Na zdjęciu: piękny, drewniany medal XI Półmaratonu Hajnowskiego (zbiory własne)
To już tradycja, że rzesza biegaczy biorących udział w sobotnim XI Półmaratonie Hajnowskim wyjechała do domów niezwykle zadowolona. Pierwsze emocje związane ze startem ruszyły się już... 1 marca, kiedy to rozpoczęły się, a jednocześnie zakończyły po kilku godzinach zapisy do tego biegu :-)
Organizatorzy mimo nacisków wielu biegaczy z całej Polski nadal stawiają na kameralność imprezy i większość z tych, którzy choć raz wystartowali w Hajnówce, chce aby ten stan został zachowany. W tym roku organizatorzy postanowili zaczerpnąć opinii uczestników, i przy odbiorze pakietu startowego każdy otrzymywał ankietę, w której mógł wyrazić opinie czy jest za zachowaniem limitu uczestników (a więc i wieczorną imprezą integracyjną wchodzącą w skład pakietu startowego), czy zniesieniem go. Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że zdecydowana większość biegaczy była za zachowaniem limitu, co nas osobiście bardzo cieszy. Pocieszeniem dla wszystkich ma być organizowany w Hajnówce na jesieni nowy, tym razem już masowy bieg.
W tym roku biegacze liczący na rekordowe wyniki na wyjątkowo szybkiej trasie z Białowieży do Hajnówki przegrali rywalizację z upałem. Temperatura na starcie oscylowała w granicach 30 stopni i już po trzech kilometrach biegu wszyscy wręcz "płynęli w sosie własnym". Całe szczęście szybko wbiegliśmy do lasu, w którego cieniu temperatura odczuwalna była o dobre 5 stopni niższa.
Mimo, że trasa biegu w 80% swojej długości poprowadzona jest przez środek puszczy dającej biegaczom upragniony cień, to większości osób trudy biegania w wysokiej temperaturze dały się bardzo mocno we znaki. Całe szczęście organizatorzy stanęli na wysokości zadania i wody na trzech punktach ożywczych (6,12 oraz 18 km) było pod dostatkiem. Wyniki zawodników z czołówki odbiegają jednak znacząco od rekordów tras jak też trudno byłoby znaleźć wśród uczestników jakikolwiek rekord życiowy.
057
070
093
110
109
172
160
200
288
242
260
2001
2002
2003
2004
2005
2006
2007
2008
2009
2010
2011
+23%
+33%
+18%
-1%
+58%
-7%
+25%
+44%
-16%
+7%
Historia frekwencji OPEN
004
010
008
015
008
025
027
026
039
050
054
2001
2002
2003
2004
2005
2006
2007
2008
2009
2010
2011
+150%
-20%
+88%
-47%
+213%
+8%
-4%
+50%
+28%
+8%
Historia frekwencji KOBIETY
Wśród mężczyzn od samego początku na czoło biegu wysunęła się trójka zawodników, którzy między sobą podzielili miejsca na podium. Najszybciej na mecie z czasem 1:13:26 zameldował się Michał Markowski z MKS Pogoń Siedlce. Drugim miejscem zadowolił się Paweł Grygo z Prefbet Śniadowo 1:13:29), a trzecie na podium przypadło Maciejowi Łucykowi z InterSport TEAM Poznań(1:14:15)
Pasjonująca walka rozegrała się również wśród kobiet, a to za sprawą pojedynku dwóch warszawianek - Joanny Schab i Agnieszki Malinowskiej-Sypek. Ostatecznie na metę jako pierwsza przybiegła Joanna Schab z czasem 1:29:17 wyprzedzając Agnieszkę Malinowską-Sypek (1:30:07). Na trzecim miejscu finiszowała Anna Szyszka (1:32:24)
Jak mawiają wieloletni uczestnicy półmaratonu 90 procent kwintesencji startu w Hajnówce stanowi biesiada odbywająca się po biegu. Nie inaczej było i tym razem, choć w stosunku do ubiegłego roku zmieniło się miejsce biesiadowania - zamiast miejscowości Topiło, sobotnim wieczorem biegacze bawili się w miejscowości Budy, w skansenie "Sioło Budy".
Plan artystyczno-kulinarny był aż nadto bogaty. Rozpoczęło się od pokazu walk rycerzy, po którym można było udać się na poczęstunek wszelakich wędlin przygotowanych w ramach szwedzkiego stołu. Nie zabrakło tańców na świeżym powietrzu, a przed biegaczami występował zespół folkowo - rockowy Horpyna z Olsztyna. Najważniejszym punktem kulinarnym wieczoru był pieczony przy ognisku tradycyjny dzik. Zabawa przy złocistym napoju trwała do późnych godziny wieczornych kiedy to przygotowane autokary odwiozły biegaczy do Hajnówki.
Już teraz czekamy na XII edycję Półmaratonu Hajnowskiego w roku 2012... miejmy nadzieję, że kolejny raz "w sam raz" kameralnego.