Grudniowy wywiad z Adminem zakończyliśmy umówieniem ponownego spotkania, na którym gospodarz portalu obiecał odpowiedzieć na wszystkie niewygodne i trudne pytania zadane w międzyczasie przez czytelników. Gdy już nazbierałem komplet pytań rozpocząłem proces umawiania się z Michałem drogą mailową jeszcze w styczniu:
K.M. - Krzysztof Mazur
M.W. - Michał Walczewski
K.M. - Michał, na kiedy umawiamy się na drugą rozmowę?
M.W. - Jestem we Wrocławiu od powrotu z Chomiczówki, więc możemy się spotkać. Jeżeli tylko za dużo trudnych pytań nie nazbierałeś :-)
K.M. - Dużo nie, ale kilka szpilek jest!
M.W. - Lubię trudne pytania, ale jak są za trudne to się mogę w sobie zamknąć :-)
K.M. - To Ci jedno już teraz zadam, żebyś mógł się przygotować. Ile piwa może Admin wypić na raz ?
M.W. - Ze względu na to, że już nie trenuję picia piwa regularnie, to maksymalnie trzy. Także moja życiówka w tej materii nie jest wyśrubowana i wynosi 7 piw. Rekord nie posiada atestu, bo świadkowie twierdzą, że od szóstego piwa rozlewałem :-)
Na wszelki wypadek, żeby faktycznie mój rozmówca się w sobie nie zamknął postanowiłem Michała przed rozmową dodatkowo zmęczyć. Moją propozycją był wspólny trening biegowy w uroczym wrocławskim Parku Szczytnickim (gdzie mieszczą się m.in. Stadion Olimpijski, obiekty AWF jak i Ogród Japoński). Jednak kontrpropozycja Michała była nie do odrzucenia – „Proponuję trening na mojej 600. metrowej pętli!”
Poznać trasy treningowe Admina? Bezcenne!
Wspólne bieganie po ścieżkach parkowych było celnym wyborem i długo jeszcze byśmy biegali, gdyby nie to, że trasa wiodła dość „podejrzanymi” miejscami. Wbiegliśmy między innymi w „nielegalną strefę” przyjmowania artykułów wyskokowych na świeżym powietrzu. Napotkany koneser tanich win „strzelił” nam fotkę i postanowiliśmy wrócić do biura portalu na kontynuację wywiadu…
Rys.1 - Michał wcale nie ucieka przed trudnymi pytaniami
K.M. – Na początek coś łatwego. Michał - z jaką osobą chciałbyś się znaleźć na bezludnej wyspie, ale oczywiście w kontekście autorytetu, a nie ponętnej i bogatej w kształty blondynki?
M.W. – W kontekście autorytetu? Zawsze miałem szczęście do moich szefów z pracy, od których dużo się nauczyłem. Przez 10 lat pracy w PZU zdobyłem dużo doświadczeń – zarówno zawodowych jak i personalnych. Szczególny tzw. „szacun” mam dla mojego byłego szefa Wydziału Informatyki w Opolu oraz Dyrektora Departamentu IT w Centrali w Warszawie. To byli ludzie z zasadami, konkretni w biznesie – prawdziwi liderzy zespołów. Jeżeli zaś chodzi o bardziej biegowe środowisko, to jestem pełen uznania dla Romana Polko – za charakter i postawę rzadko spotykaną w dzisiejszych czasach.
K.M. – Czy spodziewasz się jakiegoś specjalnie trudnego pytania?
M.W. – Bardzo jestem zainteresowany trudnymi pytaniami, bo traktuję je jako wyzwanie. Jeżeli będzie to jednak pytanie dotyczące sfery osobistej to żadnej odpowiedzi nie udzielę, bo z natury nie odpowiadam tego typu takie pytania.
K.M. – To dobrze się składa, bo wszystkie pytania są związane z portalem.
Rys.2 - Pamiątka z treningu z Adminem
Funkcjonowanie portalu MaratonyPolskie.PL
K.M. – Jaka jest struktura prawna portalu MaratonyPolskie.PL ?
