Jestes
niezalogowany
ZALOGUJ

 

Hiszpania, 08 pazdziernika 2020, 07:56, 2133/331411
Admin
Michał
Walczewski
26:11.00 - nowy rekord świata na 10.000m

LINK 1: ARCHIWUM: ZAGRANICA - HISZPANIA



      

26:11.00 - tyle wynosi od wczorajszego wieczoru nowy lekkoatletyczny rekord świata mężczyzn na dystansie 10.000 metrów. Ustanowił go Joshua Cheptegei (Uganda) podczas specjalnie zorganizowanego biegu w Walencji.

Średnie tempo nowego rekordu to 2.37/km. Trzeba także zaznaczyć, że od samego startu taki właśnie był założony cel biegu i wiele wskazywało na taki rezultat. Joshua Cheptegei dystans 5000 metrów pokonał w 13.07 czyli teoretycznie biegł na wynik 26:14 - dokładnie na pobicie obowiązującego do wczoraj rekordu 26:17 (Kenenisa Bekele, 2005)

W drugiej "połówce" Cheptegei pobiegł jeszcze mocniej, 13:04 - szybciej o 13 sekund od aktualnego (z brodą !!!) rekordu Polski na 5000 metrów należącego do Bronka Malinowskiego ustanowionego w 1976 roku (K.Bartkiewicz)

Co niesamowite, jest to trzeci rekord świata Ugandyjczyka w tym roku. W lutym pobiegł 5 km w 12:51, a następnie w sierpniu 12:35 na dystansie 5000 metrów.

Bieg zorganizowano "typowo" jako atak na rekord świata. W obecnych czasach jest to niestety coraz częstsze rozwiązanie. Na bieg wybrano specjalny stadion, ustanowiono pacemakerów którzy biegli przez pierwsze 5000 metrów, oraz wykorzystano podobnie jak podczas ataku na granicę 2 godzin w maratonie "gorącą linię" pokazujący przed zawodnikiem tempo na rekord. Tym razem miała ona postać świateł towarzyszących czołówce biegu wzdłuż linii bocznej bieżni.

Czy to wciąż sport, czy już tylko medialne show? Zapewne każdy z Was ma własne zdanie. Mnie takie widowiska już nie bawią i nie cieszą. Zamiast sportowej rywalizacji otrzymujemy cyrkowy pokaz z siłaczem na scenie podnoszącym coraz większy ciężar. Z całym oczywiście szacunkiem dla Joshuy. Chociaż porównanie z cyrkiem nie jest zbyt dobre - bieg (?) zorganizowano przy pustych trybunach ze względu na obostrzenia covid-19

Rekord świata padł także na dystansie 5000 metrów wśród kobiet - Etiopka Letesenbet Gidey pokonała go w czasie 14:06:62 bijąc dotychczasowy rekord świata o 4 sekundy.

Komentarze czytelników - 12podyskutuj o tym 
 

Ryszard N.

Autor: Ryszard N., 2020-10-08, 10:00 napisał/-a:
Nie zgadzam się Michał z Twoją tezą. Mnie osobiście, bardzij drażnią pacemarkerzy. Twój argument dla mnie był by do przyjęcia gdyby startował tylko on. Nikt pozostałym nie bronił dotrzymywania mu kroku.

 

Admin

Autor: Admin, 2020-10-08, 10:33 napisał/-a:
Tak jak pisałem, to moje odczucia. Mi się to nie podoba - albo inaczej - nie kręci mnie takie widowisko "po rekord". Przy okazji pacemakerów - myślę, że są już przeżytkiem, teraz zastąpi ich laser.

 

snipster

Autor: snipster, 2020-10-08, 13:01 napisał/-a:
te światełka dziwnie wyglądają...
samochód z laserem, przy komercyjnym evencie odnośnie łamania 2h w maratonie to jedno.
Czym innych są zawody, gdzie cała trudność właśnie polega na tym, aby walczyć samemu, albo wśród innych o zwycięstwo i wynik.

Dla mnie sam fakt istnienia pacemakerów jest już mocnym nagięciem idei, gdzie startujący walczą o zwycięstwo bez pomocy z zewnątrz. OFC ktoś powie, że pacemakerzy startuja razem i przecież mogą biec do końca, do mety (tak, znam przypadki, gdzie pacemaker wygrał zawody), ale to chyba nie o to chodzi.

