|
POWRÓT DO LISTY WĄTKÓW DYSKUSYJNYCH
| | | | |
| 2010-10-12, 13:02
2010-10-12, 12:35 - kertel napisał/-a:
Swój pierwszy maraton zaliczyłem ( bo niestety go nie przebiegłem) właśnie w Poznaniu.
Stojąc na starcie uważałem,że jestem w stanie przebiec cały dystans.
Gdybym wtedy zszedł z trasy może już więcej bym nie spróbował, może nie poznałbym tylu wspaniałych ludzi, może przestałbym biegać, może......
Nie wiem co by się stało, ale wiem jedno,że chociaż szedłem - a byłem w takim stanie ,że na pewno przeszkadzałem innym zawodnikom- to tych przeżyć, dzięki którym lepiej poznałem swój organizm, lepiej poznałem siebie - nikt mi nie zabierze......
Na szczęście na trasie nikt mi nie dał odczuć ,że jestem "motłochem", że przeszkadzam.
Wręcz przeciwnie , wspaniali kibice i zawodnicy wspierali mnie i dopingowali, dzięki czemu dobrnąłem do mety ( w czasie 4.15)
Czy czułem się maratończykiem?!
NIE!!!
Poczułem się nim dopiero, gdy przebiegłem cały dystans, ale czy to coś zmienia?!.....
Kolejne 4 maratony już przebiegłem i często musiałem mijać idących zawodników( gdyż z reguły pierwszą połówkę biegnę wolniej od drugiej) ,ale ani razu nie przeszło mi przez myśl, aby złościć się na nich,czy uważać ich za zawalidrogi.
Ten wątek dotyczy maratonu w Poznaniu więc zakończę to przydługie wystąpienie tak:
Poznań to wspaniałe miasto i organizuje wspaniały maraton, (w którym dwa razy brałem udział).
Cieszmy się więc ,że mamy taka imprezę w kalendarzu i nie róbmy podziałów na tych lepszych i gorszych.
Bądźmy jedną bracią biegową.
Myślę ,że się da..... |
Radek to przedostatnie zdanie trochę utopijne ale to nic. Za to myślę, że z pogardy da się zrezygnować. A jeśli nie to trzeba będzie zaczekać aż dorosną nasze dzieci, które być może nie zarażą się tym świństwem. I jeśli nie, to tym gorzej dla nas. |
| | | | | |
| 2010-10-12, 13:11
2010-10-12, 13:02 - Truskawa napisał/-a:
Radek to przedostatnie zdanie trochę utopijne ale to nic. Za to myślę, że z pogardy da się zrezygnować. A jeśli nie to trzeba będzie zaczekać aż dorosną nasze dzieci, które być może nie zarażą się tym świństwem. I jeśli nie, to tym gorzej dla nas. |
Masz rację.
Zmieniam "bądźmy" na "STARAJMY się być" |
| | | | |
| | | | | |
| 2010-10-12, 14:45 Trening czyni mistrza, pośpiech czyni zniechęcenie i kalekę.
Z drugiej strony, jest bardzo wielu debiutantów którzy zaczynają od razu od maratonu! Zamiast zacząć od biegów na jakimś krótkim dystansie, wolą przemaszerować z ledwością 42km. Strata czasu. Czy nie lepiej się przygotować porządnie i zaliczyć maraton spokojnym biegiem, powiedzmy w 4 godziny? Jaki sens ma przemaszerowanie niemal całego biegu? To tak jak roczne dziecko, próbować od razu uczyć biegać, zamiast nauczyć najpierw stania na nogach.
Podczas biegu, gdy widzę że ktoś idzie, zastanawiam się czy czasem nie potrzebuje pomocy? Może zaraz zasłabnie? Ale nie myślę że to zawalidroga!! No bo skąd mogę wiedzieć, czy ta osoba chwilę wcześniej nie biegła i nie poczuła się nagle źle? Zawsze gdy mijam samotnie idącego (nie grupę) pytam czy wszystko dobrze? Nigdy nie poganiam by biegł dalej. A już na pewno nie myślę negatywnie o idącym biegaczu.
