| Autor: van, 2013-07-21, 01:28 napisał/-a: Zabić nie zabiją. Lepszy goły klient z szansą na wzbogacenie, niż martwy. Zajrzyj, kolego, do wątku Nike Air Max+ 2013, tam też straszą konsumenckim zgonem. Będzie dobrze. Po prostu jak Ci walą po oczach cenami oderwanymi od otaczającej nas rzeczywistości i pytają: Przyłączysz się?, to ich spuszczasz na drzewo, bo francuskie Kalenji lub Quechua oferują równie dobry sprzęt co najmniej o 1/3 taniej. Skoro za cenę tych 600-700 złotych możesz kupić dwie pary solidnych butów zamiast jednej, to wybór jest chyba prosty. Inne zabawki, jak np. camelbaki lub kurtki, też dobrej jakości, a średnio o połowę tańsze niż marketingowe nowalijki. Zresztą, jeśli ktoś koniecznie chce biegać wyłącznie w produktach z logo np. Adidas, to też nie ma problemu. Wystarczy poszukać modeli sprzed dwóch, trzech sezonów i na pewno nie trzeba będzie przepłacać. Magazyny puchną, a ożywienie gospodarcze raczej prędko do nas nie zawita, więc kto ma trochę oleju w głowie, nie będzie wyrzucał pieniędzy dla lichego szpanu. Lepiej odłożyć do świnki tych parę groszy na nowe ferrari czy inne porsche. Zwróć też uwagę na stosunkowo mało popularne w Polsce marki, rzadko kojarzone ze sprzętem biegowym jak np. Lonsdale czy Everlast - buty biegowe w granicach 100-120 złotych. Rewolucji w bieganiu pod sztandarami Adidasa jeszcze długo nad Wisłą nie będzie, a ta wynikająca z masowego biegania po wyprzedażach trwa w najlepsze od dosyć dawna. |