| | | |
|
| 2013-01-07, 12:48 3/4
Bardzo fajne! - zwłaszcza "stopnie zaawansowania".
Wielu biegaczom się myli, bądź coś wydaje i wierzą że są w dużo wyższej grupie niż ich psychofizyczne warunki im na to pozwalają, a to prowadzi do kontuzji, a nawet kalectwa czy wręcz śmierci.
Ważne jest by zrozumieć i wzajemnie szanować nawzajem swoje "stopnie zaawansowania", bo są one po części darem natury, a po części naszym wyborem.
Ja zaliczam się do 3~4 stopnia. Jest mi z tym dobrze, bo rozumiem że nie ma na świecie wyczynowych biegaczy o wzroście >190cm. :) |
|
| | | |
|
| 2013-01-07, 14:13
|
| | | |
|
| | | |
|
| 2013-01-07, 14:48
zawsze możesz być prekursorem. a artykuł jak zwykle u Pana Darka - super. |
|
| | | |
|
| 2013-01-07, 14:51
Przeczytałem całość. Jak zawsze, pan Darek z pozytywnym skutkiem zagłębia się w tajniki biegania. Proszę o więcej! |
|
| | | |
|
| 2013-01-07, 15:03
Jestem ciekaw do jakiego stadium pan Darek przydzieliłby Japończyka o którym dziś napisałem...? |
|
| | | |
|
| 2013-01-07, 15:08
Zgadzam się całkiem z artykułem, biegaczowi-amatorowi spokojnie wystarczy biegać raz dziennie, i cztery razy w tygodniu, jak pisał w poprzednim.
Przynajmniej ja tak robię. Chociaż nie zawsze uda się biegać cztery dni w tygodniu. |
|
| | | |
|
| 2013-01-07, 15:53 Prekursor
2013-01-07, 14:48 - Katan napisał/-a:
zawsze możesz być prekursorem. a artykuł jak zwykle u Pana Darka - super. |
Polecam bieganie w terenie codzienne z uwzględnieniem ćwiczeń wytrzymalościowych na siłowni też codziennie . |
|
| | | |
|
| | | |
|
| 2013-01-07, 17:25
2013-01-07, 15:53 - stanwoj7 napisał/-a:
Polecam bieganie w terenie codzienne z uwzględnieniem ćwiczeń wytrzymalościowych na siłowni też codziennie . |
Jak będę na emeryturze , pewnie tak zrobię ;) |
|
| | | |
|
| 2013-01-07, 17:41
2013-01-07, 15:03 - Krzysiek_biega napisał/-a:
Jestem ciekaw do jakiego stadium pan Darek przydzieliłby Japończyka o którym dziś napisałem...? |
azjaci sie nie lapia do naszych kategorii, japonczycy zwlaszcza
oni musza zwyciezac albo zginac |
|
| | | |
|
| 2013-01-07, 17:43
2013-01-07, 17:25 - zorza napisał/-a:
Jak będę na emeryturze , pewnie tak zrobię ;) |
jak Ci stawy i wiazadla siądą od ubijania asfaltu to może byc nawet przed emerytura
mam kolezanke .... swietnie biegajaca niestety przyplacla asfalt wzdluznymi zlamaniami zmeczeniowymi piszczeli |
|
| | | |
|
| 2013-01-07, 18:08 Wiem, gdzie jestem.
Po tym artykule to ja mniej więcej wiem, gdzie jestem. Gdzieś pomiędzy bieganiem rekreacyjnym, a zdrowotnym z dużą aspiracją do amatorskiego. |
|
| | | |
|
| 2013-01-07, 19:30
2013-01-07, 15:53 - stanwoj7 napisał/-a:
Polecam bieganie w terenie codzienne z uwzględnieniem ćwiczeń wytrzymalościowych na siłowni też codziennie . |
Mądrości... :-) A organizm amatora kiedy odpocznie? Już abstrahując od tego, że zwykle człowiek winien pójść do pracy i wykonać tysiąc innych dziennych zobowiązań.
Ale cóż, Internet przyjmie każdą "mądrość". :-) |
|
| | | |
|
| | | |
|
| 2013-01-07, 19:34
2013-01-07, 14:13 - evitah napisał/-a:
Usain Bolt: 196 cm |
Bolt jest sprinterem :), a sprint ma wiecej wspolnego z kulturystyka niz bieganiem ;)
już na naszych amatorskich biegach 99,9% kolegow siega mi na starcie co najwyzej do ramienia ;), ale za to wieszam firanki bez wchodzenia na drabine ;) |
|
| | | |
|
| 2013-01-07, 19:38
2013-01-07, 17:43 - PW napisał/-a:
jak Ci stawy i wiazadla siądą od ubijania asfaltu to może byc nawet przed emerytura
mam kolezanke .... swietnie biegajaca niestety przyplacla asfalt wzdluznymi zlamaniami zmeczeniowymi piszczeli |
A jakiś profesor niedawno stwierdził, po wieloletnich badaniach, iż bieganie po asfalcie wcale nie szkodzi stawom. Jest praktycznie nieszkodliwe.
I komu tu wierzyć? :-)
Chyba najlepsza jest dywersyfikacja. Raz asfalt, raz ubita ziemia...
