| | | |
|
| 2012-11-16, 11:36 Czy bycie coraz lepszym biegaczem jest zdrowe?
To refleksja dla "niekończącego" się w każdej dziedzinie wyścigu. Bieganie (o każdej porze roku - ale raczej tylko o poranku) to dla mnie akurat odpoczynek, spokój i czas na różne przemyślenia - nie wyścig. Zawody to fajne spotkanie z różnymi ludźmi i ich postawami także wobec życia. Uczestniczenie w maratonach i planowanie startów to dopiero frajda!!! I to wszystko od prawie już trzech lat - to nowy dla mnie super sposób na dzisiejszy świat!!!
Pozdrawiam. |
|
| | | |
|
| 2012-11-16, 14:14
...bieganie maratonów z pewnością nie jest zdrowe, ale przygotowania do nich... to i owszem ;P
odpoczynek, regeneracja... są tak samo ważne jak trening... |
|
| | | |
|
| | | |
|
| 2012-11-16, 18:59 biegacz
a kto powiedział że uprawianie sportu to zdrowie?ha ha ha jedyny sport o którym słyszałem że nie ma kontuzji to szachy ale słyszałem też że paru "sfiksowało" przez nie czyli to jednak też nie zdrowe? a z drugiej strony co jest zdrowe? słyszałem o gościu który spokojny jak "truśka" popijając piwko przed TV oberwał od swojej żonki bo ta chciała obejrzeć swój serial a nie jakieś zawody sportowe? dlatego dziś pomimo kilku miejsc bolących bardziej lub mniej wyszedłem na trening no bo jakoś trzeba zakończyć sezon 2 grudnia biegnąc półmaraton św.Mikołajów
PS.to tylko koniec jeżeli chodzi o duże imprezy bo małe jak kto chcę są cały rok?ha ha ha |
|
| | | |
|
| 2012-11-16, 21:43
"Tak samo jest z bieganiem: im jesteśmy lepsi tym lepiej chcemy się prezentować na kolejnych zawodach, ale obawa jest coraz większa. "
Bardzo trzeba uważać żeby nie wpaść w "pułapkę wyniku" która skutecznie pozbawiać nas radości z biegania.
Tak samo jest z innymi sportami/fascynacjami np. ze wspinaniem o którym wspominał autor.
Trochę to jak z uzależnieniem - na początku małe dawki dają euforie i szczęście - później głowa chce więcej i więcej.
Trzeba na to uważać
Pozdrawiam wszystkich biegaczy :) |
|
| | | |
|
| 2012-11-16, 23:15
mi tam raczej przetrenowanie nie grozi :) Właśnie zakończyłem sezon i robię sobie 3 tygodniowa przerwę od biegania. Założenia na 2012 wykonane w 100%. Do treningów wrócę dopiero na początku grudnia ... |
|
| | | |
|
| 2012-11-17, 14:09 i...
... ja też zakończyłem sezon!!! Ale poranne "bieganko" zostaje jest tak super o poranku. Krótko mówiąc staram się przebiegać w tygodniu (3-4 razy) tak w sumie żeby było 40-50km i jest fajnie!!! |
|
| | | |
|
| 2012-11-18, 08:36
Rok 2012 był dla mnie rokiem rekordów. Sezon zawodów zakończył się i z satysfakcją wchodzę w fazę roztrenowania i odpoczynku. Każdemu z nas się to należy, mimo iż każdy może mieć inne potrzeby i pojęcie odpoczynku.
Dla potrzymania formy raz w tygodniu gram na hali w piłkę, a w weekend robię 15-20km w wolnym tempie.
Nie popełnię już tego błędu, żeby całkowicie zaprzestać aktywności fizycznej. Po powrocie do treningu po miesięcznej przerwie przeciążyłem sobie achillesa i kolejne trzy miesiące męczyłem się i walczyłem z niepotrzebną i uciążliwą kontuzją.
Dlatego też moja propozycją - jeżeli przestajecie biegać w okresie zimowym, znajdźcie sobie inne zajęcia ruchowe, alternatywną działalność sportową, żeby forma nie spadła do zera. Lub jak temperatura - poniżej ;) |
|
| | | |
|
| | | |
|
| 2012-11-21, 16:27 Super!
2012-11-16, 11:36 - andrzejgonciarz napisał/-a:
To refleksja dla "niekończącego" się w każdej dziedzinie wyścigu. Bieganie (o każdej porze roku - ale raczej tylko o poranku) to dla mnie akurat odpoczynek, spokój i czas na różne przemyślenia - nie wyścig. Zawody to fajne spotkanie z różnymi ludźmi i ich postawami także wobec życia. Uczestniczenie w maratonach i planowanie startów to dopiero frajda!!! I to wszystko od prawie już trzech lat - to nowy dla mnie super sposób na dzisiejszy świat!!!
Pozdrawiam. |
Podoba mi się Twoje podejście do tematu. :) Ja biegam i startuję zaledwie od dwóch lat. Dzięki startom w zawodach i planowaniu treningów dobrze się bawię. Nie mam z tego powodu stresu, nawet jak mi coś nie pójdzie. Pewnie gdybym był w czołówce, nawet jako zwykły amator, ale miałbym sponsora i presję to już nie byłoby takie ciekawe. Kolejny stres zamiast relaksu. :( |
|
| | | |
|
| 2012-11-28, 20:32 sedno
W samo sedno. Jesienne rozleniwienie, choc zgodne z natura, w zeszlym roku przeciagnelo mi sie do maja. Z drugiej strony maniakalne uzaleznienie od biegania prowadzi do flustracji, stresu i kontuzji. Wazne by znalesc swoj indywidualny punkt rownowagi psychofizycznej. |
|
| | | |
|
| 2012-11-28, 23:23 :)
2012-11-28, 20:32 - PW napisał/-a:
W samo sedno. Jesienne rozleniwienie, choc zgodne z natura, w zeszlym roku przeciagnelo mi sie do maja. Z drugiej strony maniakalne uzaleznienie od biegania prowadzi do flustracji, stresu i kontuzji. Wazne by znalesc swoj indywidualny punkt rownowagi psychofizycznej. |
Punkt ciężkości życiowej równowagi jest ciężko znaleźć, ale jeszcze ciężej obrać właściwy kurs przez życie :) |
|
| | | |
|
| 2012-11-29, 21:20
Bieganie rzeczywiście daje dużo korzyści. Jedyną jego wadą są kontuzje, które się oczywiście zdarzają. Im bardziej intensywne bieganie tym zdarzają się częściej, chociaż bywa, że są efektem przypadku ( zwichnięcia), czy własnej głupoty. Jedna konstatacja - im się jest starszym, tym gorzej się wychodzi z kontuzji. W tym roku mam prawo serii - właśnie leczę wypadnięcie dysku na własne życzenie. A miało byc tak pięknie :) |
|