M.W. – Jestem osobą fizyczną prowadzącą działalność gospodarczą, a portal MaratonyPolskie.PL jest jednym z elementów mojej firmy.
K.M. – Czy w związku z tym istnieją zagrożenia dla istnienia portalu ?
M.W. - Przez wiele lat służbowo zajmowałem się planowaniem ciągłości działania firm i trochę wiem co należy robić aby nic złego się z portalem nie stało. Na obecnym etapie istnienia portalu nie jesteśmy oczywiście jeszcze w stanie przeciwdziałać wszystkim zagrożeniom, ale nawet duże korporacje nie są odporne na przejęcia, klęski żywiołowe itp. Nawet jeżeli Admina przejedzie tramwaj to portal dalej będzie żył, bo są osoby, które potrafią wszystko zrobić w moim zastępstwie od A do Z : przeprowadzić kampanię reklamową, moderować dyskusje, zamieszczać materiały, newsy i podtrzymywać wszelkie inne funkcje życiowe portalu.
K.M. – Czy warto inwestować swój czas i zaangażowanie w portal MaratonyPolskie.PL?
M.W. – To tak, jakbyś pytał, czy warto mieć własną firmę :-) Myślę, że warto. Obecnie na rynku jest miejsce na dwa profesjonalne portale internetowe związane z bieganiem, przy czym pod określeniem „profesjonalne” rozumiem takie, które na siebie będą w stanie zarobić. Nie są to kokosy, ale można żyć powyżej średniej krajowej. W biznesie związanym z bieganiem nie ma tylu pieniędzy, i tylu potencjalnych reklamodawców, by utrzymał się także trzeci portal. Jest za to miejsce dla portali amatorskich, prowadzonych hobbystycznie, których funkcjonowanie nie wiąże się z dużymi kosztami.
K.M. – Ile kosztuje taki portal jak MaratonyPolskie.PL?
M.W. – Przede wszystkim czegoś takiego jak portal nie da się kupić. Społeczność związaną z internetem, rozwiązania technologiczne, kontakty – to wszystko buduje się latami. Ale jak podejrzewam, nie o to Ci chodzi. Pytasz zapewne o koszty utrzymania. Odpowiem więc tak - zaplanowane koszty utrzymania i prowadzenia portalu MaratonyPolskie.PL w 2009 roku to rząd 90-100 tysięcy złotych. Bycie liderem zobowiązuje i wiąże się jak widać z poważnymi wydatkami…
K.M. – Czy kryzys finansowy toczący się przez świat jest dla Ciebie odczuwalny?
M.W. - W tej chwili nie. Portal ma się dobrze gdy dobrze mają się nasi klienci - organizatorzy biegów oraz firmy sportowe. Sektora biegowego w tej chwili kryzys bezpośrednio nie dotyka, gdyż produkcja sprzętu sportowego nie jest oparta na kredytach, a klienci nagle nie zaprzestaną ani biegać, ani kupować buty. Trochę gorzej wygląda sprawa organizacji imprez biegowych, które zależne są od sponsorów. Przykładowo bliskim upadłości jest zeszłoroczny sponsor Cracovia Maraton - Arcelor Mittal. Gdyby był sponsorem tegorocznego maratonu, to zapewne organizatorzy mieliby duży kłopot. Ale całe szczęście tak nie jest. Wielu dotychczasowych sponsorów obecnych na biegowym rynku tnie koszty, zapaść dotyka sektora bankowego, który pompował całkiem spore pieniądze w biegi, wspomnijmy mBank, ING, Fortis. Oszczędności szuka także Ministerstwo Obrony Narodowej, które jest np. współorganizatorem Biegu Katorżnika. Na szczęście większość biegów jest organizowanych przez urzędy, samorządy i OSIR-y. Tam nie powinno się nic złego przydarzyć.
Biegi Przyjazne dzieciom
K.M. – Pytanie od czytelniczki jest następujące: „czy Admin ma wpływ na organizatorów biegów, aby w standardzie usługi znalazło się przedszkole?”
