|
POWRÓT DO LISTY WĄTKÓW DYSKUSYJNYCH
| | | | |
| 2010-10-11, 22:29
halo, halo,
po pierwsze nie napisałem, żeby Zbig przebiegł jakiś maraton tylko akurat ten ;-)
szacunek za koronę
napisałem również wyraźnie, że z treścią się zgadzam, z formą już nie, też i także uważam, że maraton należy biec a nie iść
co do oznaczeń, nie przeginajcie, oznaczenia były co najmniej metrowe, nie wiem jak można było nie zauważyć 41 km, co więcej tacy zawodnicy jak Gordeev i Starodupcew studiują mapę przed startem, ba, zawodowcy trasę objeżdżają kilkakrotnie przed startem |
| | | | | |
| 2010-10-11, 22:35
2010-10-11, 22:29 - Tomek Michałowski napisał/-a:
halo, halo,
po pierwsze nie napisałem, żeby Zbig przebiegł jakiś maraton tylko akurat ten ;-)
szacunek za koronę
napisałem również wyraźnie, że z treścią się zgadzam, z formą już nie, też i także uważam, że maraton należy biec a nie iść
co do oznaczeń, nie przeginajcie, oznaczenia były co najmniej metrowe, nie wiem jak można było nie zauważyć 41 km, co więcej tacy zawodnicy jak Gordeev i Starodupcew studiują mapę przed startem, ba, zawodowcy trasę objeżdżają kilkakrotnie przed startem |
ale to nie chodziło wcale o Twoją wypowiedź, tylko kolegi o nicku studnia, zobacz wyżej |
| | | | |
| | | | | |
| 2010-10-11, 22:39
2010-10-11, 22:20 - zgrzecho napisał/-a:
Że niewdzięczna to prawda, tylko że na inne czasy są pacemakerzy, a brak akurat na 3:15 szkoda :(( |
Ja miałem w tej edycji być pacemakerem na 3:15 i byłem chętny, ale przez pewne braki organizacyjne nie pobiegłem. |
| | | | | |
| 2010-10-11, 22:40
2010-10-11, 22:27 - piomay napisał/-a:
Ale jak to sie ma do wypowiedzi Twojego Guru ? Prostackie slowa czasem niestety wychodza rowniez ze zlotych ust. Tez uwazam ze maratonczyk to czlowiek ktory PRZEBIEGL caly dystans. Mi sie to jeszcze nie udalo. Czemu chcecie odebrac mi szanse na przebiegniecie tego dystansu eliminujac mnie na starcie ? |
to że jest w gronie przyjaciół nie oznacza że jest moim Guru i nie chodzi o takich którym jeszcze na trasie brakuje i muszą się przejść, a o tych którzy ida większą część dystansu. |
| | | | | |
| 2010-10-11, 22:43
Jeżeli kogoś uraziłem słowem :
"motłoch", to przepraszam.
Zamiast tego użyję synonimu "tłum". Wychodzi na to samo.
Jestem po prostu takiego zdania, że maraton powinno się biec.
Jeżeli na zawodach chodziarzy dyskwalifikuje się zawodników za to ,że biegną,
to w maratonach powinno się to samo robić za to, że idą.
To wydaje się logiczne. Tylko, że nie jest to wykonalne.
Wobec tego trzeba zmniejszyć limity czasowe.
Tylko, że wtedy imprezy tego typu nie będą już takie okazałe. Nie będzie rekordów ilości biegaczy i masowości imprezy.
Sam nie wiem, co lepsze?
Maratony upadną.
Podobał mi się pomysł zastosowany w Warszawie, gdzie słabszych zawodników wypuszczono rano, dużo wcześniej od reszty.
|
| | | | | |
| 2010-10-11, 22:45
To był mój 4. maraton w życiu (3x Poznań, 1x Kraków) i mając to skromne porównanie oraz doświadczenie z różnych półmaratonów widzę ciągły postęp organizatorów w Poznaniu.
