|
METRYKA WATKU DYSKUSYJNEGO | Dyscyplina | | Status | Wątek aktywny ogólnodostępny | Wątek założył | OmegaF (2013-07-09) | Ostatnio komentował | Magda (2013-07-15) | Aktywnosc | Komentowano 15 razy, czytano 380 razy | Lokalizacja | | POWRÓT DO LISTY WĄTKÓW DYSKUSYJNYCH
| | | | |
| 2013-07-09, 16:22 Bóle podczas zbiegania
Nie biegam zbyt często, ale lubię od czasu do czasu pobiec w zawodach (ostatnio nocne bieganie w Gdyni). Wydolność nie jest zła bo dużo jeżdżę na rowerze, ale mam problemy w bieganiu podczas zbiegów. Bardzo mnie bolą nogi wzdłuż kości piszczelowych. Słyszałem o jakiejś technice zbiegu. Jeżeli możecie przybliżyć tę technikę to będę wdzięczny. |
| | | | | |
| 2013-07-09, 21:52
2013-07-09, 16:22 - OmegaF napisał/-a:
Nie biegam zbyt często, ale lubię od czasu do czasu pobiec w zawodach (ostatnio nocne bieganie w Gdyni). Wydolność nie jest zła bo dużo jeżdżę na rowerze, ale mam problemy w bieganiu podczas zbiegów. Bardzo mnie bolą nogi wzdłuż kości piszczelowych. Słyszałem o jakiejś technice zbiegu. Jeżeli możecie przybliżyć tę technikę to będę wdzięczny. |
Otóż widzisz, owa tajemnicza technika zbiegu polega na tym, aby ustawiać stopy i biodra w taki sposób, żeby w efekcie nic nie bolało. Eureka! Żeby Cię nie trzymać w niepewności, dopowiem, iż odpowiednie ustawienia stóp i bioder warunkują właściwy balans tułowiem, to z kolei prowadzi nas do kolejnego niezwykle odkrywczego wniosku, że aby odpowiednio rozłożyć ciężar ciała podczas zbiegu, należy wziąć pod uwagę: swój wzrost, wagę, stopień nachylenia stoku, rodzaj nawierzchni/podłoża i jej/jego aktualny stan, prędkość docelową, ewentualne urazy/kontuzje warunkujące, która z nóg jest „wiodącą”. Potem warto jeszcze uwzględnić takie detale, jak np. ryzyko upadku związane z możliwymi „niespodziankami” (znajomość trasy bądź jej brak, pora dnia, ruch na trasie/stoku, etc.). Zwykle ludzie chwytają to wszystko w sposób intuicyjny. Żeby się o tym przekonać, wystarczy popatrzeć przez chwilę na dzieci bawiące się na jakimś wzniesieniu. Ty jesteś inny. Prosisz by Ci podać uniwersalny przepis, dzięki któremu piszczele nie będą Cię już bolały.
Może warto wybrać się na ładną górkę i poćwiczyć technikę, korygując postawę do momentu, aż poczujesz, że już nie boli? Powiadam Ci, takiego doświadczenia nie zastąpi żaden opis. Z drugiej strony, zbiegi ćwiczone z umiarkowanym natężeniem w Internecie mogą mieć zbawienny wpływ na stan Twego kośćca, choć niekoniecznie poprawią samopoczucie. |
| | | | |
| | | | | |
| 2013-07-09, 22:32
2013-07-09, 16:22 - OmegaF napisał/-a:
Nie biegam zbyt często, ale lubię od czasu do czasu pobiec w zawodach (ostatnio nocne bieganie w Gdyni). Wydolność nie jest zła bo dużo jeżdżę na rowerze, ale mam problemy w bieganiu podczas zbiegów. Bardzo mnie bolą nogi wzdłuż kości piszczelowych. Słyszałem o jakiejś technice zbiegu. Jeżeli możecie przybliżyć tę technikę to będę wdzięczny. |
Vitam
Nie napisałeś o jakiej technice słyszałeś.