M.W. – Patrząc na to jako biegacz mogę stwierdzić, że „przedszkole” dla dzieci biegaczy jest fajnym elementem - tak jak piknik, szatnie, umywalnie, pasta-party. Jednak patrząc na to z innej perspektywy - jako dyrektor Biegu Katorżnika - widzę spore problemy. Nigdy nie jesteśmy w stanie oszacować, ile osób z takiego przedszkola skorzysta, a wiąże się to nieodwołalnie z kosztami. Nie wiemy czy dzieci będzie do przypilnowania dwadzieścia, czy dwoje. Jest też drugi trudny element – to odpowiedzialność za pozostawione dzieci. Opiekunem musi być osoba, która przeszła specjalne szkolenia, posiada odpowiednie kwalifikacje. Musi być prawnie ustalone na jakiej podstawie rodzice zostawiają swoje dzieci organizatorom. Musi być w końcu zapewnione odpowiednie zaplecze, bo dzieci nie mogą biegać „luzem” po trawniku, czy siedzieć zamknięte w namiocie. Jeżeli zdarzy się cokolwiek nieprzewidzianego to organizator poniesie konsekwencje wszelkiego rodzaju wypadków. Jest to formalnie rzecz trudna do realizacji, aczkolwiek fajna. Ja jako organizator nie wziąłbym na siebie odpowiedzialności za organizację takiego przedszkola.
K.M – Jeżeli są tacy organizatorzy, którzy zdecydują się udźwignąć jarzmo organizacji przedszkola dla dzieci to czy MaratonyPolskie.PL mogłyby im w tym pomóc?
M.W. – Wszystko się wiąże z kosztami. Był taki pomysł, aby znaleźć partnera finansowego, który dostarczy na przykład 1000 zabawek , medali, upominków itd., które będziemy rozdawać dzieciom na zawodach w ramach akcji „Biegi Przyjazne Dzieciom”. Okazało się jednak, że żadna firma nie była zainteresowana takim pomysłem. Pamiętajmy także, że nawet gdyby znalazła się firma zainteresowana tego typu projektem, to nie możemy na zawodach sportowych, które przecież mają swoich sponsorów, reklamować innych firm. Byłoby to wprowadzanie na imprezę - za plecami organizatorów - firm nie będących sponsorami biegu. Tak więc z powyższych przyczyn formalnych projekt upadł.
K.M. – Ale można by takie biegi chociaż wyróżnić przez portal MaratonyPolskie.PL na przykład tytułem „Bieg Przyjazny Rodzinom”?
M.W. – Oczywiście. Można wręczyć certyfikat wybranemu biegowi. To jest tylko kwestia opracowania formuły. Można dołożyć dodatkową klasyfikację do Złotych Biegów, trzeba tylko oszacować ile biegów byłoby tym zainteresowanych.
Maraton Warszawski
K.M. - Jeszcze niedawno w samych superlatywach wypowiadałeś się o organizatorze i samym Maratonie Warszawskim. Co się zmieniło, że współpraca się zakończyła?
M.W. - Maraton Warszawski jest dla mnie jakościowo świetną imprezą. Mam też nieustający szacunek dla Marka Troniny – zarówno jako organizatora, jak i biznesmena. W tej sprawie nic się nie zmieniło. Niemniej Maraton Warszawski nie jest obecnie zainteresowany żadną formą współpracy z naszym portalem.
K.M. – Odnosi się jednak wrażenie, że Maraton Warszawski jest przez Ciebie pomijany i celowo blokowany.
M.W. – Zdaję sobie sprawę z tego, że to tak może być odbierane. Maraton Warszawski, jedna z największych imprez biegowych w Polsce, nie jest zainteresowany wykupem żadnego, choćby najtańszego pakietu reklamowego w naszym portalu, a warto wiedzieć, że najtańszy z nich kosztuje 500 złotych. Trudno oczekiwać aby przedsięwzięcie, które ma tak wysoką pozycję na rynku jak Maraton Warszawski otrzymywało za darmo elementy, za które inni organizatorzy płacą. Pragnę jednak podkreślić, że w tej sprawie nie chodzi ani o pieniądze, ani o jakieś zakuluarowe „rozgrywki”. Maraton Warszawski ma swój pomysł na istnienie w mediach, który konsekwentnie realizuje, i trzeba przyznać, że z sukcesami. Widocznie na nasz portal w tej imprezie nie ma miejsca.