Impreza wzorowa!
PLUSY:
+ Pierwszy raz w życiu na maratonie nawet na 40.km nie brakło wody, Powerrade"a, bananów -> bardzo dobre przygotowanie zapasów na punktach
+ duża liczba stołów na punktach, pozwalała na rozciągnięcie się i uniknięcie potykania (choć i tak na początku był kocioł)
+ bardzo dobre i wyraźne oznaczenie kilometrów
+ b.dobre zabezpieczenie trasy przez Policję, służby i wolontariuszy
+ Widowiskowy start z helikopterem w powietrzu
+ Słoneczna pogoda zamówiona przez orgów
+ Bardzo sprawnie wydawane pakiety startowe w nowym biurze zawodów => Arena z Targami Expo mogą się bardzo fajnie rozwinąć w przyszłości
+ Miły akcent z powitaniem na starcie przez Panią Frankiewicz, żonę patrona
+ Kapele i DJ-eje na trasie, oklaski szczególnie dla tego obok Katedry oraz dla kapel na Placu Mickiewicza i Rondzie Rataje
+ Fajna atmosfera na trasie, liczni kibice
+ Jak zawsze dobrze zorganizowana i zamknięta tylko dla zawodników strefa mety nad Maltą: dużo stołów z napojami, jedzeniem
+ Ponownie piękny medal
+ Bardzo dobry zespół masażystów prowadzony przez dr Sławka Marszałka - czekałem tylko ok.20 min na świetny masaż
+ Bardzo dobrzy pacemakerzy Sopel i Marek prowadzący na 4:30 to prawdziwi PROFESJONALIŚCI. Dokładni, weseli, pomocni - życzę takich każdemu.
+ Pan Prezydent Grobelny i zastępca Prez-ta Kruszyński biegli znów z nami - to są włodarze miasta!
MINUSY:
- Znów nie wygrałem samochodu...:-( |
| | | | | |
| 2010-10-11, 22:45 Nie masz racji
2010-10-11, 22:29 - Tomek Michałowski napisał/-a:
halo, halo,
po pierwsze nie napisałem, żeby Zbig przebiegł jakiś maraton tylko akurat ten ;-)
szacunek za koronę
napisałem również wyraźnie, że z treścią się zgadzam, z formą już nie, też i także uważam, że maraton należy biec a nie iść
co do oznaczeń, nie przeginajcie, oznaczenia były co najmniej metrowe, nie wiem jak można było nie zauważyć 41 km, co więcej tacy zawodnicy jak Gordeev i Starodupcew studiują mapę przed startem, ba, zawodowcy trasę objeżdżają kilkakrotnie przed startem |
Kolego widzę , że biegasz na niezłym poziomie i powinieneś wiedzieć , że zawodnik który biegnie w tempie nieco powyżej 3 minut na ostatnim km biegnie czasem pół przytomny i nie patrzy na znaki na szosie tylko na przeciwnika przed sobą. Jeśli inni biegli prosto mógł się pomylić i to była wina organizatora. W tym miejscu powinno stac conajmniej 2 sędziów i kierować zawodników do mety i na kolejną pętlę. Jak nietrudno zauważyć niektórzy z zawodników po pierwszej pętli zbiegli do mety, np. "zwycięzca" kategori +50 lat, który pozbawił A. Świętka stanięcia na najwyższym podium. |
| | | | |
| | | | | |
| 2010-10-11, 22:49
2010-10-11, 22:40 - zgrzecho napisał/-a:
to że jest w gronie przyjaciół nie oznacza że jest moim Guru i nie chodzi o takich którym jeszcze na trasie brakuje i muszą się przejść, a o tych którzy ida większą część dystansu. |
Twierdzenie ze Zbig jest twoim Guru nie wynika z tego ze to Twój znajomy z portalu a ze slow które wypowiedziałeś. |
| | | | | |
| 2010-10-11, 22:52
2010-10-11, 22:43 - zbig napisał/-a:
Jeżeli kogoś uraziłem słowem :
"motłoch", to przepraszam.