Może to któraś z tych?
http://polskabiega.sport.pl/polskabiega/2029020,105609,10016856.html
Pozdrawiam
Piotr |
| | | | | |
| 2013-07-10, 09:25
2013-07-09, 21:52 - van napisał/-a:
Otóż widzisz, owa tajemnicza technika zbiegu polega na tym, aby ustawiać stopy i biodra w taki sposób, żeby w efekcie nic nie bolało. Eureka! Żeby Cię nie trzymać w niepewności, dopowiem, iż odpowiednie ustawienia stóp i bioder warunkują właściwy balans tułowiem, to z kolei prowadzi nas do kolejnego niezwykle odkrywczego wniosku, że aby odpowiednio rozłożyć ciężar ciała podczas zbiegu, należy wziąć pod uwagę: swój wzrost, wagę, stopień nachylenia stoku, rodzaj nawierzchni/podłoża i jej/jego aktualny stan, prędkość docelową, ewentualne urazy/kontuzje warunkujące, która z nóg jest „wiodącą”. Potem warto jeszcze uwzględnić takie detale, jak np. ryzyko upadku związane z możliwymi „niespodziankami” (znajomość trasy bądź jej brak, pora dnia, ruch na trasie/stoku, etc.). Zwykle ludzie chwytają to wszystko w sposób intuicyjny. Żeby się o tym przekonać, wystarczy popatrzeć przez chwilę na dzieci bawiące się na jakimś wzniesieniu. Ty jesteś inny. Prosisz by Ci podać uniwersalny przepis, dzięki któremu piszczele nie będą Cię już bolały.
Może warto wybrać się na ładną górkę i poćwiczyć technikę, korygując postawę do momentu, aż poczujesz, że już nie boli? Powiadam Ci, takiego doświadczenia nie zastąpi żaden opis. Z drugiej strony, zbiegi ćwiczone z umiarkowanym natężeniem w Internecie mogą mieć zbawienny wpływ na stan Twego kośćca, choć niekoniecznie poprawią samopoczucie. |
| | | | | |
| 2013-07-10, 13:30
2013-07-09, 16:22 - OmegaF napisał/-a:
Nie biegam zbyt często, ale lubię od czasu do czasu pobiec w zawodach (ostatnio nocne bieganie w Gdyni). Wydolność nie jest zła bo dużo jeżdżę na rowerze, ale mam problemy w bieganiu podczas zbiegów. Bardzo mnie bolą nogi wzdłuż kości piszczelowych. Słyszałem o jakiejś technice zbiegu. Jeżeli możecie przybliżyć tę technikę to będę wdzięczny. |
Ta technika to SMN (swoje musisz nazbiegać), podstawowa technika biegania w górach. Po prostu biegaj, ale zachowując umiar, to samo wejdzie w nawyk. Oczywiście pomocne będą artykuły (jak linkowany powyżej), ale jak nie nabiegach to od teorii samej się nie nauczysz. Ale też bez tej teorii możesz błądzić po omacku - czytaj i stosuj doświadczalnie. |
| | | | | |
| 2013-07-10, 13:36
Od kilku osób, które tak jak ja nie są Kenijczykami i mają nie dużo większe doświadczenie w biegach mówiło o kwestii "puszczenia się" z górki. Czy mają rację? Na czym to polega i czy to nie jest kontuzjogenne? |
| | | | | |
| 2013-07-10, 13:44
2013-07-10, 13:36 - OmegaF napisał/-a:
Od kilku osób, które tak jak ja nie są Kenijczykami i mają nie dużo większe doświadczenie w biegach mówiło o kwestii "puszczenia się" z górki. Czy mają rację? Na czym to polega i czy to nie jest kontuzjogenne? |
No właśnie, na czym polega owo "puszczenie" się z górki, czy to tak zwany bieg "na rympał", czyli ile wlezie na długim kroku skacząc w górę i machając łapami? Jeśli tak, to nie polecam. Nie tylko z uwagi na ryzyko kontuzji, ale za długo tak biec efektywnie się nie da. |
| | | | |
| | | | | |
| 2013-07-10, 15:08
2013-07-10, 13:36 - OmegaF napisał/-a:
Od kilku osób, które tak jak ja nie są Kenijczykami i mają nie dużo większe doświadczenie w biegach mówiło o kwestii "puszczenia się" z górki. Czy mają rację? Na czym to polega i czy to nie jest kontuzjogenne? |
Przy zbiegach bardzo obciążają się kolana. Jeśli bolą Cię piszczele, to musisz częściej ćwiczyć górki, tak jak wcześniej ćwiczyłeś równiny. Wiele razy widziałem jak przy zbiegach zawodnicy hamują, co - wedle mnie - powoduje napięcia w piszczelach. Natomiast owo "puszczenie się" z górki, to - wydaje mi się - zwiększenie szybkości (wychodzi automatycznie), przy wydłużonym kroku, starając się nie wyhamowywać. |
