| | | |
|
| 2012-04-05, 08:59
2012-04-04, 12:05 - hubertp29 napisał/-a:
Będę próbował. A co konkretnie jesz przed biegiem? |
Jem praktycznie wszystko, ale staram się jednak przed biegiem unikać słodyczy (mimo że bardzo lubię) oraz mleka, gdyż każdy ma różny organizm i testuje jaki posiłek mnie zniechęca do wyjścia na trening
Jeżeli już uwielbiasz słodycze to jeżeli poranny trening to polecam wziąć bułke z masłem i dżemem lub miodem. -i takie śniadanie polecam przed zawodami. Po obiedzie mi się zawsze ciężko biega dlatego albo jem ten obiad skromny i jestem w stanie wyjść na trening w odstępie 3-4 godzin po posiłku, lub realizuje trening przed obiadem. Co do kolacji, to nigdy nie jem jej przed treningiem, albo z niej rezygnuje całkowicie, alb mobilizuje sie na tyle żeby poczekać z nią aż wróce z treningu. Ja nie jestem zwolennikiem diet i nigdy jej nie stosuje obiad ze schabowych, czy innym mięsem w sosie sobie nie wyobrażam, popity jeszcze coca colą...-ale wszystko musi mieć swój umiar
Zdarza mi sie wziąć kromke chleba na pół godziny przed treningiem, czy też pamiętam jak Zdzisław Udowieni na pół godziny przed startem w maratonie zjadł kawał dużej kiełbasy- i go wygrał...!!!
Tak więc można, ale trzeba wyczuć swój organizm i go nieco przyzwyczaić... |
|
| | | |
|
| 2012-04-05, 15:14
Ja jem wszystko, jak Pasibrzuch w Smerfach.
A przed treningiem omijam wszelkie tłuszcze, parówy, kiełbasy, kotelciska, sery i produkty mączne - kluchy, pierogi itp. Najlepiej zjesć jarzyny albo jakieś owoce, tak jak napisano. Chleb z miodem albo z dżemem jest w sam raz. I dobre to i lekko strawne.
Aha. Najlepiej się biega po wódce. To jest dopiero hardkor ;) |
|
| | | |
|
| | | |
|
| 2012-04-05, 16:17 Heh.
2012-04-05, 15:14 - Paweł II Yazomb napisał/-a:
Ja jem wszystko, jak Pasibrzuch w Smerfach.
A przed treningiem omijam wszelkie tłuszcze, parówy, kiełbasy, kotelciska, sery i produkty mączne - kluchy, pierogi itp. Najlepiej zjesć jarzyny albo jakieś owoce, tak jak napisano. Chleb z miodem albo z dżemem jest w sam raz. I dobre to i lekko strawne.
Aha. Najlepiej się biega po wódce. To jest dopiero hardkor ;) |
Mój znajomy po mocnej imprezie do 4 rano, na mega kacu zrobił życiówkę na maratonie(3,40 z hakiem)... Ale to wegetarianin, także się nie liczy... ;) |
|
| | | |
|
| 2012-04-05, 22:26
Myślę, ze każdy jest inny i każdy inaczej znosi posiłek przed treningiem czy startem, lub jego brak.
Należy sobie samemu tę sprawę wyregulować.
Ja np. jem nawet w ostatniej chwili, gdy czuję się głodny.
Oczywiście staram się wtedy nie jeść dwudaniowego obiadu.
Chociaż zdarza mi się i taka sytuacja przed treningiem.
Przychodzę z pracy, dostaję obiad -nie wypada nie zjeść, a mam na dany dzień zaplanowany trening- to idę na trening praktycznie zaraz po obiedzie.