Zamiast tego użyję synonimu "tłum". Wychodzi na to samo.
Jestem po prostu takiego zdania, że maraton powinno się biec.
Jeżeli na zawodach chodziarzy dyskwalifikuje się zawodników za to ,że biegną,
to w maratonach powinno się to samo robić za to, że idą.
To wydaje się logiczne. Tylko, że nie jest to wykonalne.
Wobec tego trzeba zmniejszyć limity czasowe.
Tylko, że wtedy imprezy tego typu nie będą już takie okazałe. Nie będzie rekordów ilości biegaczy i masowości imprezy.
Sam nie wiem, co lepsze?
Maratony upadną.
Podobał mi się pomysł zastosowany w Warszawie, gdzie słabszych zawodników wypuszczono rano, dużo wcześniej od reszty.
|
Z jednej strony uwazasz ze powinno sie wyeliminowac "chodziazy" z drugiej sugerujesz zwiekszenie czasu ? (przypomne, w Warszawie czas na do... dojscie do mety to 8 godzin, w Poznaniu 6!) Totalnie nie rozumiem o co Ci chodzi. |
| | | | | |
| 2010-10-11, 22:56
2010-10-11, 22:25 - zbig napisał/-a:
Nie mam nic do biegaczy, tylko do chodziarzy udających biegaczy, którymi wcale nie są.
Są zawody w chodzie sportowym, spacery Nordic Walking i są maratony.
Powinno się to rozróżniać.
Jeżeli nie jestem w stanie przebiec maratonu, to się za niego nie zabieram.
Ja przed swoim pierwszym maratonem przebiegłem taki swój maraton na podwórku, bo wstyd by mi było na zawodach zejść z trasy, albo iść całą trasę.
Ale niektórym, chyba nie jest wstyd?!
To sprawa samokrytyki.
Tak to widzę.
|
No to wywołałeś kolejną dyskusję w tym wątku.Masz w pewnym stopniu rację.Ja kiedyś usłyszałem ,że takie biegi uliczne są organizowane między innymi po to,żeby nakłonić społeczeństwo (między innymi cieniasów)do aktywności i do ruchu w ogóle.Jeżeli ustalane więc są limity 6-io godzinne,to dlaczego zabronić tym ludziom udziału.Jest to jedyna okazja kontaktu maluczkich z tuzami biegania.
Jeżeli określilibyśmy limity do 3 godzin to mielibyśmy zawody rangi mistrzostwa miasta,Europy czy choćby osiedla z nagrodami pieniężnymi,po które przyjeżdżaliby Ukraińcy czy Kenijczycy,jeżeli byłyby na tyle wysokie.
Tak ja to widzę.Pozdrawiam. |
| | | | | |
| 2010-10-11, 22:56
Chciałbym podziękować wszystkim biegaczom, którzy zdecydowali przyłączyć się do grupy prowadzonej przeze mnie i Krzyśka, której celem było złamanie upragnionej granicy 3 godzin. Bycie pacemakerem jest trudnym, opierającym się na doświadczeniu zadaniem. Trudność ta rośnie, gdy zamierza się pomóc osiągnąć maratończykom czas poniżej 3 godzin, gdyż na to mogą pozwolić sobie biegacze dobrze wytrenowani. Statystycznie dystans maratonu w tym czasie pokonuje około 5% startujących w danym biegu. Z tego też wynika wyjątkowa niewdzięczność roli osób podejmujących się prowadzenia grup na najszybsze czasy dla przeciętnego biegacza. |
| | | | | |
| 2010-10-11, 22:57
2010-10-11, 22:49 - piomay napisał/-a:
Twierdzenie ze Zbig jest twoim Guru nie wynika z tego ze to Twój znajomy z portalu a ze slow które wypowiedziałeś. |
mnie wypowiedź zbiga nie obraziła, już dawno w gronie moich przyjaciół spoza maratonów (bez zbiga) rozmawialismy czy maraton powinno sie przebiec czy można przejść, wyszlo że ten kto przebiegnie jest maratończykiem. To tak w naszym gronie. A w życiu to każdy wie czy przebiegł, trochę przeszedł, czy większość przeszedł i wie jakim jest maratończykiem. |
| | | | |
| | | | | |
| 2010-10-11, 23:02
2010-10-11, 14:21 - SFX napisał/-a:
Ja mam nadzieję, że nie naprzykrzyłem się Wam na trasie w roli kibica.
