|
METRYKA WATKU DYSKUSYJNEGO | Dyscyplina | | Status | Wątek aktywny ogólnodostępny | Wątek założył | Miro (2007-04-13) | Ostatnio komentował | Jaro74 (2009-07-27) | Aktywnosc | Komentowano 59 razy, czytano 1592 razy | Lokalizacja | | Wątek wielostronicowy, wyświetlana strona: 1 2 3 | POWRÓT DO LISTY WĄTKÓW DYSKUSYJNYCH
| | | | |
| 2009-02-26, 23:43 Zabili mu psa.
LINK: http://www.zabilimipsa.pl/ | Dzisiaj w radiowej "Trójce" przez cały dzień ticzyła się dyskusja na temat postrzelenia luxno biegającego psa przez mysliwego. Opiekun założył stronę internetową z tej okazji. Ciekawe są wypowiedzi na forum. |
| | | | | |
| 2009-02-27, 03:43
2009-02-26, 23:43 - emka64 napisał/-a:
Dzisiaj w radiowej "Trójce" przez cały dzień ticzyła się dyskusja na temat postrzelenia luxno biegającego psa przez mysliwego. Opiekun założył stronę internetową z tej okazji. Ciekawe są wypowiedzi na forum. |
Myśliwy postąpił słusznie, a za zastrzelenie psa odpowiedzialny jest właściciel. Gdyby wyprowadzał psa na smyczy i w kagańcu nic złego by go nie spotkało.
W lipcu ubiegłego roku, gdy sobie biegłam, widziałam jak ogromne psisko zagryzło jelenia. Nie miałam nic przy sobie, a gołymi tękami nie byłam w stanie mu pomóc. Długo mi w uszach brzmiał niesamowity krzyk konającego zwierzęcia. Gdyby nie jeleń, to kto wie czy nie byłabym na jego miejscu. Od tamtej pory biegam z gazem.
Ostatnio dowiedziałam się, że w naszej okolicy została zagryziona sarna. Że nie wspomnę o zagryzieniach ludzi w tym dzieci, o których pojawiają się informacje w mediach.
W przypadku biegającego bez opieki psa, nie wiadomo, czy jest to dziki pies, który stanowi zagrożenie, czy ma właściciela, który nie ma nad nim kontroli, czyli w sumie też jest niebezpieczny.
Można i wręcz należy zastrzelić takiego i bardzo źle się dzieje, że nie jest to konsekwentnie robione. Bo gdyby było, to właściciele, którzy nie liczą się z bezpieczeństwem innych ludzi, może choć ze względu na swojego pupila, zaczęli by go pilnować.
|
| | | | |
| | | | | |
| 2009-02-27, 10:33 Towarzysz pies
pozwolę sobie na zabranie głosu jako przedstawiciel drugiej strony. Jestem biegaczem i jednocześnie właścicielem psa. A dokładniej suni rasy Alaskan Malamute. Ci spośród was którzy startowali w ostatniej Zimowej Perle Paprocan mogli widzieli mnie, moją żonę i nasza mamutkę, bo czynnie braliśmy udział w tym biegu. Ale do tematu. Uważam, że tylko i wyłącznie właściciel psa odpowiada za poczynania swojego pupila. I wszelkie łamanie norm i przepisów, które regulują nasze współistnienie, powinno być karane. Tylko jak ja mam się zachować gdy biegnę uwiązany wspólnie z swoim psem, a większość mijających mnie ludzi próbuje przywoływać mojego psa, za wszelką cenę usiłuje go pogłaskać. Jak właściciel takiego psa jak mój, tak bardzo przyjaznego ludziom, ma reagować. Kilkakrotnie już zdarzyło mi się luzować psa na smyczy tak by wołająca osoba mogła stanąć twarzą w twarz z moim pupilem. I wierzcie