| | | |
|
| 2011-09-15, 08:47 Darek Sidor: Taktyka biegania maratonu
To jest moim zdaniem genialne !!! I nie dlatego, że coś tam policzono, wyliczono, zaplanowano, ale to, że zamiast wbijać do głów zasadę równego biegu od startu do mety lub biegu przyśpieszajacego ktoś wpadł na pomysł by zaakceptować fakt jakim jest szybsze biegnięcie na starcie i pod fakty a nie założenia ułożyć taktykę. Super :-) |
|
| | | |
|
| 2011-09-15, 09:19
Fajny opis, jednak w żadnym topniu nie sprawdza się takowy schemat przy bieganiu w upale. Pod żadnym pozorem w trudnych warunkach klimatycznych nie polecam biegać na czas. Ile mam za sobą maratonów to ilekroć biegałem w upale, to tylko raz udało mi się w pełni sił dobiec do mety i tylko wtedy postanowiłem że nie biegnę na czas.... |
|
| | | |
|
| | | |
|
| 2011-09-15, 09:23
Przed oceną tego pomysłu przydałoby się sprawdzić go w praktyce. Może ktoś już tak biegł maraton i podzieli się doświadczeniami? |
|
| | | |
|
| 2011-09-15, 09:52
Chyba zgodzę się z Krzyśkiem - w takim upale biegłem maraton pierwszy raz i niestety wtedy trzeba trzymać cały czas "rękę na pulsie"... Jeśli zaczynają pojawiać się pierwsze objawy przegrzania, żaden plan czasowy już nie ma znaczenia i trzeba rozsądnie ukończyć dystans nie narażając własnego zdrowia na szwank...
Ja odpuściłem walkę o czas na 26-tym kilometrze. I pomimo, że te pozostałe 18-cie ciągnęło się jak makaron, to ukończyłem maraton w świetnej kondycji traktując cały ten start jako wycieczkę biegową ;)
Zastanawiałem się, czy możliwy byłby dla mnie lepszy wynik, gdybym biegł np. o 20 sek. wolniej na każdym kaemie pierwszą połowę. I dochodzę do wniosku, że przy takich warunkach jak we Wrocku to chyba jednak nie ;) Niestety, za mało mieliśmy tego lata upałów i stąd zapewne brakło odpowiedniego przygotowania. Ale skoro nawet Kenijczycy padali, to czy się w ogóle da?? :))) |
|
| | | |
|
| 2011-09-15, 10:47
Ja taki układ - podział na trzy części - kojarzę ... czy tak czasem nie proponował biec Greif ? Pierwsze kilometry kilka sekund wolniej od czasu M (tego z jego BPS-u) potem do około 30-tego szybciej kilka sekund, na koniec tempo założone i trenowane.
Taktyka mi się podoba, natomiast jednej rzeczy w tekście przyznam się nie rozumiem - tego bezwzględnego zwolnienia na koniec, nawet jeżeli są siły. Jeżeli to bieg na życiówkę to powiedz mi Darku na co mamy oszczędzać te nasze siły, na grilla po imprezie ?! :) |
|
| | | |
|
| 2011-09-15, 10:52
2011-09-15, 09:23 - kokrobite napisał/-a:
Przed oceną tego pomysłu przydałoby się sprawdzić go w praktyce. Może ktoś już tak biegł maraton i podzieli się doświadczeniami? |
czytając artykuł poczułam się, jakby ktoś opisywał mój ostatni maraton ;) tyle, że wówczas nie zastanawiałam się nad taktyką, tylko po prostu zaczęłam spokojnie, potem ile fabryka dała (z uwzględnieniem planowanego czasu trwania wysiłku) i na koniec jak bozia da ;) no wyszło z tego lepiej 5min niż planowane :)
co do celowego zwalniania to mam tylko tę wątpliwość (popartą własnym doświadczeniem) czy przypadkiem organizm wyczuwając zmniejszenie obciążenia nie stwierdzi, że można się wyłączyć, bo to już koniec... |
|
| | | |
|
| 2011-09-15, 12:34
wbrew pozorom najtrudniejszy jest chyba pierwszy etap :) |
|
| | | |
|
| | | |
|
| 2011-09-15, 13:19
2011-09-15, 10:47 - amd napisał/-a:
Ja taki układ - podział na trzy części - kojarzę ... czy tak czasem nie proponował biec Greif ? Pierwsze kilometry kilka sekund wolniej od czasu M (tego z jego BPS-u) potem do około 30-tego szybciej kilka sekund, na koniec tempo założone i trenowane.