Niektórych mogłem podziwiać kilka razy.
Gratuluję wszystkim.
|
Dawałeś czadu aż miło :-). Dzięki bardzo w imieniu uczestników. |
| | | | | |
| 2010-10-11, 23:03
2010-10-11, 22:57 - zgrzecho napisał/-a:
mnie wypowiedź zbiga nie obraziła, już dawno w gronie moich przyjaciół spoza maratonów (bez zbiga) rozmawialismy czy maraton powinno sie przebiec czy można przejść, wyszlo że ten kto przebiegnie jest maratończykiem. To tak w naszym gronie. A w życiu to każdy wie czy przebiegł, trochę przeszedł, czy większość przeszedł i wie jakim jest maratończykiem. |
Zgadzam sie. Ja pokonalem dystans maratonu 2 razy, ale nadal nie nazwe sie maratonczykiem. Linka do mojej relacji dalem. Jestem tylko zniesmaczony probą ustanowienia jakiś niedostepnych dla amatora granic. Zawsze będe przeciwko takim próbom. Tym bardziej że akurat poznańskie 6 godzin to i tak mało w porównanu do warszawskich 8 ... |
| | | | | |
| 2010-10-11, 23:06
2010-10-11, 23:02 - tatamak napisał/-a:
Dawałeś czadu aż miło :-). Dzięki bardzo w imieniu uczestników. |
Tobie nalezą się gratulacje. Osiągnąłeś to co zamierzałeś! GRATZ!! 3:44 to piękny wynik. :) |
| | | | | |
| 2010-10-11, 23:07
2010-10-11, 23:03 - piomay napisał/-a:
Zgadzam sie. Ja pokonalem dystans maratonu 2 razy, ale nadal nie nazwe sie maratonczykiem. Linka do mojej relacji dalem. Jestem tylko zniesmaczony probą ustanowienia jakiś niedostepnych dla amatora granic. Zawsze będe przeciwko takim próbom. Tym bardziej że akurat poznańskie 6 godzin to i tak mało w porównanu do warszawskich 8 ... |
a w Dębnie limit wynosi tylko 5 godzin i tam nigdy nie będzie dużej frekfencji - myslę o 2000 osób. |
| | | | | |
| 2010-10-11, 23:10 kilka refleksji po Poznaniu
zacznę od tego, że to refleksja subiektywna
minusy lub niedosyty
całą radość mąci jednak fakt, że jest w Poznaniu regresja zawodników, którzy ukończyli maraton, zastanawiam się nad jej powodem, z pewnością w Dębnie wystartuje kilkuset zawodników, przeniesienie Dębna na jesień odebrało z pewnością trochę frekwencji, Poznań był zawsze klamrą spinającą sezon, był ostatnim poważnym maratonem w roku, ciekawe ilu zawodników, którzy wybrali Dębno nie poleciało w Poznaniu ? z kolei Ci co byli zapisani do Dębna wiosną raczej z tego maratonu nie zrezygnowali
może trochę pomarzymy ? w Warszawie ukończyły 3322 osoby, w Poznaniu 3871, wiem, że w obu maratonach startuje spora grupa osób ale może gdyby przenieść Warszawę na wiosnę, Poznań na jesieni pozostawić to moim skromnym zdaniem oba zyskały by na prestiżu i frekwencji, oba maratony to polski top, na świecie wielkie maratony to zawsze wiosna i jesień więc może u nas byłoby podobnie
z minusów
zastanawiam się nad tym pakietem, czy naprawdę odstraszyło to wielu potencjalnych startujących ? tu by się przydała jakaś sonda, trasa z jedną pętlą sprzyjałaby rywalizacji czołówki ale czy na pewno nam amatorom by pomogła ? jeśli Poznań chce iść do przodu to wydaje się, że trasa z 1 pętlą byłaby wskazana, coś na kształt Berlina można by zrobić
Poznań mógłby też postawić na polskich zawodników, w tym roku w Warszawie pierwszy Polak był na 11 pozycji, w Warszawie podobnie, pytanie czy Polacy w maratonie są obecnie tak słabi czy wolą biegać za granicą i co zrobić aby wystartowali u nas ?
