Jestes
niezalogowany
ZALOGUJ

 

Przeczytano: 603 razy (od 2022-07-30)

 ARTYKUŁ 
Srednia ocen:0/0

Twoja ocena:brak


V Półmaraton Hajnowski
Autor: Krystyna Kościewicz
Data : 2005-05-25

Mimo, że tym razem nie oglądałem biegu, wzorem poprzednich lat przekazuję do publikacji wyniki półmaratonu oraz artykuł Krystyny Kościewicz z Kuriera Podlaskiego. W artykule nie wspomniano o uczestnictwie w imprezie jednej z najbarwniejszych postaci tego biegu, czyli o Bogusławie Myszkiewiczu. Tym razem postanowił zmierzyć się ze specjalistami od wózków jadąc na ... hulajnodze. Niestety sprzęt zawiódł i zawodnik wycofał się z biegu.

Warto jeszcze wspomnieć, że w tym roku 15-lecie uprawiania biegów długich obchodził pomysłodawca i organizator hajnowskiego półmaratonu- Aleksander Prokopiuk. Z tej okazji w Miejskiej Bibliotece Publicznej odbyło się z nim spotkanie, na którym opowiadał o swojej przygodzie z biegami. W czasie spotkania zaprezentowano biuletyn poświęcony rozegranym dotychczas biegom, który otrzymali wszyscy uczestnicy V Półmaratonu. Szczegóły na stronie http://www.hajnowka.pl/biblioteka/aktualnosci/2005/2005-05-17/ap.php

Ryszard Pater

112 - tylu biegaczy z całego kraju wystartowało w V Półmaratonie Hajnowskim. Trasa biegu wiodła ścieżkami Puszczy Białowieskiej.

W kategorii open zwyciężył Bogusław Andrzejuk z Białegostoku. Dystans 21 kilometrów pokonał w l godz. 12 min 35 sek. Tuż zanim z czasem gorszym zaledwie o 10 sekund uplasował się Mariusz Kamiński z Łap. Trzecie miejsce zajął Edward Terebun z Bielska Podlaskiego, reprezentant hajnowskiego klubu biegacza. Był gorszy od zwycięzcy o ponad trzy minuty.

Wśród kobiet bezkonkurencyjna była Małgorzata Jamróz. Warszawianka czasem l godz. 17 minut i 8 sekund ustanowiła rekord trasy. Drugie miejsce zajęła Ewa Luba z Łomży, a trzecie
Grażyna Wit z Sopotu.

Długi finisz

Wystartowali 650 metrów przed wsią Pogorzelce, potem biegli przez Budy, Teremiski, aż pod Urząd Miasta w Hajnówce. Przebiegli 21 kilometrów.

- Trzeci raz biegłem w Hajnówce. Po raz pierwszy jestem na podium i niespodziewanie udało się wygrać półmaraton - powiedział Bogusław Andrzejuk, tegoroczny zwycięzca. - Biegam od 15 lat. Zaliczyłem 5 maratonów, półmaratonów, niedużo, może 20. Biegam amatorsko i jestem bez pracy.

Mariusz Kamiński opuścił dotychczas tylko jeden półmaraton. W poprzednich latach był czwarty i drugi. W ubiegłym roku wygrał półmaraton, był też najlepszy w biegach o puchar burmistrza. Teraz ponownie był drugi. -Tym razem kolega okazał się lepszy, chociaż do końca rywalizowałem i starałem się dotrzymać kroku, ale na finiszu był troszkę szybszy. Ostatnie 300 m uciekł mi i nie mogłem go utrzymać - opowiada Mariusz Kamiński, nauczyciel w-f w Zespole Szkół w Łapach. -Równe tempo trzymaliśmy całą trasę, współpracowaliśmy. Wiedziałem, że wszystko rozstrzygnie się na finiszu, jednak szybkościowo jestem słabszy. Dzisiaj się nie udało. Fajnie biega się w Hajnówce i okazuje się, że tutaj osiągam dobre miejsca. Miło tu przyjeżdżać. Nie biegam w żadnym klubie, ale czasami reprezentuję Juvenię Białystok. Znam kolegów z hajnowskiego klubu biegacza. Są sympatyczni, często spotykam się z nimi na imprezach sportowych w całej Polsce. Kto wie, może zapiszę się do waszego klubu?

Edward Terebun był trzeci na mecie, ale pierwszy wśród członków hajnowskiego klubu biegacza. - Udało się, pogoda też bardzo dobra, ptaszki śpiewają - powiedział Edward Terebun. – W tym roku miałem kilka mocnych startów, więc się trochę wygotowałem, ale u siebie też czasem trzeba wygrać. Starałem się od kilku lat, bo na podium nikt z Hajnówki nie stawał. Trzeba było zawalczyć i cieszę się, że się udało. Żona Monika w tym roku nie biegała, jest w błogosławionym stanie. To też mój sukces. Potem będziemy startować w biegach małżeńskich.

