|
METRYKA WATKU DYSKUSYJNEGO | Dyscyplina | | Status | Wątek aktywny ogólnodostępny | Wątek założył | Głowacz (2009-11-24) | Ostatnio komentował | Jan 63 (2009-11-25) | Aktywnosc | Komentowano 5 razy, czytano 650 razy | Lokalizacja | | POWRÓT DO LISTY WĄTKÓW DYSKUSYJNYCH
| | | | |
| 2009-11-24, 18:22 Relacja z meczu Pucharu Europy we Wrocławiu
Wita koleżanki i kolegów korespondent z Wrocławia. Znów
wielka koszykówka klubowa zawitała dzisiaj we Wrocławiu, skąd
przecież był (i chyba będzie) 18-krotny mistrz Polski w koszykówce, czyli Śląsk.
Śląska dziś właściwie nie ma, nie licząc młodzieńców grających ze słabym skutkiem w II lidze, czyli trzeciej, bo po ekstraklasie i I lidze.
Dzisiaj w hali Orbita zagra swój pierwszy mecz w EuroCup Turów Zgorzelec z francuskim Sluc Nancy Basket. W Zgorzelcu nie ma odpowiedniej hali i w poprzednich sezonach pucharowe zgorzelczanie rozgrywali jako gospodarze w niedalekim Libercu.
Sponsor drużyny PGE chce jednak zaistnieć na krajowym podwórku i stąd decyzja o grze w zakochanym w koszykówce Wrocławiu.
Hala się zapełnia, ale czy będzie komplet?
Na pewno największe brawa ze zgorzelczan zaraz dostaną Adam Wójcik historia wrocławskiej koszykówki (Aspro i Śląsk) oraz Michael Wright, który kilka lat temu był podporą Śląska.
Trzymajmy kciuki za naszych, choć rywal mocny i już ograny w Eurolidze. |
| | | | | |
| 2009-11-24, 18:49 Zaczęło się swietnie...
Po 5 minutach mamy już 15:7 dla Turowa z 7 punktami Roberta Witki. |
| | | | |
| | | | | |
| 2009-11-24, 18:59 Po 1/4 siedmioma...
Po 10 minutach 22:15,w tym jedna trójka kochanego Adasia Wójcika. |
| | | | | |
| 2009-11-25, 18:31 Optymizm nieco zgaszony...
Wracam do meczu, bo niestety wczoraj laptop pożyczony od żony miał baterię wystarczającą na jedną kwartę. Przypomnijmy prowadziliśmy po niej 22:15 i wydawało się, że Orbita może być znów szczęśliwa dla Turowa. Znów, bo wygrał tutaj sześć z ośmiu spotkań z najlepszą w historii polską drużyną, czyli Śląskiem Wrocław.
Tymczasem Francuzi zaczęli drugie dziesięć minut, jakby się przebudzili. Szybko zdobyli 9 punktów pod rząd i zrobiło się 22:24. Wśród tych zdobyczy gości była też „trójka” jedynej ich „bladej twarzy” czyli dwustudwucentymetrowego Chorwata Stephena Bruna. Wreszcie punkty zaczęli zdobywać nasi, a byli to wyłącznie nasi „mali” Wilie Deane i Justin Gray. Przez moment odzyskali prowadzenie dla zgorzelczan (27:26), a później „trójka” Deana zmniejszyła stratę do 30:32. Udane 2+1 Steeda Chikambouda oraz dwa trafione osobiste Michała Chylińskiego kończą połowę wynikiem 32:35.
W trzeciej kwarcie nadzieję na zwycięstwo zebranym przyniósł najlepszy gracz meczu, czyli 29-letni Michael Wright, który z minuty na minutę grał lepiej. W pierwszych dziesięciu minutach trafił 1 z 3 rzutów za dwa i obydwa osobiste, a w drugich jeden na dwa za dwa, a trzeciej wszystkie osiem (4/4 za 2 i 4/4 za 1). Trzy razy dochodziliśmy po jego akcjach Francuzów na 44:44, 46:47 i 48:52 oraz 50:56, a „trójka” Roberta Witki na 53:56 znów pozwoliła wierzyć w zwycięstwo.
Sam Wright nie był w stanie jednoosobowo walczyć z coraz płynniej grającymi rywalami. Kilkukrotnie walczył samotnie z kilkoma przeciwnikami i dlatego jego bilans z czwartej kwarty już nie poraził; 2/4za 2 i 4/4 za 1 czyli 8 punktów, ale w sumie tylko on 26 (8/13 za 2 i 10/10! za 1) oraz Wilie Dean(22 pkt, 6/10 za 2, 3/6 za 3 i ½ za 2) zdobyli w tym meczu powyżej 20 punktów. U nas punktowało siedmiu graczy, u gości dziewięciu. Niestety ani Wójcik, ani Konrad Wysocki nie będą mile wspominać tego meczu – liczba błędów przewyższyła zdobyte punkty. A co powiedzieć o Krzysztofie Roszyku, który przez 14 minut popisał się jednym niedolotem i dwoma faulami?
Gdy na pomeczowej konferencji prasowej kolega redaktor z Wrocławia Andrzej Lewandowski spytał o ocenę gry zespołowej swoje drużyny Saszę Obradowicia w kontekście dziewięciu asyst jego Turowa przy ośmiu samego Riccardo Grebera – trener wybuchnął. Wynikało, że trzeba się nie znać na koszykówce porównując takiego asa z jego zespołem. Czy naprawdę Marcin Gortat wie, co mówi przekonując że Obradowić będzie najlepszym trenerem biało-czerwonych! Turów nie pokazał żadnych wyuczonych, a Wright był wściekły, że poza Deanem nikt mu nie pomaga. Choć goście ostatnio pokonali w lidze euroligowy Asvel Villerbaunne 76:68 to naprawdę trudno o optymizm przez kolejnymi meczami z polską i czołówką i w Pucharze Europy.
Za to brawa dla Turowa za świetną oprawę, cheerleaderki, spikera i kibiców!!! |
| | | | | |
| 2009-11-25, 19:27
|
|
|
| |
|