|
POWRÓT DO LISTY WĄTKÓW DYSKUSYJNYCH
| | | | |
| 2011-01-07, 14:43
W tym tygodniu trzeci trening zaliczony i po raz trzeci zresztą 14 kaemów nabite:) Łodwilż tudej i wietrzno trochu ale robota dobrze wykonana:)
Jak tam Piter na łobcej ziemi, są Wy już czy jeszcze nie?
Pozdrówka for all:)) |
| | | | | |
| 2011-01-07, 17:55
2011-01-07, 14:43 - TREBORUS napisał/-a:
W tym tygodniu trzeci trening zaliczony i po raz trzeci zresztą 14 kaemów nabite:) Łodwilż tudej i wietrzno trochu ale robota dobrze wykonana:)
Jak tam Piter na łobcej ziemi, są Wy już czy jeszcze nie?
Pozdrówka for all:)) |
chyba za słąbo to pożegnanie wypadło bo nie jesteśmy jeszcze :) ale juz jedną nogą prawie stąpamy po paryskiem ziemi :) zresztą nie ma tego złego co by..., widzimy się w niedziele to powiemy co i jak Natka&Piotr |
| | | | |
| | | | | |
| 2011-01-10, 21:21 Mysłowice 2011
2011-01-02, 19:46 - zbychu napisał/-a:
W związku z nowym sezonem biegowym (2011)
chciałem poinformować o składzie na bieg w Mysłowicach!
1. Zbyszek K
2. Marek K
3. Rafał K
4. Marek G
5. Janusz W
6. Maciej Ch
7. ?
Tylko szkoda że bez żadnej gazeli! |
Wyjazd do Mysłowic planuję o godz 7.00 z Rzeszowa
zaczynając od Marka G.
Chciałem dodać że mamy jeszcze dwie panie,
Renate G. oraz Jolantę D. z którą mieliśmy okazję się poznać
na Niedzielnym bieganiu!
Powrót; chciałbym zaraz po zawodach - ale nie ma pośpiechu! |
| | | | | |
| 2011-01-16, 21:19
Dziś pogoda dopisała; w końcu po tygodniowym bieganiu w wietrze i deszczu było ciepło i pogodnie. Po sobotnim starcie w Mysłowicach dużej frekwencji na coniedzielnym bieganiu nie było - biegaliśmy tylko w czwórkę: Marek G. (czekam na obiecaną przez Marka relację z zawodów) Marek J. Maciej i Ja.
Pierwsze okrążenie pokonaliśmy w spokojnym tempie 5:15-5.20min/km dyktowanym przez Marka G. Drugie okrążenie pokonałem już tylko z Markiem J. w średnim tempie ok. 5:0-5:10min/km (Marek G. wrócił do domu regenerować się po sobotnim starcie, a Maciej po pierwszym kilometrze drugiego okrążenia musiał wracać do domowych obowiązków).
Trzecie okrążenie pokonałem już samotnie w tempie ok. 4:45min/km.
Po trzecim okrążeniu troszkę się porozciągałem i w drodze do domu zrobiłem jeszcze 6 przebieżek 100/100m w tempie ok. 3:35-35:45min/km. Po treningu biegowym (wyszło 26,4km w średnim tempie 4:56min/km przy średnim tętnie 131bpm) zrobiłem jeszcze GR-25min i GS-25min. Tydzień zakończyłem na 108km – w tym 2 razy SB (skipi+wieloskoki) i 2 razy WB2 (10km we wtorek – 39:15 i 12km w sobotę – 47:18). |
| | | | | |
| 2011-01-16, 21:40
2011-01-16, 21:19 - Andrzej Cisek napisał/-a:
Dziś pogoda dopisała; w końcu po tygodniowym bieganiu w wietrze i deszczu było ciepło i pogodnie. Po sobotnim starcie w Mysłowicach dużej frekwencji na coniedzielnym bieganiu nie było - biegaliśmy tylko w czwórkę: Marek G. (czekam na obiecaną przez Marka relację z zawodów) Marek J. Maciej i Ja.
Pierwsze okrążenie pokonaliśmy w spokojnym tempie 5:15-5.20min/km dyktowanym przez Marka G. Drugie okrążenie pokonałem już tylko z Markiem J. w średnim tempie ok. 5:0-5:10min/km (Marek G. wrócił do domu regenerować się po sobotnim starcie, a Maciej po pierwszym kilometrze drugiego okrążenia musiał wracać do domowych obowiązków).
Trzecie okrążenie pokonałem już samotnie w tempie ok. 4:45min/km.
