2007-12-09
Dostęp do wpisu:
Publiczny
| Bieg Mikołajkowy w Lesie Kabackim 2007 (czytano: 361 razy)
To był chyba już mój trzeci bieg mikołajkowy.
Bardzo relaksujący, bo odchodzi stres związany z wynikami.
Zawsze biegnę go na luzie, bez nastawiania sie na wynik.
Zadeklarowałem nawet wcześniej, że będę towarzyszył swoim klubowym przyjaciołom, aby choć ten jeden raz nie biec w galeryjnej samotności. Zawsze bowiem reprezentacja Galerii rozciąga się na odcinku kilkukilometrowym, wyjątkowo udaje się czasem biec w parach.
Biegłem z B&B od startu do mety, nie nastawiając się na żaden konkretny wynik. Ustalenia były takie, że to B&B narzuca tempo, a ja towarzyszę. Sama również nie nastawiała się na rywalizacje o jakiś dobry czas.
A tym czasem 00:47:54 zrobiła kolejną życiówkę i to o dobre 30 sekund. Fajny sponton, tym bardziej wynik cieszył, bo w planach go nie było.
Lubię biegać w Lesie Kabackim, to kolebka mojej biegowej, życiowej przygody.
Będę tam wracał.
Blog moga komentować tylko Przyjaciele autora |