Jestes
niezalogowany
ZALOGUJ

 

  WIZYTÓWKA  GALERIA [14]  PRZYJAC. [17]   BLOG   STARTY   KIBIC 
 
Tomasz Smoll
Pamiętnik internetowy
Truchtanie w rytmie ultra

Tomasz Smoll
Urodzony: --
Miejsce zamieszkania: Tarnowskie Góry
3 / 4


2016-08-19

Dostęp do
wpisu:

Publiczny
Maraton poniżej 3:30...Berlin Marathon 2015 (czytano: 799 razy)

 

...na każdych zawodach jest stres i ogromne napięcie, mi dodatkowo towarzyszy jaka¶ taka dzika rado¶ć. ..tak też było i w Berlinie. Ale od pocz±tku. W tygodniu przed zawodami tylko dwa biegi, ale i tak czułem dziwne napięcie i lekki ból lewego uda, a po ostatnim treningu nawet ból stopy...my¶lę sobie ech nie będzie łatwo...tym bardziej, że celowałem na wynik 3:30. Sobota rano wyjazd do Berlina, na miejscu trzeba co¶ zje¶ć i odebrać pakiet startowy. Pod wieczór jeszcze małe zwiedzanie i do hotelu. W sobotę wieczorem czuję się fatalnie...bol± nogi, głowa...no tak pewnie nie dam rady...o 21 już ¶pię. ..rano obudziłem się o 4:40 i wiedziałem, że już po spaniu. ..przed 6 kawa i lekkie ¶niadanie (bułka z czekolad± :)) miałem czas, więc wł±czyłem muzę i poleżałem na łóżku żeby się uspokoić...o 7:30 jestem na miejscu, napięcie ro¶nie, ale czuję się dobrze. ..stoj±c już w sektorze gotowy do startu czułem ogromn± rado¶ć z tego że mogę biec tu i teraz...podniecenie udzielało się wszystkim dookoła. ..kiedy przyszła na nas kolej wszyscy zaczynamy klaskać w rytm muzyki...podniecenie sięga zenitu...czuję się bardzo dobrze. ..ruszamy...staram się biec przy biegaczu, który biegnie na 3:30 i jest oznaczony balonem tzw. Pace maker ...biegnie zbyt szybko o jakie¶ 10 sekund na km, ale jestem w stanie utrzymać tempo, więc biegnę za nim...trzymam się go do około 30 km...atmosfera jest niesamowita...na całej trasie kibice, zespoły muzyczne, orkiestry. ...czuć, że to jest prawdziwe ¶więto biegania...cały czas kontroluję tempo i pilnuję żeby co 25 min zje¶ć żel...czuję jak twardniej± mi nogi, ale wiem już, że dam radę ukończyć w czasie 3:30...na 30 tym km postanawiam jednak wyprzedzić pacemakera, a pomagaj± mi w tym kibice...jest cudownie. ..decyzja zapadła...przyspieszam, trudno najwyżej pod koniec jak nie dam rady to zwolnię, w końcu zostało tylko 12 km...dam radę...zaczynam wyprzedzać sporo osób, a zegarek pokazuje, że biegnę w tempie 4:30 na km...kiedy mijam 36 km i widzę, że do trzeciej godziny biegu zostało mi 5 min wiem już, że jestem w stanie zej¶ć poniżej 3:30...wtedy poczułem ogromn± rado¶ć, a spod okularów popłynęły mi łzy...byłem szczę¶liwy. ..teraz już tylko dotrzeć do mety...biegłem niesiony krzykami kibiców, którzy widz±c moje zmagania (dalej wyprzedzałem) i napis na numerze startowym wołali "go tomasz go"...

Blog moga komentować wszyscy zalogowani czytelnicy

Dodaj komentarz do wpisu







 Ostatnio zalogowani
celownik
00:43
stanlej
00:21
maste
23:13
konsok
22:43
Artur z Błonia
22:36
13
22:22
Bartu¶
22:14
kos 88
22:08
Kravis
22:08
Jans
22:02
żabka
21:55
pruslee
21:53
Wojciech
21:22
piotr72gd
21:14
janusz.m
21:10
BTK
21:07
|    Redakcja     |     Reklama     |     Regulamin     |