| | | |
|
| 2008-11-16, 17:47
2008-11-16, 12:39 - Anna86 napisał/-a:
Mam nadzieje kiedyś tak się krecic w bieganie, zeby wydawac na to pieniądze; wymyśłiłam sobie, że w kwietniu pojadę do Krakowa na maraton.. ? mam nadzieje ze sie uda, to byłby super prezent ode mnie dla mnie na urodziny, które mam akurat w dniu maratonu :) Jesli chodzi o buty, to rzeczywiscie nie warto oszczedzac ani patrzec na ich wygląd, bo nóg nie wymienie gdy się zuzyją.. Biegałam raz po lesie w moich ulubionych (czyt.:najładniejszych) adidasach i czułam dosłownie każdą szyszkę pod nogami. Teraz biegam w starych, ale bardzo dobrych, chyba stworzonych do biegania butach i naprawde czuc róznice. Pozdrawiam :) |
Ja sobie taki zrobiłem w tym roku w Toruniu,efekt był taki,że pobiegłem na totalnym kacu i od 32 km maszerowałem :) |
|
| | | |
|
| 2008-11-16, 18:45
2008-11-16, 14:56 - bialykrzys napisał/-a:
kurcze te szmery z krzaków. Znam ten ból, niby facet ale czasmi jak zwierz wyskoczy przed nogami to wata w piszczelach. Również jak jest ciemno stosuję mp3 do uszu i lepiej nie słyszeć co trzaska za plecami. Czołówki nie zakładam bo wolę nie widzieć co w krzakach siedzi:) a nóż zaświecą sie jakieś oczy, paraliż gotowy:) |
Ja czołówkę zakładam by widzieć jakie mam podłoże bo o kontuzję łatwo o zmroku. Ubawiłem się ostatnio bo biegnąc obok lasku natknąłem się na stojący w przylasku radiowóz z wygaszonym silnikiem. Ależ były miny tych policjantów kiedy zwróciłem głowę w kierunku pojazdu, a latarka prześwietliła samochód. Miałem dziwne wrażenie, że przerwałem im sen na służbie :) KIedy wracałem pojazdu juz nie było.
Sorry Panowie niechcący :) |
|
| | | |
|
| | | |
|
| 2008-11-16, 21:39
2008-11-16, 17:47 - Zulus napisał/-a:
Ja sobie taki zrobiłem w tym roku w Toruniu,efekt był taki,że pobiegłem na totalnym kacu i od 32 km maszerowałem :) |
no to niezły z Ciebie kapłan ;) |
|
| | | |
|
| 2008-11-16, 22:12
Kapelan,to nie toż samo,co kapłan.Jestem szamanem,ale o ile mi wiadomo,to chrześcijańscy kapłani też używają wina do rytuałów. |
|
| | | |
|
| 2008-11-16, 22:16
A swoją drogą,mam urodziny dzień po Tobie,to może jakaś ustawka w tym Krakowie?Żartowałem,Krakowa nie mam w tym roku w planach startowych. |
|
| | | |
|
| 2008-11-18, 23:30
2008-11-16, 22:12 - Zulus napisał/-a:
Kapelan,to nie toż samo,co kapłan.Jestem szamanem,ale o ile mi wiadomo,to chrześcijańscy kapłani też używają wina do rytuałów. |
Kapelan czy kapłan... szczegóły ;) Wino do rytuałów musi być, ja popieram :) |
|
| | | |
|
| 2008-11-18, 23:34
Wczoraj i dzisiaj oczywiście biegałam. :) Dzisiaj zaczęłam drugi tydzień, więcej biegnę i trochę przyspieszyłam, poki co jest super :) Kryzysu na horyzoncie nie widać, ale boje się brzydszej pogody:/ |
|
| | | |
|
| | | |
|
| 2008-11-19, 11:18 Także zaczynam biegać
Witam! Ja również rozpoczynam swoja przygodę z bieganiem. Co prawda kiedyś już 'łykałem' kilometry, ale to było kilka lat i kilka (-hmm... naście :) kilogramów temu, więc muszę zaczynać od zera. Ale plany są ambitne, a i chęci nie brakuje :) To forum już stało się dla mnie niezbędnym źródłem informacji i motywacji i dlatego postanowiłem do niego zapukać frontowymi drzwiami.
A co do tematu... ja półtora miesiąca temu dyszałem po 10 minutach truchtu, a teraz bez większych problemów biegnę godzinę. Trzymaj się programu treningowego i na pewno będzie OK.