Po trzecim okrążeniu troszkę się porozciągałem i w drodze do domu zrobiłem jeszcze 6 przebieżek 100/100m w tempie ok. 3:35-35:45min/km. Po treningu biegowym (wyszło 26,4km w średnim tempie 4:56min/km przy średnim tętnie 131bpm) zrobiłem jeszcze GR-25min i GS-25min. Tydzień zakończyłem na 108km – w tym 2 razy SB (skipi+wieloskoki) i 2 razy WB2 (10km we wtorek – 39:15 i 12km w sobotę – 47:18). |
U nas też pogoda dopisała, słoneczko świeciło, Biegałam wspólnie z koleżanką w sumie 72 min, ale nie wiem w jakim tempie bo niestety mój krokomierz chyba zepsuł się na dobre, ale spokojne tempo. Tereny biegowe ładne, dziś mijałam park Disnayland:) z Myszką Miki. pozdrawiam ciepło z Val D"Europe!
tęsknie za Wami! natka |
| | | | | |
| 2011-01-16, 22:37
.A JA PRZEMIEŻAŁEM DZIŚ PODMOKŁE POLA I PAGÓRKI Z PLECACZKIEM 3 KG..NA 20-STO KILOMETROWEJ PRZEBIEŻCE:)..POZDROWIONKA:) |
| | | | | |
| 2011-01-16, 22:56
ja niestety nie dotarłem (zaspałem) i hasałem sam :/ zrobiłem 14kaemów a w ile to nie będę pisał bo wstyd ;) |
| | | | |
| | | | | |
| 2011-01-17, 21:22 Spełnianie Marzeń
W sobotę wybralismy się do Mysłowic na Bieg Spełnionych Marzeń, by rozpocząć zezon biegowy no i przy okazji dać życiu szansę na spełnie naszych marzeń;)
Zbyszek zebrał wszystkich po drodze do swojego pojemnego auta i wyjechaliśmy z Rzeszowa ok. godz. 7-mej w składzie: Renia, Zbyszek, Maciek C., Janusz, Marek K., Rafał i ja .
Na miejsce dotarliśmy po 3 i pół godzinach, z zapasem czasu by sopkonie przygotować się do startu, który nastąpił w samo południe. Pogoda jak na tę porę roku była niezła, było +8C, torszkę wiało i co jakiś czas padał przelotny deszcz. Większość zawodników biegła "na długo" ja wybrałem opcję
"na krótko" i przed startem chłodek trochę doskwierał, za to podczas biegu było komfortowo.
Trasa wiodła leśnymi duktami, była pełna długich i krótkich podbiegów oraz zbiegów z jednym płaskim ok. 1 km odcinkiem wzdłuż zalewu,
lecz nie profil trasy a jej nawierzchnia sprawiała największą trudność. Biegło się bowiem na przemian odcinki po lodzie i błocie a czasem w roztopionej snieżno-błotnisto-wodnej lodowatej mieszaninie sięgającej powyżej kostek. By ukończyć bieg trzeba było pokonać dwukrotnie ekstremalną ósemkę, bo taki kształt mniej więcej miała trasa, w sumie 18 km.
Po biegu gorąca grochówka, herbata i kawa, smakowały wyśmienicie.
Wszyscy byliśmy utrudzeni biegiem ale myślę, że również wszyscy szczęśliwi,
brakowało nam jednak bardzo kogoś...
Pni Renia zdobyła pierwsze miejsce w swojej kategorii potwierdzone dyplomem oraz piękną statuetkę przedstawiającą zgrabną;) biegaczkę.
Odbyło się jescze losowanie nagród rzeczowych ale tym razem nic nie ustrzeliliśmy;)
Powróciliśmy do Rzeszowa gdzieś w okolicach godziny 20-tej. I tak odpłynęła pełna wrażeń sobota. A w niedzielę rano znowu bieganko, ale o tym... napisał już Andrzej.
serdecznie pozdrawiam
|
| | | | | |
| 2011-01-23, 20:19
Dzisiaj biegaliśmy w 6-osobowym składzie: Marek G., Robert, Janusz, Maciej, Maciek Ch. i Ja. Pogoda do biegania dobra: lekko chłodno, delikatny śnieżek i lekki wiatr nie utrudniały biegu.
Maciej realizował dziś trening rytmowy jako przygotowania do półmaratonu i rozstał się z nami już po 2,5km. Marek po sobotnim „treningu mocy” nie zdecydował się na długie wybieganie i pożegnał się z pozostałymi już po ok. 4km.