A z tym biegaczem biegnącym w koszulce z napisem Warszawa. Jakiś kibic idiota dał żenujący popis i gdybym biegł obok i słyszał takie teksty, musiałbym coś odszczekać. |
| | | | | |
| 2010-10-12, 14:49 Podziękowania
2010-10-11, 22:56 - manieka3 napisał/-a:
Chciałbym podziękować wszystkim biegaczom, którzy zdecydowali przyłączyć się do grupy prowadzonej przeze mnie i Krzyśka, której celem było złamanie upragnionej granicy 3 godzin. Bycie pacemakerem jest trudnym, opierającym się na doświadczeniu zadaniem. Trudność ta rośnie, gdy zamierza się pomóc osiągnąć maratończykom czas poniżej 3 godzin, gdyż na to mogą pozwolić sobie biegacze dobrze wytrenowani. Statystycznie dystans maratonu w tym czasie pokonuje około 5% startujących w danym biegu. Z tego też wynika wyjątkowa niewdzięczność roli osób podejmujących się prowadzenia grup na najszybsze czasy dla przeciętnego biegacza. |
Dziękuję Ci Mariusz za bardzo dobre prowadzenie grupy. Niestety nie dałem rady, ale następnym razem wzorem tegorocznej Piły spróbuję pokazać Ci plecy na mecie:-)
Gratuluję i pozdrawiam. |
| | | | | |
| 2010-10-12, 15:10
2010-10-11, 10:56 - Maria napisał/-a:
I się dokładam do podziękowań dla kibiców:wielkie brava,nie wiem kto był bardziej wytrzymały :my biegnący czy Wy dopingujący:)
Atmosfera wśród biegających :wspaniała. Choć z małym wyjątkiem:do Pana seksisty biegnącego obok mnie: jeśli uważa Pan że kobiety powinny być trzymane przy garach na łańcuchu to znajdź sobie chłopie maraton bez kobiet ,no i mam nadzieję że Żona nie przygotowała kolacji! |
O matko! Na coś takiego trafiłaś?? Ty?? |
| | | | | |
| 2010-10-12, 16:38 elita i reszta biegaczy
Postanowiłem napisać tu jeszcze raz, mimo iż wczoraj obiecałem sobie już tego nie robić.
Moja słabość.
Otóż dziwi mnie fakt rozdwojenia jaźni organizatorów "masowych" maratonów - typu Poznań Maraton.
Z jednej strony organizator najwyraźniej chce pobijać rekordy frekwencji (nie da się nie zauważyć wieloletniej konkurencji z Maratonem Warszawskim) , a z drugiej walczy o prestiż biegu wystawiając auto w nagrodę za pobicie rekordu trasy.
Uważam, że jest to wykonalne, ale nie w taki sposób, jak to było w tym roku.
Po pierwsze:
Jeżeli miał to być rekord frekwencji, powinno się przyciągnąć ludzi oferując im coś więcej niż w innych tego typu imprezach w Polsce.
Pytanie, czy pakiet startowy w Poznaniu był w tym roku lepszy niż w Krakowie, czy Wrocławiu? (Koszulka bardziej odjazdowa?) Według mnie, nie był.
Czy opłata startowa była niższa, niż gdzie indziej? Może?
A nagrody? Były atrakcyjniejsze? Chyba nie!
Na pewno pogoda był lepsza, niż na innych maratonach i trasa wygodna.
Jeśli chodzi o pobijanie rekordu trasy, to tu orgowie się nie popisali, ale o tym było już wcześniej. Nie dziwi mnie fakt, że czarnoskórzy biegacze nie ścigali się o takie auto. Bo ile maratonów na życiowym poziomie taki zawodnik w jednym roku może przebiec? Maksymalnie dwa!
Więc po co się wysilać, gdy w inszym kraju czeka Lexus, albo BMW?
Pytanie w eter?
Po co organizator psuje zabawę masowym biegaczom i zaprasza elitę, lub też odwrotnie psuje elicie finisz nie zabezpieczając im trasy i nie usuwając z drogi „idących spacerkiem” maruderów? Nie oznacza poprawnie i widocznie zbiegu na metę?