mi, rekcje były bardzo różne. W Polsce niestety w szkołach nasze dzieci uczą się życiu eugleny zielonej więcej niż o zwierzętach żyjących najbliżej człowieka. A później ci niewyedukowani ludzie stają się właścicielami psów i sobie z tym po prostu nie radzą. Nikogo przez to nie tłumaczę, ale ja swojego syna nauczyłem postępować z psem i wie co wolno a czego nie wolno. Ilu jeszcze z pośród nas tak robi. Myślę, że z pilnowaniem własnych pupili jest tak jak z jazdą po pijanemu. Wszyscy wiedzą, że nie wolno, a jednak wielu to robi. I nawet setki ofiar śmiertelnych nic nie może zmienić. |
| | | | | |
| 2009-02-27, 22:34 Pies :)
2009-02-27, 10:33 - Dario napisał/-a:
pozwolę sobie na zabranie głosu jako przedstawiciel drugiej strony. Jestem biegaczem i jednocześnie właścicielem psa. A dokładniej suni rasy Alaskan Malamute. Ci spośród was którzy startowali w ostatniej Zimowej Perle Paprocan mogli widzieli mnie, moją żonę i nasza mamutkę, bo czynnie braliśmy udział w tym biegu. Ale do tematu. Uważam, że tylko i wyłącznie właściciel psa odpowiada za poczynania swojego pupila. I wszelkie łamanie norm i przepisów, które regulują nasze współistnienie, powinno być karane. Tylko jak ja mam się zachować gdy biegnę uwiązany wspólnie z swoim psem, a większość mijających mnie ludzi próbuje przywoływać mojego psa, za wszelką cenę usiłuje go pogłaskać. Jak właściciel takiego psa jak mój, tak bardzo przyjaznego ludziom, ma reagować. Kilkakrotnie już zdarzyło mi się luzować psa na smyczy tak by wołająca osoba mogła stanąć twarzą w twarz z moim pupilem. I wierzcie mi, rekcje były bardzo różne. W Polsce niestety w szkołach nasze dzieci uczą się życiu eugleny zielonej więcej niż o zwierzętach żyjących najbliżej człowieka. A później ci niewyedukowani ludzie stają się właścicielami psów i sobie z tym po prostu nie radzą. Nikogo przez to nie tłumaczę, ale ja swojego syna nauczyłem postępować z psem i wie co wolno a czego nie wolno. Ilu jeszcze z pośród nas tak robi. Myślę, że z pilnowaniem własnych pupili jest tak jak z jazdą po pijanemu. Wszyscy wiedzą, że nie wolno, a jednak wielu to robi. I nawet setki ofiar śmiertelnych nic nie może zmienić. |
Aktualnie nie mam psa, przygarnęłam za to kota. Bardzo lubię wszystkie zwierzęta, koty, psy, ptaki i wszystkie inne stworzenia. I czasami serce mi się kraje jak widzę, że cierpią. Ludzie je przygarniają a potem wyrzucają. Nie zawsze radzą sobie też z wychowaniem psa, czy też właściwą opieką.
Z kolei dzikie psy np. zagryzają zwierzynę, ale przecież muszą coś jeść. I za to myśliwi, mają prawo je zabijać? |
| | | | | |
| 2009-02-27, 23:02 Dzikie psy
2009-02-27, 22:34 - agawa71 napisał/-a:
Aktualnie nie mam psa, przygarnęłam za to kota. Bardzo lubię wszystkie zwierzęta, koty, psy, ptaki i wszystkie inne stworzenia. I czasami serce mi się kraje jak widzę, że cierpią. Ludzie je przygarniają a potem wyrzucają. Nie zawsze radzą sobie też z wychowaniem psa, czy też właściwą opieką.