W 4-osobowym składzie pobiegliśmy na most w Zarzeczu i przez Siedliska i Budziwój wróciliśmy drugą stroną Wisłoka nad zaporę zaliczając pętlę o dł. 27,5km. Tempo nadawał Janusz, który w sumie zaliczył dzisiaj dystans 38km (bez jedzenia, jedynie ze 170ml izotonika). Mnie wyszło skromne 32,4km w równe 3godz. (średnie tempo ok. 5:34min/km przy tętnie 123bpm – batonik i izotonik obowiązkowo). Robert i Maciek zadowolili się dystansem ok. 28km (bez jedzenia i picia).
Łącznie z GR25’ i GS20’ dzisiejszy trening zajął mi 3godz. i 45min, a cały tydzień zakończyłem na 117km – w tym 2xSB i 2xWB2 (12km we wtorek - 47:13, tempo 3:56minm/km i 15km w sobotę – 58:52, tempo 3:56min/km).
Czekam na relację z biegania we Francji od naszej reprezentacyjnej dwójki: Natalki i Piotrka – co najmniej raz w tygodniu obowiązkowo:)
|
| | | | | |
| 2011-01-23, 20:35 Pozdrowienia
2011-01-23, 20:19 - Andrzej Cisek napisał/-a:
Dzisiaj biegaliśmy w 6-osobowym składzie: Marek G., Robert, Janusz, Maciej, Maciek Ch. i Ja. Pogoda do biegania dobra: lekko chłodno, delikatny śnieżek i lekki wiatr nie utrudniały biegu.
Maciej realizował dziś trening rytmowy jako przygotowania do półmaratonu i rozstał się z nami już po 2,5km. Marek po sobotnim „treningu mocy” nie zdecydował się na długie wybieganie i pożegnał się z pozostałymi już po ok. 4km.
W 4-osobowym składzie pobiegliśmy na most w Zarzeczu i przez Siedliska i Budziwój wróciliśmy drugą stroną Wisłoka nad zaporę zaliczając pętlę o dł. 27,5km. Tempo nadawał Janusz, który w sumie zaliczył dzisiaj dystans 38km (bez jedzenia, jedynie ze 170ml izotonika). Mnie wyszło skromne 32,4km w równe 3godz. (średnie tempo ok. 5:34min/km przy tętnie 123bpm – batonik i izotonik obowiązkowo). Robert i Maciek zadowolili się dystansem ok. 28km (bez jedzenia i picia).
Łącznie z GR25’ i GS20’ dzisiejszy trening zajął mi 3godz. i 45min, a cały tydzień zakończyłem na 117km – w tym 2xSB i 2xWB2 (12km we wtorek - 47:13, tempo 3:56minm/km i 15km w sobotę – 58:52, tempo 3:56min/km).
Czekam na relację z biegania we Francji od naszej reprezentacyjnej dwójki: Natalki i Piotrka – co najmniej raz w tygodniu obowiązkowo:)
|
A Ja biegałem dzisiaj po lasku kabackim w W-wie,a bieg rozpocząłem rzeszowskim zwyczajem o 9-tej, tak że duchem byłem z Wami:), wyszło 12 km, Pozdrowienia dla Wszystkich Rzeszowskich Gazel i Gepardów. |
| | | | | |
| 2011-01-23, 20:59
2011-01-23, 20:19 - Andrzej Cisek napisał/-a:
Dzisiaj biegaliśmy w 6-osobowym składzie: Marek G., Robert, Janusz, Maciej, Maciek Ch. i Ja. Pogoda do biegania dobra: lekko chłodno, delikatny śnieżek i lekki wiatr nie utrudniały biegu.
Maciej realizował dziś trening rytmowy jako przygotowania do półmaratonu i rozstał się z nami już po 2,5km. Marek po sobotnim „treningu mocy” nie zdecydował się na długie wybieganie i pożegnał się z pozostałymi już po ok. 4km.
W 4-osobowym składzie pobiegliśmy na most w Zarzeczu i przez Siedliska i Budziwój wróciliśmy drugą stroną Wisłoka nad zaporę zaliczając pętlę o dł. 27,5km. Tempo nadawał Janusz, który w sumie zaliczył dzisiaj dystans 38km (bez jedzenia, jedynie ze 170ml izotonika). Mnie wyszło skromne 32,4km w równe 3godz. (średnie tempo ok. 5:34min/km przy tętnie 123bpm – batonik i izotonik obowiązkowo). Robert i Maciek zadowolili się dystansem ok. 28km (bez jedzenia i picia).