Pozdrawiam |
|
| | | |
|
| 2008-11-19, 14:39 CEL :)
2008-11-18, 23:34 - Anna86 napisał/-a:
Wczoraj i dzisiaj oczywiście biegałam. :) Dzisiaj zaczęłam drugi tydzień, więcej biegnę i trochę przyspieszyłam, poki co jest super :) Kryzysu na horyzoncie nie widać, ale boje się brzydszej pogody:/ |
Sęk w tym, żeby polubić też bieganie wtedy kiedy Twoje oczy patrząc za okno mówię NIE :)
To trudna rzecz, ale jak złamiesz to kilka razy to potem juz nic nie jest w stanie Cię złamać.
Może jakieś drobne lenistwa od czasu do czasu, ale z nimi już sobie napewno poradzisz jeśli będziesz sobie przypominać CEL, bo uważam że robienie coś bez celu na dłuższa metę jest skazane na niepowodzenie.
Będzie DOBRZE !!! :)
Powodzenia i pozdrawiam :) |
|
| | | |
|
| 2008-11-19, 22:17 Sama radość!! :D
2008-11-19, 11:18 - szczep napisał/-a:
Witam! Ja również rozpoczynam swoja przygodę z bieganiem. Co prawda kiedyś już 'łykałem' kilometry, ale to było kilka lat i kilka (-hmm... naście :) kilogramów temu, więc muszę zaczynać od zera. Ale plany są ambitne, a i chęci nie brakuje :) To forum już stało się dla mnie niezbędnym źródłem informacji i motywacji i dlatego postanowiłem do niego zapukać frontowymi drzwiami.
A co do tematu... ja półtora miesiąca temu dyszałem po 10 minutach truchtu, a teraz bez większych problemów biegnę godzinę. Trzymaj się programu treningowego i na pewno będzie OK.
Pozdrawiam |
Jak miło czytać, że grono biegaczy się powiększa. Naprawdę, trzymam za Was kciuki. Teraz biegacie kilka minut i maszerujecie ale za kilka tygodni będziecie się cieszyć jak dzieci biegnąc 30, 45, 60 i więcej minut. Wspomnicie sobie wtedy początki i z uśmiechem na ustach będziecie z siebie dumni. Naprawdę WARTO walczyć ze swoimi słabościami o te chwile!! |
|
| | | |
|
| 2008-11-20, 15:20
Niestety z powodu wczorajszych rytuałów do których niezbędne jest wino nie mam dzisiaj sił leżeć, a co dopiero biegać...
Bardzo się ciesze że Szczep też dołącza :) |
|
| | | |
|
| 2008-11-22, 20:23
Wczoraj biegałam godzinę, żeby nadrobić lenistwo z przedwczoraj :) Jutro znowu godzinę, żeby nadrobić dzisiajszy brak czasu:) Biegam z kolezanką i jest super :) Nie nudzi się w czasie marszu i krzaki nie są takie straszne :) bo wczoraj biegałyśmy wieczorem i na dodatek w śniegu. Najpiękniejsze było to, że na latarni usypał się śnieg w kształt znicza olimpijskiego! Oczywiście zrobiłyśmy zdjecia, telefonem, ale nie są złe :) kiedyś je tutaj zamieszcze :) Spotkalysmy chyba z czwórke biegaczy i jeden nam "cześć" powiedział i to było takie miłe :) "... wszyscy biegacze to jedna rodzina ..." ;) |
|
| | | |
|
| | | |
|
| 2008-11-22, 21:09
Witam.Zazdroszcze tobie ze namowilas inne osoby do wspolnych treningow (ja niestety biegam sam) to zawsze dodatkowa motywacja zeby wyjsc z cieplego domu i "troche sie zmeczyc" zwlaszcza ze przed nami najgorsza do biegania pora roku. Widze ze masz ambitne plany na start w maratonie w Krakowie no to nic innego jak tylko trzymac za Ciebie kciuki.Pozdrawiam. |
|
| | | |
|
| 2008-11-22, 21:46
2008-11-22, 21:09 - jakub738 napisał/-a:
Witam.Zazdroszcze tobie ze namowilas inne osoby do wspolnych treningow (ja niestety biegam sam) to zawsze dodatkowa motywacja zeby wyjsc z cieplego domu i "troche sie zmeczyc" zwlaszcza ze przed nami najgorsza do biegania pora roku. Widze ze masz ambitne plany na start w maratonie w Krakowie no to nic innego jak tylko trzymac za Ciebie kciuki.Pozdrawiam. |