K.M. – A co stoi na przeszkodzie, aby Maraton Warszawski znalazł się w Lidze ASICS?
M.W. – W lidze ASICS biorą udział tylko te imprezy, które prowadzą z nami współpracę. Nie możemy wykorzystywać marki Maratonu Warszawskiego do promocji własnych projektów bez zgody organizatora.
K.M. – Dlaczego nie podajecie żadnych informacji o Maratonie i Półmaratonie Warszawskim? Dlaczego w kalendarzu imprez, który jest dostępny w portalu nie ma nawet adresu strony www. maratonu?
M.W. - Wyłączność na informację na temat obu tych imprez ma portal bieganie.pl. W chwili obecnej nie mamy nawet zgody na publikację wyników z tych biegów. Dane w kalendarzu na temat maratonu i półmaratonu warszawskiego są podstawowe – data, miejsce, dystans. Jeżeli ktoś nie widzi potrzeby współpracy, to nie możemy nikogo uszczęśliwiać na siłę.
K.M. – Może byś zrobił ten pierwszy krok i ustąpił?
M.W. – Jestem zawsze otwarty na współpracę – w biznesie nie ma miejsca na emocje. Wierzę, że jeżeli nasza oferta będzie odpowiednio dobra, to w przyszłości znowu o Maratonie Warszawskim będziecie czytać na naszych łamach.
K.M. – Nie przeszkadza Ci to, aby Maraton Warszawski był w kalendarzu imprez i aby był podpięty wątek dyskusyjny?
M.W. – Maraton Warszawski jest w kalendarzu i jest założony wątek. Po prostu nie promujemy tej imprezy. Jeszcze raz zaznaczę, bo widzę, że nie odpuszczasz - to nie jest tak, że MaratonyPolskie.PL prowadzą jakąś wojnę z Maratonem Warszawskim. Po prostu w chwili obecnej obie firmy nie współpracują ze sobą.
Rys.3 - ...a jednak ! Myślałem, że o to nie zapyta
Sprawa MEL
K.M. – Czy istnieje cenzura na portalu?
M.W. – Trudne pytanie :-) Zacznijmy może od tego, że trzeba rozróżniać dwa pojęcia – moderowanie i cenzurę. Cenzura to usuwanie lub blokowanie treści niezgodnych z ideologią cenzora. Moderowanie zaś to usuwanie lub blokowanie treści niezgodnych z przyjętymi zasadami zachowań – społecznymi i biznesowymi.
Moderowanie forum dyskusyjnego jest wymagane, i chyba nikt nie ma na ten temat wątpliwości. Moderowane są wszystkie większe fora dyskusyjne w internecie. Redakcje w pewnym zakresie ponoszą odpowiedzialność za treści zamieszczane na ich łamach przez czytelników, więc dokładają starań, by zapobiegać wyświetlaniu wypowiedzi obraźliwych, zawierające przekleństwa, szerzących zakasane treści takie jak pornografia, rasizm itd. To jest właśnie moderowanie.
W naszym portalu przez ostatnie 2 lata zostało usuniętych z powyższych powodów 45 wypowiedzi. Zablokowaliśmy także 8 kont czytelników. Warto też wiedzieć, że z przyczyn technicznych usuwane są często także wypowiedzi nawiązujące do usuniętych wypowiedzi. Praktyką stosowaną we wszystkich portalach – także na Onet.pl czy Wp.pl – jest także usuwanie dyskusji czytelników dotyczących moderowania.
K.M. - Pytanie dotyczy też usuwania wypowiedzi zawierających linki do konkurencyjnych stron.
M.W. – Zdaję sobie sprawę z tego, że jest to temat kontrowersyjny. To jest przykład moderowania biznesowego. Jeżeli na przykład wchodzimy do siedziby TPSA, to na ścianach nie są rozwieszone plakaty Plus GSM. Jeżeli tankujemy paliwo na stacji StatOil to nie oglądamy tam plakatów Shell-a. Jeżeli zamieszczasz wypowiedzi na stronie Onet, to niedopuszczalne jest zamieszczanie linków do Wirtualnej Polski. I tak to działa.