A może ta koleżanka biegała codziennie bo posłuchała "mądrości" wielce oświeconych i nie pomna przestróg babcinych co to mówiły: "odpoczywaj!" gnała niczym wiatr ? :-) |
|
| | | |
|
| 2013-01-07, 20:34
2013-01-07, 19:38 - Neko napisał/-a:
A jakiś profesor niedawno stwierdził, po wieloletnich badaniach, iż bieganie po asfalcie wcale nie szkodzi stawom. Jest praktycznie nieszkodliwe.
I komu tu wierzyć? :-)
Chyba najlepsza jest dywersyfikacja. Raz asfalt, raz ubita ziemia...
A może ta koleżanka biegała codziennie bo posłuchała "mądrości" wielce oświeconych i nie pomna przestróg babcinych co to mówiły: "odpoczywaj!" gnała niczym wiatr ? :-) |
a jacyś profesorowie zapowiedzieli koniec świata, uwierzyłeś?:) |
|
| | | |
|
| 2013-01-07, 22:34
Oj NEKO,NEKO aleś Ty "mądry".Wierzę trenerowi Sidorowi - i tego będę się trzymał.Mam 73 latka i kończę rozpoczęte biegi od 5 km do maratonów włącznie.Moc pozdrowień !!! |
|
| | | |
|
| 2013-01-08, 06:17
2013-01-07, 19:30 - Neko napisał/-a:
Mądrości... :-) A organizm amatora kiedy odpocznie? Już abstrahując od tego, że zwykle człowiek winien pójść do pracy i wykonać tysiąc innych dziennych zobowiązań.
Ale cóż, Internet przyjmie każdą "mądrość". :-) |
Drogi Ireneuszu.
Nie rozumiem podstaw sarkazmu w Twojej wypowiedzi. Wg. autora artykułu amator to osoba biegająca jedną jednostkę treningową, a dopuszcza się dwie jednostki - cel ukończenie dystansu, poprawa własnego wcześniejszego wyniku. I opierając się na tym amator ma dużo wolnego od treningu aby odpocząć. Ten którego praca i zajęcia domowe uniemożliwiają mu odpowiedni odpoczynek po wysiłku związanym z treningiem - powinien skupić się raczej na bieganiu rekreacyjnym. Ale mało jest zawodów wymagających, aż takiego poświęcenia, że organizm nie zdoła wypocząć. I na tym portalu są przedstawiciele tylu profesji, że jest z kogo brać przykład. Ale mądrość przychodzi z doświadczeniem ( najczęściej ). Pozdrawiam bez złośliwości
PS w sprawie cytatu wypowiedzi.
A bieganie codzienne i ćwiczenia na siłowni nie muszą już być treningiem. Mogą być ćwiczeniami dla zdrowia. Wszystko zależy nie od ilości jednostek - ale intensywności tych jednostek |
|
| | | |
|
| | | |
|
| 2013-01-08, 15:53
2013-01-07, 19:38 - Neko napisał/-a:
A jakiś profesor niedawno stwierdził, po wieloletnich badaniach, iż bieganie po asfalcie wcale nie szkodzi stawom. Jest praktycznie nieszkodliwe.
I komu tu wierzyć? :-)
Chyba najlepsza jest dywersyfikacja. Raz asfalt, raz ubita ziemia...
A może ta koleżanka biegała codziennie bo posłuchała "mądrości" wielce oświeconych i nie pomna przestróg babcinych co to mówiły: "odpoczywaj!" gnała niczym wiatr ? :-) |
owszem - maniakalne codzienne wybiegi, ale po rocznej przerwie z jakimiś śrubami w łydce wróciła i wyniki ma niezłe.
ja również jestem ortodoksą:
minimum 2-3 jednostek dziennie
... najlepiej typu "hefeweizen"... taka dawka wcale źle nie wpływa na stawy, nawet "achilles" ma się z tego powodu całkiem nieźle! ;) |
|
| | | |
|
| 2013-01-08, 21:39
2013-01-08, 15:53 - PW napisał/-a:
owszem - maniakalne codzienne wybiegi, ale po rocznej przerwie z jakimiś śrubami w łydce wróciła i wyniki ma niezłe.
ja również jestem ortodoksą:
minimum 2-3 jednostek dziennie
... najlepiej typu "hefeweizen"... taka dawka wcale źle nie wpływa na stawy, nawet "achilles" ma się z tego powodu całkiem nieźle! ;) |
No cóż, a gdyby jednak te stawy w końcu nie wytrzymały, to oprócz śrub można jeszcze zamontować dwie płytki tytanowe, jakąś endoprotezę bipolarną a na koniec wbić sobie drut Kirschnera. ;-)
Jednak takie poświęcenie to nie dla mnie. :-)
Ale dużo zdrowia życzę... |
|
| | | |
|
| 2013-01-15, 13:24 stawy
2013-01-07, 17:43 - PW napisał/-a:
jak Ci stawy i wiazadla siądą od ubijania asfaltu to może byc nawet przed emerytura
mam kolezanke .... swietnie biegajaca niestety przyplacla asfalt wzdluznymi zlamaniami zmeczeniowymi piszczeli |
to kwestia predyspozycji i wielu różnych uwarunkowań które cechują danego człowieka.D O B R E buty i zdrowy rozsądek
z reguły wystarcza.Ja biegałem na początki po drogach gruntowych unikając asfaltu a le okazało się że asfalt jest bardziej przyjazny ponieważ jest płaski i stawy nie pracują tak intensywnie.ból znikł. |
|