Z kolei dzikie psy np. zagryzają zwierzynę, ale przecież muszą coś jeść. I za to myśliwi, mają prawo je zabijać? |
A może rację mają Ci, którzy opowiadają się za odstrzałami? |
| | | | | |
| 2009-03-01, 17:46 Mój przyjaciel pies
2009-02-27, 23:02 - agawa71 napisał/-a:
A może rację mają Ci, którzy opowiadają się za odstrzałami? |
Wydaje mi się, że odstrzał bezpańskich psów nie jest najlepszym wyjściem. Bo problemem są bezpańskie psy, a one nie powstają same z siebie, gdzieś tam na początku jest zawsze człowiek. Przeciętny Polak, sprowadzający do swojego domu psa, nie ma o nim zielonego pojęcia. Często o wyborze decyduje przypadek i cena, jak najniższa oczywiście. Czy wiesz, że w Finlandii 90% psów to psy rasowe z zarejestrowanych hodowli. A u nas? Myślę, że trzeba by zacząć od edukacji, ale to już temat na inną rozmowę. |
| | | | | |
| 2009-03-10, 00:28
2009-02-10, 13:30 - Piotr Q. napisał/-a:
Czy ktoś ma doświadczenia z użyciem przeciwko agresywnym psom gazu pieprzowego? Jaki to ma skutek i czy to jest skuteczna metoda? |
Ja również zastanawiałem sie nad gazem (dużo jest na rynku tzw. anti-dog'ów). Dołączam się więc do pytania Piotrka, czy miał ktoś może jakieś doświadczenie z tego typu preparatami?
PS. Ja z reguły celuję w nos (jeśli uprzednie tupnięcie nogom czy nastraszenie nie pomagają). Co do kopniaków w okolice wątroby to trzeba będzie wypróbować sposób;) |
| | | | |
| | | | | |
| 2009-03-10, 10:16
Biegam już kilkanaście lat i w większosci w lesie...
Praktycznie raz na dwa tygodnie mam jakąś przygodę z psami...(notoryczne ujadanie przy stopie, wybiegnięcie z jakiegoś gospodarstwa i ujadanie). W takich sytułacjach właściciel często mówi "niech pan biegnie nic panu nie zrobi" albo "nich pan się nie boi on jest nie groźny". Ale trudno się nie bać gdy mam doczynienia np.z dobermanem lub pitbullem.
Myślę, że właściciele za bardzo zawierzają swoim zwierzetom w lesie myśląc, że ono będzie się zachowywło tek samo jak na swoim podwórku.A przecież las to dla takiego psa konglomerat różnych aromatów (również dzikiej zwierzyny) i pies może się całkiem nieoczekiwanie zachować myśląc że ja to np. zwierzę;)
Raz jeszcze jako nastolatek pogryzł mnie pies żony leśniczego (dokładnie to chapną mnie w udo i ucieł).
Podbiegłem więc do pani a ta do mnie, że trzeba było się zatrzymać bo pies jest tresowany do polowań i myślał że to zwirzyna.Dodała że ona mieszka w leśniczówce i spacer robi zawsze o 15. więc lepiej żebym tu nie biegał o tej godzinie.
Dodam że pies nie miał kagańca i smyczy a pani jako żona leśniczego powinna wiedzieć, że łamie prawo...
Gdyby dzisiaj ta sytułacja miała miejsce to na babce nie zostawiłbym suchaj nitki i jeszcze podjechałbym do niej ze strażą miejską celem wyjaśnień i mandatu...
Sytułacja ta nauczyła mnie, że teraz gdy widzę jakiegoś większego psa to się zatrzmuję i jednocześnie zwracam kulturalnie uwagę właścicielowi.
A całą sytuację uważam jak przedmówca-jest jak z jazdą po pijanemu. Każdy wie że nie można ale jadnak....
A sytułacja zastrzelenia psa choć przykra to może coś zmienić w mentalności niektórych.
Osobiście uważam jeżeli już spacer w lesie z psem to w kagańcu, już bez tej smyczy niech pies też ma coś z życia.