Taktyka mi się podoba, natomiast jednej rzeczy w tekście przyznam się nie rozumiem - tego bezwzględnego zwolnienia na koniec, nawet jeżeli są siły. Jeżeli to bieg na życiówkę to powiedz mi Darku na co mamy oszczędzać te nasze siły, na grilla po imprezie ?! :) |
Dokładnie u Greifa wygląda to tak:
dla tego samego wyniku 3:30
1-15km po 5:02
16-25km po 4:53
26-42km po 4:58
Czyli podobnie, a jednak inaczej. Obie taktyki wydają się być dobre, ale przy idealnych warunkach pogodowych i terenowych. W przypadku Koral Maratonu to profil trasy i słońce były decydującymi czynnikami przy doborze taktyki. We Wrocławiu słonko. Większość przekonała się boleśnie, która połowa maratonu dłuższa.
|
|
| | | |
|
| 2011-09-16, 23:09
2011-09-15, 08:47 - Admin napisał/-a:
To jest moim zdaniem genialne !!! I nie dlatego, że coś tam policzono, wyliczono, zaplanowano, ale to, że zamiast wbijać do głów zasadę równego biegu od startu do mety lub biegu przyśpieszajacego ktoś wpadł na pomysł by zaakceptować fakt jakim jest szybsze biegnięcie na starcie i pod fakty a nie założenia ułożyć taktykę. Super :-) |
Może genialne , może nie , niemniej nie znajduję uzasadnienia po co na siłę zwalniać przed metą ?
|
|
| | | |
|
| 2011-09-17, 09:17 Na grilla nie, ...
2011-09-15, 10:47 - amd napisał/-a:
Ja taki układ - podział na trzy części - kojarzę ... czy tak czasem nie proponował biec Greif ? Pierwsze kilometry kilka sekund wolniej od czasu M (tego z jego BPS-u) potem do około 30-tego szybciej kilka sekund, na koniec tempo założone i trenowane.
Taktyka mi się podoba, natomiast jednej rzeczy w tekście przyznam się nie rozumiem - tego bezwzględnego zwolnienia na koniec, nawet jeżeli są siły. Jeżeli to bieg na życiówkę to powiedz mi Darku na co mamy oszczędzać te nasze siły, na grilla po imprezie ?! :) |
...na zabawę i spotkania z przyjaciółmi, bo lepiej to robić po zawodach niż w trakcie jak widziałem na to trasie podczas ub. rocznego grudniowego Biegu w Strzelcach Op. ( biesiada trwała w najlepsze, a o bieganiu najwyraźniej nie pamiętano ). |
|
| | | |
|
| 2011-09-17, 17:58
Każdy jakoś sobie maraton dzieli. Tu bardziej istotne było jak pobiec maraton w upale. W dużej liczbie przypadków - tak uważam - będzie to wydłużenie czasu pokonywania poszczególnych kilometrów i to od samego początku. Jest interesująca tabelka w książce o bieganiu maratonu metodą Gallowaya - rzuciłem na to okiem ostatnio w Empiku. Podzielił przedziały temperatur co 3 stopnie i podał spadki tempa. W każdym razie np. 6:15 w niskiej temperaturze przy 27-30 dawało około 8:08. Liczby nieważne - każdy indywidualnie reaguje na upały. Istotny jest dosyć duży spadek tempa.
Nie wszystkich to dotyczy. Od nas zawodniczka biegła na 3:15 i ukończyła w 3:17. Gdyby jeszcze biegała odpowiednio dużo w tygodniu, to pewnie walczyłaby o podium :)
|
|
| | | |
|
| 2011-09-18, 18:41
Z rozmowy z wieloma biegaczami odnośnie taktyki biegania w maratonie to wielu świadomie obiera taką, że na początku lece na całego, nieważne co bedzie potem bo czy zaczynam wolno czy za szybko to kryzys na mnie i tak przyjdzie, co najwyżej mogę go tylko opóżnic. Taka taktyka jak w ub. miedzielę we Wrocławiu była wręcz wykańczajaca bo potem wielu leżało z boku na trawie i maratonu nie ukończyła! Poza tym mijałem wielu biegaczy lepszych odemnie co nie mieli siły biec choc i ja również za szybko trochę zacząłem jak na tę pogodę i też dośc szybko szedłem! |
|
| | | |
|
| | | |
|
| 2011-10-09, 16:23
Powiem tak. Jak dla mnie taktyka zwolnienia przed końcem jest dość dobrym rozwiązaniem. Jeśli jednak planujemy życiówkę i czujemy się przygotowani to te ostatnie kilometry mogą nas zmasakrować. Jeśli chcemy życiówki robimy i po maratonie jakieś 4-5miesięcy przerwy od startów. Jęli jednak biegniemy w formie dobrej kondycji i psychiki to takie zwolnienie daje drugie życie i prawie w ogóle nieodczuwalne skutki kwaszenia mięśni. Rozumiem jest wiele teorii na ten temat i każdy stosuje to co lubi. Pozdrawiam |
|