Ale lekko się wtedy mi nie biega.
|
|
| | | |
|
| 2012-04-05, 22:37
nie mówimy o sytuacjach marginalnych, bo pomijając ultra gdzie się je w trakcie, to choćby mój maraton w Poznaniu gdzie z Jerzym Wyką ok 36-37km załapaliśmy się na kiełbase z grila z grilowanym chlebkiem i ogórkiem kiszonym, biegliśmy z papierowymi tackami w rękach i wsuwaliśmy aż nam się uszy trzęsły
jedzenie i ruch to dwa najtańsze, najprostsze i najskuteczniejsze lekarstwa na wszystkie problemy
i nie można traktować jedzenia po macoszemu- ono ma wpływ na nas nie tylko jako paliwo, co przy treningach jakie wykonujemy i charakter sportu- jest bardzo ważne, ale jedzeniem można wspomóc regenerację organizmu po wysiłku, można też totalnie sobie zaszkodzić
nie będę się wymądrzać bo nie skończyłam żadnej szkoły w tym kierunku, więc nie uważam żeby wiedza jaką posiadam mogła być rozpowszechniana jako jedyna słuszna
ale wystarczy choćby poprzeglądać kilka numerów wstecz Biegania i Runnersa, tam jest dużo artykułów na temat odżywiania, gdzie w przystępny sposób wprowadza się biegaczy w pewne zagadnienia
gorąco polecam |
|
| | | |
|
| 2012-04-05, 23:13 Kochani.
Jesteście genialni.:):) Nieco zmodyfikowałem swoją dietę i różnica jest bardzo duża, na plus oczywiście. Przebiegłem dziś rekordowe 14 km(takie dwa moje kółka), a jak kończyłem to wydawało mi się, że spokojnie mógłbym dalej biec. I gdy przybiegłem ani trochę nie czułem się osłabiony. W ogóle nie chciało mi się jeść. Przed biegiem około 1,5 h zjadłem dwa banany. a 40 minut przed sok z sokowirówki(jabłko+marchewka+burak czerwony). Wcześniejsze posiłki też były inne(kluski na obiad a na śniadanie musli).
Okazuje się, że przy nieco dłuższym treningu dieta jest bardzo ważna.
Pozdrawiam.
PS. Jak się kiedyś spotkamy na trasie, muszę wam postawić butelkę wody mineralnej niegazowanej. :) |
|
| | | |
|
| 2012-04-06, 00:08
Burak czerwony obciąża wątrobę. Nie polecam przed bieganiem. |
|
| | | |
|
| | | |
|
| 2012-04-06, 11:15
2012-04-06, 00:08 - Paweł II Yazomb napisał/-a:
Burak czerwony obciąża wątrobę. Nie polecam przed bieganiem. |
ale ma wiele innych zalet i ja osobiście zmuszam sie to konsumpcji tej mikstury |
|
| | | |
|
| 2012-04-06, 13:41
2012-04-05, 23:13 - hubertp29 napisał/-a:
Jesteście genialni.:):) Nieco zmodyfikowałem swoją dietę i różnica jest bardzo duża, na plus oczywiście. Przebiegłem dziś rekordowe 14 km(takie dwa moje kółka), a jak kończyłem to wydawało mi się, że spokojnie mógłbym dalej biec. I gdy przybiegłem ani trochę nie czułem się osłabiony. W ogóle nie chciało mi się jeść. Przed biegiem około 1,5 h zjadłem dwa banany. a 40 minut przed sok z sokowirówki(jabłko+marchewka+burak czerwony). Wcześniejsze posiłki też były inne(kluski na obiad a na śniadanie musli).
Okazuje się, że przy nieco dłuższym treningu dieta jest bardzo ważna.
Pozdrawiam.
PS. Jak się kiedyś spotkamy na trasie, muszę wam postawić butelkę wody mineralnej niegazowanej. :) |
Każdy organizm jest inny -jak dla mnie, zjedzenie dwu bananów na 1,5h przed treningiem było by mała katastrofą żołądkową ( od 5-go kilometra bekanie na potęgę i coś w rodzaju kamienia w żołądku ) Spróbuj jeszcze przestawić się na makarony i kasze gryczane jako posiłki główne -mnie to odpowiada . Rano proponuję płatki owsiane -dodaję do nich orzechy laskowe jak i włoskie ,rodzynki ,drobne migdały i co tam jeszcze w domu jest ,do tego jogurt z owocami .
