiegli jedną małą pętelkę i był Janusz, który na drugim małym kółku odłączył się od Mareczka i pobiegł na skróty do domu.
W sumie wyszło spokojne 30km w czasie 2:26:29 ze średnim tempem 4:53min/km :)
|
| | | | |
| | | | | |
| 2013-01-13, 21:28
Dzisiaj budzik o 4:30 wyrwał mnie ze snu. Nie ma co ukrywać, nie jest to normalna pora dla biegaczy, ale inaczej się nie da. O 5:00 odśnieżam podjazd i czekam na Wojtka Srokę. Lecimy razem wzdłuż S19 do Lasów Głogowskich. Temp. -2oC, spoko. Ciemno, bez czołówek było by kiepsko.
Po 5km asfaltem dobiegamy do lasu i szutrem szurujemy do Głogowa Młp. Borsuk, ale jakoś na około, bo przy nawrotce wychodzi 15km. Ludzi nie mijamy zbyt wielu:-), właściwie nie mięliśmy nikogo, poza kilkoma stadami saren. Wybiegamy z lasu, właśnie wschodzi słońce - piękny widok. Zwłaszcza w tak mroźny poranek. Na budynku firmy CIS-BET w Zaczerniu termometr pokazuje -7oC. Dobiegam do domu, wyszło 35km bez 200m w czasie 3h16min. Jestem zmęczony, ale obietnic się nie łamie. O 10:00 rozpoczęliśmy z moimi dziewczynami trening narciarski w Strzyżowie. Uśmiechy moich dziewczym - bezcenne. |
| | | | | |
| 2013-01-13, 21:43
2013-01-13, 21:28 - Wojtek_Tri napisał/-a:
Dzisiaj budzik o 4:30 wyrwał mnie ze snu. Nie ma co ukrywać, nie jest to normalna pora dla biegaczy, ale inaczej się nie da. O 5:00 odśnieżam podjazd i czekam na Wojtka Srokę. Lecimy razem wzdłuż S19 do Lasów Głogowskich. Temp. -2oC, spoko. Ciemno, bez czołówek było by kiepsko.
Po 5km asfaltem dobiegamy do lasu i szutrem szurujemy do Głogowa Młp. Borsuk, ale jakoś na około, bo przy nawrotce wychodzi 15km. Ludzi nie mijamy zbyt wielu:-), właściwie nie mięliśmy nikogo, poza kilkoma stadami saren. Wybiegamy z lasu, właśnie wschodzi słońce - piękny widok. Zwłaszcza w tak mroźny poranek. Na budynku firmy CIS-BET w Zaczerniu termometr pokazuje -7oC. Dobiegam do domu, wyszło 35km bez 200m w czasie 3h16min. Jestem zmęczony, ale obietnic się nie łamie. O 10:00 rozpoczęliśmy z moimi dziewczynami trening narciarski w Strzyżowie. Uśmiechy moich dziewczym - bezcenne. |
pięknie Wojtusie dajecie :) pozdrawiamy |
| | | | | |
| 2013-01-14, 20:38
2013-01-13, 21:28 - Wojtek_Tri napisał/-a:
Dzisiaj budzik o 4:30 wyrwał mnie ze snu. Nie ma co ukrywać, nie jest to normalna pora dla biegaczy, ale inaczej się nie da. O 5:00 odśnieżam podjazd i czekam na Wojtka Srokę. Lecimy razem wzdłuż S19 do Lasów Głogowskich. Temp. -2oC, spoko. Ciemno, bez czołówek było by kiepsko.
Po 5km asfaltem dobiegamy do lasu i szutrem szurujemy do Głogowa Młp. Borsuk, ale jakoś na około, bo przy nawrotce wychodzi 15km. Ludzi nie mijamy zbyt wielu:-), właściwie nie mięliśmy nikogo, poza kilkoma stadami saren. Wybiegamy z lasu, właśnie wschodzi słońce - piękny widok. Zwłaszcza w tak mroźny poranek. Na budynku firmy CIS-BET w Zaczerniu termometr pokazuje -7oC. Dobiegam do domu, wyszło 35km bez 200m w czasie 3h16min. Jestem zmęczony, ale obietnic się nie łamie. O 10:00 rozpoczęliśmy z moimi dziewczynami trening narciarski w Strzyżowie. Uśmiechy moich dziewczym - bezcenne. |
Ja po tak długim bieganiu muszę swoje odleżeć bo inaczej jestem w ogóle nie do życia. :)
Dzisiaj w ramach rozbiegania 17 km w 1:15:57 – średnie tempo 4:28min/km. Fajna pogoda do biegania - lekki mrozik, bezwietrznie, dobra przyczepność. Bardzo miło się truchtało :)
|
| | | | | |
| 2013-01-15, 10:47
A ja ten tydzień będę miał biegowo do tyłu.Po piątkowej siłowni i 13 km w sobotę zaczęło mnie łamać w kościach.
