Jestes
niezalogowany
ZALOGUJ

 

Przeczytano: 396 razy (od 2022-07-30)

 ARTYKUŁ 
Srednia ocen:0/0

Twoja ocena:brak


TUZIN TUZINÓW UŚMIECHNIĘTYCH BUZIEK
Autor: GNIEWOMIR
Data : 2005-03-10

Wiele lat temu, a może całkiem niedawno...? Nieważne. Byłem młodym mężczyzną pracującym z piękną żoną i siedmiorgiem dzieci. Atmosferę sielanki dopełniał dom z kominem 2 krowy i stadko owiec. Jednak w okolicy zaczęła grasować banda Kurzystopka siejąc powszechny popłoch i strach. Ja jednak niepomny ostrzeżeń, mieszkałem dalej na uboczu pracując jednak w kopalni. Od następnego św. Jana miałem zostać stajennym. Jednak póki co byłam Dziadem Wodnym.
Zima miała się ku końcowi, wyjątkowo sroga i długa w tym roku, gdy Banda Kurzystopka poczuła się bezkarna i rozpoczęła napadać na gospodarstwa „za dnia”. Nadszedł jednak dzień, który zniszczył całe moje życie. Wieczorem powracając na powierzchnie dowiedziałem, że Kurzystopek spalił moje domostwo i obwiesił wszystkich domowników. Życie straciło sens. Od tej chwili przy życiu trzymało mnie jeno pragnienie zemsty. Sam nie wiedziałem jeszcze jak mam to zrobić ale... Pewnego razu dostarczono z Sądu Książecego do kopalni nowych „pokutników” do wypalania gazu. Oczom swoim nie uwierzyłem, ale wśród nich stał butny Kurzystopek. Tego samego dnia pozostałem po robocie pod ziemią i zaczaiłem się aby rozliczyć krzywdę ze złoczyńcom. Gdy przykryty mokrymi szmatami macał pochodnią sklepienie jednej z komór zdarłem z niego szmaty, a sam rzuciłem pochodnię w górę. Gdy się ocknąłem gorąc wielki czułem w piersiach i na oczy nic nie widziałem, jednak usłyszałem przekleństwo oprawcy mojej rodziny. „Żebyś pokutował w tej kopalni po wsze czasy, aż przyjdzie tu tuzin tuzinów chłopów i niewiast, i przyjdą tu pracować w pocie jak ty, a robić to będą z uśmiechem bez nijakiej zapłaty.”
W taki to sposób po śmierci, która nastąpiła po chwili zostałem już w kopalni nie mogąc zakołatać do bramy u św. Piotra a nawet nie budzony porannym brzaskiem. Mało by opowiadać o tym co przez te lata widziałem komu psikusy i psoty czyniłem czas sobie urozmaicając. Jednak pewnego dnia przestali przyjeżdżać tu po urobek a zamiast tego zaczęli przybywać tu coraz to inni jegomościowie. Nic nie robili a wszędzie zaglądali. Wtedy również odkryłem, że mogę zaglądać w ich sny. O czym oni śnili!!! Jednak w tych ich snach pojawiło się słońce i wiele innych dziwów, których nijak pojąć nie mogłem.
Jednak kiedyś zaczęli zjeżdżać do kopalni „INNI”. Ubrani jak kuglarze i tako się zachowujący a przy tym ile zgiełku i wrzawy podnosili. Swoim harmiderem nawet świętej kaplicy nie uszanowali. Zaraz potem do kalesonów, takich krótkich się porozbierali i tęczo zaczęli chycać po kopalnianym korytarzu w te i nazad. Jednak moją uwagę zwróciła ich wielka liczba i trud z jakim swoje charcie figle wykonywali. Czyżby. Jednak nie dopuszczam takiego pomyślunku do siebie. A ci kuglarze nic ino chycają i z butelek popijają coś ale nie wino czy miód i dalej i dalej. Tak chycali jak dało się słyszeć przez pół dnia i pół księżyca. Już po rywalizacji opowiadaniom nie było końca. Bo gdzież oni już nie biegali! Będąc już umordowanymi i upoconymi jak niebożęta, nagle przestali wszyscy naraz i potem legli w swoich posłaniach. Co i rusz któryś zapadał w sen, a co śnili:
o wygranej w lotto;
o niewieście z przodami jak kubły na pomyje i wąskiej w kibici jak końska pęcina;
o beczce piwa;
o rycerskich bojach;
o pieniądzach etc.
Jednak sen ich pomimo tak heroicznego wysiłku był spokojny i znamionował ludzi szczęśliwych zacząłem więc liczyć. Na początek odpadli mi czterej co szybko skończyli i byli źli, i nawet chcieli uciekać natychmiast. Potem jeszcze 12-tu co radość ich wynikała z zapłaty. Liczę i rachuję i wychodzi mi nie inaczej jak tuzin tuzinów. Po odpoczynku wstają i pełni radosnej wrzawy witają nowy dzień, jakby to z nich ktoś zdjął wielowiekową klątwę, a nie ze mnie. Jednak i mnie radość rozpiera rozum. Jeśli kiedyś będzie mi dane wrócić na ten świat, chcę zostać takim bezkrwawym wojem hycającym po górskich duktach w kuglarskim stroju.



Komentarze czytelników - brakskomentuj materiał



















 Ostatnio zalogowani
zbig
17:44
miło¶nik biegania
17:44
kos 88
17:37
Citos
17:20
StaryCop
17:03
iron25
16:55
flatlander
16:54
Wojciech
16:47
fit_ania
16:21
malkon99
16:18
szakaluch
16:15
Jaro74
16:01
jedrula
15:26
GriszaW70
15:00
zulek
14:58
42.195
14:46
|    Redakcja     |     Reklama     |     Regulamin     |