Wiek nie grał roli

Najstarszym na mecie był 79-letni Jan Niedźwiedzki. W Hajnówce biegł po raz trzeci. - Biegam 29 lat Kiedy zacząłem, miałem 50 lat. W tym roku to mój trzeci półmaraton, a 90 maratonów na koncie, w nogach mam 80 tys. kilometrów - chwali się ułan-maratończyk.

- A ja mam 188 tyś. km, ale biegam już 48 lat - dodaje 63-letni Wiesław Olesiewicz z Białegostoku.

Grażyna Wit z Sopotu była 3. w klasyfikacji open i pierwsza w swojej kategorii wiekowej. Mimo 52 lat zachwyciła wszystkich urodą. - Jestem tu po raz pierwszy. Przepięknie. Trasa świetna, cudowna pogoda, w ogóle wszystko klasa. Absolutnie żadnych minusów nie widziałam - powiedziała Grażyna Wit. -Właściwie to jest moja życiówka - l godz, 42 min, 34 sęk. Biegam siódmy rok. Zrobiłam już 16 maratonów, troszkę półmaratonów i „piętnastek" i „dyszek". Biegam z mężem, ale mąż jest gorszy ode mnie. Zaczęłam w wieku 45 lat. Mąż przestał palić i coś trzeba było robić, więc zaczęliśmy wspólnie biegać. Jest fajnie, bo się rozumiemy. Super, człowiek jest zdecydowanie sprawniejszy. Inni dyszą, sapią, a ja podbiegam do autobusu bez żadnego problemu. Na początku tylko startowałam, a potem zaczęłam trochę trenować. Jest efekt, w tym roku mam same życiówki.

Trudów crossu nie odczuł też Tarasij Ostrowierch, anestezjolog SP ZOZ w Hajnówce. - W porównaniu z ostatnimi moimi biegami, kiedy w Ostrołęce, 3 km przed finiszem zabrakło mi sil,
czy w Stoczku Łukowskim, gdzie o 5 min przegrałem z Andrzejem Radzyminem, to tutaj biegło się bardzo dobrze, Pogoda super i picia nie zabrakło. Czas l godz. 23 min 28 sęk., to jeden z najlepszych wyników- mówił na mecie lekarz.

Chyba jedynym w Polsce i w Europie bezdomnym maratończykiem jest Piotr Zukowski z Warszawy. - 98 maratonów zrobiłem. W ubiegłym roku 15 maratonów, 12 półmaratonów i dwie setki. W tym roku to już piąty półmaraton i 5 maratonów. Ostatnio biegam co tydzień. Inni mają podbudowę lekkoatletyczną, ja nie mam. Nie mam też pieniędzy na odżywki, nie dojadam. Kiedyś ukradziono mi mieszkanie i jestem bezdomny. Bieganie to moja pasja i misja. W ten sposób walczę o swoją godność i innych znajdujących się w podobnej sytuacji. Reprezentuję klub bezdomnych św. Marty przy Dworcu Centralnym w Warszawie, który sam powołałem.
A może przez granicę?

Już trzykrotnie internauci przyznali hajnowskiemu półmaratonowi tytuł Złotego Biegu.

- Bardzo się cieszę, że ci, którzy stale tu przyjeżdżają zachęcają swoich znajomych. Przyjeżdżają nowi - mówi Marek Antoniuk, dyrektor Ośrodka Sportu i Rekreacji w Hajnówce. -.Aleksander Prokopiuk w 70 proc. organizuje ten bieg, chodzi za nim. Jest ojcem i matką półmaratonu hajnowskiego. Zrobiliśmy bieg rekreacyjno-amatorski. Nie ma tu wielkich nagród. Miał to być bieg przyjazny i taki jest. Staramy się stworzyć otoczkę, aby ludzie dobrze się czuli, liczymy się także z podpowiedziami i sugestiami innych. Do Hajnówki ludzie przyjeżdżają z całej Polski. Są zadowoleni z organizacji półmaratonu.

- Cieszymy się, że półmaraton wpisał się jako impreza cykliczna w program hajnowskiego OSiR-u i działaczy sportowych. Jest dobrze przyjęty przez biegaczy z całego kraju - podsumowuje Anatol Ochryciuk, burmistrz Hajnówki. - Z czasem można będzie pomyśleć o rozwinięciu imprezy do pełnego maratonu, ze startem na terenie Białorusi, poprzez przejście graniczne w Białowieży. Być może, gdyby meta

znajdowała się na terenie amfiteatru, można by było zorganizować więcej imprez towarzyszących, byłoby więcej publiki. Wszystko przed nami, są szansę na rozwój.

Krystyna KOŚCIEWICZ



Komentarze czytelników - brakskomentuj materiał



















 Ostatnio zalogowani
przemek300
09:13
marswi60
08:49
kos 88
08:34
cinekmal
08:22
platat
08:06
mariuszkurlej1968@gmail.c
07:34
Admin
07:15
Januszz
06:56
42.195
06:48
jaro109
06:18
biegacz54
05:04
Jarek42
04:24
Serce
00:08
Citos
23:23
Namor 13
23:18
necropoleis
23:02
|    Redakcja     |     Reklama     |     Regulamin     |