Pozdrawiam... |
| | | | | |
| 2009-06-16, 18:09 bulwa
LINK: http://www.youtube.com/watch?v=uD1tDIU5p7I&feature=related | mój pies nie biega ze mną, to budog francuski
jest w stanie biegać bez przerwy 30 min. i na tym koniec
budogi maja krótkie przewody nosowe i przy duzym wysiłku fizycznym nie dotleniaja sie własciwie, dlatego charczą i dyszą, bywały przypadki, że buldożkowi z wysiłku popękały pęcherzyki płucne...:(
dlatego biegam sama, ale fotki mojego Milusia możecie oglądać w mojej galerii, zapraszam
a w linku jest fajny filmik z bulwą i niemowlętami w roli głównej
buldożki, to jedna z nielicznych ras uznająca autorytet dziecka |
| | | | | |
| 2009-07-07, 13:47 Obóz treningowy - canicoross bikejoring
| | | | | |
| 2009-07-20, 22:28 Bezmyślność pseudo miłośników psów
Od kilku miesięcy jestem właścicielem pięknego kundelka którego znalazłem na wpół przemarzniętego na stoku narciarskim w Zakopanym. Jakiś narciarz zapomniał o nim podczas zabawy sylwestrowej. Zresztą takich przypadków pozostawiania psów na urlopie jest tam bardzo wiele. Wspaniały pies , spokojny i bardzo oddany. Kochany przez całą rodzinę i znajomych. Często towarzyszy mi podczas treningów i mimo że jest łagodny zawsze na specjalnej smyczy. Bardzo lubi biegać ze mną i sprawia mu to dużo radości. Jest to mój 3 pies ale ten jest wyjątkowo wesoły i spokojny. Włożyłem dużo serca i pracy w jego wychowanie. Wczoraj podczas spaceru w parku został zaatakowany przez "podobno" niegroźnego psa rasy Shar pei (rasa która podobno jest nieagresywna) który biegał sobie bezpańsko. Został przez niego prawie rozszarpany. Dzisiaj walczy o życie. Pies nie reagował na komendy właścicielki. Bardzo mocno zacisnął swój pysk na głowie mojego Miśka. Masakra. Jeśli uda się go odratować to prawdopodobnie będzie inwalidą i straci oko.
Niestety nie uzyskałem danych młodej właścicielki bo byłem zajęty ratowaniem psa. Co w takim przypadku robicie ? Zgłosić na Policję ? Czy ma ktoś jakieś doświadczenia w takich przypadkach. Jestem wstrząśnięty i zły . Straciłem ochotę do dalszych treningów. Mój pupil dostał 2 zastrzyki i leki ale w ranę wdała się infekcja. Najbardziej dobijająca jest bezsilność w takim przypadku gdy pies cierpi i umiera. Jutro o 9.00 piesek będzie miał zabieg operacyjny , ale nie wiem czy dotrwa do rana. Co do właścicieli dużych ras to jestem zdania, że niektórzy z nich szczególnie ras niebezpiecznych przed zakupem powinni chyba przechodzić badania psychologiczne. To co widzę czasami biegając jest naprawdę niepokojące. Na trasach spotkałem już owczarki niemieckie, rotwailery i inne duże psiaki biegające sobie bez kagańca i smyczy. Na zwracane uwagi właściciele najczęściej nie reagują a jak reagują to zdarza się że w sposób prowokacyjny i wulgarny. Zresztą nie tylko psy ras niebezpiecznych mogą być groźne, niepokojąca jest mała wiedza właścicieli niektórych psów w kwestii ich wychowania. Co wy sądzicie na ten temat ? Zastanawiam się czy sprawę nie nagłośnić w mediach. |
| | | | | |
| 2009-07-21, 06:10
Bardzo smutne zdarzenie Cię spotkało. Niestety poziom wychowania psów przez włascicieli w Polsce jest zerowy. To wina właścicieli, że takie wypadki sią zdarzają. Chcesz mieć psa musisz mieć na tresurę, ułozenie go i świadomość, że musi być pod kontrolą. Długie regulowane smycze są koniecznością, nie mogą biegać luzem w mieście, parkach, lasach, nie mogą podbiegać i obszczekiwać obcych ludzi. Niestety najlepsze jest bezwzględne karanie właścicieli. Wiem, że niektórych zapewne to oburzy ale to jest konieczne, skoro perswazje w TV, prasie itd nie dają rezultatu. Zbyt często dochodzi do nieszczęść spowodowanych przez lekceważenie zasad. |
| | | | |
| | | | | |
| 2009-07-21, 07:20
2009-07-20, 22:28 - Jaro74 napisał/-a:
Od kilku miesięcy jestem właścicielem pięknego kundelka którego znalazłem na wpół przemarzniętego na stoku narciarskim w Zakopanym. Jakiś narciarz zapomniał o nim podczas zabawy sylwestrowej. Zresztą takich przypadków pozostawiania psów na urlopie jest tam bardzo wiele. Wspaniały pies , spokojny i bardzo oddany. Kochany przez całą rodzinę i znajomych. Często towarzyszy mi podczas treningów i mimo że jest łagodny zawsze na specjalnej smyczy. Bardzo lubi biegać ze mną i sprawia mu to dużo radości. Jest to mój 3 pies ale ten jest wyjątkowo wesoły i spokojny. Włożyłem dużo serca i pracy w jego wychowanie. Wczoraj podczas spaceru w parku został zaatakowany przez "podobno" niegroźnego psa rasy Shar pei (rasa która podobno jest nieagresywna) który biegał sobie bezpańsko. Został przez niego prawie rozszarpany. Dzisiaj walczy o życie. Pies nie reagował na komendy właścicielki. Bardzo mocno zacisnął swój pysk na głowie mojego Miśka. Masakra. Jeśli uda się go odratować to prawdopodobnie będzie inwalidą i straci oko.