Odpowiedź pozostawiam forumowiczom.
|
| | | | | |
| 2010-10-12, 17:04
Poznań jak Poznań, termin maratonu ma dobry.
Kto jeździ specjalnie po pakiet ten niech sobie jeździ.
Różnica dla mnie czy to koszulka jest techniczna czy bawełniana mnie nie rusza.
To czy ktoś wygra Fiata Pandę (Poznań), Volvo S60 (Warszawa) czy Fiata 500 (Krynica) w zupełności mnie nie rusza. Głównym celem przyjazdu jest maraton, a nie fanty od organizatora.
Poznań zrobił "niejako" wpadkę sam w sobie. W takiej Warszawie można było przez godzinę odebrać pakiet w dniu startu, trochę osób z tego skorzystało, a wystarczyło do tego góra 6 wolontariuszy...
Naprawdę nie każdy ma ochotę komuś z Poznania zawracać głowę by mu jeździł odbierać wcześniej pakiet startowy.
Polacy są czasem wygodniccy i lubią robić wszystko na ostatnią chwilę. Dlatego sporo osób (w moim odczuciu z tego co widzę jeżdżąc to tu to tam) odbiera pakiety w dniu startu.
A tak do niskiego wpisowego trzeba chcąc nie chcąc doliczyć koszty noclegu (najlepsza opcja jak jedzie tylko zawodnik, jeśli jedzie z kibicami koszty rosną...).
Dlatego sporo osób z "nie wiem czemu znienawidzonej Warszawy" odpuściło udział w 12 Poznań Maraton.
Jedna kwestia jest istotna. Oglądając relację on-line w internecie pierwsze co mi się rzuciło na oczy to fakt iż ten co był na quadzie w ogóle nie ułatwiał biegu czołówce.
Jeśli biegacz walczący o nagrody finansowe ma się przedzierać przez pozostałych zawodników, którzy biegną na czas około 4 godziny i wolniej to jest to trochę nie na miejscu.
Najgorzej gdy musisz szarpać tempo by wyminąć czy to z prawej czy z lewej osoby będące przed Tobą. Bardzo istotnym mankamentem jest brak wolontariusza na skręcie do mety.
Mapka sobie, regulamin sobie, a mało czyta regulaminy (kolejny mankament Polaków - przecież wszystko jasne i wiadome).
Porównania który maraton większy dla mnie są bez sensu, ważne że iluś ludzi się rusza niezależnie czy szybko czy wolno.
Jeśli maraton spełnia kilka dla mnie ważnych kwestii w zakresie organizacji to na udział mogę wydać nawet i 200zł.
Czy maraton pójdzie w dobrą stronę zależy od tego jak organizator postrzega poruszane problemy przez samych biegaczy. Dla mnie niech w Poznaniu biega i 5 000 biegaczy, byleby warunki biegu były takie jakie oni sami oczekują. A to jak na nasze warunki póki co trudno osiągnąć (ale każdy się uczy i w przyszłości będzie lepiej).
|
| | | | |
| | | | | |
| 2010-10-12, 17:26
2010-10-11, 22:26 - Hoffi napisał/-a:
To był mój 4. maraton i 4.raz w życiu biegłem z pacemakerami (raz na 4:00 i teraz po raz trzeci na 4:30) i było to najlepsze prowadzenie, z jakiego korzystałem.
Naprawdę Soplu i Marku - BARDZO WAM DZIĘKUJĘ. Jesteście w pełnym tego słowa znaczeniu PROFESJONALISTAMI. Tempo było wyśmienite, równe - choć wiem, że goniliśmy czas brutto i niektóre km były odrobinę szybsze - to jednak obraz całości jest niezachwiany.
Zagadka "czym się różni Maratończyk od M..." wymiatała. Pamiętam jak na 35.km już nikt nie miał ochoty odpowiadać. Mnie najbardziej w kość dała agrafka na Dębinie, najpierw rozgrzana prosta w kierunku Lubonia, a potem ciągnący się powrót do AWF-u. Trąbka, ciągłe podtrzymywanie na duchu, dobre rady, dbanie o nasze elektrolity i nawodnienie.