K.M. – Konkurencyjne strony o bieganiu zezwalają jednak na publikację u siebie linków do maratonówpolskich…
M.W. – A jakie mają wyjście? Żadna z nich nie ma ani porządnego kalendarza imprez biegowych, ani rozbudowanych mechanizmów społeczności internetowej, ani nie publikują w takim zakresie jak my wyników, zdjęć z zawodów. Kojarzy mi się to z sytuacją, gdy w jednym mieście działają dwie wypożyczalnie książek – jedna wielka, i jedna mała. W małej wypożyczalni ciągle odsyłają klientów do wielkiej, bo mają tylko jeden regał książek. I jednocześnie mają pretensje do wielkiej wypożyczalni, że ona nie odsyła swoich klientów do nich.
K.M. – Czujesz się monopolistą?
M.W. – Nie. Aczkolwiek MaratonyPolskie.PL mają największy kawałek tortu.
K.M. – Czy będąc największym graczem na rynku nie uważasz, że wprowadzając pewne rozwiązania psujesz relacje między biegaczami, i oni na tym tracą?
M.W. – Konkretnie wskaż jakie nasze rozwiązania powodują, że tracą na tym biegacze? Nie demonizujmy. Pamiętaj, że to nie my wprowadziliśmy jako pierwsi wyłączność na informacje o konkretnych biegach. Bieganie.pl ma wyłączność na Maraton Warszawski. W odpowiedzi musieliśmy wprowadzić identyczne rozwiązanie. Nie powinno to nikogo dziwić, bo jest to typowe rozwiązanie w mediach, ale jeszcze raz zaznaczę – to nie był nasz pomysł.
K.M. - Ten temat jest związany z nieobecnością w portalu MEL.
M.W. - MEL zasady funkcjonowania portalu nie odpowiadały i ich nie akceptowała. Do własnego zdania miała pełne prawo, którego nikt jej nie odbierał. O konkretnej różnicy zdań pomiędzy nami nie będę opowiadał, gdyż nie uznaję sytuacji, w której mówi się o kimś poza jego plecami, nie dając mu możliwości prezentacji własnego zdania. Konta Mel nigdy nie zablokowaliśmy – usuwanie wypowiedzi ze względna różnicę zdań byłoby właśnie cenzurą, a tej nie stosujemy.
K.M. – A z jakiego powodu zostało zablokowane wspomniane przez Ciebie osiem kont?
M.W. – To były typowe dyscyplinarki z powodu notorycznego używania słów wulgarnych . Jak wspominałem w ciągu dwóch lat funkcjonowania społeczności było to 8 blokad. Moim zdaniem tylko 8.
Moderowanie i dyskusje na forum
K.M. – Chciałbym się odnieść do wypowiedzi, które nie są usuwane, a według mnie powinny być usunięte ponieważ jawnie obrażają. Czy aby wypowiedź była usunięta musi być użyte słowo wulgarne?
M.W. – Jeszcze raz zaznaczę, że czymś innym jest cenzura, a czymś innym moderowanie. Z moderowaniem jest jak z pornografią. Każdy wie co jest pornografią, natomiast sprecyzować tego nie sposób. Tak samo jest z obraźliwymi sformułowaniami. Ująć tego w sztywne zasady się nie da, a redakcja nie jest strażnikiem moralności.
K.M. – Gdyby ktoś napisał, że nasz portal jest bandycki to usunąłbyś taką wypowiedź? Wypowiedzi o innej instytucji tak nazwanej nie usunąłeś…
M.W. – Myślę, że nazwania portalu bandyckim bym nie usunął. Moderujemy tylko wulgaryzmy, pornografię itd. aczkolwiek takie wypowiedzi się nie zdarzają. Jeżeli ktoś pisze głupoty, to takie rzeczy zostawiamy bo nie nam oceniać co jest mądre, a co głupie. Chociaż przyznaję, że zdarza się też usunąć wypowiedź całkowicie nie na temat, bądź pachnącą prowokacją. Staramy się tego unikać, ale nie zawsze się udaje i czasem trzeba wybrać mniejsze zło.