Niestety nie uzyskałem danych młodej właścicielki bo byłem zajęty ratowaniem psa. Co w takim przypadku robicie ? Zgłosić na Policję ? Czy ma ktoś jakieś doświadczenia w takich przypadkach. Jestem wstrząśnięty i zły . Straciłem ochotę do dalszych treningów. Mój pupil dostał 2 zastrzyki i leki ale w ranę wdała się infekcja. Najbardziej dobijająca jest bezsilność w takim przypadku gdy pies cierpi i umiera. Jutro o 9.00 piesek będzie miał zabieg operacyjny , ale nie wiem czy dotrwa do rana. Co do właścicieli dużych ras to jestem zdania, że niektórzy z nich szczególnie ras niebezpiecznych przed zakupem powinni chyba przechodzić badania psychologiczne. To co widzę czasami biegając jest naprawdę niepokojące. Na trasach spotkałem już owczarki niemieckie, rotwailery i inne duże psiaki biegające sobie bez kagańca i smyczy. Na zwracane uwagi właściciele najczęściej nie reagują a jak reagują to zdarza się że w sposób prowokacyjny i wulgarny. Zresztą nie tylko psy ras niebezpiecznych mogą być groźne, niepokojąca jest mała wiedza właścicieli niektórych psów w kwestii ich wychowania. Co wy sądzicie na ten temat ? Zastanawiam się czy sprawę nie nagłośnić w mediach. |
Myślę, że najlepiej zgłosić sprawę na policji. Nie powinni mieć problemu ze zlokalizowaniem właścicielki a sprawę skierują do sądu. Kiedy koleżanka zapłaci grzywnę i co najmniej pokryje koszty leczenia Twojego psiaka może zmądrzeje....chociaż ona jedna.
|
| | | | | |
| 2009-07-21, 08:23 Pieskie życie
LINK: http://www.i-swinoujscie.pl/artykuly/10368/ | Jak słyszę takie historie to jasny szlag mnie trafia. Jak można z takim agresywnym psem chodzić bez kagańca. Co za bezmyślność właścicielki. Ja uważam, że powinno się to zgłosić na Policję i od właścicielki psa żądałabym zwrotu poniesionych kosztów na leczenie pieska.
Kilka dni temu w Świnoujściu ktoś pobił i wyrzuciła z jadącego auta dobermana. Ludzie nie dość, że nie maja mózgu to jeszcze zupełny brak serca. Jak można tak postąpić z pieskiem?! U mnie zwierzak w domu to jak członek rodziny. Nie rozumiem takich zachowań.
|
| | | | | |
| 2009-07-21, 15:09 Mój psiak ma się coraz lepiej
Uff to była długa noc. Misiek dał sobie radę z infekcją, były momenty że myślałem iż będzie po nim. Miał silną goraczkę i mocno cierpiał. Dzisiaj rano zabieg. Dostał 4 zastrzyki i weterynarz czyścił mu ranę. Silny psiak. Po wstępnych oględzinach ma ranę szarpaną okolicy oka i uszkodząną powiekę oraz rogówkę. Dostał zastrzyk przeciwbólowy i krople z antybiotykiem. W piątek kolejny zabieg zw. z zszyciem powieki. Ma też pogryzioną głowę w kilku innych miejscach ale rany szybko się zabliźniają. Myślę że będzie dobrze. Co do zgłoszenia to chyba tak zrobię jak radzicie. Może będzie to nauczka na przyszłość dla tej Pani. |
| | | | | |
| 2009-07-22, 16:53 Zyczenia szybkiego...
