Jestes
niezalogowany
ZALOGUJ

 

Przeczytano: 364 razy (od 2022-07-30)

 ARTYKUŁ 
Srednia ocen:0/0

Twoja ocena:brak


Przebudzenie...
Autor: Jerzy Sokół
Data : 2004-09-20

Sen zamienia się w jawę, namiot oświetlają pierwsze promienie wstającego mazurskiego słońca. Ciało spręża się i rozwija po całym materacu jakby chciało sprawdzić jego długość. Odczuwam powoli palce, nogi, spojrzenie nabiera ostrości.

Z radością biorę ręcznik i idę nad brzeg jeszcze sennego jeziora. Bose nogi czują bardziej niż zwykle parującą ziemię. Piętnaście dni pobytu zespoliło mnie z mazurską przyrodą i białymi żaglami. Noga nieśmiało zanurza się w spokojnej tafli wody. Spoglądam na mokre jakby spocone nocą liście leszczyny. Niektóre z nich są jak okapy wiejskich mazurskich chat. Krzyk żurawi mąci poranną ciszę. Widziałem je podczas wieczornej przebieżki, dwa dostojne ptaki stojące obok siebie i nawołujące się w ptasim języku.

Wejście do jeziora jest wycięte w trzcinie, zaopatrzone w drewniany pomost, przykryte daszkiem gęstych mokrych liści. Z za tataraku wypływa w równym szyku osiem kaczek krzyżówek z przywódcą na czele. Klinem rozcinają toń spokojnej wody.

Szybka decyzja i wślizguję się do wody, powitany jej drobinami na całym jeszcze nie obudzonym ciele. Szczęśliwy jestem, że tak czuję to miejsce i rozumiem mazurski klimat, czasem słotny i deszczowy, czasem zamglony i parujący zimnymi porannymi mgłami a czasem słonecznym i urzekającym błękitem nieba i słońcem odbijającym się w białych żaglach...



Komentarze czytelników - brakskomentuj materiał



















 Ostatnio zalogowani
Leno
12:58
Stonechip
12:36
darekmatuszak35@wp.pl
12:23
cumaso
11:50
kryz
11:35
KOCZIS
11:34
szyper
10:59
andreas07
10:51
JolaPe
10:43
BonifacyPsikuta
10:28
Wojciech
10:08
andbo
10:01
benfika
09:43
kamczar
09:06
platat
08:58
agafpaw
08:16
|    Redakcja     |     Reklama     |     Regulamin     |