2020-10-05
Dostęp do wpisu:
Publiczny
| Silesia Marathon 2020 (czytano: 700 razy)
Ta impreza w planach na ten sezon była, ale jako półmaraton. Na tym jednak dystansie cele na ten rok zostały już osiągnięte i przyszedł czas na rozprawienie się z 11-letnim rekordem na 42,195km.
Czas 3:35:47 osiągnięty w Łodzi w 2009 roku pojawił się jakoś tak nagle zaledwie 2 tygodnie po niezbyt udanej wówczas Silesii. Były to wtedy maratony nr 2 i 3 w moim życiu. O pierwszym z 2007 roku chciałbym zapomnieć, totalnie nieprzygotowany dobiegłem do mety eskortowany przez karetkę jako ostatni. Później okazało się, że ktoś jeszcze dobiegł do mety za mną.
Wczorajszy maraton nr 23 miał w końcu okazać się tym najszybszym. Zacząłem bardzo odważnie, poniżej 1:35 na półmetku, ale już wtedy czułem, że tego tempa nie uda się utrzymać. Od 30km tempo spadło już w okolice 5min/km, a w końcowej fazie podbiegu w Siemianowicach Śląskich przytrafił się nawet 6-minutowy kilometr. Pozostała już tylko walka o złamanie 3:20.
Ostatecznie zabrakło sił na skuteczny finisz, ale czas na mecie 3:20:39 to i tak o ponad 15minut szybciej niż kiedykowliek do tej pory. 83.miejsce na 1215 biegaczy to też powód do zadowolenia. Ambicje były większe, ale wiem, że rezerwy są jeszcze duże i za rok można się pokusić o złamanie bariery 3:10. I chyba to będzie jeden z głównych celów na przyszły sezon, mam nadzieję, że już wiosną będzie możliwość sprawdzenia się choćby w Krakowie.
Oczywiście wielkie brawa należą się przede wszystkim organizatorom za kolejną fantastycznie przeprowadzoną imprezę, szczególnie w aktualnych warunkach. Brawa za determinację i walkę z przeciwnościami losu. Pokazali, że chcieć to móc!
I jeszcze moja historia startów w Silesia Marathon:
2020 - 3:20:39
2017 - 4:19:05
2015 - 4:18:08
2014 - 4:07:36
2013 - 4:18:21
2010 - 4:24:17
2009 - 4:12:11
Blog moga komentować wszyscy zalogowani czytelnicyDodaj komentarz do wpisu |