do minusów zaliczyłbym brak gąbek na trasie, po co mi gąbka w pakiecie, ja potrzebuje gąbki na trasie w punkcie odświeżania, szkoda, że na trasie nie ma stołów na własne odżywki, jak maraton będzie rósł w siłę to należy się zastanowić nad usytuowaniem mety, na Malcie zaczyna robić się ciasno na finiszu, przydałaby się szeroka arteria z trybunami po bokach jak to jest w Berlinie
do zobaczenia za rok |
| | | | |
| | | | | |
| 2010-10-11, 23:10
2010-10-11, 22:43 - zbig napisał/-a:
Jeżeli kogoś uraziłem słowem :
"motłoch", to przepraszam.
Zamiast tego użyję synonimu "tłum". Wychodzi na to samo.
Jestem po prostu takiego zdania, że maraton powinno się biec.
Jeżeli na zawodach chodziarzy dyskwalifikuje się zawodników za to ,że biegną,
to w maratonach powinno się to samo robić za to, że idą.
To wydaje się logiczne. Tylko, że nie jest to wykonalne.
Wobec tego trzeba zmniejszyć limity czasowe.
Tylko, że wtedy imprezy tego typu nie będą już takie okazałe. Nie będzie rekordów ilości biegaczy i masowości imprezy.
Sam nie wiem, co lepsze?
Maratony upadną.
Podobał mi się pomysł zastosowany w Warszawie, gdzie słabszych zawodników wypuszczono rano, dużo wcześniej od reszty.
|
myślę,że najlepiej byłoby słabszych zawodników puszczać w nocy:
po pierwsze- tamowaliby ruch prawie zupełnie nieuciążliwie
po drugie- prawdziwi biegacze nie musieliby wymijać motłochu na trasie
a już wcześniej pisałem na temat limitów czasowych, jeśli zwycięzca przebiega z czasem 2.15 to wzorem wyścigów kolarskich kwalifikować tylko tych co zmieszczą się w limicie + 10% czyli na oko 2.30
same plusy takiego rozwiązania:
medali- kilka sztuk ( no może kilkadziesiąt)
punkty z wodą? prawdziwi zawodowcy piją bardzo rzadko, więc może być ich dużo mniej
ruch w mieście zatamowany góra 3 godziny
orgowie do dzieła!!!!!!!!!!!!!!!!
PS. a na temat dyskwalifikacji chodziarzy- jakoś tak dziwnie sie składa , że bieg przyspiesza i dlatego się dyskwalifikuje a nie z powodu ortodoksji..... |
| | | | | |
| 2010-10-11, 23:11
2010-10-11, 23:02 - tatamak napisał/-a:
Dawałeś czadu aż miło :-). Dzięki bardzo w imieniu uczestników. |
| | | | | |
| 2010-10-11, 23:12 wnioski - na nich opiera się rozwój
2010-10-11, 13:21 - zbig napisał/-a:
Oglądałem ten maraton w internecie - link organizatora. Transmisja do bani.