Podobnie mam jak czytam, że ktoś nie pobiegnie tu, albo tam w maratonie, bo nie ma tam pacemakerów, żeby osiągnąć jakiś wynik.
Podobne odczucia miał chyba ktoś wyżej w IAFF, kiedy wpadł na słuszny wg mnie pomysł i zakazania uczestnictwa facetów w biegach kobiet, kiedy któraś chce pobiec na rekord.

 

henry

Autor: henry, 2020-10-08, 15:24 napisał/-a:
Proszę obejrzeć sobie bieg na 10 000 m na Igrzyskach Olimpijskich w Tokio w 1964 roku. Zdecydowanym faworytem był Ron Clark z Australii , który bił rekordy świata na długich dystansach bez zajęcy. W bezpośredniej rywalizacji był zaledwie 3 i to jest sport to są emocje i widowisko, wczoraj nie było ani emocji ani widowiska.

 

Fidelio

Autor: Fidelio, 2020-10-08, 16:17 napisał/-a:
Uważam, że tego wyniku nie można nazwać rekordem, natomiast show które zobaczyliśmy jest chyba (mimo wszystko) trochę potrzebne. Jeśli pod wpływem takiego show jedno dziecko, jeden nastolatek lub nawet dorosły kupi buty biegowe i zacznie biegać, to warto było! Cieszę się, że z lekkoatletyki robi się pewne show, że w Doha na stadionie tartan potrafił zamienić się w kino 3D, bo to finalnie przyciąga kibiców=sponsorów=kasę. Tu rekord nie padł, nie uznaję takiej niewymiernej formy, ale niech od czasu do czasu organizują.

 

Ryszard N.

Autor: Ryszard N., 2020-10-08, 18:04 napisał/-a:
99% biegów jest z pacemakerami. Czym ten różnił się od innych? Na olimpiadach biega się na miejsce na podium. Padają czasem rekordy. Ulica i bieżnia, to wsparcie pacemakerów. Idąc ta drogą, należało by unieważnić znakomitą większość rekordów.
Co z butami ? Najnowszy model NIKE, ten po 1300 PLN. absolutnie dają przewagę. Świat, po za bieżnią w nich biega. Na bieżni są zabronione. Tu jestem się w stanie zgodzić że te buty dają wsparcie. Ale czy to da się zatrzymać ? Gdzie jest granica rekordów? Na 10000 może jeszcze ktoś złamie 26’. Co dalej ? Rekordy zastopują na stałe czy może dopuszczą buty, koks, itd ?

 

mpsimon

Autor: mpsimon, 2020-10-08, 18:36 napisał/-a:
Uważam, że musimy się z tym pogodzić... Najważniejsze, że przebiegł o własnych siłach i nie ważne czy miał pacemakera i najnowsze obuwie... Jestem przeciwnikiem stosowania dopingu i takie osoby trzeba eliminować... Pacemakerzy to już standard a obuwie czy inny asortyment może tylko pomagać... Niech pomaga. Zapomnijmy o czasach kiedy się biegało w trampkach... Oby to nie był sztuczny doping.. Uważam że rekordy są po to by je bić.. A miejsce, temperatura, buty czy pacemakerzy mogą temu tylko sprzyjać... Ważne by takie osoby sprawdzać czy nie stosują niedozwolonych środków...

 

Admin

Autor: Admin, 2020-10-09, 09:26 napisał/-a:
Dziękuję Henry. Miło wiedzieć, że czasem w czymś się zgadzamy :-)

 

ikswopil@one

Autor: ikswopil@onet.pl, 2020-10-11, 14:07 napisał/-a:
Henry, Ron Clark jak pamiętam też miał zająca jak bił rekordy świata. Tuż przy krawężniku jechało na szynach takie urządzenie /nie wiem jak je nazwać/, które nadawało mu tempo biegu.

 

ikswopil@one

Autor: ikswopil@onet.pl, 2020-10-11, 15:16 napisał/-a:
Przepraszam - nie w czasie bicia rekordów świata, ale czasami jak trenował na bieżni stadionu.

 


















 Ostatnio zalogowani
42.195
05:52
biegacz54
04:39
stanlej
01:32
orfeusz1
00:36
Mr Engineer
00:15
Hieronim
23:49
kos 88
23:28
marczy
23:27
genbryg
22:52
Admin
22:47
neergreve
22:44
kubawsw
22:13
Darmon
21:21
Raffaello conti
21:18
staszek63
20:49
LiBart
20:42
|    Redakcja     |     Reklama     |     Regulamin     |