|
METRYKA WATKU DYSKUSYJNEGO | Dyscyplina | | Status | Wątek aktywny ogólnodostępny | Wątek założył | Mrt Grl (2012-01-26) | Ostatnio komentował | rys-tas (2012-03-20) | Aktywnosc | Komentowano 30 razy, czytano 552 razy | Lokalizacja | | Podpięte zawody | I Wiosenny Rozbieg
| Wątek wielostronicowy, wyświetlana strona: 1 2 | POWRÓT DO LISTY WĄTKÓW DYSKUSYJNYCH
| | | | |
| 2012-03-18, 22:07
| | | | | |
| 2012-03-18, 22:55 W Poznaniu podobnie
2012-03-18, 19:10 - wiewiorka napisał/-a:
Nikt z porządnych organizatorów parę w ostatnim dniu biegu nie zmienia warunków . Żałosne, dlatego też nadmieniłam słabą organizację oraz słabą "promocję miasta".
Dalsza dyskusja nie ma sensu, więc EOT.
|
Droga koleżanko , organizatorzy piszą regulaminy a później ich nie respektują. W Poznaniu na Maniackiej 10 było to samo, dziewczyny przyjechały z między innymi Polic z Warszawy i na pudle nie stanęły pomimo, że regulamin im to gwarantował. |
| | | | |
| | | | | |
| 2012-03-19, 19:45
Mój garmin pokazał 11,66 i gdybym wiedział,że tyle będzie to bym nie przyjechał bo ogólnie więcej niż 10 normalnie nie biegam. Wyjątkowo na 11 się skusiłem a wyszło jeszcze więcej. Ogólnie dosyć sympatycznie, chociaż też uważam, że nagrody nie powinny się dublować. Więcej frajdy jest wtedy dla tych słabszych, którzy są też doceniani i później mają dodatkową motywację do biegania. |
| | | | | |
| 2012-03-19, 21:34 1. Nie możemy odpowiadać za to, gdzie Państwo czytają regula
1. Nie możemy odpowiadać za to, gdzie Państwo czytają regulamin...
Świetne, uśmiałem się! Bo ja sobie np. poczytam w toalecie, więc nikt za to nie weźmie odpowiedzialności...
W Kątach nie byłem, choć blisko Wrocławia, i chyba raczej będę omijał z daleka. Tłumaczenia organizatorów żenujące (w zasadzie na poziomie cytowanego tu punktu z wypowiedzi). |
| | | | | |
| 2012-03-20, 08:35
2012-03-19, 21:34 - benek_b napisał/-a:
1. Nie możemy odpowiadać za to, gdzie Państwo czytają regulamin...
Świetne, uśmiałem się! Bo ja sobie np. poczytam w toalecie, więc nikt za to nie weźmie odpowiedzialności...
W Kątach nie byłem, choć blisko Wrocławia, i chyba raczej będę omijał z daleka. Tłumaczenia organizatorów żenujące (w zasadzie na poziomie cytowanego tu punktu z wypowiedzi). |
Z tym czytaniem w toalecie - boskie :-)))))) |
| | | | | |
| 2012-03-20, 08:56
2012-03-20, 08:35 - wiewiorka napisał/-a:
Z tym czytaniem w toalecie - boskie :-)))))) |
Zależy kto z czym idzie do toalety... do poczytania ;))) |
| | | | | |
| 2012-03-20, 09:15
2012-03-20, 08:56 - szlaku13 napisał/-a:
Zależy kto z czym idzie do toalety... do poczytania ;))) |
Hehehe, skoro regulamin nadaje się tylko do "tych" celów, to wiadomo :-))) |
| | | | |
| | | | | |
| 2012-03-20, 09:47
2012-03-20, 09:15 - wiewiorka napisał/-a:
Hehehe, skoro regulamin nadaje się tylko do "tych" celów, to wiadomo :-))) |
jeśli to ma przynieść komuś ulgę to proszę bardzo;) osobiście wybrałabym coś bardziej relaksującego, pozdrawiam |
| | | | | |
| 2012-03-20, 10:43
A tak na poważnie... Sam w Kątach nie startowałem, ale prawie do samego końca zamierzałem tam biec (wybrałem jednak opcję długiego wybiegania, by wrócić wcześniej do domu i zaliczyć dłuższy spacerek z córeczką...) Niemniej jednak nie linczowałbym aż tak okrutnie dziewczyn, bo już samo to, że zechciały się podjąć organizacji imprezy, wiele znaczy... I tym razem potwierdza się moja teza, którą już kilkakrotnie, przy różnych okolicznościach przedstawiałem, że to jest ten kij co ma dwa końce... Najpierw organizatorzy prześcigali się w dogadzaniu biegaczom, aby tylko zyskać sobie dobre ich słowo... były coraz to nowe gadżety, wypaśne medale, super "tiszerty" i inne duperele... Wszystko to zadziałało jednak zgodnie ze starym powiedzeniem... "w miarę jedzenia apetyt rośnie"... Teraz tym drugim końcem kija nierzadko organizatorzy dostają po dupie... jeśli tylko czegoś zabraknie, coś nie wypali, etc... "Nienażarci", a może lepiej zabrzmi... "nienasyceni" biegacze grymaszą z setek różnych powodów i już zaczynam się zastanawiać się, co jest tak naprawdę najważniejsze w tym bieganiu, w tych zawodach... Może wkrótce spotkamy się na takich, gdzie odbierzemy pakiety, medale za start, nażremy się, poplotkujemy, organizator rozlosuje jakieś tam badziewie i każdy wróci do domku... A bieg? Po co... to robimy wszak przez cały tydzień, więc w weekend można sobie odpuścić... Tak właśnie to zaczyna wyglądać... zawody coraz bardziej zaczynają przypominać odpusty, czy inne takie kolorowe jarmarki, gdzie wszystkiego pełno, a tak naprawdę niczego konkretnego...
To taki wywód... może nie do końca na temat, bo chodzi w tej dyspucie głównie o regulamin, ale po części chciałem nawiązać do naszego narodowego "hobby"... marudzenia, zrzędzenia...
A jeśli o regulaminie mowa to... faktycznie, wypadałoby go przestrzegać, ale w obronie wystarczy wspomnieć, że błędów nie czyni, ten kto nic nie robi... Tak narzekamy, a jak nie ma w okolicy żadnych imprez lub jest ich niewiele to jeszcze gorzej... Wówczas wkoło rozprawiamy, że przydałyby się jakieś zawody to tu lub tam... A jak już są... to od razu jazda na maksa... szkoda tylko, że więcej słowna, aniżeli sportowa...
Ja faktycznie wolę już czeskie biegi... nierzadko za drobne pieniążki, mam tylko zagwarantowaną oznaczoną trasę, depozycik i jakieś tam drobne "papu i piciu"... ale właśnie o to chodzi... jadę pobiegać w atmosferze, gdzie nikt nie będzie marudził... ot cała filozofia... |
| | | | | |
| 2012-03-20, 21:25
W 100% podpisuję się pod komentarzem Szlaku. To była całkiem fajna impreza biegowa (organizacyjnie), dopisała pogoda, sympatyczna atmosfera. Urozmaicona trasa, w sam raz na wiosenne przetarcie. Dla zrównoważenia "narzekaczy", do organizatorów kieruję krótkie DZIĘKUJĘ;) |
|
|
|
| |
|