Łącznie z GR25’ i GS20’ dzisiejszy trening zajął mi 3godz. i 45min, a cały tydzień zakończyłem na 117km – w tym 2xSB i 2xWB2 (12km we wtorek - 47:13, tempo 3:56minm/km i 15km w sobotę – 58:52, tempo 3:56min/km).
Czekam na relację z biegania we Francji od naszej reprezentacyjnej dwójki: Natalki i Piotrka – co najmniej raz w tygodniu obowiązkowo:)
|
No dzisiaj to było dłuuugie wybieganie jak dla mnie:) W sumie z powrotem na osiedla wyszło mi około 34km. ale te ostatnie 6 to już truchcikiem przebiegłem (nie było już mocy) także byłem w domu po 4 godzinach. Dzięki chłopaki za bieg, to był mój najdłuższy dystans jak do tej pory.
Pozdrowienia Marku! |
| | | | | |
| 2011-01-23, 21:09
2011-01-10, 21:21 - zbychu napisał/-a:
Wyjazd do Mysłowic planuję o godz 7.00 z Rzeszowa
zaczynając od Marka G.
Chciałem dodać że mamy jeszcze dwie panie,
Renate G. oraz Jolantę D. z którą mieliśmy okazję się poznać
na Niedzielnym bieganiu!
Powrót; chciałbym zaraz po zawodach - ale nie ma pośpiechu! |
Zbyszek dziękuję za przesłane zdjęcia |
| | | | |
| | | | | |
| 2011-01-23, 21:12
2011-01-23, 20:59 - mach85 napisał/-a:
No dzisiaj to było dłuuugie wybieganie jak dla mnie:) W sumie z powrotem na osiedla wyszło mi około 34km. ale te ostatnie 6 to już truchcikiem przebiegłem (nie było już mocy) także byłem w domu po 4 godzinach. Dzięki chłopaki za bieg, to był mój najdłuższy dystans jak do tej pory.
Pozdrowienia Marku! |
Maciek ,super się spisaleś na dzisiejszym bieganku,
maraton dla Ciebie nie będzie żadnym problemem.
Dzisiaj super się biegało z Wami
Pozdrawiam |
| | | | | |
| 2011-01-23, 22:23
2011-01-23, 21:12 - janusz napisał/-a:
Maciek ,super się spisaleś na dzisiejszym bieganku,
maraton dla Ciebie nie będzie żadnym problemem.
Dzisiaj super się biegało z Wami
Pozdrawiam |
Nio, Maciek dzisiaj pokazał klasę.
Potwierdzam słowa Janusza że fajnie było a czas mijał dużo szybciej i przyjemniej niż podczas samotnych wybiegań. Gdyby jeszcze nie ten ból kręgosłupa:)
Ja zaliczyłem 28 kaemów. Za tydzień chłopaki powtarzamy pętelkę. nie?? :))
Pozdrówka. |
| | | | | |
| 2011-01-24, 19:58 Pozdrowienia
A ja mam przyjemność przekazać pozdrowienia dla Wszystkich
od Natalii i Piotra, w krótce gdy będą mieli stały dostęp do neta sami napiszą;)
|
| | | | | |
| 2011-01-24, 20:08
2011-01-23, 20:35 - marekmag napisał/-a:
A Ja biegałem dzisiaj po lasku kabackim w W-wie,a bieg rozpocząłem rzeszowskim zwyczajem o 9-tej, tak że duchem byłem z Wami:), wyszło 12 km, Pozdrowienia dla Wszystkich Rzeszowskich Gazel i Gepardów. |
dzięki Mareczku za pamięć,
pozdrawiam również
p.s. wybieram się na połówkę do Wa-wy, planujesz start? |
| | | | | |
| 2011-01-25, 12:08 spełniłam marzenie i też pobiegłam
2011-01-17, 21:22 - mgajews napisał/-a:
W sobotę wybralismy się do Mysłowic na Bieg Spełnionych Marzeń, by rozpocząć zezon biegowy no i przy okazji dać życiu szansę na spełnie naszych marzeń;)
Zbyszek zebrał wszystkich po drodze do swojego pojemnego auta i wyjechaliśmy z Rzeszowa ok. godz. 7-mej w składzie: Renia, Zbyszek, Maciek C., Janusz, Marek K., Rafał i ja .
