|
| 2019-08-04, 21:08 Róża zakażna-upierdliwa choroba która wytrąca z rytmu.
Od kilku lat użeram się z tą choroba która wraca mi jak bumerang.Przechodze ja obecnie,jestem osłabiony choć ostatnia była gorsza bo połączona z posocznicą przy bardzo wysokim stężeniu CRP.-400 GDY NORMA WYNOSI OKOŁO 30.
zAWSZE ZACZYNA SIE TAK SAMO.rOZBICIE,SENNOŚC,WYSOKA GORACZKA,BÓL GŁOWY,CZASEM WYMIOTY I BRAK APETYTU,DRESZCZE.
W ciągu 13 miesięcy przeszłem 3 róże,to zbyt duże obciążenie dla organizmu.
Takim wyznacznikiem róży jest obrzęk z zaczeriienieniem i ból najczęściej nogi.Trzeba leżec i to w szpitalu zakażnym gdzie faszerują antybiotykami i przeciwzakrzepowym zastrzykiem CLEXANE.
To jestniestety choroba nawrotowa która dezorganizuje życie i mocno osłabia organizm.Przychodzi z zaskoczenia.
Niby się mowi że wystarczy się podrapać,uderzyc lub być ugryzionym przez jakiegoś owada ale teraz czegos takiego nie miało miejsca.
Siedzi w skórze jakas bakteria zwana paciorkowcem i daje o sobie znać z zaskoczenia.
Miałem opłacony start w Dźwirzynie na 10 km a ta choroba mnie wykluczyla ze startu w tym biegu.Nie wiem czy wystartuje ale jak wystartuje w następnych zawodach które również mam opłacone to będzie mi je trudniej ukonczyc i na dobry rezultat nie mam się co nastawiać.
Teraz już nie mogę byćabsolutnie pewny czy stane na starcie jakiegokolwiek biegu bo ta choroba może być pierwsza.
Medycyna jest bezradna i potrafi tylko zaleczyć a nie wyleczyć i jestem zmuszony skorzystać z usług znachorek-wiarygodnych bardziej babc które lecza skutecznie modlitwą i różnymi sposobami np. tzw.wypalaniem ze swiecą.One urzeduja głównie na Podlasiu.
Zapewniam ze tam moja choroba nie ma nic wspólnego z bieganiem.Może się przyczynić zmęczenie czy wysoka temperatura ale decydującym czynnikiem rozwojwym choroby jest jakies zadrapanie czy otarcie,uderzenie.
Czy ktoś z was słyszał o tej chorobie wśród znajomych a może sam na nia cierpi i czy komus udało się całkiem wyleczyć? |
|