Słowem, jeśli Arti czytasz te słowa - Sopel i Marek spisali się WYŚMIENICIE.
Zrobiłem to już Sopel na mecie, ale raz jeszcze dziękuję i liczę, że kiedyś pobiegnę z Wami na 4:00.
Marcin "Hoffi" Hoffmann - niebieska koszulka bez rękawów, czerwona chusta i czarne okulary. |
:) Jest mi, NAM :) niezmiernie miło że okazaliśmy się Wam pomocni :) Marcinie na pewno jeszcze nie raz pobiegamy razem i trochę pogawędzimy :) dzięki za wspólny maraton :) |
| | | | | |
| 2010-10-12, 17:31
Z reguły nie jestem typem który lubi się kłócic ale udowadniac swój punkt widzenia już tak. Maratonu w Poznaniu nie biegłem-żeby była jasnośc. Moje dwa maratony ukończyłem z czasami 4:47 oraz 4:29. Szedłem? Nie, biegłem przez cały czas, przy tym pierwszym (Silesia 2010) może nie najszybszym tempem ale biegłem cały czas. 4 pętle po 10,5 km, jeżeli nadbiegał jakiś zawodnik z elity to ostrzegaliśmy się wzajemnie, krzyczeliśmy "dubel" aby dac szansę zawodnikowi na wyprzedzenie nas. Czuję się jak najbardziej maratończykiem. Tak samo dla mnie maratończykami są osoby które ukończą maraton w czasie poniżej 6 godzin i jakieś 10-15 minut po tym czasie, bo już tak niewiele zabrakło. Dlaczego niektórzy postulują tutaj aby limit był jeszcze bardziej zmniejszony? Do 4 h czy nawet bardziej? 8 h to za dużo jak na mój gust ale 6 h jest jak najbardziej w normie. Kolega przygotowuje się do maratonu i wiem, że nie da rady przebiec w czasie poniżej 5 h, mnie samemu było ciężko na pierwszym maratonie. Jeżeli organizatorzy wprowadzą jedną pętlę, taką która nie będzie dublowac się z resztą trasy to nie widzę problemu, żeby biegacze pokonywali maraton w 6 h. Też jestem zwolennikiem tego, że maraton trzeba przebiec ale jeżeli kogoś złapią skurczę, ma gorszy dzień i już po 20 km złapie go jakiś ból? Trochę za bardzo ortodoksyjne poglądy tu panują co niektórych osób, bez tego limitu 6 h nie byłoby takiej frekewncji. |
| | | | | |
| 2010-10-12, 18:29
Tak z innej beczki :) odszedł już ktoś do zdjęć ewentułalnie filmu z helikoptera :) |
| | | | | |
| 2010-10-12, 18:45
2010-10-12, 15:10 - Truskawa napisał/-a:
O matko! Na coś takiego trafiłaś?? Ty?? |
O ... to może ten gość, który po starcie - na 1 km gdzie tłok był nie mały popychał mnie z tyłu, żebym mu drogi nie tarasował :))))
Nawet wśród biegaczy trafi się jakiś czub... :)
|
| | | | | |
| 2010-10-12, 19:46
2010-10-12, 18:45 - PrzemekWCH napisał/-a:
O ... to może ten gość, który po starcie - na 1 km gdzie tłok był nie mały popychał mnie z tyłu, żebym mu drogi nie tarasował :))))
Nawet wśród biegaczy trafi się jakiś czub... :)
|
Dlaczego Czub? Takie sa uroki jak stanie sie na starcie blisko lini startu a biegnie sie tempem w granicach 5:30 i powyzej Przed Nami (grupa na 3:00) stala Bardzo Dojzala Kobieta po 70 Cud ze nie zostala staranowana Trzeba mierzyc sily na zamiary i miec troche wyobrazni W Warszawie juz pojawily sie sektory czasowe Mam nadzieje ze w Poznaniu pojawia sie niebawem i unikniemy kolizji i blokowaznia przez Maruderow |
| | | | |
| | | | | |
| 2010-10-12, 20:04
Narzekacie na dwa kółka w Poznaniu a co jest w Dębnie - trzy kółka i na takiej trasie odbywają się Mistrzostwa Polski. |
| | | | | |
| 2010-10-12, 20:11
Tylko, że Jarku w Dębnie biega 2,5 razy mniej osób.
