Ryszard Krukar - Czołowy Polski długodystansowiec i Reprezentant Polski w latach
70 i 80 tych takie wspomnienie dziś zapodał - spodobało mi się może i innym się spodoba - Nie każdy musi zostać Mistrzem - ale myślę że warto wspomnieć
- KRÓTKA HISTORIA.................
we wrześniu 1976 roki powiedziałem sobie
po 5 - ciu latach bieganiach ....dość starczy...
praca w zakładzie i polu dawała popalić
trening to była taka partyzantka...byłem biegowo coraz wolniejszy.............
..namówiono mnie w klubie /Karpaty Krosno/
na jeszcze jeden start na 5000m na bieżni
Stali Mielec....nie miałem chęci ale dałem
się namówić..................to była b gorąca wrześniowa niedz 1976 ...........stoimy na lini startu na 5000 m ...za moment mają wystartować sprinterzy na 100 m
Już nic się nie może wydarzyć..........
a jednak.......!!!
sprinterzy robią falstarty...wtedy każdy mógł zrobić falstart......: starter mówi,,,,, siadajcie na boisku.....wystartują , pobiegniecie,,,,,,,,,,,,,,
,,,,, siedzę i tak sobie myślę .....to mój ostatni bieg w życiu,,,, pobiegnij boso,,,,
zdjąłem kolce i boso stoję na żużlowej bieżni
Stali Mielec.....od startu do mety prowadziłem bieg na 5000 m...po mocnym finiszu wygrałem bieg..........czas 15 min 27 sek 1 dz..........
też na ten czas trzeba biegać ale medali nie dają,,,,,,, ten bieg na bosaka zrobił wrażenie na działaczach Stali Mielec,,,,,,,,,,za 4 dni w pracy dostaję telefon ....ma się zgło$ić do prezesa
Karpat Krosno....prezesem był pan
Stanisław Geroń.......przychodzę i tak mówi
,,,,,,,,,dzwonili do mnie działacz z Mielca :
i tak mówią .....masz piłkarzy na etatach....
znajdz etat dla tego chłopaka.......dałem słowo że będziesz miał etat......i tak się stało
,,,,,,,,za 2 tygodnie nie pracowałem.....miałem etat w ZNUN i G/ dzisiaj Naftomet /
nooo...takie były czasy
tak wyszło,,,,,,,,,,,,,,,,,.............
|