W niedzielę i poniedziałek po 38 stopni.Dzisiaj już trochę lepiej.Ale na siłowni pokażę się pewnie dopiero w przyszły wtorek. |
| | | | | |
| 2013-01-15, 19:05
LINK: http://run-bo.blogspot.com/2013/01/psst.html | Chciałam podziękować Michałowi i współtowarzyszom z siłowni za miniony miesiąc wspólnych ćwiczeń, które pozwoliły mi pozbierać się i jakoś powoli wracać do ruchu po przerwie.
Podjęłam decyzję, że przygotowuję się teraz do Maratonu Orlen (ktoś jeszcze o nim myśli?) i na razie muszę zrezygnować z siłki na rzecz treningów biegowych. Wiem, wiem, siłka też ważna, bardzo ważna - ale ja jeszcze sporo pływam i kręcę na rowerze, więc tego ruchu i jednostek treningowych mam - okazuje się - całkiem sporo (więcej niż dni w tygodniu).
Bo jakby kto jeszcze nie wiedział, mam jeszcze jeden plan na lato ;), który zaczyna się na literę "T". Nooo!
Tak, szaleństwo - ale w końcu do odważnych świat należy ;) (a do Wojtka Tri to szykuję całą, długą listę pytań ;).
Można trzymać kciuki, aby mi się udało ;) |
| | | | |
| | | | | |
| 2013-01-15, 20:11
2013-01-15, 19:05 - boshka napisał/-a:
Chciałam podziękować Michałowi i współtowarzyszom z siłowni za miniony miesiąc wspólnych ćwiczeń, które pozwoliły mi pozbierać się i jakoś powoli wracać do ruchu po przerwie.
Podjęłam decyzję, że przygotowuję się teraz do Maratonu Orlen (ktoś jeszcze o nim myśli?) i na razie muszę zrezygnować z siłki na rzecz treningów biegowych. Wiem, wiem, siłka też ważna, bardzo ważna - ale ja jeszcze sporo pływam i kręcę na rowerze, więc tego ruchu i jednostek treningowych mam - okazuje się - całkiem sporo (więcej niż dni w tygodniu).
Bo jakby kto jeszcze nie wiedział, mam jeszcze jeden plan na lato ;), który zaczyna się na literę "T". Nooo!
Tak, szaleństwo - ale w końcu do odważnych świat należy ;) (a do Wojtka Tri to szykuję całą, długą listę pytań ;).
Można trzymać kciuki, aby mi się udało ;) |
Brawo za odwagę. 17.08.2013 - Triathlon Ziemi Sandomierskiej - Otwarte Mistrzostwa Ziemi Sandomierskiej dla Amatorów czyli 0,75km pływanie - 30km rower - 5km bieg.
Trzymaj termin, a na jesieni, jak ci się spodoba Half Ironman. |
| | | | | |
| 2013-01-15, 20:26
No nie no... A kto nas będzie motywował w czasie ćwiczeń?
POWODZENIA |
| | | | | |
| 2013-01-15, 20:45
Dzisiaj na siłowni mieliśmy dwójkę debiutantów – Anię i Mareczka. Ale niestety nie pojawili się stali bywalcy – Bożenka i Grzesiek. Sławka też nie było ale On się przynajmniej usprawiedliwiał :). W sumie z prowadzącym zajęcia Michałem była nas po doliczeniu Joli piątka. Po typowej rozgrzewce zaliczyliśmy 3 razy obwód na salce składający się z 5 ćwiczeń. Później były zajęcia na siłowni – też 5 ćwiczeń po 3 serie na każde ćwiczenie. Jak zwykle bardzo fajne zajęcia. W sumie z rozbieganiem przed siłownią i dobiegiem do domu po siłowni z 6 przebieżkami 100/100 wyszło mi dziś 14km w tempie 4:47min/km. Było by może trochę szybciej ale trochę przeszkadzał rozmiękły śnieg. Nad Wisłokiem spotkałem też Elę i zrobiliśmy sobie wspólnie miły 1km w tempie 5:55min/km. :)
Jutro zamiast krosu planuję zrobić z Bartkiem szybszą piątkę nad Wisłokiem. Spotykamy się pod tunelem o 18:30. Z racji niepewnych warunków (może być słaba przyczepność) tempo pewnie nie będzie rewelacyjne i poniżej 3min/km nie zejdziemy. :)
Może w czwartek jak znajdę czas i siły to zrobię sobie wolnego krosa przed sauną (tak gdzieś około 13:30-14:00) – takiego w spokojnym tempie na masaż mięśni po szybszej środzie :)
|
|
|
|
| |
|