Piotrek, jak tak popatrzysz z innej strony, to ta "najgorsza" pora roku do biegania wcale nie musi być najgorsza ;-] |
|
| | | |
|
| 2008-11-22, 22:43
Moze dla "nalogowych biegaczy" kazda pora roku jest dobra ale dla poczatkujacego biegacza rozpoczac biegi w zime to naprawde mocne wyzwanie i jezeli wytrzyma te kilka miesiecy to chyba tylko kontuzja moze go powstrzymac od dalszego biegania. Jednak spora grupa osob zaczyna biegac na wiosne:cieplo ,wysokie temperatury zawsze lepiej dzialaja na czlowieka ale "co nas nie zabije to nas wzmocni" |
|
| | | |
|
| 2008-11-22, 22:50
2008-11-22, 22:43 - jakub738 napisał/-a:
Moze dla "nalogowych biegaczy" kazda pora roku jest dobra ale dla poczatkujacego biegacza rozpoczac biegi w zime to naprawde mocne wyzwanie i jezeli wytrzyma te kilka miesiecy to chyba tylko kontuzja moze go powstrzymac od dalszego biegania. Jednak spora grupa osob zaczyna biegac na wiosne:cieplo ,wysokie temperatury zawsze lepiej dzialaja na czlowieka ale "co nas nie zabije to nas wzmocni" |
Rozumiem to dobrze... zależy co chcesz - jeśli zaczniesz biegać w zimie, to zdziwisz się bardzo (mile!) kondycją na wiosnę, ale jeśli dopiero zaczniesz na wiosnę biegać... długo trzeba będzie czekać na dobre wyniki... ;-) jak to mówią, dobrze przepracowana zima, to satysfakcja na przyszły rok. :-)
Jakub738 - ale co ja Ci tu tłumaczę, przecież Ty masz za sobą maraton i to w b.dobrym czasie! ;-> |
|
| | | |
|
| 2008-11-23, 12:24
2008-11-22, 22:43 - jakub738 napisał/-a:
Moze dla "nalogowych biegaczy" kazda pora roku jest dobra ale dla poczatkujacego biegacza rozpoczac biegi w zime to naprawde mocne wyzwanie i jezeli wytrzyma te kilka miesiecy to chyba tylko kontuzja moze go powstrzymac od dalszego biegania. Jednak spora grupa osob zaczyna biegac na wiosne:cieplo ,wysokie temperatury zawsze lepiej dzialaja na czlowieka ale "co nas nie zabije to nas wzmocni" |
Ja zaczynałem w zimie i strasznie mi się wtedy spodobało. Kiedy biegało się w czasie opadów śniegu i - 10 st. to była niezwykła frajda, że robi się coś co niektórym trudno sobie wyobrazić. Czasem spotykałem się z takim niemym spojrzeniem osób zziębniętych z papierosem w ustach targających na smyczy jakiegoś pieska - cóż to była za sytysfakcja, kiedy z wypięta klatą śmignąłem koło takich osób.
Owszem zima jest trudna, ale to hartowanie ducha :)
Zima to nasz przyjaciel :)
Pozdrawiam :) |
|
| | | |
|
| | | |
|
| 2008-11-23, 13:27
Hm.. wygląda na to, że jeśli przetrwam zimę, to już zawsze dam radę. Cieszy mnie perspektywa super kondycji na wiosne :) Jakub 738 kto szuka ten znajdzie, może wystarczy byś się dobrze zakręcił za osobą, która tylko czeka, żeby ją namówic do biegania? Moja kolezanka to własnie taki przypadek :) Wczesniej ją namawiałam, ale teraz sama pierwsza dzwoni zeby się umówic na bieganie. |
|
| | | |
|
| 2008-11-24, 11:06
Wczoraj biegalam godzine, chociaz pogoda w ogole nie zachecała, na poczatku bylo strasznie zimno ;/ Dobrze ze nie biegalam sama, bo mogloby byc ciezko. Teraz znowu ide na pol godzinki :)
|
|
| | | |
|
| 2008-11-24, 22:29
Biegałam dzisiaj pol godziny 3 minuty marszu 3 biegu; ale było jakoś inaczej niz wczesniej. Szybko się meczyłam ;/ Czemu teraz tak sie dzieje? przeciez cały tydzien było ok... Czy to moze byc wina pogody? bo było zimno... Jutro powinnam zwiekszyc czas biegania do 4 min, ale po dzisiejszym treningu zastanawiam sie czy nie pobiegac jeszcze 3/3 ? |
|