Powodzenia. |
|
| | | |
|
| 2012-04-06, 14:30 Powiem wam tak.
Teraz się trochę problemem żywienia zainteresowałem. I sprawa jest bardziej skomplikowana niż mi się wydawało. Generalnie banany się sprawdziły, ale teraz zjem je trochę wcześniej ok 2 h przed biegiem.
Teraz z kolei jestem na etapie poznawania diety regeneracyjnej w dniu niebiegowym. Dziś wszystko jest ok. Ale jakoś mimo wszystko czuję się z lekka osłabiony i zmęczony.
NO ale trzeba uczciwie przyznać, że to również konsekwencja zwiększenie dystansu. Teraz co drugi dzień biegam 13 - 14 km. Jeszcze dwa trzy tygodnie temu było to 8-12. Pozdrawiam i wielkie dzięki za wszystkie rady. |
|
| | | |
|
| 2012-04-07, 11:35
He he! Gdyby biegacz zjadł przed treningiem 6 tabliczek czekolady, to chyba wys..ł by kowadło ;) |
|
| | | |
|
| 2012-04-07, 11:41
A tak na poważnie, kiedy najem się dwie, trzy godziny przed biegiem i potem np.siedzę lub leżę, to przed wyjściem na trening mam ociężały żołądek. Czuję się zawsze, jakbym jadł 10 minut wcześniej a nie dwie godziny i podczas biegu mam totalny zgon. Wolę więc po dość obfitym żarciu trochę się poruszać (po mieszkaniu) i coś robić, cokolwiek. Wtedy żołądek jakoś szybciej przyswaja pokarm i potem czuję się lekki. Zwróć na to uwagę. |
|
| | | |
|
| | | |
|
| 2012-04-07, 12:55 Cenna uwaga.
2012-04-07, 11:41 - Paweł II Yazomb napisał/-a:
A tak na poważnie, kiedy najem się dwie, trzy godziny przed biegiem i potem np.siedzę lub leżę, to przed wyjściem na trening mam ociężały żołądek. Czuję się zawsze, jakbym jadł 10 minut wcześniej a nie dwie godziny i podczas biegu mam totalny zgon. Wolę więc po dość obfitym żarciu trochę się poruszać (po mieszkaniu) i coś robić, cokolwiek. Wtedy żołądek jakoś szybciej przyswaja pokarm i potem czuję się lekki. Zwróć na to uwagę. |
|
| | | |
|
| 2012-04-15, 00:13
Po różnego rodzaju kombinacjach najlepszym posiłkiem przed biegiem okazał się zestaw małyszowy 2 godziny przed biegiem... czyli bułka i banan:) |
|
| | | |
|
| 2012-04-15, 16:42
Dzisiaj najadłem się wędlin pokrojonych na talerzyku na ok. 2 km przed treningiem. Nie polecam bo wszystko przy wysiłku podchodzi "pod gardło". |
|
| | | |
|
| 2012-05-20, 22:37
No i okazało się, że lekka zmiana diety i "wyćwiczenie" żołądka przyniosło oczekiwany efekt. No i schudłem 7 kg;)
|
|
| | | |
|
| 2012-05-21, 10:26
2012-05-20, 22:37 - hubertp29 napisał/-a:
No i okazało się, że lekka zmiana diety i "wyćwiczenie" żołądka przyniosło oczekiwany efekt. No i schudłem 7 kg;)
|
|
| | | |
|
| | | |
|
| 2012-05-21, 16:17
2012-05-20, 22:37 - hubertp29 napisał/-a:
No i okazało się, że lekka zmiana diety i "wyćwiczenie" żołądka przyniosło oczekiwany efekt. No i schudłem 7 kg;)
|
Ja po Maratonie Toruńskim schudłem ze 3 kilo. W szoku byłem jak stawałem na wadze. I teraz trzeba taką wagę pilelęgnowac albo jeszcze troche schudnąc by biegac lepiej! |
|