2017-03-26
Dostęp do wpisu:
Publiczny
| (czytano: 770 razy)
Ech, wiosna przyszła. Ze słońcem, kwiatkami, ptaszkami i tym wszystkim wokoło. Nic tylko się cieszyć, wygrzewać w słońcu i chłonąć wiosenne zapachy biegając gdzieś tam na swoich ulubionych ścieżkach. Tak to powinno być, ale mnie nie cieszy wiosna ani bieganie nie weszło w swój stały rytuał. Znajduję coraz więcej wymówek, żeby nie pójść biegać nie mówiąc już o treningu, aby przygotować się do zawodów. Kiedyś gdzieś tam w sobie miałam taka wolę walki i żeby to utrzymywać wychodziłam biegać i moje treningi były taką zagrzewką do walki o siebie. Potrafiłam prawie zamęczyć się tam w lesie, przesadzałam z obciążeniem. Jak w życiu było trudno to i taki trening robiłam ale za to wracałam oczyszczona z tego całego „błota” jakie niosła moja codzienność. Łapałam oddech, aby stawić czoła przeciwnościom, miałam siłę biec pod wiatr. Toczyłam bitwy w życiu i na zawodach, wygrywałam. Teraz zamknęłam pewien okres w życiu i chyba za szybko zatrzasnęłam drzwiczki i nie zabrałam paru dobrych rzeczy bez których teraz trudno mi zbudować siebie na nowo. Ciągle gdzieś tam w głowie słyszę po co Ci to męczenie się i tak już nic nie osiągniesz, przechlapałaś sobie życie i tupanie po nawet najfajniejszych trasach nic już nie da. Mam w głowie taką jesienną szarugę i za nią też tęsknię patrząc za wiosenne okno, bo wtedy nikt się nie cieszy i każdy ma taką szarugę wypisaną na twarzy i nie ma czym się cieszyć i można ciągnąc się noga za nogą ze zwieszoną głową i nikt nie zapyta: ”nie cieszysz się?” A z czego się bym miała radować? PESEL chichocze: ” sks” masz zaawansowany na nic ci bieganie i zdrowe odżywianie i tak już kulasz się w dół i tego nie zatrzymasz. Z pewnymi rzeczami nie chcę się pogodzić i raczej tego nie zrobię, ale coś muszę zaakceptować. Tylko jak tu znaleźć właściwy kierunek, w którym należy podążać, kierować myśli, żeby wyleźć z tej jesieni do wiosny. A jeszcze zima po drodze jest! Tak nieraz myślę: gdzie są te moje ścieżki do biegania i trenowania, żeby odnaleźć na nich dawne poczucie oczyszczenia, dowartościowania i radości z nadchodzącej wiosny.
Blog moga komentować tylko Przyjaciele autora Darek102 (2017-03-28,15:16): Ewa, przestań się mazać i weź się w garść! Życie mamy tylko jedno i szkoda je marnować na takie wisielcze nastroje. "Jeszcze będzie przepięknie, jeszcze będzie wspaniale..." evik18 (2017-03-31,22:10): A nie wezmę się w "garść"! Najpierw muszę się pozbierać z wielu miejsc a potem może uda mi się to o czym mówisz a jak nie to do Tworek u nas się wysyłało takich evik18 (2017-03-31,22:11): No patrz 13!
|