2013-01-21
Dostęp do wpisu:
Publiczny
| zimno i biało (czytano: 984 razy)
W końcu mamy zimę. Przez wiele lat mojego życia po prostu jej NIENAWIDZIŁAM, ale to się zmieniło. A stało się to, gdy wydawałoby się sprawia mi ona więcej trudności, niż kiedyś. Dawniej nie musiałam nieustannie odśnieżać, mieszkałam sobie w bloku, teraz ... rano, wieczór- szypa w dłoń!
Bieganie zmieniło moje zapatrywania na zimę. Zła Pani stała się tylko bardziej wymagającą koleżanką. Jest -7 stopni, prószy śnieżek i wieje, czasami trochę w twarz, ale daje się znieść... a ja biegnę, tak zwyczajnie przed siebie. By nie być bałwankiem po powrocie częściej zamieniam ścieżkę na uliczki mojego miasta i mijam ludzi. Jedni patrzą na mnie dziwnie, inni z aprobatą czasem z zazdrością, bywa, że spotykam innego biegacza, uśmiech i wszystko jasne- jesteśmy niepokonani to jest to, o to chodzi. Już wiem, dałam radę Złej Zimnej Pani, poradzę sobie z wszystkim innym- kłopoty w pracy, szef, rachunki ciągle większe, wkurzająca koleżanka to nic, jestem hard corem
Blog moga komentować tylko Przyjaciele autora |