|
METRYKA WATKU DYSKUSYJNEGO | Dyscyplina | | Status | Wątek aktywny ogólnodostępny | Wątek założył | Kermit (2013-10-19) | Ostatnio komentował | egojack (2013-11-08) | Aktywnosc | Komentowano 8 razy, czytano 313 razy | Lokalizacja | | POWRÓT DO LISTY WĄTKÓW DYSKUSYJNYCH
| | | | |
| 2013-10-19, 10:33 Dwie życiówki w maratonie w ciągu 2-3 miesięcy
Tak jak w temacie, czy ma ktoś z Was doświadczenie w poprawieniu rekordu życiowego w tak krótkim czasie? Czy zdarzyło się komuś podjąć decyzję o wykorzystaniu aktualnej, wysokiej formy do pobicia maratońskiej życiówki w kolejnym starcie tego samego sezonu? |
| | | | | |
| 2013-10-21, 13:29
2013-10-19, 10:33 - Kermit napisał/-a:
Tak jak w temacie, czy ma ktoś z Was doświadczenie w poprawieniu rekordu życiowego w tak krótkim czasie? Czy zdarzyło się komuś podjąć decyzję o wykorzystaniu aktualnej, wysokiej formy do pobicia maratońskiej życiówki w kolejnym starcie tego samego sezonu? |
obecnie taką osobą, która mi przychodzi na myśl to @Wojtek Kopeć :-) On w tym roku chyba około 3 razy bił życiówkę ? |
| | | | |
| | | | | |
| 2013-10-21, 15:02
Na początku maratońskiej drogi to dość proste. 2005 r. zaczynałem z życiówką 3:52 z 2004 r. i biegałem:
30 lipca, Puck - 3:34
3 września, Wolgast - 3:29
18 września Warszawa - 3:21
Ten ostatni kończyłem z kontuzją kolana, a do 35 km biegłem na 3:15.
|
| | | | | |
| 2013-10-21, 15:16
2013-10-19, 10:33 - Kermit napisał/-a:
Tak jak w temacie, czy ma ktoś z Was doświadczenie w poprawieniu rekordu życiowego w tak krótkim czasie? Czy zdarzyło się komuś podjąć decyzję o wykorzystaniu aktualnej, wysokiej formy do pobicia maratońskiej życiówki w kolejnym starcie tego samego sezonu? |
Moje :)
W zeszłym roku (brutto / netto):
Wrocław 16-09: 3:51:35 / 3:48:16 i
Poznań 14-10: 3:49:34 / 3:47:39
Podobnie w tym roku
Wrocław 15-09: 3:33:06 (tylko netto)
Poznań 13-10: 3:31:38 (netto) (3:32:38 brutto)
Poprawa życiówek jest, jednak zważywszy niewielką ich wielkość raczej wrażenia nie robią. |
| | | | | |
| 2013-10-21, 15:57
Jak widać, da się poprawić życiówkę, tylko pytanie, czy warto to zrobić tak "płasko"? Przecież np. 3:33 a 3:31 to jest w zasadzie niemal ten sam czas, można poprawę zrzucić na dogodniejszą pogodę - przy tych czasach to jest słaba poprawa życiówki, jakbyśmy mówili o 15-20 minutach to OK ;)
Lepiej wykorzystaj "wysoką" formę pomaratońską do bicia rekordów na krótszym dystansie, tutaj łatwiej o bardziej spektakularny sukces niż ryzykowne rwanie kilku minut z życiówki maratońskiej. |
| | | | | |
| 2013-10-21, 17:14
2013-10-21, 15:57 - benek_b napisał/-a:
Jak widać, da się poprawić życiówkę, tylko pytanie, czy warto to zrobić tak "płasko"? Przecież np. 3:33 a 3:31 to jest w zasadzie niemal ten sam czas, można poprawę zrzucić na dogodniejszą pogodę - przy tych czasach to jest słaba poprawa życiówki, jakbyśmy mówili o 15-20 minutach to OK ;)
Lepiej wykorzystaj "wysoką" formę pomaratońską do bicia rekordów na krótszym dystansie, tutaj łatwiej o bardziej spektakularny sukces niż ryzykowne rwanie kilku minut z życiówki maratońskiej. |
Powiadam przecież że ze względu na wielkość wrażenia nie robią. Ponadto - w obu przypadkach, każdy drugi start nie był biegany "na wynik" czy na jego poprawę. Każdorazowo Wrocław tak, a Poznań zawsze był "na luzie". Zatem te poprawki są, może nie przypadkowe, to jednak "mimochodem". Niemniej obrazują że da się choćby minimalnie poprawić wynik w stosunkowo krótkim czasie, o czem właśnie mowa, w wątku. |
| | | | | |
| 2013-10-21, 21:21
2013-10-21, 17:14 - ko[zuch] napisał/-a:
Powiadam przecież że ze względu na wielkość wrażenia nie robią. Ponadto - w obu przypadkach, każdy drugi start nie był biegany "na wynik" czy na jego poprawę. Każdorazowo Wrocław tak, a Poznań zawsze był "na luzie". Zatem te poprawki są, może nie przypadkowe, to jednak "mimochodem". Niemniej obrazują że da się choćby minimalnie poprawić wynik w stosunkowo krótkim czasie, o czem właśnie mowa, w wątku. |
Dlatego też rodzi się pytanie zasadnicze: czy warto tak "szczypać" wynik, robiąc maraton po maratonie w bardzo krótkim okresie? Znam osobiście tylko 1 człowieka, który zrobił to tej jesieni - Wrocław, potem Poznań - przeszedł na wyższy poziom. Nikogo więcej takiego nie znam. Tylko jeden, ale to tytan pracy.
Na marginesie - ja osobiście daję sobie rok przerwy od maratonów - pół roku temu w Krakowie w końcu udało się złamać 3h, we Wrocławiu we wrześniu poprawiłem życiówkę zaledwie o kilka minut (plan był bardziej ambitny). Dopiero gdy poczuję się gotowy, wtedy pobiegnę. |
| | | | |
| | | | | |
| 2013-11-08, 23:09
Spełniam kryteria tytułowego pytania. Debiutując w tym roku przebiegłem 4 maratony, każdy z coraz lepszym czasem (ostatni wynik jest co prawda o 20s gorszy od rekordu życiowego, ale tu w grę wchodzi specyfika trasy, wysoka temperatura i stan zdrowia (grypa i bieg z gorączką). Oczywiście największy progres wyniku wystąpił pomiędzy pierwszym i drugim maratonem w odstępie jednego miesiąca, następne już nie były tak spektakularne. |
|
|
|
| |
|