K.M. – Chodzi mi obraźliwe słowa, a nie głupie wypowiedzi.
M.W. – Masz rację, można kogoś obrazić ładnym zdaniem, ale na portalu nie możemy rozstrzygać tego typu sporów. Są czytelnicy, którzy uważają, że jak coś napiszą w cudzysłowie, to nikogo nie obrażają. Pewna osoba pisze na przykład, że wszyscy piłkarze to „idioci” i uważa, że skoro napisała ten wyraz w cudzysłowie to nie jest to obraźliwe. To kwestia wiedzy, a raczej niewiedzy, na temat języka polskiego. Groźby w cudzysłowie są takimi samymi groźbami jak bez cudzysłowia. Tym niemniej redakcja nie jest od tego, by rozstrzygać spory językowe.
K.M. – Przez starszych stażem użytkowników forum zauważany jest fakt odejścia z forum osób, które kiedyś nadawały koloryt portalowi, a nawet go zakładały. Czy mógłbyś to skomentować?
M.W. – Czasy się zmieniają. Serwis się zmienia. Świat się zmienia. Zmiany czasami są dobre, czasami są złe. Jednym ludziom zmiany się nie podobają i nie mamy na to wpływu. Moim zdaniem jednak jeżeli chodzi o odejścia z portalu nie chodzi o konflikty. Najczęściej wyjaśnieniem jest czynnik zmęczeniowy. Ludzie mają pewne cykle intensywności zajmowaniem się swoim hobby. Mnóstwo osób przewinęło się przez portal w ciągu jego 10 lat istnienia. Mało kto pamięta na przykład Panią Annę Andrzejewską, Mirka Szraucnera, Janka Golenia czy Krzyśka Grzybowskiego, a byli oni kiedyś jednymi z głównych redaktorów portalu. Proszę jednak pamiętać o tym, że żadne hobby nie trwa wiecznie. Jeżeli coś nie jest Twoją pracą zarobkową, to w końcu się tym nieco znudzisz – zwłaszcza, gdy chodzi o perspektywę wielu lat. Portal opiera się na pracy społecznej i hobbystycznej czytelników. Trudno wymagać, by osoby interesujące się bieganiem przez wiele, wiele lat wciąż pisały o bieganiu, wypowiadały się na forum itd.
K.M. – Czyli pewnie kiedyś przyjdzie taki czas, że ja też się zmęczę?
M.W. – Pewnie tak. Nie ma osoby , która przetrwałby tak samo aktywna przez dziesięć lat istnienia portalu. Oczywiście poza mną, ale to jest moja praca :-) Niektórym z nas przez te lata porodziły się dzieci, niektórzy zmienili pracę, niektórzy wyjechali za granicę. Wyciąganie wniosków z faktu, że ktoś kiedyś był na portalu, a teraz go nie ma, to znaczy, że się obraził jest błędnym rozumowaniem. To tak, jakby wnioskować, że ktoś, kto biega teraz mniej niż kiedyś, obraził na organizatorów biegów…
K.M. – Prosiłbym Cię o skomentowanie uwagi, że młodsi biegacze, będący jednocześnie moderatorami zachowują się, powiedzmy, mało powściągliwie w stosunku do starszych kolegów?
M.W. – W drugą stronę mógłbym powiedzieć, że biegacze starsi wiekiem często zachowują się bardzo negatywnie, a też nikt im nie zwraca uwagi. Młodzi i starzy potrafią się zachowywać nieładnie i tutaj wiek nie ma naprawdę żadnego znaczenia.
K.M. – Ty jako administrator portalu nie chcesz ingerować w takich sytuacjach?
M.W. – Nie jestem od tego, by rozstrzygać spory. Nie jestem od wychowywania ludzi.
K.M. – Ale zgodzisz się, że portal może mieć wpływ na zachowania, nauczyć szacunku chociażby do biegaczy nawzajem?
