2012-03-15
Dostęp do wpisu:
Publiczny
| Gdzie startujesz w tym roku? (czytano: 1316 razy)
Dla niektórych z nas teraz jest czas planowania, w których biegach brać udział, a które sobie odpuścić. Wiadomo, wszędzie nie da się pobiec, po pierwsze dlatego, że co weekend gdzieś coś się dzieje, a po drugie wygląda to trochę tak, jakby ktoś wywąchał interes w tym, że coraz więcej ludzi biega i z roku na rok wpisowe jest coraz drożsże, ale temat był już tyle razy wałkowany, że dajmy już spokój.
I teraz jedni obskakują wszystko co się dzieje w pobliżu, inni starają się zaplanować sobie ważniejsze imprezy takie jak maraton w Dębnie, czy połówkę w Pile, a ja po ostatnim sezonie odkryłem, że najfajniejsze imprezy to te kameralne, organizowane przez lokalne mosiry albo urząd gminy, gdzie żeby wyznaczyć 10 km, trzeba zrobic 3 pętle, a mimo to na trasie jeden drugiemu nie skrobie marchewek, weryfikacja w biurze zawodów trwa kilka minut, a po przysłowiową kiełbaskę nie stoimy w kilometrowej kolejce.
Pewnie że lubię wbiegać na metę na kilkutysięcznym maratonie w dużym mieście, gdzie tłum ludzi dopinguje swoich bliskich i całkiem obcych przy okazji też, ale bardziej pasuje mi taka meta, kiedy po wszytskim siedzimy sobie na ławeczkach lokalnego stadionu albo na boisku szkolnym, albo w pobliskiej knajpce, gdzie pizotonik kosztuje połowę tego co w Poznaniu, każdy z medalem na szyi, opowieści dziwnej treści do wieczora, nikomu się nie spieszy do domu...
Fajnie gdyby w tym roku też udało się tak spędzić nie jeden weekend w ten sposób. A na zdjęciu... czy półmaraton w Pobiedziskach na ok. 500 osób można nazwać kameralnym?
Blog moga komentować wszyscy zalogowani czytelnicyDodaj komentarz do wpisu ineczka16 (2012-03-16,11:08): Hmmmm czy Pobiedziska są kameralne...? Chyba tak. Mi się tam w każdym bądź razie podobało i w tym roku raczej też tam pojadę żeby znów zdobyć Kociałkową Górę :)
|