Nie dosyć, że kamerzysta nie rozjaśnił obrazu, to jeszcze te zaniki transmisji. Wszyscy mieli czarne twarze. Jeżeli chodzi o czasy na poszczególnych punktach, to były za późno i nie działało to jak trzeba.
Kiedy nastąpić miał finał, to wóz transmisyjny zatrzymał się za miejscem w którym skręca się w prawo do mety i zamiast widzieć finalistów widziałem tylko ludzi "idących" i człapiących na czas 6h!!!
Przepraszam, ale takiego widoku trzeba nam kibicom było oszczędzić. Komentator mówił rzeczowo, ale zamiast rozprawiać o pani z niebieską parasolka, albo o Pani Rosińskiej mógł powiedzieć chociaż jedno słowo o Pani Arlecie Meloch, która była druga a nie ostatnia jak te Panie powyżej?!
Na mecie zanikł obraz - kamerzysta usnął. Zamiast nadbioegających finalistów widziałem tylko szarfę zasłaniająca obiektyw kamery!
Brawo za organizację!
Komentator, gdy zobaczył na mecie panią Arletę Meloch jak druga powiedział, że to Etiopka i że teraz czekamy na Polkę. Rozumiem, że wyżej wspomniana Polka była opalona na solarium, ale żeby będąc komentatorem nie widzieć numeru startowego?
Nie wspomnę już o tym, czego nie widzieli uczestnicy biegnący w maratonie. Wielu z biegaczy biegnących w czołówce nie zauważyło źle oznaczonego zbiegu na metę i pobiegło dalej w stronę robienia trzeciego okrążenie!
Wstyd, Panowie organizatorzy, wstyd!
Gdybym był takim Kenijczykiem byłbym baaaaardzo zły!
No i jeszcze na koniec:
Czy naprawdę finalści musieli na trasie w skrajnym wyczerpaniu omijać :chodzących Gallowayem" pseudo-maratończyków?
Przecież to człowiek od organizatora powinien jechać przed nimi autem, lub motorem i robić dla nich miejsce na trasie! Rozganiać motłoch.
A potem w wywiadach TV zdziwiony, że nie ma rekordu trasy!
Pakiety startowe w przededniu zawodów - to dla mnie lipa na całego!
Reszta jest Bardzo Dobra i lubię ten maraton.
Trasa GIT!
|
Chylę czoła przed Zbigiem, zwłaszcza za koronę maratonów (i bez złośliwości dodam, że nie interesuje mnie, w jakim czasie te maratony przebiegnięte).
A co do samej wypowiedzi:
- popieram, że to wstyd, że trasa tak oznaczona, że czołówka może się pomylić co do trasy; to obowiązek organizatora, żeby tak oznaczyć trasę, by nikt, a zwłaszcza ci najlepsi, dla których przyjazd do Poznania to inwestycja (a dla Poznania ich przyjazd to prestiż), nie miał wątpliwości dokąd pobiec;
- wypraszam sobie nazywanie mnie "motłochem", mimo, że wbrew swojej woli przez skurcze część trasy musiałem przejść;
- słusznie jednak Zbig zauważa problem "zawalidrogów" spacerujących po trasie i blokujących ruch; sam jestem zwolennikiem tezy, że maraton się biegnie a nie idzie i działają mi na nerwy osobnicy, którzy szerokim szpalerem sztuk 4 idą sobie i delektują się dysputą o d..panny M.; tym samym sam będąc zmuszony do przejścia części trasy, szedłem zwracając maksymalną uwagę na to, żeby nikomu nie przeszkadzać w biegu - nie blokować drogi, nie utrudniać, bo sam z dotychczasowych doświadczeń wiem, że po trzydziestu kilku kilometrach uczciwego biegu zmiana kierunku, żeby ominąć "walkmana" po prostu boli; ale jak już wspomniałem - nazywanie kogoś "motłochem" to przesada.
Pozdrawiam
|
|
|
|
| |
|