M.W. – Trudno mi się odnaleźć w takich celach. Nigdy nie miałem takich ambicji. Nie demonizujmy też roli portalu w oświacie. Staram się być neutralny. My nie mamy misji naprawiać świata. My po prostu piszemy o biegach i na tym się koncentrujmy.
Rys.4 - jeżeli ktoś się boi Admina – to nie powinien
Admin dyskutant
K.M. – Sam bierzesz też udział w dyskusjach. I mam takie spostrzeżenie, że jesteś złośliwym dyskutantem. I to nie dla każdego. Nie zachowujesz dystansu w każdej sytuacji…
M.W. – Staram się nie zabierać głosu na forum dyskusyjnym. Niestety zdarza się, że zabieram głos w sytuacjach, które wyprowadzają mnie z równowagi. I przyznaję, że wtedy te wypowiedzi potrafią być ostre…
K.M. – ..i emocjonalne…
M.W. – Znowu masz rację. Taką emocjonalną dyskusją był wątek, w którym kilka osób upierało się, że kolejność na mecie powinna być ustalana według czasów netto. Ponieważ staram się zabierać głos tylko tam gdzie dyskusja jest dla mnie znacząca, dość mocno akcentuję moje zdanie. Staram się nie napędzać jednak forum w myśl zasady, że administratorzy portali czy forów internetowych nie powinni zabierać głosu. Powinni zachować status quo i nie stawać po żadnej ze stron prowadzących dyskusję.
K.M. Jak znosisz wypowiedzi ciągle narzekających forumowiczów, którzy stale szukają dziury w całym?
M.W. – Staram się zachować obiektywizm, a obiektywizm administrator zachowuje właśnie nie zajmując zdania. Gdy ktoś czasem znajdzie dziurę w całym, to może i dobrze… Ale na pewno trudno ją znaleźć :-)
K.M. – Czy ludzie się Ciebie boją? Rzadko podejmują z Tobą polemikę na forum…
M.W – Tak jak mówiłem – wypowiadając się administrator zawsze występuje niejako z pozycji siły i każda jego wypowiedź niesie większą moc. To może powodować, że potencjalni dyskutanci wycofują się. Bardzo żałuję, że czasami nie potrafię utrzymać języka za zębami. Z charakteru jestem niestraszny więc jeżeli ktoś się mnie boi, to nie powinien :-)
TEAM Maratony Polskie.PL
K.M. – Jak wygląda obecnie stan osobowy Teamu MaratonyPolskie.PL? Czy nie staje się on Twoim zdaniem zbyt liczny?
M.W. – W listopadzie 2007 roku gdy ruszył projekt teamu, planowaliśmy docelowo jego liczebność na 100 osób . W tej chwili liczba osób w teamie wynosi ponad 150 osób. Bardzo poważnie zastanawiamy się nad tym jak to rozwiązać. Być może będziemy musieli ograniczyć zapisy, chociaż nie chcielibyśmy tego robić i zamykać drogi do członkostwa nowym czytelnikom. Natomiast z doświadczenia wiem, że gdy grupa staje się zbyt liczna, staje się ona anonimowa i cierpi na tym klimat.
K.M. – Pewien niesmak budzi fakt, że niektórzy członkowie teamu startują w zawodach w innych barwach? I to członkowie piastujący stanowiska w redakcji.
M.W. – Z założenia MaratonyPolskie.PL TEAM jest luźnym stowarzyszeniem bez formalnej osobowości. Nie jesteśmy klubem sensu stricto. MaratonyPolskie.PL TEAM to grupa koleżeńsko-towarzyska. Już na samym początku założyliśmy, że żaden z członków nie ma obowiązku startowania w barwach teamu. Pamiętaj też, że osoby z czołówki krajowej, które należą do teamu mają zobowiązania sportowe, które muszą wypełniać. Nigdy nie będziemy nikomu z członków zabraniać startu w innych barwach. Na przykład mi zdarza się dość często startować w barwach WKB Meta Lubliniec...
Dziękuję Michał na rozmowę. Podczas niej padły wszystkie pytania jakie zadali czytelnicy.
|