Na miejsce dotarliśmy po 3 i pół godzinach, z zapasem czasu by sopkonie przygotować się do startu, który nastąpił w samo południe. Pogoda jak na tę porę roku była niezła, było +8C, torszkę wiało i co jakiś czas padał przelotny deszcz. Większość zawodników biegła "na długo" ja wybrałem opcję
"na krótko" i przed startem chłodek trochę doskwierał, za to podczas biegu było komfortowo.
Trasa wiodła leśnymi duktami, była pełna długich i krótkich podbiegów oraz zbiegów z jednym płaskim ok. 1 km odcinkiem wzdłuż zalewu,
lecz nie profil trasy a jej nawierzchnia sprawiała największą trudność. Biegło się bowiem na przemian odcinki po lodzie i błocie a czasem w roztopionej snieżno-błotnisto-wodnej lodowatej mieszaninie sięgającej powyżej kostek. By ukończyć bieg trzeba było pokonać dwukrotnie ekstremalną ósemkę, bo taki kształt mniej więcej miała trasa, w sumie 18 km.
Po biegu gorąca grochówka, herbata i kawa, smakowały wyśmienicie.
Wszyscy byliśmy utrudzeni biegiem ale myślę, że również wszyscy szczęśliwi,
brakowało nam jednak bardzo kogoś...
Pni Renia zdobyła pierwsze miejsce w swojej kategorii potwierdzone dyplomem oraz piękną statuetkę przedstawiającą zgrabną;) biegaczkę.
Odbyło się jescze losowanie nagród rzeczowych ale tym razem nic nie ustrzeliliśmy;)
Powróciliśmy do Rzeszowa gdzieś w okolicach godziny 20-tej. I tak odpłynęła pełna wrażeń sobota. A w niedzielę rano znowu bieganko, ale o tym... napisał już Andrzej.
serdecznie pozdrawiam
|
Witam serdecznie,
tak bardzo chciałam się z Wami spotkac i nie wyszło.
Byłam, zaliczyłam i zwyciężyłam... swoją słabość, zwątpienie po dwóch upadkach i te straszne warunki, o których piszesz! Wbiegłam prawie na końcu, nie zjadłam grochówki i nie doczekałam do końca ceremonii (już wiem, ze zajęłam 2 miejsce w kategorii wiekowej i nagrodę dostanę pocztą). Spałam w Dąbrowie Gorniczej i w niedzielę o 9.00 pobiegłam na Pogorii 13 km.
A teraz jestem w Krynicy i biegam rano po 5 km.
Serdecznie gratuluję Wam osiągniętych rezultatów i do zobaczenia na Waszej trasie w niedzielę. Poznacie mnie po mojej towarzyszce biegowej, suni Gwiazdce.
Miłego dnia,
Jola D.
|
| | | | |
| | | | | |
| 2011-01-25, 23:01
2011-01-23, 22:23 - TREBORUS napisał/-a:
Nio, Maciek dzisiaj pokazał klasę.
Potwierdzam słowa Janusza że fajnie było a czas mijał dużo szybciej i przyjemniej niż podczas samotnych wybiegań. Gdyby jeszcze nie ten ból kręgosłupa:)
Ja zaliczyłem 28 kaemów. Za tydzień chłopaki powtarzamy pętelkę. nie?? :))
Pozdrówka. |
Robert jestem jak najbardziej na tak,może się ktoś
dołączy. |
| | | | | |
| 2011-01-25, 23:27 połówka w Warszawie
2011-01-24, 20:08 - mgajews napisał/-a:
dzięki Mareczku za pamięć,
pozdrawiam również
p.s. wybieram się na połówkę do Wa-wy, planujesz start? |
Super! W takim razie się zobaczymy w marcu. Pewnie będzie więcej reprezentantów Rzeszowa. Jetem tu juz na stałe, więc jeśli mogę w czymś pomóc dajcie zanać. Co do mojego startu to jeszcze się zastanawiam...nie wiem czy to juz czas:) Tak czy inaczej będę na starcie, jeżeli nie jako zawodnik to jako kibic. |
| | | | | |
| 2011-01-25, 23:30
2011-01-23, 22:23 - TREBORUS napisał/-a:
Nio, Maciek dzisiaj pokazał klasę.
Potwierdzam słowa Janusza że fajnie było a czas mijał dużo szybciej i przyjemniej niż podczas samotnych wybiegań. Gdyby jeszcze nie ten ból kręgosłupa:)
Ja zaliczyłem 28 kaemów. Za tydzień chłopaki powtarzamy pętelkę. nie?? :))
Pozdrówka. |
Robert, super zdjęcie, widać radość z medalu |
|
|
|
| |
|