| | | | | |
| 2013-07-10, 16:06
2013-07-10, 13:36 - OmegaF napisał/-a:
Od kilku osób, które tak jak ja nie są Kenijczykami i mają nie dużo większe doświadczenie w biegach mówiło o kwestii "puszczenia się" z górki. Czy mają rację? Na czym to polega i czy to nie jest kontuzjogenne? |
Nie wiem jak Kenijczycy podchodzą do tematu, ale „puszczanie się” to już trochę inna dyscyplina. Osobiście nie słyszałem, żeby od tego rozbolały kogoś piszczele, ale być może po prostu nigdy dostatecznie nie rozpaliłem wyobraźni. Przyznaję, wątek zaczyna mnie wciągać. |
| | | | | |
| 2013-07-10, 17:28
2013-07-09, 16:22 - OmegaF napisał/-a:
Nie biegam zbyt często, ale lubię od czasu do czasu pobiec w zawodach (ostatnio nocne bieganie w Gdyni). Wydolność nie jest zła bo dużo jeżdżę na rowerze, ale mam problemy w bieganiu podczas zbiegów. Bardzo mnie bolą nogi wzdłuż kości piszczelowych. Słyszałem o jakiejś technice zbiegu. Jeżeli możecie przybliżyć tę technikę to będę wdzięczny. |
tak czytam i wyłapuję:
-nie biegam często
-mam problemy w bieganiu
cóż, gdy nie biegam i z marszu startuję w maratonie, to nawet jeśli biegnę po płaskim to mnie boli
rower nie zastąpi treningów biegowych, owszem, układ krążenia i oddychania będą pracować, ale to za mało do startów |
| | | | | |
| 2013-07-12, 12:26
Grywam trochę w piłkę, więc jakiś ruch tam jest. Na płaskich nie odczuwam problemów, a i z podbiegami nie jest tak źle. Myślałem, że się wykpię jakąś cudowną techniką na zbiegach :), bo nie przepadam za samotnym bieganiem i treningami, a współzawodnictwo jakoś mnie mobilizuje i lubię czasami pobiec w zawodach. Czytając Wasze posty będę musiał chyba jednak potrenować, bo założyłem sobie, że 10K w listopadzie pobiegnę poniżej 50 minut:), a sama jazda na rowerze raczej nie wystarczy. Mój rekord dotychczasowy 54:30. |
| | | | | |
| 2013-07-12, 21:07
2013-07-12, 12:26 - OmegaF napisał/-a:
Grywam trochę w piłkę, więc jakiś ruch tam jest. Na płaskich nie odczuwam problemów, a i z podbiegami nie jest tak źle. Myślałem, że się wykpię jakąś cudowną techniką na zbiegach :), bo nie przepadam za samotnym bieganiem i treningami, a współzawodnictwo jakoś mnie mobilizuje i lubię czasami pobiec w zawodach. Czytając Wasze posty będę musiał chyba jednak potrenować, bo założyłem sobie, że 10K w listopadzie pobiegnę poniżej 50 minut:), a sama jazda na rowerze raczej nie wystarczy. Mój rekord dotychczasowy 54:30. |
Niestety - cudowną technikę musisz najpierw wypracować, a potem się nią będziesz mógł wykpić ;) A to wymaga żmudnych i długich treningów, nie ma bata abyś na zawodach się tego nauczył - prędzej sobie zaszkodzisz. Trening i tylko trening. |
| | | | |
| | | | | |
| 2013-07-12, 22:33
2013-07-12, 21:07 - benek_b napisał/-a:
Niestety - cudowną technikę musisz najpierw wypracować, a potem się nią będziesz mógł wykpić ;) A to wymaga żmudnych i długich treningów, nie ma bata abyś na zawodach się tego nauczył - prędzej sobie zaszkodzisz. Trening i tylko trening. |
w sumie to szkoda, to puszczanie się brzmiało całkiem zachęcająco... |
| | | | | |
| 2013-07-15, 10:42
2013-07-12, 22:33 - Magda napisał/-a:
w sumie to szkoda, to puszczanie się brzmiało całkiem zachęcająco... |
i to w czasie biegu :) To wymaga mnóstwo jednostek treningowych. |
| | | | | |
| 2013-07-15, 21:19
2013-07-15, 10:42 - OmegaF napisał/-a:
i to w czasie biegu :) To wymaga mnóstwo jednostek treningowych. |
bzdura, wystarczą pierwsze lepsze krzaki |
|
|
|
| |
|