Nie sztuką jet zrobić frekwencję, sztuką jest jej podołać organizacyjnie. |
| | | | | |
| 2010-10-12, 20:19
2010-10-12, 20:11 - maniak1984, peacemaker napisał/-a:
Tylko, że Jarku w Dębnie biega 2,5 razy mniej osób.
Nie sztuką jet zrobić frekwencję, sztuką jest jej podołać organizacyjnie. |
Nie chodziło mi o frekwencję tylko o to, że "maruderzy" moga przeszkadzać mistrzom w uzyskaniu dobrego wyniku :)) |
| | | | | |
| 2010-10-12, 20:22 a co z Pandą ??
wiecie co zastanawia mnie co z samochodem ?
kto wygrał no i jakie były zasady przystąpienia do losowania samochodu ? |
| | | | | |
| 2010-10-12, 20:53
2010-10-12, 19:46 - juwa3 napisał/-a:
Dlaczego Czub? Takie sa uroki jak stanie sie na starcie blisko lini startu a biegnie sie tempem w granicach 5:30 i powyzej Przed Nami (grupa na 3:00) stala Bardzo Dojzala Kobieta po 70 Cud ze nie zostala staranowana Trzeba mierzyc sily na zamiary i miec troche wyobrazni W Warszawie juz pojawily sie sektory czasowe Mam nadzieje ze w Poznaniu pojawia sie niebawem i unikniemy kolizji i blokowaznia przez Maruderow |
Ta bardzo dojrzała kobieta jest coraz bardziej wkurzająca. Pcha się do przodu bez skrupułów i uniemożliwia wielu zawodnikom wypracowania dobrej pozycji startowej. Tym aspektem też organizatorzy powinni się zająć, niestety wolniejsi na tył stawki i bez gadania albo wylot i niesklasyfikowanie. |
| | | | |
| | | | | |
| 2010-10-12, 20:58
A mnie rozdrażnił fakt losowania dodatkowych nagród wśród biegaczy, którzy oddadzą chipa na mecie... a rozdrażniło mnie to dlatego, że przez kilka ostatnich lat organizatorzy sami namawiali biegaczy do zakupu ChampionChipa (a wcale tani nie był),a teraz promują tych, którzy własnego chipa nie mają (?!)... jakaś taka hipokryzja...
Ogólną ocenę maratony wystawiłem tam gdzie jest na to miejsce... natomiast zgadzam się z opiniami malkontentów, że w tym roku nie do końca wszystko grało, ale zgadzam się też z opiniami, że mimo wszystko poznański maraton to organizacyjnie polska czołówka... |
| | | | | |
| 2010-10-12, 21:36 Rozlosowano.
2010-10-12, 20:22 - parridos napisał/-a:
wiecie co zastanawia mnie co z samochodem ?
kto wygrał no i jakie były zasady przystąpienia do losowania samochodu ? |
Samochód został wylosowany o 16 ,15, może troche później. |
| | | | | |
| 2010-10-12, 21:45
2010-10-12, 19:46 - juwa3 napisał/-a:
Dlaczego Czub? Takie sa uroki jak stanie sie na starcie blisko lini startu a biegnie sie tempem w granicach 5:30 i powyzej Przed Nami (grupa na 3:00) stala Bardzo Dojzala Kobieta po 70 Cud ze nie zostala staranowana Trzeba mierzyc sily na zamiary i miec troche wyobrazni W Warszawie juz pojawily sie sektory czasowe Mam nadzieje ze w Poznaniu pojawia sie niebawem i unikniemy kolizji i blokowaznia przez Maruderow |
Jestem za, sektory czasowe przydałyby się bardzo, nie byłoby przepychanki na starcie, nikt nikomu nie zabiegałby drogi i nie był popychany, każdy stałby na swoim miejscu. |
|
|
|
| |
|