2009-07-21, 15:09 - Jaro74 napisał/-a:
Uff to była długa noc. Misiek dał sobie radę z infekcją, były momenty że myślałem iż będzie po nim. Miał silną goraczkę i mocno cierpiał. Dzisiaj rano zabieg. Dostał 4 zastrzyki i weterynarz czyścił mu ranę. Silny psiak. Po wstępnych oględzinach ma ranę szarpaną okolicy oka i uszkodząną powiekę oraz rogówkę. Dostał zastrzyk przeciwbólowy i krople z antybiotykiem. W piątek kolejny zabieg zw. z zszyciem powieki. Ma też pogryzioną głowę w kilku innych miejscach ale rany szybko się zabliźniają. Myślę że będzie dobrze. Co do zgłoszenia to chyba tak zrobię jak radzicie. Może będzie to nauczka na przyszłość dla tej Pani. |
powrotu do zdrowia dla Twojego psiaka. Wiem co przeżywałeś, przed 2 laty sam straciłem psa. Niestety tak się porobiło, że pies jest najlepszym przyjacielem człowieka, ale człowiek nigdy nie był najlepszym przyjacielem psa. Warto jednak uczyć ludzi jak powinni się zachowywać mając psa. Ja staram się to robić odkąd sam mam psa. Ale czasami ręce opadają wobec ludzkiej ignorancji. |
| | | | | |
| 2009-07-22, 17:09 Jarku
2009-07-22, 16:53 - Dario napisał/-a:
powrotu do zdrowia dla Twojego psiaka. Wiem co przeżywałeś, przed 2 laty sam straciłem psa. Niestety tak się porobiło, że pies jest najlepszym przyjacielem człowieka, ale człowiek nigdy nie był najlepszym przyjacielem psa. Warto jednak uczyć ludzi jak powinni się zachowywać mając psa. Ja staram się to robić odkąd sam mam psa. Ale czasami ręce opadają wobec ludzkiej ignorancji. |
Dbaj o psinkę i wszystkiego dobrego:)Będzie dobrze, wyliże się z tego. |
| | | | |
| | | | | |
| 2009-07-26, 13:13
2009-07-21, 15:09 - Jaro74 napisał/-a:
Uff to była długa noc. Misiek dał sobie radę z infekcją, były momenty że myślałem iż będzie po nim. Miał silną goraczkę i mocno cierpiał. Dzisiaj rano zabieg. Dostał 4 zastrzyki i weterynarz czyścił mu ranę. Silny psiak. Po wstępnych oględzinach ma ranę szarpaną okolicy oka i uszkodząną powiekę oraz rogówkę. Dostał zastrzyk przeciwbólowy i krople z antybiotykiem. W piątek kolejny zabieg zw. z zszyciem powieki. Ma też pogryzioną głowę w kilku innych miejscach ale rany szybko się zabliźniają. Myślę że będzie dobrze. Co do zgłoszenia to chyba tak zrobię jak radzicie. Może będzie to nauczka na przyszłość dla tej Pani. |
Jak się czuje Twój Misiek ? |
| | | | | |
| 2009-07-27, 20:47 Misiek zdrowieje
Misiu przeszedł w piątek operacje pod narkozą. Obecnie jest ok, rana fajnie się zabliźnia. Byłem dzisiaj na kontroli i wygląda to dobrze. W piątek usuniecie szwów. Obecnie dostaje 4 różne krople do oczu. Wygląda trochę jak zombie, ale jak zejdzie opuchlizna to będzie ok. Co do sprawców to nie poczuwają się do pomocy bądź rekompensaty kosztów. Wystąpię chyba na drogę sądową. Dzięki za zainteresowanie i uważajcie na swoje nogi bądź psiaki. |
|
|
|
| |
|